, To ja - Mateusz. ďťż

To ja - Mateusz.

Niszczarka do głowy
Witam! Mam na Imię Mateusz.

Jestem od dosyć niedawna ponownie narodzonym chrześcijaninem.

I Jezus jest moim Panem.

Mieszkam w Polsce na Południu i kroczę wąską drogą prowadzącą do zbawienia.


Nie każdy taki piękny jak Ty, żeby dawał tu swoje zdjęcie Nie chcę ludzi straszyć...
Pest ale nadal nie wiem jak masz na imie ;D i Witaj
Mateusz ;d


Witaj
Ten post jest ważny więc chciałbym aby każdy go przeczytał.

W dużym skrócie ujmując...

Witryna www.zbawienie.com była mi pomocna w wielu kwestiach, jednak po przemyśleniu pewnych spraw dochodzę do wniosku że za bardzo ufam obcym ludziom, a nie Słowu Bożemu, takiemu jak jest napisane.

Na forum poznałem kilku naprawdę szczerych ludzi, cieszę się też z nowego działu "rozważania biblijne"

Ograniczę teraz udział mój na forum, ale z chęcią będę brał udział w rozważaniach Biblijnych.

I na biblii właśnie oprę się jako na moim fundamencie, na mojej relacji z Panem Jezusem oraz miłości bliźniego, co stawiam sobie za życiowe motto i cel.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Witam i zarazem żegnam.

Zacząłem sam myśleć więc sprawdziłem w grece Imię Pomazańca, Ufam Słowu Bożemu nie ludzkiemu, więc odchodzę.

Sam bowiem musiałem się przekonać i sprawdzić fakt że Imię Pomazańca Brzmi nie inaczej jak Jeszu.

ιησου

proszę sobie to słowo przetłumaczyć w alfabecie greckim:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfabet_grecki

I przekonać się samemu.
Mateusz nie powinieneś odchodzić z forum. Twoje posty były wiele razy pomocne, a twoje fragmenty cytowane z Biblii bardzo trafne. Myślne że wielu z nas musi się oddać pod opiekę Ducha Świętego i prosić o poznanie na temat wielu spraw. osobiście szanuje twój wybór, ale bez Ciebie jednak te forum będzie uboższe. Uboższe o człowieka który tak jak my pragnie zgłębić Słowo Boże i oddać się Chrystusowi. Co do imienia naszego Pana też będę się modlił o poznanie może kiedyś je dostane, na razie ciężko mi stanąć po którejkolwiek ze stron ponieważ czytając posty Godeona i tachwatchera wydaje się że obaj piszą mądrze. Nie ustawajmy w modlitwie. Z Bogiem bracie!

Zacząłem sam myśleć więc sprawdziłem w grece Imię Pomazańca, Ufam Słowu Bożemu nie ludzkiemu, więc odchodzę.

Sam bowiem musiałem się przekonać i sprawdzić fakt że Imię Pomazańca Brzmi nie inaczej jak Jeszu.

ιησου

proszę sobie to słowo przetłumaczyć w alfabecie greckim:


Jakkolwiek się tego nie tłumaczy, wychodzi - Jesu.

W greckim nie ma dźwięku - sz.

Źle przetłumaczyłeś!

Σ σ ϲ ς σίγμα, σῖγμα (wymawia się - sigma),

Czyta się jak s a nie jak sz.

Zbłądziłeś drogi Mateuszu. Podobnie jak Gedeon i jakoś obaj nie macie odwagi na przyznanie się do błędu.

Przemyślałeś to z modlitwą?

W sumie jest to raczej unikalne podejście - wskaż błąd i całe piekło się robi. Czy wskazanie prawdy jest takie bolesne?

Ja używałem imienia Ja-szua przez ponad 2 lata, będąc przekonany, że jest to prawidłowa forma Jego imienia. Dopiero post Gedeona sprowokował mnie to znacznie głębszej analizy kwestii imienia i w sumie dzięki jego pomocy dotarłem do prawdy w tej kwestii.

NT mamy tylko po grecku i tylko te trzy formy wchodzą w rachubę.

Ἰησοῦ (Jesu) − 328 razy

Ἰησοῦν (Jesun) − 127 razy

Ἰησοῦς (Jesus) − 462 razy

W żadnym nie ma sz, ponieważ w greckim taki dźwięk nie istnieje.

Taki prosty dowód spowodował zmianę mojego poglądu i przyznanie się do błędu.

Ciebie Mateuszu i Gedeona na to jakoś nie stać! Bardzo przykre.
Zastawiłeś wyżej pułapkę na siebie samego.

piszesz bowiem "s" a mówisz "z" sami osądźcie czy on samemu sobie nie przeczy.

Zobaczcie jak to się w używanym przezeń języku mówi imię ohydy:

http://translate.google.pl/#pl|en|zeus

klikniecie mały obrazek głośnika i usłyszcie!

Ci, którzy idą za obcymi [bogami], pomnażają swoje boleści. Nie wylewam krwi w ofiarach dla nich, imion ich nie wymawiam swoimi wargami.

(Ks. Psalmów 16:4, Biblia Tysiąclecia)

A może to ty Hezrus się teraz przyznasz wobec wszystkich, dlaczego współpracujesz z szatanem?

Oto jego witryna: www.henrykubik.com

Jakoś się z nią nie obnosi, czyż nie?

Proszę wejść sobie na tę witrynę, kliknąć w "news" a potem w tego linka:

http://www.eyewithin.com/DVDpage0.html

Potem proszę kliknąć w "Paintings" i zobaczyć obraz szatańskeigo ścierwa.

Nie ma bowiem nic ukrytego co by nie miało wyjść na jaw!
Mateusz linki obejrzałem
ten kto robi te rysunki oray ten filmik ma bez watpienia New Agowskie wierzenia
http://www.eyewithin.com/trailer_sandercock_kubik_01.html

natomiast w Henrego tworczosci nic takiego nie zauwazylem.

kwestia jest tego typu czy Chrzescijanin powinien uczestniczyc w tego rodzaju produkcjach ,
ja osobiscie nie umiescil bym takiego linka na swojej stronie zawodowej

mam od pewnego czasu napisany tekst na temat przeznaczenia o ktory sie sprzeczales ,ale pewnie Cie juz nie zainteresuje,
Niech osoba bez winy pierwsza rzuci kamień!!!
Co byś napisała gdyby okazało się bezspornym faktem że Administrator tego forum jest pedofilem który co noc gwałci twoje dziecko?

Co byś mi odpowiedziała gdybym ci wtedy zacytował samą ciebie - jak wyżej?

Cienka jesteś.

Masz coś jeszcze oprócz tej "histerii sądowniczej"?

A teraz niech mi pani uzasadni na jakiej podstawie wierzy pani Talmudowi i proszę mi uzasadnić pani wiarę w prawdziwość propagowanych przez panią materiałów.

"Jak trza uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie."

A jak trzeba znaleźć argumenty na poparcie swojego własnego kaprysu to zawsze się znajdą.

Mam jednak poważne wątpliwości co do tego czy ktokolwiek na ziemi może pani przedstawić argument który przekona panią że pani się całkowicie myli.

Proszę skończyć histeryzować bo to nie przedszkole, ale odpowiedzieć mi na wyżej zadane pytania i odnieść się rzeczowo do w temacie zawartego faktu że pański guru ma związek z obrazami które kojarzą się właśnie z guru.
Mateusz.

Moim zdaniem trochę przegiąłeś z formą ataku.

Kilka miesięcy temu oglądałem te linki. To znaczy słuchałem muzyki i stwierdziłem że Henryk ma fajny talent muzyczny. Jeżeli może na tym zarobić to jeszcze lepiej.

Nie wchodziłem na powiązane linki graficzne. Teraz wszedłem.
Rzeczywiście- sam new age. Najlepsza jest bajka Jean Luca dla dzieci o delfinku, ktoremu dzięki "różowemu promykowi" wyrosły skrzydła. ??????? WTF

No i wręczenie Dali Lamie tego tomiku?????? WTF

Henryku.

Myślę że jesteś nam dłużny wyjaśnienie co do swoich powiązań z taką działalnością.
Z jednej strony obnażasz prawdę o new age, a z drugiej wygląda na to że czerpiesz z niej korzyści.
Moj nietakt,sorki.
Lucyna.
Myśle że wszyscy jesteśmy zdziwionymi małpkami.

Ale poczekajmy na wyjaśnienia Henryka.

A ochrona Boża wszystkim nam jest potrzebna.
Z Bogiem.
Lucyno

Nie wiem czy wiesz co mówisz nazywając siebie "małpką"

Co to naprawdę znaczy "małpa"
Mateusz.
Złośliwość jest dziś nie na miejscu.


Złośliwość jest dziś nie na miejscu.

... że zacytuję klasyka http://www.youtube.com/watch?v=ZGMDBppWBOo
Henry niedawno mi napisał;
""I z smutkiem muszę przyznać, że nadmiernie forsujesz swoja opinię nie przedstawiając jakichkolwiek dowodów.

Taka opinia nie posiada żadnej merytorycznej wartości i praktycznie nie istnieje. Tracisz cenny czas!""

Z szacunku do Ciebie Henry nie podjęłam dalszej dyskusji nad znaczeniem DOWODÓW' - pomyślałam, że jeśli myślę dobrze to szybko przekonasz się co to jest DOWÓD! - no i Mateusz właśnie przedstawił nam( Tobie) DOWODY -NIEPODWARZALNY FAKT,dokument,świadectwo, KTÓREMU NIE MOŻNA ZAPRZECZYĆ I NIE DA SIĘ GO PODWARZYĆ.Nie śmiem spekulować - czy są one za, czy przeciw ...nie moja to rzecz osądzać)podkreślic należy jednak;
Wiele kwestii nie da się „udowodnić” filmikami yutobe
i linkami do stron internetowych, gdyż są to najwyżej „poszlaki”, domysły, zwykłe nieudowodnione HIPOTEZY.( mimo że być może słuszne?)
Ps. Wersety ze słowa Bożego - są dla mnie dowodem!takież w dyskusji używałam.
Pozdrawiam
Proponuję wstrzymać się z wnioskami do czasu wyjaśnienia sprawy przez Henryka.
Moj nietakt.

"Co byś napisała gdyby okazało się bezspornym faktem że Administrator tego forum jest pedofilem który co noc gwałci twoje dziecko? "
Byłem tchórzem i obłudnikiem.

Takim, wiecie, „mocnym tylko w gębie”.

Wiele kwestii nie da się „udowodnić” filmikami yutobe
i linkami do stron internetowych, gdyż są to najwyżej „poszlaki”, domysły, zwykłe nieudowodnione HIPOTEZY.( mimo że być może słuszne?)


Hmmm... dziwię, się że tutaj jeszcze jesteś. Jest tyle forów, blogów - najwyraźniej marnujesz tutaj swój cenny czas.

Nie zapraszałem ciebie tutaj oraz nie zmuszałem i nie zmuszam do niczego. Masz niechęć do mnie... dlaczego zadajesz sobie ból pozostając na tym forum?

Może ty także oskarżysz mnie także o pedofilię? Najwyraźniej Mateusz ci zaimponował. Może założycie razem blog czy forum?

.................................................

Jak można to wszystko podsumować?

