,
wahania uczucNiszczarka do gĹowy
Pół roku temu mąż zaczął znajomość z pewną kobieta,na początku była to tylko przyjaźń później przerodziło się w uczucie. Cos sie miedzy nimi wydarzyło nie było stosunku.mąż zrobił coś gorszego. Weszły w gre uczucia. Teraz nic między nimi nie ma okazało się ze ta kobieta to kawał s... co tylko się bawiła,kłamała. teraz cooo. Nasze małżeństwo dobiega konca.mamy trójke wspaniałych dzieci a on hmmm nie potrafi tak na prawde z nami być, A ja jestem wrakiem kobiety która byłam.tak mnie to wszystko niszczy że szok.Mąz jednego dnia jest wspaniały.czuły.Widze jak mnnie kocha a za chwile bummm w druga strone. Mam dość byc zabawką.czuje się jak jakiś dodatek.strasznie go kocham a nie wiem co robic zeby było dobrze. Coś okropnego jak mozna czuć taki ból
hej różyczko, nie masz wrażenia że tkwisz w jakimś błędnym kole? twoje oczekiwania - twoje zawiedzione nadzieje, jego oczekiwania - jego zawiedzione nadzieje... Kochasz, pragniesz, żądasz wzajemności i czym bardziej tego pragniesz tym bardziej wychodzi nie tak, tylko coraz gorzej... Już nawet boisz się samej nadziei bo w chwili gdy o niej pomyślisz zaraz wszystko się wali... Musisz przerwać to błędne koło! Możesz to zrobić bo jesteś jego częścią. Nie masz wpływu na to w kim się zakochał twój mąż, serce nie sługa powiadają. Nie masz wpływu nad tym jak on teraz się zachowuje, ale masz wpływ na jedno - na siebie samą! O tym jak ty to przyjmujesz i w efekcie jakie będzie twoje zachowanie decydujesz sama! Nie wracaj do przeszłości, nic tam już nie zmienisz. Nie warto pytać dlaczego, czyja to twoja wina, kto coś zaniedbał czy zapomniał. Nic to nie da. Nie warto też zbytnio przejmować się przyszłością. Ona może być taka lub inna. Jaka - tego jeszcze nie wiemy. Najlepiej jest skupić się na teraźniejszości. Co możesz zrobić? Przestać oskarżać i osądzać, siebie i męża. Przestać oczekiwać, że będzie jak dawniej, że będzie lepiej. Jak niczego się nie oczekuje, nie można doznać zawodu! Mówisz że mąż was kocha, tylko nie potrafi z wami być, że ty strasznie go kochasz. Pomóż mu. Bądź jego przyjacielem. Niech nie widzi w twoich oczach sędziego, tylko partnera. Dostał zawodu miłosnego. Tak bywa. To boli. Nawet bardzo! Możliwe że jeszcze bardziej cierpi niż ty. Nawet jak to nie pokazuje, przecież chłopaki nie płaczą. Podaj mu rękę, jak przyjacielowi. Powiedz mu że wiesz jak musi go boleć, że rozumiesz ten ból, że jesteś z nim. Powiedz że jeżeli chciałby porozmawiać, to może z tym przyjść do ciebie, że wysłuchasz bez oskarżania ani osądzania. Niech twój mąż pozna cie od nowa! Takiej jaką jeszcze cie nie znał - przyjaciela i towarzysza życiowego, kogoś do kogo idzie się po radę w trudnej chwili. Musisz przełamać jego strach, zranioną dumę, ból. Wymaga to od ciebie sporo taktu ale przede wszystkim spokoju ducha. Musisz pozbyć się gniewu, własnego strachu, złych emocji bycia "dodatkiem" czy "zabawką". Możesz to zrobić jeżeli przyjmiesz do świadomości że tu i teraz ty jesteś panią siebie, że nic nie musisz, ze nic nie oczekujesz i potrafisz po ludzku zrozumieć kogoś kto cierpi... Może wam się uda stać się na nowo przyjaciółmi. Potem będzie już coraz lepiej. Przyjaźń to uczucie dużo bardziej szlachetne niż miłość, która potrafi być dzika i niszczycielska. W Indiach powiadają, że miłość przychodzi później. Tylko trzeba trochę poczekać... A tak z innej beczki, różyczko, powiedz mi, kiedy ostatnio byłaś u fryzjera, w klubie fitness? kiedy kupiłaś sobie nową seksowną piżamę czy nawet bieliznę erotyczną? Kiedy ostatnio się kochaliście z twojej inicjatywy, kiedy ostatnio przeżyłaś orgazm? Czasami z biegiem lat zapominamy jak czerpać przyjemności z życia. Wspólnie... Jeżeli jednak chcesz byście BYLI to to co napisał Gufi jest dobre,,,,chociaż baaaaardzo baaaaardzo trudne. Ja bym zawalczyła w ten sposób. Chociaż zanim Gufi napisał....miałam inne zdanie na ten temat. |
Podstrony
|