,
Witajcie - jestem Sławek :)Niszczarka do gĹowy
Witam serdecznie wszystkich,
Od stycznia uważnie śledzę i analizuję materiały na stronie Pana Henryka oraz na stronach innych poszukiwaczy prawdy. W końcu postanowiłem zarejestrować się na forum. Od najmłodszych lat byłem odżywiany mistyczno-ezoteryczną wiedzą o UFO, nadprzyrodzonych zjawiskach, spiskowych teoriach, wątpliwościami w kwestiach wiary i etc., których to ogromnym zwolennikiem była i jest nadal moja mama. Umysł mój został odpowiednio przystosowany poprzez docierające do mnie informacje przez ogół (np. moich rówieśników szkole) odrzucane bądź ignorowane. Jako że z nikim nie mogłem podjąć tematu, który był nieco głębszy od prozy życia i rozrywek, przyczyniło się to do mojej alienacji i postrzegania mnie jako nawiedzonego. Do pewnego stopnia było to czynnikiem kształtującym moją osobowość oraz światopogląd o możliwie szerokim spektrum postrzegania. Pozostało jedynie „nakładać maskę” by odnaleźć się w codzienności. Poszukiwania prawdy w naszym (moim oraz moich rodziców) życiu doprowadziły do otwarcia drzwi Świadkom Jehowy z końcem 2005 roku. Początkowo to mój ojciec posiadający umysł ścisły oraz percepcje do bardzo surowej analizy faktów podejmował z nimi rozmowy. Niewiele później na studium zdecydowała się moja mama, a w efekcie i ja. Proces zmanipulowania oraz wyprania osobowości doprowadził - pomimo mnóstwa pytań bez odpowiedzi - do zaangażowania w ich działalność. I tak oto we wrześniu 2006 roku jako 15-letni chłopiec przyjąłem chrzest. Podczas długiego okresu spędzonego w organizacji Świadków rodziło się mnóstwo wątpliwości. Wynikały one z obserwacji środowiska. Granica pomiędzy osobami w organizacji a ludźmi ze świata, którą tak zdecydowanie zarysowują, wydawała się zacierać. Działalność głoszenia zdawała się natomiast być formą niewolniczej akwizycji, mającą na celu stały wzrost statystyk. Istotnym powodem było również zaglądanie do Internetu od czego tak skutecznie odwodzą. Nigdy do końca nie rozumieliśmy dlaczego „prawda” ma obawiać się jakichkolwiek zarzutów ze strony między innymi odstępców. Już w roku 2010 trafiłem na różne materiały dotyczące teorii spiskowych, masonerii, iluminatów, satanizmu (m.in. w przemyśle muzycznym) i etc. Sokoro jednak Strażnica nic na ten temat nie mówiła (a raczej skrzętnie ukrywała), natomiast wszystkie elementy doktrynalne jeszcze się układały (bądź chciałem żeby się układały), odszedłem od drążenia tematu i postanowiłem iść za radą organizacji i „czekać na Jehowę” (a właściwe najnowsze światło podawane przez Brooklyn). Wciąż byłem przekonany że to jest ta jedyna droga. Jeśli chciałbym przytaczać szczegółowo swoją historię, zajęłoby to mnóstwo miejsca a w efekcie i tak zostałbym skatalogowany jako kolejny przypadek klasyczny z dużego grona ofiar tej religii. Z początkiem lutego bieżącego roku, po zebraniu obszernego materiału dowodowego pochodzącego w głównej mierze ze strony Pana Henryka, wspólnie z rodzicami podjęliśmy decyzję o wystąpieniu z organizacji. Obecnie jako 22-latek patrząc z perspektywy niemal 7 lat spędzonych jako Świadek Jehowy, nie chcę uważać tego okresu za czas stracony, gdyż być może Bóg tak pokierował sprawami by odpowiednio przygotować moje serce oraz umysł. Być może gdyby nie owa organizacja nigdy nie zainteresowałbym się Biblią oraz poszukiwaniem rzeczywistej Prawdy a raczej patrzenia przez jej pryzmat na czasy w jakich przyszło mi żyć oraz interpretacji wydarzeń. Wstępem tym chciałbym również wyrazić wdzięczność Panu Henrykowi za ogrom pracy jaki włożył w demaskowanie szatańskich machinacji , objaśnianie Słowa Bożego oraz możliwie najbardziej racjonalną jego interpretację. Bardzo cieszę się że w społeczeństwie zdominowanym przez ignorantów (nie chcę klasyfikować tutaj również ludzi zwodzonych przez szatana – przez co nieświadomych) znajdują się osoby jak Wy, z którymi można otwarcie rozmawiać o swoich wierzeniach i wyczekiwać przyjścia naszego Zbawiciela jako Nowonarodzeni Chrześcijanie. Pozdrawiam gorąco, Sławek |
Podstrony
|