Mnie jest osobiście bardzo przykro, że niektórzy ukazują swoje rzeczywiste oblicza.

Oskarżenia, zwłaszcza zupełnie bezpodstawne do czysta domena szatana i jego specjalność.

Ci, którzy posuwają się takich oskarżeń najwyraźniej mu służą.

Kto w tym kontekście wychodzi na satanistę!?
Być może jestem idiotą.

Być może jestem obłudnikiem.

Zacietrzewiony byłem.

Moderatorem nie zostałem i cieszę się z tego, bo mógłbym zrobić głupotę.

Szatanowi nie służę, ale popełniam błędy, niektóre z nich mogą być wielkie.

I na pewno nie onanizuję się przy grach z kaczorem donaldem, to jest fałszywe oskarżenie.

Mógłbym się bronic, napisałem przecież w poście o którym pan myśli jako oskarżeniu "gdybym" jednak nie wiem czy to ma jeszcze sens.

Jeśli zostałem fałszywie oskarżony to być może właśnie dlatego żebym poznał na własnej skórze co to znaczy być tak właśnie oskarżonym.

Nie wiem co powinienem teraz zrobić dalej prócz przeprosin dla tych których fałszywie oskarżyłem lub zrobiłem im cokolwiek co było niewłaściwe.
Coś nie ciekawo sie zrobiło na formu. Pamiętajcie nie mozemy dac sie skłócić czy nie o to chodzi szatanowi? Czy teraz to nie on triumfuje? Kazdy z nas powinnien zwrócić sie do naszego Zbawiciela, czytać Pismo i prosić o poznanie, siłę w wierze i wytrwałość w tym zakłamanym swiecie. Razem natomiast powinniśmy sie wspierać w chwilach wątpliwość, bo myślę że prawie każdy z nas ma takie chwile. Bądźmy dla siebie wsparciem!
Ja napisze teraz ,co ja myślałam o tym.po pierwsze,strasznie sie wystraszyłam że chcą Henryka w ten sposób załatwić, AGENCI(można z niczego coś zrobić).Można być grzesznym jak wiekszość z nas,nam nikt nie kazał się obnażać z wlasych grzechów czy błedów,jak logowaliśmy sie do naszego zbawienia(Henryka zbawienia)nikt nikomu nie musi sie spowiadać,ja bym nie chciala pisać wszem i wobec o moich grzechach.Prawda jest taka że czesto jak my tutaj toczyliśmy małe potyczki,to właśnie Henry nas godził,delikatnie tak że wiekszość tego może nie widziała,dla każdego prawie odpisywał,nie używając nicków,czy imion.Całe pół dnia w pracy o tym myślałam że na pewno jest jakieś wyjaśnienie na to(chyba szatan nie jest zadowolony,że przez Henryka jesteśmy tacy światli,(myśle o byłych katolikach z tąd)bo ja jestem,przedtem była we mnie iskierka Boga,teraz jest ognisko.Tak jak Henry dokopał szatanowi tak chyba żaden z nas.Pozdrawiam wszystkich!



Tymczasem w rozmowie ze mną mówiłeś coś innego rzekłbym nawet że to ty mnie informowałeś o podobieństwach między Zeus i JeZus.

http://ia700202.us.archive.org/17/items/JestemZus/jestemZus.mp3

Ale najlepszy jest chyba ten fragment

http://ia700202.us.archive.org/9/items/TakZus/TAKZUS.mp3

Jednak ani moje ani twoje zdanie nie jest najważniejsze .

Liczy się Słowo Boże a ono mówi nam :

Marka 7: (6)…Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. (7) Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. ( 8 ) Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, /dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie/. (9) I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować.

Odważyłbyś się prowadzić taką witrynę jak zbawienie.com z narażeniem życia pod własnym nazwiskiem?

John Todd uciekł od okultyzmu i czarów. Potępisz go?

Roger Morneau i wielu innych pozostawiło czary, okultyzm, magię czy reiki. Także ich osądzisz? Potępisz? Natychmiast stajesz się sędzią?

A ty kim jesteś? W czym brałeś udział? Kto dał ci prawo do sądu nad innymi!?
Sporo już wymazałeś.
Napisałeś pod moim adresem:

Cytat:
"Co byś napisała gdyby okazało się bezspornym faktem że Administrator tego forum jest pedofilem który co noc gwałci twoje dziecko? "

Onanizujesz się przy grach komputerowych na widok Kaczora Donalda i chcesz mnie oskarżać o satanizm i pedofilię!?
Napisałeś:

Cytat:
Byłem tchórzem i obłudnikiem.

Takim, wiecie, „mocnym tylko w gębie”.

Uważasz, ze cokolwiek się zmieniło?

Zapomniałeś jaki podpis masz?

Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,

To, co ostatnio pokazujesz nam to raczej odwrotności powyższego.

Nie zapraszałem ciebie tutaj oraz nie zmuszałem i nie zmuszam do niczego. Masz niechęć do mnie... dlaczego zadajesz sobie ból pozostając na tym forum?

Może ty także oskarżysz mnie także o pedofilię? Najwyraźniej Mateusz ci zaimponował. Może założycie razem blog czy forum?

Oskarżenia, zwłaszcza zupełnie bezpodstawne do czysta domena szatana i jego specjalność.

Ci, którzy posuwają się takich oskarżeń najwyraźniej mu służą.

Kto w tym kontekście wychodzi na satanistę!?


Ty.

..........................................................................................................

A do innych się zwracam.

Komu uwierzycie?

Mnie? wyplutemu i zelżonemu?

Małemu i nieznanemu?

Czy "temu bohaterowi co to tak życie ryzykuje" i ma milion uderzeń na witrynę!?

Cieszę się że sprawy potoczyły się tak a nie inaczej!

I cieszę się bo mam pewność nagrody, jest bowiem dzisiaj ten dzień kiedy ze względu na Imię Jeszu przypisuje mi się kłamliwie wszelkie zło i się mnie lży.

W tym momencie ban będzie dla mnie Błogosławieństwem Bożym.
Efezjan 4: (26) Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! (27) Ani nie dawajcie miejsca diabłu!

przestałem się już na ciebie gniewać Henryku.

Błogosławię ci i Pozdrawiam.

thewordwatcher napisał:
Jesus nie ma nic wspólnego z zeusem. Szatan chciałby, ale nie udaje mu się.

Jesus po angielsku to Dżizas. Nic wpólnego z Zeusem.

Jezus po angielsku - także Dżizas. Nie ma nic wspólnego z Zeusem.

Polskie Jezus - zus fonetycznie po angielsku to Zeus.

Ale nikt z Polaków nie zwraca się do Anglików mówiąc Jezus tylko Dżizas.
Anglicy czytając Jezus nie czytają tego jak zus ale zas.

Żaden z polskich chrześcijan nigdy nie ma na myśli Zeusa, kiedy mówi o Jezusie.

Jesus po angielsku to Dżizas. Nic wpólnego z Zeusem.
Jezus po angielsku - także Dżizas. Nie ma nic wspólnego z Zeusem.
Jezus po angielsku - także Dżizas. Nie ma nic wspólnego z Zeusem.

Polskie Jezus - zus fonetycznie po angielsku to Zeus.

Dokładnie ja to powiedziałem, dokładnie tak samo napisałem. Powtórzę to jeszcze innymi słowami, aby dosadniej zrozumieć główny punkt tego twierdzenia.

Mówiąc po polsku słowo ZUS, czytając je tak, jak to mamy w słowie JeZUS, rzeczywiście po angielsku sugeruje i to mocno Zeusa, ponieważ zeus czytając to to angielsku brzmi fonetycznie identycznie jak polski ZUS!

W nagrywanej prywatnej podstępnie rozmowie (nie raczyłeś mnie poinformować, że nagrywasz!) powiedziałem dokładnie to samo.

Niemniej była to nasza prywatna dyskusja i po głębszym namyśle uznałem, że pomimo owej sugestii do Zeusa, nie widzę w tym żadnego problemu.

Dlatego, że żyjąc w w Australii, w anglojęzycznym kraju stykam się z owymi zjawiskami codziennie przez 28 lat.

Każdy Australijczyk czy inna osoba mówiąca po angielsku, słysząc rozmowę po polsku natychmiast mentalnie się wyłącza, ponieważ nic nie rozumie i nawet nie próbuje zrozumieć. Zlepek zupełnie niezrozumiałych słów i próby wyłowienia czegokolwiek zrozumiałego mają niemal zerowe szanse na zrozumienie sensu słyszanej rozmowy.

Identycznie jest, kiedy my Polacy nagle włączymy YouTube w jakimś nieznanym języku. Jedynie bardzo uważne słuchanie może wyłowić coś tam ale znaczenia i tak nikt się nie domyśli.

Szanse równe zeru.

Chyba ze pada coś tak oczywistego jak Hitler czy Hiroszima. Wtedy wiemy o czym się mówi ale nie mamy zielonego pojęcia co mówimy. Nie wiemy, czy ktoś błogosławi Hitlera czy go oskarża.

Czyli... po co marnować czas na słuchanie takich rozmów?

Nie znający polskiego polską mowę dosłownie tak traktują i nawet nie próbują tego słuchać.

I z tej właśnie przyczyny istnieje potężna bariera językowa. która jest nie do przebycia i... nasz sposób wymawiania imienia Jezusa wcale do nich nie dociera.

Dzięki owej barierze nie ma nikt takiego skojarzenia i nie ma w związku z tym żadnego problemu.

Gdybyśmy aż tak się doszukiwali podobieństw w różnych językach, doszlibyśmy do zupełnych absurdów.

Zupełnie inaczej wygląda problem imienia Jehowa, ponieważ dla Żydów w ten sposób wymawiane oznacza boga- niszczyciela. Nieważne kto i jak to powie - Żyd to właśnie tak zrozumie w niemal każdym języku z hebrajskim włącznie.

Walnąłeś mój drogi jak łysy o beton!

Tak mnie chciałeś podejść, że nagrywałeś nasze rozmowy na Skypie? Od pierwszego spotkania tak to planowałeś?

Masz w tym linku kolejny gwóźdź do trumny twojej zawzięcie propagowanej wersji imienia Chrystusa - Jaszu.

http://www.zbawieniecom.fora.pl/rozwazania-biblijne,23/jaszu,829-135.html#15932

Racz je przeczytać i nieco dokładniej przeanalizować, ponieważ z tą twoja analizą ro raczej kiepściutko i walisz byka za bykiem, nie mając odwagi do przyznania się do błędu. Jest jeszcze gorzej.

Brak odwagi nie powstrzymuje cię od głoszenia oczywistej herezji, której jesteś autorem. Co najgorsze, wywierasz presję na innych i wydajesz im polecenia, co jest ostrą formą... sekciarstwa!

Wielu na tym forum ci to zarzuciło.

Błąd popełniany wielokrotnie nie jest już błędem. To celowe zło.

Przypomina mi się fragment Ewangelii, w którym faryzeusze chcieli pochwycić Jezusa na słowie.

Przykro mi, ale w tym świetle nie pozostaje mi nic innego, poza banem.

Ty wraz z Mateuszem rozbijacie to forum.

Obaj - ban!



A ty kim jesteś? W czym brałeś udział? Kto dał ci prawo do sądu nad innymi!?


