,
:) Witajcie Kochani!Niszczarka do gĹowy
Trochę nie po kolei, bo zamiast najpierw się przedstawić - napisałam wcześniej kilka postów
Jako mała dziewczynka przeszłam przez katolicyzm (który mi się w ogóle nie podobał i będąc np. na swojej komunii jako 8-letnia dziewczynka czułam, że robię Bogu przykrość...). Potem moja mama poznała ŚJ i zaczęłyśmy z nią studium tematyki od strony świadków. Dzięki temu poznałam wielu fantastycznych, dobrych ludzi i dużo zrozumiałam (wiele aspektów biblijnych), ale nigdy się żadna z nas nie ochrzciła (aby być "pełnoprawnym" członkiem ŚJ. Mimo, że kilka rzeczy mi się nie podobało (wykluczenia, złe spojrzenia, jak opusciłam jedno zebranie....) trwałam w "prawdzie", choć było bardzo ciężko. Przeciwko mnie, siostrze i mamie była cała rodzina, która z fascynacją zmuszała do obchodzenia świąt itd. Potem przypadkiem natrafiłam na stronę Heńka. Szukałam jakiś informacji o prezydentach i trafiłam na plany miasta Waszyngton (jego układ pentagramu, cyrkla, obeliski itd) - temat bardzo mnie wciągnął. Zaczęłam czytać ta tematykę ze str. Zbawienie. Ale reszta rzeczy mi się nie podobała po tytułach, typu prawdziwe imię Boga - uważałam to wówczas za obrazę i ciche zwodzenie od prawdziwej wiary. Ale w końcu zaczęłam czytać te "złe" tematy i analizować je. I dalej już się potoczyło z górki Chociaż dalej "walczę" z rodziną i jest bardzo ciężko... ale wiem, że i tak NIC mnie nie złamie Potem odkryłam forum, które również czytałam i w końcu niedawno mogłam się nareszcie zalogować Szczególnie pochłonął mnie temat teocentryzmu, z którego najpierw się śmiałam, ale potem sprawdzając wszystko po kolei - wiedziałam już, że to prawda! Bardzo mnie to podniosło duchowo - taka bliskość z Bogiem i Isusem! Lęk przed życiem wiecznym (w kontekście wielkiego wszechświata, gdzie jesteśmy mały pyłkiem i gdzie Bóg pewnego dnia może wszystko zakończyć - takie miałam dziwne myśli, które zawsze przyprawiały mnie o bardzo dziwny stan i łomotanie serca) - te lęki zniknęły! Dziękuję w tym miejscu wszystkim za interesujące tematy, analizy i prawdę. Zrozumiałam, że żadna religia nie przybliży mnie do Stwórcy, a jedyna prawda jest tylko w Biblii - słowie od naszego Kochanego Ojca! Pozdrawiam wszystkich! Marysia 1987 ps. żałuję, że z 10 lat temu nie wiedziałam tego wszystkiego, chciałabym to opowiedzieć w szkole i na tych wszystkich konkursach... pewnie wybrałabym też inne studia (np. astronomię, medycynę), aby mieć dostęp do tajnych danych i leczyć ludzi z raka... ciekawe, jaką mieliby wszyscy minę Ahh czuję się lepiej, że jesteście i z Wami mogę być spokojnie szczera! ;** Haha tylko mąż był na początku zazdrosny o stronę zbawienie, co ja tak czytam i kto taki mądry w moich oczach, że uspokoił się dopiero, jak okazało się, że Heniek nie jest moim rówieśnikiem ) I chyba jedyną podstroną ze zbawienie.com, jaką przeczytał były informacje o Heńku A miałam taką nadzieję, że zapuści się dalej na tej stronce... Haha tylko mąż był na początku zazdrosny o stronę zbawienie, co ja tak czytam i kto taki mądry w moich oczach, że uspokoił się dopiero, jak okazało się, że Heniek nie jest moim rówieśnikiem ) I chyba jedyną podstroną ze zbawienie.com, jaką przeczytał były informacje o Heńku A miałam taką nadzieję, że zapuści się dalej na tej stronce... Hahahahahahahaha... uśmiałem sie po same pachy! Ale uważaj.... nadal mnie podrywają różne podlotki, ponieważ mam...'gadanego' i lubię kawały, słuchać i opowiadać. Jestem, jak mnie wielu nazywa, niezły aparat! Ale z powodu wieku (60 wiosenek) i powagi tematów muszę się bardzo pilnować - zwłaszcza na forum, ponieważ często piszę wprost z rękawa i wtedy może mnie ponieść. Otrzymywałem wiele listów takimi historiami ale było tego za wiele i usunąłem mój email z witryn. Po prostu ponad moje siły! Lepiej, że się późno przywitałaś niż... wcale. Jak wszyscy będziemy znowu młodzi, to nikt nie będzie musiał być poważny z racji wieku, bo "tak wypada" Sama kończę niedługo 27 lat, ale mentalnie jestem chyba gdzieś około 20... I chyba tak już zostanie zawsze. Bawię się z moją córeczką na dworze, robimy różne głupoty, a inne "poważne" panie patrzą z niedowierzaniem, jak tak można Mąż na szczęście ma to samo podejście, jest wesoły i radosny! I jeśli ktoś się nie przejmuje opiniami innych, to brawo - trzeba być zawsze sobą, oczywiście z miłością Bożą w serduszkach ! ps. Heńku - ja przez długi, długi czas po sposobie Twojego pisania i wypowiedzi byłam pewna, że to wszystko pisze jakiś max. 30-latek. Dlatego srogo się zdziwiłam, że ktoś taki wesoły ma 60 lat... to było dziwne, wydawało mi się (bez obrazy), że ludzie w tym wieku ledwo odnajdują literki na klawiaturze ! Ale to tylko liczby, a za to mądrzejsza głowa a niedługo już nikt nie będzie wiedział, kto jest starszy, a kto młodszy ! |
Podstrony
|