Wykazujesz się powyżej jawną pychą, kim ja jestem? proszę odpowiadam.

Jestem jednym z tych najmniejszych!

Nie wydałem sądu, ale przedstawiłem fakt że jesteś współpracownikiem szatana, prostymi dowodami na to jest fakt że głosisz inna Ewangelię od tej którą głosili apostołowie.

I znieważasz i umniejszasz znaczenie Imienia Syna Bożego, urągając tym samym Bogu.

Zelżyłeś mnie i uderzyłeś swoimi słowami, ciebie niech uderzy Bóg ściano pobielana!

Czy tak postępuje chrześcijanin jak on? osadźcie sami.

Nie masz pojęcia o moich owocach w moim życiu realnym a nie internetowym.

A do innych się zwracam.

Komu uwierzycie?

Mnie? wyplutemu i zelżonemu?

Małemu i nieznanemu?

Czy "temu bohaterowi co to tak życie ryzykuje" i ma milion uderzeń na witrynę!?

Cieszę się że sprawy potoczyły się tak a nie inaczej!

I cieszę się bo mam pewność nagrody, jest bowiem dzisiaj ten dzień kiedy ze względu na Imię Jeszu przypisuje mi się kłamliwie wszelkie zło i się mnie lży.

W tym momencie ban będzie dla mnie Błogosławieństwem Bożym.

Mateuszu,
a może by tak wrócić do meritum tej słodkiej przepychanki ?
pojawiły sie nowe rzeczy w kwestii głosek o które tak zawzięcie walczysz ?
jeżeli być może uznasz że nie miał racji Gedeon to czy potrafisz wstrzymać ducha który CI doradza i przeprosić Herzusa ?


wiesz napisałem Ci ponieważ zwróciłeś się do tzw "innych"
Henry jeśli czujesz taką potrzebę to mnie zbanuj;
Uznam jednak ze niesprawiedliwy!!!???
PROSZĘ wpierw wykaż publicznie moje nieetyczne zachowanie,
kiedy to Cię obraziłam,oszkalowałam, może mataczyłam?czy może zrobiłam Ci krzywdę,
może używam wulgarnych słów, a może sieję herezję lub powoduję zamęt i wszczynam kłótnie na forum, może upieram się w trwaniu w grzesznym niebiblijnym mysleniu??????????Proszę innych którzy sugerują się zdaniem Henrego o sprawdzenie moich POSTÓW!!!!
Z pokorą odejdę!
Ja oświadczam publicznie wszystkim - nie umiem sobie przypomnieć ani zarzucić takich faktów
Ty Henry oficjalnie stosujesz na mnie mobbing.Nie pierwszy raz!
Już wcześniej mi napisałeś że tracę czas.- sugerując że Ci wadzę!

Nigdy nie okazałam Ci niechęci; Chyba że okazać Ci niechęć -to znaczy mieć czasem inne zdanie, lub odważyć się na krytykę ( kwestia wzajemnego szacunku na forum odnosiłam do ogółu braci -nie do Ciebie!)
w kwestii imienia nie określiłam się jakie mam zdanie, bo uznałam że to wszystko jedno.- Więc w kwestii imienia nie okazałam Ci niechęci!!!

pisałam,(słowa te można znaleźć śledząc moje posty i pochwały )że darzę Cię miłością braterską, szacunkiem ,podziwem za ogrom pracy- bo tak jest!
Nie boli mnie bycie tu ;uczę się przyjmować krytykę i mam tu przyjaciół którzy mnie wspierają.
Nigdy również nie kierowałam do Ciebie oskarżenia.
Nie zamierzałam Cię oskarżyć w kwestii podanej przez Mateusza. Bo nie moja to rzecz!..
Teraz uczciwie;
TY wiedzę robisz jawną selekcję „ wyznawców Henrego” Ci co myślą, mają inne zdanie, czy zadają niewygodne pytania,mają inną interpretację – WONN!!!!!!
Nie można Cię skrytykować?? Czyż jesteś już boski i nieomylny? Bo inaczej wyzwiesz od sług Lucyfera?
Przeczytaj swoje posty- Nie raz swobodnie używasz krytyki, obelg i epitetów, kpin i poniżenia do innych. Tobie wolno- innym w stosunku do Ciebie nie?
Ale nie przeszkadzało Ci jak niektórzy siali tu wyzwiska na innych, to ja prosiłam o szacuneki ot by się różnić pięknie, Ty mnie zamiast wesprzeć to "objechałeś"!

Tobie jest przykro???? a to Mateusza zwyzywałeś publicznie a mi kazałeś się wynosić!!
TO nazywasz tą ( swą)dojrzałością?
Za to że przedstawiłam Ci mój punkt widzenia co do znaczenia wartości dowodów i tylko dlatego że mnie tą kwestią zaatakowałeś.

Henry znajdź jedno moje oskarżenie przeciw Tobie – a potem moją osobę wstaw w poczet sług lucyfera!!!dobrze? choć nie wiem jak to biblijnie uzasadnić?
Henry to nie TY dajesz- TO TOBIE DANO!!! Czy Ty nie wpadłeś w podświadome uwielbienie swojej mądrości?
to co napisałeś jest przerażające
NAPISAŁEŚ; CI KTÓRZY OSKARŻAJĄ (ŚWIĘTEGO HENNREGO ) są SŁUGAMI LUCYFERA!!!Henry nie przesadzasz taki sam człowiek jesteś jak każdy....
Ja jednak NIE ZMIENIAM SWOJEGO ZDANIA Z CAŁYM SZACUNKIEM Trzeba wydawać owoce ducha by twierdzić że ma się takie przywileje jak Ty ..od Jezusa.
Choć zdaję sobie sprawę w jakie miejsce to moje wyznanie zapewne sobie „wciśniesz”
Jestem Henry po Twojej stronie – ale nie będę nigdy Twoim ślepym wyznawcą i nigdy Twoje słowo nie będzie dla mnie święte. Bo MAM INNEGO PANA I INNE SŁOWO.
Z wyrazami szacunku..poczekam na Twój wyrok. Jednak oświadczam, że Twoje nastawienie do mnie jest stworzone na jakiś niezrozumiałą dla mnie niechęcia – chyba??? Nigdy nie byłam Ci wrogiem!!nie czuję się
winna!
PS. Proszę rzucaj kolejnym kamieniem!
Przepraszam wszystkich – oskarżona musiałam się bronić, zanim zamkną mi usta.
Więcej w tym temacie nie będę pisać!
Nie uważam, żeby estera coś nietaktownego napisała. Uważam, że twoje posty estero zawsze były dojrzałe i przemyślane. Przestańmy siebie nawzajem obrażać i nie zapomnijmy po co jest te forum. Forum nie kręci się w okół Henryka, Mateusza czy Godeona. Moim zdaniem każdy powinien swobodnie móc wyrażać się na forum. Chcemy być w jedności z Chrystusem. "Jak możesz mówić swemu bratu: "Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku", gdy sam belki w swoim oku nie widzisz?" Łukasza 6,42 Zastanówmy się nad tym.

NAPISAŁEŚ; CI KTÓRZY OSKARŻAJĄ (ŚWIĘTEGO HENNREGO ) są SŁUGAMI LUCYFERA!!!

Przy okazji znieważyłaś mnie, nie tylko zniekształcając celowo moje imię, ale nazwałaś mnie z pogardą - świętym.

Ja napisałem coś innego. Cytuję...

Oskarżenia, zwłaszcza zupełnie bezpodstawne do czysta domena szatana i jego specjalność.

Jeszcze jeden oskarżycielski post - będzie ban!

Powód?

Zniekształcone manipulatorskie cytowanie, bezpośredni atak bez jakichkolwiek dowodów, intencje - radzę przestudiować regulamin, aby nie było nieporozumień.

Tak Mateusz jak Gedeon zostali zabanowani zgodnie z regulaminem.

I jeszcze jedno.

Chciałem na początku to forum zlikwidować ponieważ wielu uważało to za zbór.

Jeszcze raz podkreślę - to nie jest zbór chrześcijański. Jest to forum do wymiany poglądów i wierzeń na podstawie Biblii oraz doświadczeń i wiadomości prowadzących ku Królestwu Bożemu.

Każdy ma wolna wolę ale to jest moje forum! Ja je założyłem i ja narzucam regulamin. Ja jestem za nie odpowiedzialny i staram się je prowadzić bez osobistych oskarżeń.

Nigdy na tym forum nie wystąpiłem s osobistymi oskarżeniami, a jedynie bronię się nieustannie przed oskarżeniami innych.

W sumie nie dbam o waszą opinię!

Dla mnie jest istotne, czy mam dobre imię u Boga. Jestem nadal na drodze Prawdy biblijnej i jak na razie jestem mocą krwi Jezusa zbawiony.

Walczę o to, abym nie upadł, a wielu kopie mnie z szatańską zawziętością, mając nadzieję że upadnę.

Jednak pomoc Pana chroni mnie i nadal stoję mocno, aczkolwiek uważam, abym nie upadł.

Nawet, jeżeli upadnę, otrząsnę pył z mojego odzienia i nadal będę kroczył drogą Prawdy, czy to się komuś podoba czy nie.

Nie dbam, czy się to komukolwiek podoba!

Dbam tylko o jedno. By to co robię obecnie podobało się mojemu Panu.

Ktokolwiek zechce mnie skopać - będzie ban. JASNE!?

Każdy może słuchać przemówień łechcących ucho, nawiedzonych opowieści i baśni.

Tego typu bredni na mojej witrynie nie znajdziesz. Na forum także.

Komuś się to nie podoba, niech zmieni witrynę i forum.

Nie prowadzę konkursu popularności.

Przypomnę jeszcze raz.

Wszelkie ataki występują tylko i wyłącznie z powodu mojego przyznania się do błędu odnośnie imienia naszego Zbawiciela oraz mojego wysiłku, aby ów błąd skorygować.

Masz obiekcje? Wracaj pod skrzydełka swego pastora!

Szukasz doskonałości? Zapomnij o Chrześcijaństwie. Żaden Chrześcijanin nie jest doskonały, ze mną włącznie!

"Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej."

NAPISAŁEŚ; CI KTÓRZY OSKARŻAJĄ (ŚWIĘTEGO HENNREGO ) są SŁUGAMI LUCYFERA!!!
Jakim prawem tak lżysz 40-lat młodszego chłopca!?

33 Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. 34 Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy.


Lukasz. rozdz. 23.

Moja rada na przyszłość. Nie odnośmy się do personaliów naszych oponentów czy sojuszników ale do argumentów.
Witam!
W moim pierwszym poście pochwaliłam to forum za to, że choć wielu zapędziło się czasami za daleko, pokazując przez to swą cielesną stronę, to jednak ostatecznie następowały refleksje i przeprosiny. To mnie bardzo ujęło, bo wydaje mi się, że w tym tkwi własnie sedno.Jak mówi Jakub "wszyscy dopuszczamy się wielu uchybień, jeśli kto w mowie nie uchybia, ten jest mężem doskonałym"(3:2).Mówi też, że nikt z ludzi nie może ujarzmić języka, krnąbrnego zła pełnego śmiercionosnego jadu i że jest on wsród naszych czlonków swoistym światem nieprawosci. Ciekawe są slowa WSZYSCY i NIKT- świadczą o tym ,żę jesteśmy w niewoli. Powinnismy być wolni , a samo Pismo świadczy , że nie jesteśmy. To że jesteśmy w niewoli wcale nie oznacza, ze nie prowadzi nas Bozy Duch. W moim wewnętrznym duchowym rozeznaniu doszłam do przekonania, że np. w moim przypadku wcale nie byłoby mądrze, żeby Bóg uwolnił mnie od mojej językowej niedoskonałości polegającej na niecałkowitym panowaniu nad gniewem. Twierdzę tak dlatego, że to właśnie ta moja wada zmusza mnie do tego, żeby wzrastać w pokorze. Nienawidzę tej wady, ale gdy wyraznie widzę, że wzrastam w pokorze, to patrzę juz na nią inaczej, przestaję się dręczyć tym, że nie jestem w tym doskonała, ale jest we mnie coraz większa radość, że to jarzmo przyczynia się do oczyszczania w innych sprawach. Bóg uwolnił mnie od pewnych zlych rzeczy w moim życiu i to uwolnienie uznaję za cud, otrzymany po wielu modlitwach. Myślałam, że jestem raczej pokorną osobą, ale Bóg pokazał mi , że tak naprawdę sama siebie nie znam i że czlowiek jest w stanie ze wszystkiego zrobić pożywkę swojej pychy nawet z tego, że ma Bożą łaskę i wynosić się, że sluży Bogu. Pawel napisal, że nosi cierń od Boga, żeby z powodu wielu objawień za bardzo się nie wynosił. Ja myślę, że wiele osób nosi takie ciernie, niekoniecznie dane jako nowe, ale np. pozostawione w nas wady, które spelniają takie funkcje jak u Pawła. Myślę, że w tym widoczna jest olbrzymia Boża mądrość, że on nawet grzech i ułomności może wykorzystać dla dobra ijak w tym przypadku nauczyć pokory, a np. przez cierpienia i uciski nauczyć wytrwalości i cierpliwości.
Napisalam to, żeby pokazać, że np. gniewanie się albo zapędzenie w nieodpowiednich slowach wcale nie oznacza, że nie jesteśmy z Boga. I tu chciałam właśnie napisać o tym sednie. Myślę, że to, co z tą sytuacją zrobimy wydaje o nas świadectwo, czy z Boga jesteśmy.
Znamy wszyscy słowa "żaden niesprawiedliwy nie wejdzie do Królestwa Bożego"Zastanówmy się, czy jestem sprawiedliwa, gdy popełnię zło, ale przyznaję się do niego. Choć zgrzeszyłam, to jednak wydaję prawdziwy i sprawiedliwy sąd nad moim grzechem i wtedy mimo grzechu jednak jestem sprawiedliwa. Ostatecznie więc nie mój grzech jest jest tu decydujący, ale to jak się do niego ustosunkuję. Biblia jednoznacznie stwierdza, że jestesmy grzeszni i niedoskonali i nic na to nie poradzimy, ale gdy mówimy prawdę o naszych grzechach i wchodzimy w światłość, której owocem jest prawda, sprawiedliwość i dobro to stajemy się sprawiedliwi i otwieramy sobie drogę do pojednania z Bogiem przez Jego Syna Jezusa Chrystusa, który już za nasze grzechy zaplacił. Sprawa grzechu jest już załatwiona. Złoczyńca wiszący obok Jezusa na krzyżu, nie był dobrym człowiekiem, za co zresztą się tam znalazł,ale zobaczmy, co zrobił, sprawiedliwie siebie osądził i poprosił Jezusa , żeby o nim wspomniał w swym królestwie, no i Jezus obiecał mu ,że będzie z nim w raju. Jana3:19 mówi"a na tym polega sąd, ze światlość przyszla na świat".Zobaczcie na podstawie czzego został osadzony ten zloczyńca , nie na podstawie tego, czy był zlym czy dobrym człowiekiem, nie na podstawie tego czy byl np. ochrzczony czy nie, czy był obrzezany czy nie.
On był osądzony przez Jezusa na podstawie jego stosunku do światłości. Ten zloczyńca był obok Prawdziwej Światłości i sam wszedl w światłość i wydal jej owoce, wlasnie przez powiedzenie o sobie prawdy i sprawiedliwe osadzenie siebie. Sam siebie w światlości osądził i Jezus-Światłość jużgo sądzić nie musiał. Ten zloczyńca stał się dzieckiem światłosci nie poprzez dobre uczynki, ale przez sprawiedliwość. Ten przykład jest dla mnie taką kwintesencją pojednania się z Bogiem i tego na podstawie czego będziemy sądzeni.
Więc jeśli się potknęliśmy, to nie koniec świata , bo mamy Chrystusa, który za nasze grzechy zaplacił, ale jesli nie wejdziemy w światlość to nicnam nie pomoze ofiara Chrystusa, bo ona jest skuteczna tylko przez wiarę. "Mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie"- pomyślcie jaka jest korelacja między sprawiedliwością a wiarą i czy można być wierzącym bez sprawiedliwości?
Czy ktoś, kto uważa się za chrześcijanina a nie chodzi w sprawiedliwości rzeczywiście nim jest? Piszę to w kontekscie sporow, które pojawily się na tym forum. Jak juz napisalam upaść kazdy może i posunąć się do uzywania złego języka,ale jeśli nie załatwimy sprawy tego naszego upadku w światlości, czyli w prawdzie i sprawiedliwosci, to chyba dziećmi światłości nie będziemy- a wtedy jakaż nasza spoleczność z Bogiem, który kwintesencją tej światlości jest.
Nie podobają mi się słowa, których użył Henryk w stosunku do Mateusza i myślę, że on sam nie jest z nich dumny, ale przyznał, że nie jest doskonaly i myślę, że żałuje tych słów. Mateusz zaś wielokrotnie używał bardzo złych słow, które wręcz prowokowały do gniewnej reakcji i myslę, że ja na miejscu Henryka też moglabym sie unieść i powiedzieć parę słów za dużo, zwłaszcza ,że był atakowany i często już osądzony zanim dano mu się wytłymaczyć z tych zarzutów. Mam jednak dużo sympati ido Mateusza własnie za to,że choć jest czasami trochę w goracej wodzie kompany, to jednak wielokrotnie przepraszał za swoje zachowanie, co pozwala mieć nadzieję , w konteście "sedna", ktore opisywalam, na mimo wszystko pozytywne spojrzenie na jego osobę.
Chcialabym bardzo, żebyscie wzajemnie sie przeprosili i wybaczyli sobie nawzajem i szukali tego, co łączy i sprzyja dobru.

Henryku, napisałeś, że to forum nie jest zborem, ale zobacz jak wiele osób zwierzyło się ze swojego osamotnienia. Oni nie mają zboru, a przez to korzyści z tego wynikajacych chociażby w postani wspierania i podnoszenia na duchu i właśnie na tym forum mogą znależć choć namiastkę takiej społeczności.
Czyż najwazniejsza w naszym chodzeniu z Bogiem nie jest miłość, przyjaź, braterstwo, to, że jesteśmy Bozymi dziećmi i rodziną dla siebie nawzajem. Drugi czlowiek jest dla nas radością. To wlaśnie te rzeczy tworzą sens i istotę naszego istnienia. Odpoczęcie przy Bogu , przebywanie z ludźmi , którym można zaufać, z którymi nie trzeba niczego ukrywać, z którymi można sie czuć bezpiecznie, jest naszym wewnętrznym zaspokojoniem, nakarmieniem, pokojem, zachwytem; to jest naszą tęsknotą, bo własnie do tego zostalismy stworzeni i myślę, że właśnie te rzeczy są dla wiekszości najważniejsze i myślę, że wiele osob podpisałoby się pod moim zdaniem- cieszę się, że jesteście i sprawia mi wielką radość spotkanie się z Wami na tym forum.
Wiemy przecież, że wiedza, której trochę mozna zdobyć na tym forum i na Twojej stronie- przeminie a pozostanie coś ważniejszego, o czym napisałam wyżej.
A skąd wiesz , czy w Twojej sluzbie Bogu nie ma wiekszeego znaczenia wlasnie to forum , gdzie rozproszone i osamotnione dzieci Boze mogą się choć trochę pocieszyć w społeczności, której nie mają w swoim środowisku- niż Twoja strona!?
Bardzo serdecznie wszystkich pozdrawiam, życzę Wam wytrwałosci w chodzeniu z naszym Panem Jezusem Chrystusem i pokrzepienia w trudach i uciskach na tym świecie!
Agnieszka
Nie niszczmy tego co wszyscy tutaj razem zbudowaliśmy!!!

Czy o to wam chodzi, aby zniszczyć to co nas łączy i buduje? To forum to coś więcej niż kłótnie i słowne przepychanki. Dla mnie to forum jest miejscem, w którym mogę rozmawiać na temat Boga, ponieważ są tutaj ludzie, którzy poznali Go podobnie jak ja. Dlaczego jesteście na tym forum? jeśli byłoby mnóstwo otaczających was ludzi, którzy też znają Boga i idą ścieżką prawdy to pewnie nie musielibyście rozmawiać na forum o sprawach najważniejszych w naszym ziemskim życiu. Dlaczego to niszczyć? Czy nie dbacie, aby w waszych domach, mieszkaniach był porządek? skoro dbacie o swoje miejsce, to dbajcie o to aby i tutaj wszystkim się dobrze "mieszkało". Czy te przepychanki do czegoś dobrego doprowadziły? Nie! Czy czyniąc źle możemy się spodziewać dobra?

Pan nasz i Zbawiciel dał nam przykazanie abyśmy się wzajemnie miłowali, skoro wierzycie, ze Jezus jest Chrystusem i z jego trzody jesteście dajcie tego świadectwo. Każdy z nas popełnią błędy, ale najgorsze jest to kiedy nadal w nich tkwimy. Czy przyznanie się do błędów jest wstydem? nie, skoro w taki sposób możemy się od nich uwolnić. Czy nie czytam na tym forum, jak wiele błędów z nas uczyniło, kiedy nie byliśmy jeszcze w Prawdzie?

Sam w życiu popełniałem wiele błędów, które dla mnie mogły się zakończyć tragicznie. Dzięki naszemu Panu i Zbawcy wyszedłem z błędnego koła kłamstwa i obłudy, to że wielu z nas jest dziś innymi ludźmi to zasługa naszego Pana, Syna Boga naszego, czyż nie wielkim zaszczytem jest dla nas uczestnictwo w tym wspaniałym dziele naszego Pana? Naszym imieniem dajemy świadectwo Panu, w każdej sprawie tutaj na ziemi dajmy poznać że jesteśmy sługami Jego.

Znam was, że jesteście tymi, którzy w Panu naszym maja upodobanie. Wiem, że wielu upada, aby doświadczyć, że potrzebują Pana. Trwajcie więc w Bogu naszym i Panu i Zbawicielowi, który ma moc dawania i odbierania. Trwajcie w Nim, aby było wam dodane.

1list do Rz.

10 Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Uwazam ,ze masz racje i brdzo ladnie to wyjasniles,tak sobie to wyjasnilam dlatego nie wypowiadalam sie i nie wnioskuje pochopnie.

Henryku, napisałeś, że to forum nie jest zborem, ale zobacz jak wiele osób zwierzyło się ze swojego osamotnienia. Oni nie mają zboru, a przez to korzyści z tego wynikajacych chociażby w postani wspierania i podnoszenia na duchu i właśnie na tym forum mogą znależć choć namiastkę takiej społeczności.
A skąd wiesz , czy w Twojej sluzbie Bogu nie ma wiekszeego znaczenia wlasnie to forum , gdzie rozproszone i osamotnione dzieci Boze mogą się choć trochę pocieszyć w społeczności, której nie mają w swoim środowisku- niż Twoja strona!?

Wiem jedno - mam wielki ból głowy z tym forum i żałuję, że je założyłem. Myślę, że powinienem tylko pisać a resztę pozostawić czytelnikom. Niemniej forum istnieje i muszę staczać wysoce nieprzyjemne walki z tymi, którzy za wszelką cenę próbują mnie zdyskredytować.

Ehhh... starczy zarzekania!
A no i nastepny nie ten wpis
NIE! TO DOBRZE ŻE POSZEDŁ! USUWAJĄC MÓJ POST SAM WYDAŁEŚ NA SIEBIE WYROK - HENRYKU. DOWODZISZ TYLKO TEGO, ŻE JESTEŚ ŻAŁOSNYM ZBIERACZEM BARANKÓW I NICZYM WIĘCEJ. KILKA OSÓB JUŻ Z TEJ CZARNEJ PUŁAPKI ODESZŁO - I ŚWIETNIE!A RESZTĘ NIECH BÓG PROWADZI...
...

NIE! TO DOBRZE ŻE POSZEDŁ! USUWAJĄC MÓJ POST SAM WYDAŁEŚ NA SIEBIE WYROK - HENRYKU. DOWODZISZ TYLKO TEGO, ŻE JESTEŚ ŻAŁOSNYM ZBIERACZEM BARANKÓW I NICZYM WIĘCEJ. KILKA OSÓB JUŻ Z TEJ CZARNEJ PUŁAPKI ODESZŁO - I ŚWIETNIE!A RESZTĘ NIECH BÓG PROWADZI...

jego opracowania na zbawienie . com nie mają żadnej mocy nad tobą
jaka pułapka? Przedstawia tylko i wyłącznie swoje poglądy oraz własny tok rozumowana ;]

nie prosi na żadne datki czy nawoływanie do jakiegoś buntu czy coś, w przeciwieństwie do innych stron/blogów zajmujących się NWO
OK MOJ ZLY WPIS
Henryku, napisałeś:
Wiem jedno - mam wielki ból głowy z tym forum i żałuję, że je założyłem. Myślę, że powinienem tylko pisać a resztę pozostawić czytelnikom. Niemniej forum istnieje i muszę staczać wysoce nieprzyjemne walki z tymi, którzy za wszelką cenę próbują mnie zdyskredytować.

Rozumiem Twoje rozgoryczenie i ogólnie zgadzam się z tym, co napisałeś. Ale chyba zgodzisz się, że trochę właśnie taki jest los chrześcijanina. Paweł żalił się, i mówił o codziennym nachodzeniu, zamartwianiu się o zbory o rozterkach wewnątrz, atakach z zewnątrz...... Podczas jego obrony wszyscy go opuścili , ale jak wiesz , nie był sam, bo Pan był z nim
Jak wiele miejsca poświęca w swoich listach "usprawiedliwianiu się" przed zborami, bo oskarżano go o wiele rzeczy.
Dlaczego jednak nie rzucił tego wszystkiego i nie załamał się, chyba każdy potrafi odpowiedzieć na to pytanie.
Czy nie powinno nas zastanowić to, jak wiele miejsca Pismo poświęca stosunkom międzyludzkim w zborze, jak długie elaboraty pisze na ten temat choćby Paweł, ale i inni apostołowie. Przecież to jest natchnione Słowo Boże, a mam wrażenie, że właśnie tym sprawom poświęca Pismo więcej miejsca niż kwestiom ścisle dogmatycznym i doktrynalnym.
Uważam, że wiedza na temat tego, czy dana doktryna jest prawdziwa , czy nie, często nie ma większego zbawczego znacznia i nic się nie stanie jeśli ostatecznie nie dojdziemy do jej pełnego zrozumienia. Natomiast bezwzględnie konieeczna jest wiedza na temat tego , jak prawdziwie pojednać się z Bogiem. I choć może się wydawać, że odpowiedź na to pytanie jest prosta, to jednak uważam i jestem przekonana, że Biblia kryje w sobie wiele tajemnic na ten temat, odkrywanych tylko przez Ducha Świętego, ktory uczy rozeznania.
I tu chciałabym zadać może trochę prowokacyjne pytanie, a wiele osób na tym forum pisze o tym , że są nowonarodzeni, ...... Czego uczy Was Duch święty?Czy aby na pewno o tym , czy istnieje trójca,albo jak należy wymawiać imię Jezus.................
Spory, z którymi mamy do czynienia na tym forum, czyż nie są pewną konfrontacją, żywą szkołą, w której Duch uczy rzeczy olbrzymiej wagi.
(przekona o grzechu, sprawidliwości, sądzie, o tym , że z Boga narodził się tylko ten, kto miłuje i jest sprawiedliwy)
Kto w małym jest niewierny i niesprawiedliwy , będzie i w dużym.
Czy Duch nauczył już Was tego jak tę zasadę zastosować do rozeznania i rozróżnienia kto Bogu służy, a kto nie. Czy pouczył Was już i wprowadził w prawdę tego jak prawdę rozpoznawać i jak uniknąć manowców. Czy znacie już prawdę o prawdzie i sprawiedliwości?
W którymś poście napisałam o SEDNIE, czyli czymś naprawdę praktycznym, co pozwala na weryfikację tego o czym w teorii mówimy.
Bo jak wiemy mówić możemy nawet ładnie, ale nie to będzie kryterium naszego osądu. Sami możemy osądzić siebie, czy jesteśmy naprawdę sprawiedliwi i czy jesteśmy tacy również w małym i według tego samego kryterium możemy rozpoznać innych.
Uważam, że to , co opisałam powyżej nalezy do dziedziny ciasnej bramy i wąskiej ścieżki i że sprawą najwyższej wagi jest ustalenie hierarchii ważności rzeczy.

W kontekście tego patrzę na te spory na tym forum, bo one nie są już teorią, ale już widoczny jest tu owoc, a czy Biblia nie mówi o owocu sprawiedliwości i o tym, że musi on być i w małym.
Werset, na który powołują się często Świadkowie Jehowy (Przyp.4:1
" Ale droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej świeci aż do białego dnia"
wykorzystują oni do usprawiedliwiania zmiany swoich nauk, ale jakoś nie mogą zauważyć, że coraz większe światło i poznanie jest uwarunkowane od sprawiedliwości, co dobitnie podkreśla Daniel w 12:10, że żaden bezbozny nie będzie miał poznania.

Jaka jest więc hierarchia ważności rzeczy?
Czy nie należy najpierw zzatrzymać się i zastanowić się, czy aby nie slużę Bogu na próżno.
Mogę być gorliwa, tak jak Żydzi, ale co z tego jak może to być gorliwość nierozsądna, mogę udzielać się charytatywnie, albo i inne wielkie rzeczy robić, zdobyć olbrzymią wiedzę itd. a jednak może się okazać, że wcale Bogu się nie podobam.

Ten, kto przystępuje do Boga nie może być teoretykiem, tak samo i teolog jeśli traktuje teologię jako tylko naukę, to tak naprawdę niczego za bardzo nas o Bogu nie nauczy, BO ŻADEN BEZBOŻNY NIE BĘDZIE MIAŁ POZNANIA I ŻADEN NIESPRAWIEDLIWY NIE OTRZYMA ŚWIaTŁA.

Po co to wszystko napisałam?, bo Henryku również Twoje nauczanie należy traktować w kontekście owocu sprawiedliwości, który jest znakiem rozpoznawczym.
Jak napisałam, zgadzam się z tym, co napisałeś i podzielam Twoje zdanie, co do szkód, jakie na tym forum mógł wyrządzić np. Mateusz i uważam, że słusznie go zbanowałeś, ale mimo wszystko jednak nie usłyszałam(może się mylę) od Ciebie słów przepraszam, za to, że użyłeś bardzo zlych słow w stosunku do Mateusza. I tylko w tej sprawie mam do ciebie pewne ale.
Napisałeś, że Świadkowie Jehowy nadużywają wyrażenia " wszyscy jesteśmy niedoskonali", ale ja mam wrażenie, że trochę w taki sam sposób powiedziałeś przepraszam, trochę okrężną drogą.
Nie chcę, żebyś ten post odebrał jak atak na Ciebie. Nie odbieraj też tego źle, że piszę to publicznie, robię to , bo sprawa przecież rozgrywała się publicznie na oczach nas wszystkich. Myślę, że przez takie przeproszenie i nazwanie swoich słów zlymi, dasz dowód tego, że to wszystko, co głosisz nie jest pisane przez kogoś w oderwaniu od żywego prawdziwego chodzenia z Bogiem.
Myślę, że właśnie w tym możemy pokazać prawdziwe chrześcijaństwo i prawdziwą moc Bożą w nas mieszkającą, która pozwoli nam pokonać samego siebię w imię tego, że to jet to, co podoba się Bogu i w imię światłości, prawdy, sprawiedliwości i dobra ku chwale Bożej i zbudowaniu nas wszystkich!

Serdecznie pozdrawiam!
Agnieszka
Na moje nieszczęście Agnieszko masz 100% rację!

Będąc w wielkim gniewie i będąc... cholerykiem zareagowałem zbyt agresywnie i... odpłaciłem Mateuszowi pięknym za nadobne, co definitywnie nie jest wiernym naśladownictwem Chrystusa.

Nieustannie z ta swoją wadą walczę i jak widać, nie zawsze wygrywam!

Oczywiście mam wytłumaczenie, ale każdy ma wytłumaczenie na wszystko z szatanem włącznie.

Niestety poniosły mnie nerwy i Mateusz nazbierał jak biedny w czapkę! Na nim się to w sumie skupiło.

Przepraszam go za to, że go tak ośmieszyłem.

Aby nie być gołosłownym, wczoraj otrzymałem od niego prywatny email i najwyraźniej jest on manipulowany przez innych. Są 2 osoby, które mu w tym pomogły wykorzystując jego młody wiek i brak doświadczenia życiowego.

Zapewniłem go, ze za 2 tygodnie od wczoraj licząc zostanie odbanowany i będzie mógł nadal udzielać się na forum, jak dotychczas.

Dałem mu dwa tygodnie na przemyślenie sobie kilku kwestii - bez jakiejkolwiek presji. Jest on jak każdy nastolatek także wyjątkowo porywczy i moim zdaniem potrzebuje nieco wyhamować.

Zaraz mu wyślę ten post mailem i mam nadzieję, że przyjmie on to z radością, ponieważ nigdy mu źle nie życzyłem i traktowałem go jak syna.

Niestety wszyscy jesteśmy niedoskonali i ja oczywiście nie jestem wyjątkiem.
Czuję się bardzo zbudowana Twoim postem, sprawiłeś mi wielką radość tą odpowiedzią.
Bardzo serdecznie pozdrawiam!
Agnieszka
Drodzy moi,
Pragnę Was wszystkich gorąco pożegnać ale zanim to uczynię
Pragnę Was gorąco przeprosić,
Zwłaszcza Henrego!
Jak się okazało nie nadaję się do uczestnictwa w takim forum.
Chciałam z Wami się rozwijać duchowo,budować wspierać; pierwszy raz weszłam w dialog z nieodpowiednią osobą, i było mi źle z tego powodu.
Teraz chcąc apelować o spokój i szacunek do wszystkich, bez osobistych docinek( mimo ze nie jestem stroną tego konfliktu- bo jednako cenię sobie wszystkich jej partnerów i nikogo nie dyskredytuję)- jak i wcześniej zapewniałam, że nie piszę z uwagi na personale upodobaniaBo wszyscy jesteście braćmi.
Zostałam uznana za wroga forum i potępiona,otrzymałam informację że nie jestem mile widziana.
Chyba pierwszy mój post mówił o tym że forum zbawienia nie daje.
Widać się zagalopowałam ....
Henry wybacz mój ostatni post ale zupełnie nie wiedziałam dlaczego tak nasze relacje się odmieniły i zdanie Twoje o mnie.
Pisząc w wielkim uniesieniu nie specjalnie przekręciłam Twoje imię.
Również nie zamierzałam Ci uchybić.

Jest mi bardzo przykro, że to tak się pogmatwało.
Po głębszej analizie ani ja ,ani Wy z ostatniego pisania nic dobrego nie wynieślibyśmy, gdyby nie postawa AGI !
AGA niski ukłon Twoją stronę.
Tak na tym forum powinni pisać Ci którzy maja coś do powodzenia i niech Wam Bóg błogosławi.
Postanowiłam odejść jeszcze z jednego powodu;
Dziś dowiedziałam się że ktoś używa mnie do swoich nieuczciwych poczynań. Odchodzę bowiem uznaję,że jest to krutna niegodziwość i nie chcę być niczyim chłopcem do bicia. Bo nie olno przerzucać winy na innych, za swoje winy!NIech Pan ci Twoją przewrotność i wszystkie złe czyny wybaczy.
Henry niech Pan będzie z Tobą;WYBACZ MI jeśli Cie zasmuciłam (tego jedynie chciałabym się dowiedzieć) , bądź ufny i czujny zarazem.
Dostałeś duży dar i wielkie brzemie i modlić się będę by Cię ten ciężar nie przygniatał zbytnio.
Wierzę, że oczy Wasze na pewno dojdą Prawdy Bożej.
Pozdrawiam
Ps. Henry ;Proszę,tak jak wybaczyłeś Mateuszowi – wybaczysz Krzysztofowi,
Moj nie ten wpis
Witam !

Estero, ja dopiero zaczynam pisać na tym forum, ale już wcześniej przez jakiś czas je czytałam. Wirtualnie "zaprzyjaźniłam" się z wieloma osobami na tym forum, no i gdy chciałam tą przyjaźń uczynić mniej wirtualną, a bardziej realną, to okazuje się, że z wieloma osobami nie będzie mi to dane, bo albo odeszli, albo własnie chcą to zrobić.

CHCIAŁAM SIĘ Z TOBĄ ZAPRZYJAŹNIĆ

Jesteś osobą, na którą zwróciłam od początku swoją uwagę. Pisałaś o swoim bólu, osamotnieniu, niezrozumieniu i stopiłas moje serce.
To właśnie o takich ludziach mówił nasz Pan Jezus CHrystus :"przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy.......... a ja dam wam ukojenie. O Nim powiedziano, że nie dołamie nadłamanej trzciny i nie dogasi tlącej się świeczki, nawet jeśli tli się jeszcze choć najmniejszy płomień, to Jezus będzie go wspierał. On skupiał wokół siebie ludzi wzgardzonych , na których "ci porządni" postawili już przyslowiowy krzyżyk, On zabronił gardzić i gorszyć maluczkich.
Masz Jezusa Chrystusa, który jest lepszy niż najbardziej czuła matka, On potrafi opatrzyć nasze rany i ukoić nasze zranienia. On jednak nie jest jak wiele matek, które kochają swoje dzieci złą miłością, którą można określić socjologicznym terminem AMORALNY FAMILIZM, gdzie np. matka mordercy w sądzie często nigdy nie będzie chciała uwierzyć, że jej syn jest mordercą albo rodzic w sporze będzie brał stronę swego dziecka wbrew sprawiedliwości w imię tego, że to jest jego dziecko.
W hymnie o miłości, który daje nam jej definicję, jest mowa o tym, że miłość nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy.
Mądra Boża miłość nie jest pobłażliwa dla zła, które w nas mieszka, a pierwszą rzeczą, którą robi z nami Duch Święty, jest przekonanie nas o grzechu. Biblia sklada świadectwo, że przez wiele uciskow bedziemy musieli przejść, aby wejść do Królestwa Bożego. Bóg daje nam uciski w imię swej miłości dla naszego dobra.
Estero, my nie uczymy się i nie wzrastamy w dojrzałości W TEORII.
Jak tu już ktoś przytoczył słowa W. Szymborskiej:"tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono", tak samo Bóg stwarza nam mozliwości poznania siebie samego, co przeważnie jest bolesne. Piotr i inni apostolowie zapierali się, że Go nie opuszczą, w jakich wzniosłych slowach mówił to Piotr. Zobacz w jak straszny sposób Bóg dał mu poznać , jaki naprawdę był i że sam tak naprawdę siebie oszukiwał i siebie nie znał. Biblia mówi, że takie Boze wychowanie jest bolesne , ale przynosi błogi owoc.

Kogo Pan miłuje, tego karci. Gdy jesteśmy w uciskach danych przez Boga i gdy uczymy się na własnej skórze, to możemy się radować. Czy nie czytałaś " poczytujcie to sobie za największą radość, gdy znosicie uciski i cierpienia"?
A jak ma sie dokonać ten nasz wzrost duchowy jeśli nie na prawdziwym poligonie. Piszesz, że chciałaś wzrastać duchowo na tym forum. Nie wiem, jak sobie to wyobrazałaś, ale chcę Ci powiedzieć, że np. samo zdobywanie wiedzy i wymiana poglądów tak naprawdę ma wartość teoretyczną.
Popatrz Izraelici oglądali, gdy wychodzili z Egiptu wiele Bozych cudów. Byli pouczani przez Mojzesza i teoretycznie byli dobrze zaopatrzeni, ale gdy przyszło co do czego i Bóg ich wystawiał na próbę, to po kolei 10 razy okazywalo sie, że Mu nie ufali i nie wierzyli.
Celem naszym jest osiagnięcie doskonałej wiary, ktora bedzie podobać sie Bogu i wejście do Jego odpocznienia.
Wiara kształtuje sie w ogniu, na polu bitwy w KONFRONTACJI, jak mówi Pismo, abyście byli doskonali , do wszystkiego przygotowani.
Ta konfrontacja w tym sporze na tym forum moze być dla Ciebie blogoslawieństwem. Mozesz obserwować sama siebie i uczyć się o sobie, jak się zachowujesz w takich kryzysowych sytuacjach. Mozesz polec i się zniechęcić, ale mozesz też odnieść zwycięstwo.
Zobacz jak bardzo podzielone jest chrzescijaństwo. Dlaczego doszlo do tak wielu podziałów, skoro Jezus kazał nam dbać o jedność?
Zastanawiające jest to, że te denominacje róznią się między sobą i toczą spory przede wszystkim doktrynalne.
A przecież Biblia uczy nas "zaskakującej" prawdy, że można być w jednosci mimo róznic w poglądach. (Przyjmujcie slabego w wierze, nie wdając się w ocenę jego poglądow; jeden robi różnice miedzy dniem a dniem, a drugi kazdy dzień ocenia jednakowo, niech każdy pozostanie przy swoim, teraz widzimy w zagadce , nie wszystkim sumienie pozwala na to czy tamto, a jaką wiedzę doktrynalną miał zloczyńca wiszący obok Jezusa na krzyżu)
Chrześcijanie podzielili się z powoodu cielesności i braku owoców ducha, a sprawy doktrynalne, były przeważnie tylko zewnętrzną otoczką a nie sednem.
Chociazby na tym forum można by było wymieniać poglądy bez kłótni, ale gdy jeden zacznie, to drugi mu odpłaca , albo osądza drugiego za jego poglądy i ich nie szanuje. A gdzie Jezus pozwolilł na cos takiego. To z powodu naszej urazy albo naszego zrozumienia możemy gorszyć innych? Czyż Biblia nie mowi, przekonanie jakie masz zachowaj dla siebie przed Bogiem, szczęsliwy ten, kto nie osadza siebie samego za to, co uwaza za sluszne.
Jezus mówi jednak, że zgorszenia musza przyjść, a zgorszeniem dla Niego był tez sam Piotr. Jeśli jednak postępujemy zgodnie z radami Jezusa , to nie są one dla nas klęską , ale nieocenionym doswiadczeniem i zwycięztwem i zyskiem i nauką. Ktoś, kto jest wyniosły moze wziacć lekcję pokory, kto nieczuły , moze zmiękczyć swe serce, gdy widzi łzy, ktore spowodował, kto nadwrażliwy........., kto malowierny.......
Chcę jednoznacznie stwierdzić, że ja prawdziwe zyski i wzrost duchowy miałam wlasnie z takich konfrontacyjnych i ciężkich sytuacji, ale gdybym ich nie przeszla nie znalabym tego, co znam.
Nie załamuj się proszę i pokonaj tą sytuację w imię Jezusa Chrystusa.

Pisz wprost o tym, co myślisz, czego oczekujesz, co Cię boli pisz wprost , prostolinijnie jak dziecko, tego jak wiesz chce od Ciebie Jezus, może dzięki łzom i Twojemu bólowi ruszy niektórych nieczułych sumienie i moze dzięki temu przyczynisz się do ich wzrostu duchowego.
Ta przykra sytuacja naprawdę może Tobie i innym pomóc w tym, czego szukają na tym forum.
Niezaleznie od tego czy zostaniesz na tym forum, czy nie , to wiedz, ze juz jesteś w moim sercu i Cię nie zapomnę. Zachęcam Cie jednak ,zebys została!

Agnieszka
Moj bezsensowy wpis

Ps. Henry ;Proszę,tak jak wybaczyłeś Mateuszowi – wybaczysz Krzysztofowi,
Drogi bracie. Czy nie myślisz ze sprawy posuwają się za daleko i kwestia imienia budzi wiele emocji. Może przemyślisz sobie skutki i zmienisz nieco taktykę. Wszystko w imię miłości chrześcijańskiej.

Chyba nie muszę kończyć... . Nie tak to przedstawiłaś, prawda?

Moim zdaniem kwestia imienia jest niezwykle ważna, zwłaszcza w świetle coraz szerszego rozpowszechniania innych nieprawidłowych wersji. A to powoduje niechęć u wielu i ogólnie podważa zaufanie do Słowa Bożego.

Wielu zarzuca mi, że zbyt wiele czasu poświęcam spiskom i ujawnianiu matactw szatana.

W tym celu powstała moja witryna. Powód?

Przykazanie Jezusa obserwacji wydarzeń światowych.

Po to mamy masę proroctw biblijnych oraz najważniejszą księgę Objawienia, aby te kwestie dobrze poznać i nie dać się złapać w pułapki szatańskie.

Biblia nieustannie ostrzega nas przed owymi pułapkami i mamy wiele sygnałów ostrzegawczych w Biblii jak owe pułapki rozpoznawać.

Wiele kazań ściśle na temat Jezusa i miłości bliźniego... wiele wspaniałych doświadczeń jest na necie. Dlatego na tym sie skupiam ale skupiam się na tym, czego praktycznie nie ma. A nie ma dlatego, ponieważ religie kontrolowane przez rządy boją się cokolwiek pisnąć przeciwko nim.

Zaczyna się masowa histeria tzw. Projekt Camelot, której celem jest walka propagandowa przeciwko porwaniu.

http://projectcamelotportal.com/

Właśnie zapoznaję sie tym olbrzymim materiałem.

Twierdzą oni, że porwanie to robota źle do nas nastawionych UFO czy alienów, którzy porwą naiwnych aby ich po prostu zjeść. Dlatego powstał film Stargate i wielu z New Age twierdzi poinstruowanych przez demony, ze owo porwanie odbędzie się poprzez takie bramy gwiezdne (Stargate).

Tak się świat demonów boi owego porwania ponieważ będzie to wspaniały pokaz mocy Boga a propaganda demonów otrzyma straszliwie miażdżący cios propagandowy.

Dlatego nasila się kontra propaganda przeciwko porwaniu w które więcej wierzy satanistów niż Chrześcijan.

Ja staram się owe luki w wiedzy wypełniać i przestrzegać tych, którzy raczej ufają swoich pastorom, którzy twierdzą, że mamy raj duchowy.

Nie na wszystko mam czas i nie nadążam za rozwojem sytuacji. Dlatego robię to robię i różnię się od innych badaczy Słowa Bożego.

Wasz to wybór co chcecie czytać, czy gdzie chcecie dyskutować. Czy wasze dyskusje mają na celu pokazanie się z wiedzą, czy też celem waszym jest pomóc innym.

Do zbawienia wystarczy miłość do Boga i do bliźniego. Ale mnie udostępniono zawsze więcej i dlatego się z tym dzielę. Z tej przyczyny niektórzy przeprowadzają na mnie częste ataki, aby podważyć zaufanie w to, co przedstawiam.

Dlatego w wielu sytuacjach po prostu usuwam tych, których misją jest dokopanie mnie.

Chrystus wspominał o przestrzeganiu innych, aby nie popadali w sidła diabelskie. Ja to właśnie robię i nie pozwolę, o ile to będzie w mojej mocy, aby ktoś to bezzasadnie i bezdowodowo podważał.

Każdy Chrześcijanin to żołnierz w walce duchowej przeciwko siłom szatańskim.

Owa walka to nie tylko pokusy cielesne i podszepty do grzechu. Walka ta to walka ze Biblią, z Bogiem za pomocą mega kłamstw jak Ewolucja. Wielki Wybuch czy Teoria Relatywistyczna. Wszystko to ma na celu zachwianie naszego zaufania do Stwórcy i jego Słowa.

Posiadam wystarczającą ilość tak wiedzy, jak i odwagi, aby owe kłamstwa ujawniać. Dlatego tych, którzy chcą mnie powstrzymać, będę w miarę możliwości sam powstrzymywał.

Każdy ma wolna wolę, własny wybór, osobiste połączenie ze Zbawicielem za pomocą modlitwy i każdy osobiście decyduje, czego i kogo słuchać.
Hm,
Estero !

zgadzam sie z Agą kiedy mówi że ona miała kiedyś podobne "przygody" ja również brałem swego czasu udział w takich doktrynalnych wojnach które kończyły się personalnymi atakami,brałem teraz staram się jedynie pokazywać w co wierze i co myślę na dany temat bez narzucania komuś jego zdania i rozwiązywania czyiś dylematów,
ale tak jak napisałem Ci przestałem już nawracać siłą ludzi,

chcaiłbym to rozwinąć , nie wolno nam stawiać się na miejscu Ducha Swiętego i dyrygować ludziom co mają robić i w co wierzyć tak czyni ANTYCHRYST , Bóg ma wielką przewagę nad kłamstawmi wroga , otóż jest wszechobecny swoim Duchem natomiast szatan nie, szatan jest tworem podobnym do nas na wskroś osobowym dlatego nie może być obecny przy każdym z nas,
natomiast Bóg może i może KAZDEMU Z NAS DAWAĆ WSKAZÓWKI UCZYĆ NAS i t p , nie wolno nam tego zaprzepaśćić TO WSPANIAŁY DAR I WIELKA SIŁA

ale aby do niej sięgnąć potrzebna jest wola odrzucenia naszej wiary w nasze siły w nasze ja !
jest to bardzo delikatna materia, nie chcę przez to powiedzieć żebyśmy zrezygnowali z własnego rozumu, nie nigdy !!! rozum jest darem od Boga i mamy go używać
natomiast aby "usłyszeć " co w naszym sumieniu mówi do nas DUch Boga musimy odrzuciś siłą naszej woli wiarę w naszą nieomylność i podporządkować się woli Boga objawionej w Piśmie, tylko wtedy dostęp do nas ma DUch Swięty albo inaczej tylko wtedy my będziemy w stanie usłyszeć Go

a wracjąc do CIebie , dobrze że chciałaś pomóc -pokazać że powini się ładnie różnić bez ataków personalnych tylko twój post był również atakiem personalnym przynajmniej tak został odebrany przez Henryka,

Aga zachowała się ciekawie to znaczy miała zapewne w swojej przeszłości takie doświadczenie jakie Ty przechodzisz i Pan nauczył ją nie stawiać się w roli Boga by innym narzucać co mają czynić,

widze też u CIebie ciekawą rzecz z którą tez kiedyś się zmagałem otóz kiedyś byłem bardzo łasy na ludzką akceptacje a to jest sidło !!!
dlaczego otóz powiedzmy że uważasz kogoś za autorytet jeżeli ten ktoś nie postąpi po twojej nawet Biblijnie i Bożo słusznej myśli
to wtedy twoje poczucie własnej wartości upada, jesteś zagubiona i zdezorientowana,
kiedyś byłem taki sam, ale to błąd , naszym autorytetem jest Bóg , napisałaś to !!! czyli masz intelektualne zrozumienie więc Pan dał CI doświadczenie aby nauczyć się tego w praktyce ,

a skąd powinniśmy brać poczucie włąsnej wartości ?
z przynależności do Jezusa i poddaniu sie Jego prowadzeniu,

patrząc na obecną sytuację widzę mniej więcej coś takiego :

armada okrętów płynących do przystani wiecznego życia zosała rozbita,
dwa flagowe okręty Gedeon i Henryk zamiast koncentrować się na drodze i rafach leżących przen nami, zwróciły sie przeciwko sobie i zwarły się w rozmowie
kapitan (wolna wola) okrętu -Gedeona zdecydował okopać się w swoim rozumieniu i skierować swój okręt na mieliznę fanatyzmu i od tej pory każdy kto nie odprawia w określony sposób sakramentu wymawiania imienia jest śmiertelnym wrogiem pedofilem i antychrystem, miecz w dłoń !! DO KRUCJATY !!!! przed egzekucją drugiego okrętu flagowego wstrzymuje okręt Gedeona chyba tylko jasny rozkaz Admirała "miłujcie się !!"

drugi okręt flagowy po małej potyczce z mniejszym okrętem Mateuszem również odniósł straty na DUchu, otóż pocisk oskarżenia wrzucony na pokład nie został przez kapitana (wolną wolę) poddany pod władzę przedstawiciela Admirała i niestety wpadł do tajnych pomieszczeń z amunicją co spowodowało wybuch w którym raził okręt Mateusza tą samą bronią którą został zaatakowany, a to wbrew wyrażnemu rozkazowi Admirała "zło dobrem zwyciężaj"
natomiast Admirał pomógł kapitanowi odzyskać pion okrętu przysyłając na pomoć okręt nie należący do armady Agę,
teraz okręt flagowy Henryka jest gotowy do dalszej drogi

przy okazji tej potyczki wyszły na jaw zabezpieczenia jakie stosuje okręt Gedeona otóż zamiast wierzyć w pewne słowa Admiarała stosuje on godzące w zaufanie międzyokrętowe pewne środki techniczne utrwalające zachowanie innych okrętów,
zapewne pozostało mu to z przeszłej służby u poprzedniego admirała,
szkoda tego okrętu ponieważ dziarsko płynął on swego czasu do przodu i ominął rafę trójcy pomagając innym mniej doświadczonym okrętom w nawigacji w postaci prowadzenia rozważań rozkazów Admirała,
kto go zastąpi ?
czy pozostały okręt poradzi sobie z ogromem pracy ?
Walder, temat jest oczywiscie nie do śmiechu, ale muszę przyznać, że bardzo mnie rozbawiłeś swoją weną twórczą i tym "literackim" opisem sytuacji.

Uważam, że bardzo ważną sprawą, którą poruszyłeś w swoim poście jest nasz stosunek do autorytetów i przewodników -nie mozemy być ich niewolnikami. Myślę, że wiele osób przenosi odpowiedzialność za siebie na swego przewodnika, może, że tak jest wygodnie, może bo sam nie umie wszystkiego ogarnąć i boi się samodzielnego podejmowania decyzji.
Ostatecznie jednak to sami za siebie poniesiemy odpowiedzialność i nie będziemy mogli zrzucić winy na naszego przewodnika.
Jezus mówi o tych, którzy zasiedli na mównicy Mojżeszowej " słuchajcie ich, ale według ich uczynków nie postępujcie"
Uczy tu nas o naszej indywidualnej odpowiedzialności i z tego nas osądzi.
Wydaje mi się, że takim typowym przykładem niebrania na siebie odpowiedzialności są Katolicy, a ich przewodnicy wręcz to im uniemożliwiają i wlaściwie jakby mówią - bądźcie nam posłuszni , siedźcie cicho, dawajcie na tacę i tak czyniąc pójdziecie do nieba i wielu z nich wręcz w to graj.
Uważam, że wręcz nam wszystkim przychodzi zdawać egzamin w tym temacie i jest to jeden z najważniejszych egzaminów i to działający w dwie strony, gdy musimy się podporządkować autorytetowi, gdy nie mamy racji jak i gdy musimy zakwestionować autorytet, gdy on racji nie ma.
Apostoł Piotr zakwestionował wyrok Najwyższej Rady, aby nie głosić w imieniu Jezusa, ale innym razem to jego zachowanie zakwestionowano, choć wtedy to on był tym autorytetem.

W obydwu przypadkach trzeba zastosować Bożą drogę postępowania.
Raz mieć odwagę do przeciwstawienia się autorytetowi , a raz choć jest się autorytetem ukorzyć się i przyznać do winy.
Wszystkie tego typu sytuacje są kryzysowe, ale to właśnie wtedy pokazujemy prawdę o sobie i wydajemy świadectwo.
Takie momenty to czas wydawania owocu, przeważnie w cierpieniu, ale niesie za sobą szczególne błogoslawieństwo,, gdy zdamy te egzaminy ze sprawiedliwości, to wtedy nasze jest Królestwo Niebios(Mat5,10).
Radujmy się więc z takich egzaminów, bo choć są ciężkie, to jednak do tego Królestwa nas przybliżają.

To taka mała "dygresja", o którą jednak często kluczowe rzeczy się rozbijają.

Aga
Witam ponownie!
Chciałabym w niniejszym poście zrobić pochwałę Henryka, nie po to, żeby mu słodzić, ale dlatego, że robi na mnie wrazenie jego zachowanie w kontekście biblijnego nauczania.

Nie ze wszystkim, co jest na jego stronie, się zgadzam, na inne rzeczy kładę też większy akcent niż on w swoim chodzeniu z Bogiem.
Jednak gdy po raz pierwszy byłam na jego stronie znalazłam coś,do poznania czego dochodziłam wiele lat, a nigdzie indziej tego nie przeczytałam. I choć np. zupełnie nie zgadzałam się chociazby z Jego podejsciem do imienia Jezus, które miał wcześniej, tojednak dodałam jego stronę do ulubionych.
Ja również miałam doswiadczenia ze Świadkami Jehowy, tak jak wiele osób na tym forum, i nieomal nie zostałam jedną z nich.
Te doświadczenia dały mi bardzo wiele i to m.in. na przykładzie Świadków Jehowy doswiadczyłam ,co to jjest niewola sumienia i nauczyłam się rozpoznawać drobne zakamuflowane oznaki niesprawiedliwości.
Jakoś nigdy nie mogłam u nichzobaczyć biblijnego sposobu rozwiązania problemu, gdy brat zgrzeszy przeciwko bratu albo cos przeciwko bratu ma. Ciągle tylko słyszałam skądinąd prawdziwe slowa, że wszyscy jestesmy grzeszni, ale tak naprawdę Św. J. używali ich po to, zeby nie przepraszać, zazwyczaj nie wnikali w slowa Jezusa, żeby nie gorszyć , a naciskali na zgorszonego, żeby przeszedł nad tym do porządku dziennego, bo sam nie będzie podobał sie Bogunosząc urazy, no i pozostawało uczucie niesprawiedliwości i żadnej drogi załatwienia.
Wielu Św. J. z powodu w ich mniemaniu znalezienia się w ekskluzywnym gronie zbawionych, jest bardzo wyniosłych i to własnie przez nich również mi zaczął udzielać się taki duch.Poza niewieloma pozytywnymi rzeczami(poznawanie Biblii)tak naprawde to wyniosłam stamtąd duchową ruinę i zgorszenie w swym ddosłownym znaczeniu - czyli duchowo stałam się gorsza.
Napisałam już wcześniej o tym w innych postach jak to zdradzają nas małe nawet niesprawiedliwości i że to jest znak rozpoznawczy - czyli nie to że popelnilismy grzech , ale nasz stosunek do niego.
Św. J. gdy zmieniali swoje nauki zawsze musieli sie jakoś wytłumaczyć. Najstraszniejsze było to ,że w swoich publikacjach pisali: " niektórzy" wtedy a wtedy wierzyli tak , a tak , a przecież to nie niektórzy pisali Straznicę, tylko ich Ciało kierownicze. Po prostu chcąc zachować twarz zwalali winę z siebie na innych.
M.in. ten przyklad pokazuje owoc niesprawiedliwości wynikający chyba przede wszystkim z pychy.
Piszę to w nawiązaniu do sporów, które wynikły na tym forum.
1 Jana 3:10
Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego.
A inny werset mówi:
Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy(Łuk16:10)
Macie w Biblii takie wyrazenie, jak TAJEMNICA NIEPRAWŚCI lub bezbozności, a ja uzyję tu synonimicznego określenia - tajemnica niesprawiedliwości. Choć różne są inerpretacje, coto dokladnie znaczy, to ja chciałabym, żebyście połączyli to z wcześniej przytoczonymi wersetami.

Ludzie często przedstawiają siebie w pozytywnym swietle i mówią: nikogo nie zabiłem i nie okradłem i są zadowoleni z siebie, trochę jak modlacy się w światyni faryzeusz. Gdy robią jakieś male grzeszki, typu nieskasowanie biletu, to nie przykladają do tego większej wagi, a i nawet sądy co do niewielkich wykroczeń nie wydają wyroku skazującego i tłumaczą to tak zwaną małą szkodliwością społeczną.
I wydaje im się, że wszystko jest w porządku, że mają tez wszystko z Bogiem załatwione, bo np. przestrzegają 10 przykazań i chodzą w niedzielę do kościoła.
I nie przyjdą im do głowy słowa Jezusa : " Jeżeli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziiecie do Królestwa Niebios" (Mat5,20)
Tajemnica oznacza, ze przed ich oczami jest zakryta prawda o tym, że kto w najmniejszej rzeczy jest niesprawiedliwy , ten i w wielkiej.
Oni po prostu nie znają tego kryterium.
Ale my jako dzieci światłości mamy sami siebie badać pod względem tego kryterium, czy jesteśmy z Boga, jak i badać innych, żeby nie dac im się zwieść na manowce.
Właśnie, co do tego jestem zbudowana na tym forum.
Gdy czytam post Henryka i jego tłumaczenie na apel Estery, żeby wybaczył Gedeonowi, to widzę , jak rozróżnia sytuację Mateusza i Gedeona. Przeprosiny Mateusza wcale nie muszą być swiadectwem, jego prawdziwego zrozumienia zła w swoim zachowaniu, ale Jezus mówi ,że jeśli twój brat zgrzeszy nawt i 77 razy i przychodzi i mówi,że żałuje, to mamy mu wybaczyć.
Warunkiemtego,żeby z powrotem nastalo pojednanie jest to, zeby ten ktos przeprosił i zalował.
Gedeon tego nie zrobił.(tak przyszłomi do głowy, że ja u niego zostałabym Azą).
I słuszne i sprawiedliwe jest to, co napisał Henryk, że personalnie nie ma problemu z wybaczeniem mu. Nawet jeśli ktos nam zrobi krzywdę i nie przeprosi , to nie mamy prawa go nienawidzić, bo nawet i swoich wrogów mamy miłować.
Ale między mną a tym kimś nie ma pokoju i prawdziwej społeczności, bo jak powiada Pismo POKÓJ JEST DZIEŁEM SPRAWIEDLIWOŚCI. Więc jezeli sprawa nie będzie załatwiona sprawiedliwie, że winny się do winy przyzna, będzie prawdziwie żałowal, to nie będzie pojednania według Bozych zasad, co najwyzej dobra mina do złej gry, ale taka obłuda to nie u Boga, na świecie zaś to jest normą, że ludzie mają coś do siebie, ale o tym nie mówią, bo wiedzą, że ten drugi tego dobrze nie przjmie i jezeli chcą zachować "dobre" stosunki, to dzieje sie to kosztem prwdy i sprawiedliwości.
Jezus zaś mówi, gdy przychodzisz do Boga z darem do świątyni , a twój brat ma cos przeciwko tobie, to zostaw ten dar i idz wpierw pojednaj sie z bratem swoim. Bóg tego od nas żąda. Gdy jedna strona sporu nie robi tego na sposób Bozy, to to wszystko nie będzie miało Bożego błogosławieństwa ani Bozej aprobaty.

Jeszcze raz chcę powiedzieć, że w zachowaniu Henryka widzę to, co napisałam powyżej iżyczę mu i wam wszystkim,żebyśmy trwali w tym , co jest sprawiedliwe!
Agnieszka
To co pisze Aga jest podstawą życia chrześcijanina , dlatego jest to bardzo ważne, myślę tu oczywiście o tym co według Biblii znaczy wybaczać ?

we współczesnych tzw kościołach mamy fałszywe rozumienie słowa wybaczać, celuje szczególnie w tym anty biblijny ruch zwany ekumenią !

otóz twierdzą oni że należy wybaczać wszystko ,wszędzie i każdemu i to zawsze ,jako przykład powołują tu słowa Jezusa :
"nie siedem razy ale siedemdziesiąt siedem razy" mt 18.21-35
wyrywając je z kontekstu,
niestety zaraz po tym mówi Jezus przypowieść w której wyjaśnia co miał na myśli:

Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: "Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam". Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: "Oddaj, coś winien!". Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: "Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie". On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: "Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?". I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».

a więc po pierwsze widzimy że sługa przychodzi do Pana czyli do Boga i prosi o przebaczenie, a kiedy Bóg może nam przebaczyć ? co mówi Pismo:

Joel 2,12

Tak mówi Pan: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli.

a więc zlituje się gdy nawrócimy się ze złej drogi , warunkiem przebaczenia jest więc zrozumienie uznanie własnej winy grzechu i odwrócenie się od niego !!!

Ps. 51
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, *
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy *
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem nieprawość swoją, *
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie zgrzeszyłem *
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste *
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza *
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Przywróć mi radość z Twojego zbawienia *
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje, *
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.

głębiej analizując Słowo Boże widzimy że Bóg przebacza grzechy ale nie przebacza nam naszej postawy -złego stanu serca Przykład mamy np u Jezusa na krzyżu który prosi :

Lk 23,33-34
"wybacz im Ojcze bo nie wiedzą co czynią"

i nie chodzi tu o taką karkołomną interpretacje którą swego czasu lansował Mateusz( że niby Syn chce, ale Ojciec jest be i sie nie zgodzi)ale o przebaczenie im grzechu popełnionego w nieświadomości, to Bóg może przebaczyć ,ale czy znaczy to że Ci co ukrzyżowali Jezusa po tym wybaczeniu znależli się w niebie ?
NIE, jeżeli nie pokutowali to w niebie się nie znależli mimo tego że Bóg przebaczył im ten straszny czyn
dopiero uznanie śmierci Jezusa na krzyżu za śmierć odkupieńczą oraz uznanie że umarłem wraz z NIm dla grzechu na krzyżu daje nam zbawienie bo napiasno:
2 kor 15,14
"jeden za wszystkich umarł a zatem wszyscy umarli"oraz:
Rzym 6,11
"Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu a za żyjących w CHrystusie Jezusie Panu naszym"i:
Gal 5,24
"A ci którzy należą do Chrystusa Jezusa ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami"
poprawnego rozumienia jak mamy wybaczać nie można oddzielić od poprawnego rozumienia miłości Bożej.proszę zastanówmy sie kto poprawnie wybacza swojemu bliźniemu:
jeżeli ktoś popełni grzech w stosunku do mnie, mogę stosować następujące sposoby postępowania:

1)ekumeniczny , to znaczy przebaczyć mu bez żadnego pouczenia i żadnej pokuty z jego strony , a to oznacza że ten człowiek będzie dalej tak postępował a nawet być może uzna że właściwie postępuje

2)albo wybaczyć mu czyn natomiast nie wybaczyć mu postawy oraz pokazać mu ją i wezwać do jej zmiany czyli do pokuty ,spowoduje to że jeżeli on usłucha to jak mówi Paweł uratujemy go

nie trzeba chyba dużo rozsądku aby stwierdzić że zgodne z miłością Bożą jest wybaczanie drugiego rodzaju !!!
Myśle że już nie potrzebnie się rozpisujecie bo temat się nazywa To ja Mateusz,a wypisywanie postawy chrzescijanina tutaj mija się z celem .Tak więc jestem za przeniesieniem tych postów do odpowiedniego tematu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl