, Nawrócenie ďťż

Nawrócenie

Niszczarka do głowy
Po pewnej przerwie otwieram taki temat.
Brakuje mi tego tematu i to bardzo tu na forum.

Dlaczego nie rozmawiamy o procesie pracy nad sobą, jakim jest nawrócenie.

Nawrócenie to proces odwracania się od wszelkiego zła i jego wpływów.
Czasami wymaga to ciężkiej pracy NAD SOBĄ.

Proces wymaga analizy własnych przyzwyczajeń, nawyków, nałogów, wpływów zła ...
Proces wymaga analizy własnej drogi, którą się kroczy.

Isus mówił w Objawieniu "bądź gorliwy i nawróć się" ...
Moim zdaniem nawrócenie wymaga często gorącej gorliwości.

Uważam, że poznanie prawdy przez człowieka wzbudza właśnie te uczucia pragnienia i gorliwości ... to wszystko powinno skutkować nawróceniem.

Nie mam tu na myśli nawrócenia jako przyjęcia, że Bóg istnieje, jak to popularnie jest interpretowane / rozumiane ... że np. osoba nie wierząca zaczyna wierzyć ... SUPER ... to pierwszy, niezbędny krok. Przyjęcie prawdy za fakt to pierwszy, niezbędny KROK ... ale tylko krok.

Isus też mówi nam o pozornym nawróceniu ... o zagrożeniach płynących z niepełnego nawrócenia. Mówi nam również, abyśmy wchodzili przez ciasną bramę ... Moim zdaniem chodzi tu właśnie o proces nawrócenia.

Inaczej ... NIEWIELU ludzi pracuje nad sobą, oczyszcza się, nawraca się prawdziwie ... Moim zdaniem to jest właśnie wchodzeniem przez ciasną bramę ... WIELU za to tkwi w strefie komfortu ... są za słabi i wręcz nie chce im się pracować nad sobą, nad złymi nawykami, nad eliminacją ZŁEGO i jego wpływów ze swego życia ... Nie mam pojęcia na co liczą takie osoby ... ale to jest właśnie w mojej opinii ta szeroka brama ... do śmierci.

Powaga kwestii nawrócenia jest moim zdaniem ukazana w Biblii tak wiele razy, w tak wielu miejscach, że nie pozostawia nam to chyba wątpliwości ...
A jednak rozmowy tu na forum skupiły się wokół masy różnych wątków ... a TEN temat jakoś się nie pojawił Staram się wypełnić tą lukę.

Sprowadzając treść Biblii do maksymalnego uproszczenia ... powiedziałbym, że Biblia jest księgą ustanawiającą Prawo, zapowiadającą Królestwo Boga Ojca oraz WZYWAJĄCĄ do nawrócenia.

Co o tym wszystkim myślicie?


Dzięki Ci, że zacząłeś ten temat. W ostatnich dniach dużo o tym myślałam. O tym jaka jestem słaba i, że wciąż się poddaję. O tym, że ciągle popełniam te same grzechy i nie mogę nad tym zapanować, że nie umiem być taka jak bym chciała. Myślę, czasem że Bóg i Isus maja mnie już serdecznie dość, bo ciągle obiecuję poprawę a wciąż nie dotrzymuję słowa bo trwa to tylko chwilę. Już czasem nie mam odwagi prosić o wybaczenie i mam siebie dość..
Damian napisał:
Powaga kwestii nawrócenia jest moim zdaniem ukazana w Biblii tak wiele razy, w tak wielu miejscach, że nie pozostawia nam to chyba wątpliwości ...
oraz:
Sprowadzając treść Biblii do maksymalnego uproszczenia ... powiedziałbym, że Biblia jest księgą ustanawiającą Prawo, zapowiadającą Królestwo Boga Ojca oraz WZYWAJĄCĄ do nawrócenia.

Właśnie tego mi brakowało w moim życiu: autoryzowanychprzez Boga wskazówek jak się zmieniać, jak pracować nad sobą oraz kształtu szablonu nowego, nawróconego człowieka. Jeżeli uda nam się wspólnie ustalić, które to są fragmenty Biblii, gdzie nasz Dawca Prawa wyjaśnia i daje nam wytyczne jak powinniśmy postepować i jakimi byc ludźmi, żeby przejść przez wąską bramę to na co czekamy?

Każdy z nas ma problemy z niegrzeszeniem, ale skoro jest w nas cząstka nieskalanego Boga, rozświetlmy ją w naszych ciałach i zacznijmy rozpalać Światłem Chrystusowym jak największe połacie naszych ciał i dusz. Razem zawsze łatwiej.

Moja pierwsza rada jak unikać grzechu: Zauważyłam, jak bardzo pomaga POKORA i STRACH PRZED BOGIEM, kiedy jestem kuszona lub wpadam w swoje niechlubne czyny. Wyglada na to, że demony maja wtedy mniejszy zasięg. Kilka razy udało mi sie zapanowac nad "pójściem dalej w grzech". Także analiza przyczyn i skutków grzechu jest priorytetowa. Jak człowiek zrozumie dlaczego jest najbardziej kuszony w danych momentach, będzie miał większe szanse zapanować nad złym czynem juz profilaktycznie.
Bardzo ważne!Także kiedy odwrócisz sie od grzechu, demony po jakimś czasie odchodzą, bo nie maja już pożywki z ciebie. Ale uwaga!!! Jeżeli wrócisz do danego grzechu, one też powrócą ze zdwojona siłą, by cię zaatakować, i możesz wpaść w poważne tarapaty.

Rozważmy to razem, poszukajmy fragmentów Pisma, które daje nam wskazówki jak postępować, jakich nas oczekuje Bóg. Wspierajmy się modlitwą i analizujmy. Pozdrawiam

“Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na
zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.
A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją
znajdują.” Mat 7:13

Droga, to nasze życie i to jak je kształtujemy. Jeśli nasze życie oparte jest na Słowie Bożym – na Chrystusie, to staje się On naszym życiem (naszą drogą). I tak właśnie jest..
“Ja jestem droga...” Jan 14:6

„Siewca rozsiewa słowo.
Tymi na drodze, gdzie jest rozsiane słowo, są ci, do których, gdy je usłyszeli, zaraz przychodzi
szatan i wybiera słowo, zasiane w nich.
Podobnie, zasianymi na gruncie skalistym są ci, którzy, skoro usłyszą słowo, zaraz je przyjmują z
radością,
Ale nie mają w sobie korzenia, lecz są niestali i gdy przychodzi ucisk lub prześladowanie dla
słowa, wnet się gorszą.
A innymi, zasianymi między ciernie, są ci, którzy usłyszeli słowo,
Ale troski tego wieku i ułuda bogactw i pożądanie innych rzeczy owładają nimi i zduszają słowo,
tak iż plonu nie wydaje.
Owymi zaś, którzy są zasiani na dobrej ziemi, są ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają
owoc trzydziestokrotny i sześćdziesięciokrotny, i stokrotny.” Mk 4:14-20


Ja np. uważam, że zaliczam się do tego rodzaju ziarna, co ma dobrą glebę (wiara w Chrystusa), ale wokoło pełno chwastów i cierni, które zagłuszają prawidłowe myśli i podążanie za Chrystusem. Są to troski i problemy codzienności. Modlitwa, postanowienie poprawy, bycie dobrym dla bliźnich jednego dnia. Przychodzi kolejny dzień i całe to dobre postępowanie i miłość „wpada w tło” i zaczyna się codzienność. To jest moja walka do śmierci.
Nie chodzi, żeby raz spróbować, bo bardzo możliwe, że gdzieś, w którymś momencie się znów potkniemy. Niekiedy nawet przewrócimy. Ważne, żeby znów, z jeszcze większą motywacją i staraniem walczyć dalej..

Jeżeli chodzi o kuszenie przez złe byty, to uważam, że cwaniactwem przebijają wszystkich. Jeśli się zmobilizujemy, żeby trwać przy dobrym, to nie że odejdą, ale odsuną się i poczekają na odpowiedni moment - „kryzys” i wtedy rzeczywiście kuszenie powróci.

Ja to tak widzę. Może ktoś doda coś jeszcze. Zapraszam do dyskusji.


dla mnie powtórne narodzenie to codzienna rozmowa z Isusem poprzez modlitwę i czytanie Słowa, Boży Dotyk .Oczywiście wiąże się to z odrzuceniem grzechu, praca nad sobą czyli wykonywanie Bozych rozporządzeń , patrzenie na świat przez rozumienie Bożego Prawa
Przy narodzeniu mamy zmienione serca na wrażliwsze, mięsiste , bardziej wyrozumiałe.
(26) I dam wam serce nowe, i umieszczę nowego ducha w was, i usunę serce kamienne z waszego ciała, a dam wam serce mięsiste.

(27) Mojego Ducha włożę do waszego wnętrza i spowoduję, że będziecie postępować według moich rozporządzeń, będziecie przestrzegać moich postanowień i wykonywać je.

[/i](EZ.36 26)

(12) Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego,

(13) Którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga.
(Jana 1 12-13)

ja wszystko analizuje na podstawie Słowa. Dlaczego jest źle na ziemi, dlaczego sa choroby, zboczenia, denerwuje mnie to że ludzie bezmyślnie niszczą ziemie i matki zabijają w łonach swoje dzieci. wszystko mnie denerwuje co złe i niesprawiedliwe-tak mam
Dla mnie zawsze najważniejsze jest ZAUFANIE CHRYSTUSOWI :

(24) Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce.

(25) I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż był zbudowany na opoce.

(26) A każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie wykonuje ich, przyrównany będzie do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku.

(27) I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki.

(MAT 7 24-27)
Na samym początku, kiedy tylko zaczęłam szukać Prawdy i Boga, natknęłam się na Psalm 1, i uważam ,że ten oto werset jest najważniejszym dla każdego nowonawróconego:
Ps 1 "Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców,
lecz ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą."

To jest najbardziej uwielbiany przez Boga perfekcjonizm w naszych czynnościach - Szukać Jego we dnie i w nocy... Nieustannie. Ocyzwiście ze szczerym sercem, pokorą i determinacją do zmiany i pracy nad sobą ku lepszemu.
Trzeba nam ciągle poszukiwać Boga i Prawdy, stosować Jego Prawa w swoim życiu oraz chwalić i dziekować Mu za wszystko co mamy. Ja proszę Boga, by odmienił moje ciało i duszę; Jego Prawa uznaję za Jedyna Drogę dla mnie. Tylko w nim jest zmiłowanie za nasze grzechy, pokażmy Mu że nam bardzo zależy, zacznijmy prace nad sobą, szukajmy Jego Słów, chwalmy Jego Imię!
Mat 7:7 "Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam."

Bóg oczekuje od nas wytrwałości w postepowaniu i w trzymaniu się Jego Słowa:
Obj 3:10 "Ponieważ wytrwale trzymałeś się mojego słowa, ochronię cię w czasie próby, której poddany zostanie cały świat i wszyscy jego mieszkańcy."

oraz wierności i lojalności az do śmierci: (Sam Isus przez swoja męczeńską śmierć dał przykład wierności i lojalności Bogu Ojcu w najbardziej ekstremalnych warunkach)
Obj 2:9 "Ty jednak bądź wierny aż do śmierci – a dam ci wieniec życia! 11 Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów! Zwycięzca nie zazna już śmierci po raz drugi".
a tęsknota ? rozmyślanie o Stwórcy nawet w nocy , czy gdziekolwiek się spojrzy czy to nie jest przymiotem Nowego Narodzenia ?

(1) Psalm Dawidowy, gdy był w pustyni judzkiej.

(2) Boże! Tyś Bogiem moim, ciebie gorliwie szukam, Ciebie pragnie dusza moja; Tęskni do ciebie ciało moje, Jak ziemia zeschła, spragniona i bezwodna.

(3) Tak wyglądałem ciebie w świątyni, By ujrzeć moc twoją i chwałę twoją,

(4) Gdyż lepsza jest łaska twoja niż życie. Wargi moje wysławiać cię będą.

(5) Tak błogosławić cię będę, póki życia mego, W imieniu twoim podnosić będę ręce moje.

(6) Dusza moja nasyca się jakby szpikiem i tłuszczem, A usta moje będą cię wielbić radosnymi wargami.

(7) Wspominam cię na łożu moim, Rozmyślam o tobie podczas straży nocnych,

(8 ) Bo byłeś mi pomocą I weseliłem się w cieniu skrzydeł twoich.

(9) Dusza moja przylgnęła do ciebie, Prawica twoja podtrzymuje mnie.

(10) Ale ci, którzy szukają zguby mojej, Zapadną się w głębinach ziemi.

(11) Będą oddani na pastwę miecza, Staną się łupem szakali.

(12) Lecz król będzie się radował w Bogu, będzie się chlubił każdy, kto przysięga na niego, Bo usta kłamców będą zamknięte.

i ten fragment moim zdaniem mówi o Nowonarodzonych :

11) Dlatego zabiorę w swoim czasie z powrotem swoje zboże i swój moszcz w porze właściwej i pozbawię ją mojej wełny i mojego lnu, którym okrywała swoją nagość.

(12) A teraz obnażę ją na oczach jej kochanków i nikt jej nie wyrwie z mojej ręki.

(13) I położę kres wszelkiemu jej weselu, jej świętom, jej nowiom, jej sabatom i wszelkim jej uroczystościom.

(14) I spustoszę jej winnice i jej figowe sady, o których mówiła: To jest zapłata, którą mi dali moi kochankowie. I zamienię je w leśną gęstwinę, z której się żywią zwierzęta polne.

(15) I pomszczę się na niej za dni Baalów, którym spalała ofiary, i strojąc się w swoje obrączki i klejnoty, chodziła za swoimi kochankami, lecz o mnie zapomniała - mówi Pan.

(16) Dlatego teraz ja zwabię ją i zaprowadzę na pustynię, i przemówię do jej serca.

(17) I dam jej tam winnice, a z doliny Achor uczynię bramę nadziei, i słuchać mnie tam będzie jak w dniach młodości i jak w dzień swojego wyjścia z ziemi egipskiej.

(18 ) W owym dniu - mówi Pan - powie do mnie: Mężu mój! I nigdy już nie powie do mnie: Baalu mój!

(19) Wtedy usunę z jej ust imiona Baalów, tak że ich imion nie będzie się już wspominać.

(20) W owym dniu ustanowię dla niej przymierze ze zwierzętami polnymi i ptactwem latającym pod niebem, i płazami ziemi, a łuk i miecz, i wojnę zniosę z ziemi i sprawię, że będzie mieszkać bezpiecznie.

(21) I zaręczę cię z sobą na wieki; Zaręczę cię z sobą na zasadzie sprawiedliwości i prawa, miłości i zmiłowania.

(22) I zaręczę cię z sobą na zasadzie wierności, i poznasz Pana.

(23) W owym dniu wysłucham - mówi Pan - wysłucham nieba, a ono wysłucha ziemi,

(24) A ziemia wysłucha zboża, moszczu i oliwy, a te wysłuchają Jezreela.

(25) I zasieję sobie lud w kraju, i zmiłuję się nad Niemiłowaną, i powiem do Nie-ludu: Ty jesteś moim ludem, a on powie: Boże mój!


lusia: a tęsknota ? rozmyślanie o Stwórcy nawet w nocy , czy gdziekolwiek się spojrzy czy to nie jest przymiotem Nowego Narodzenia ?
Ezechiela 14:6

Dlatego mów do domu izraelskiego:
Tak mówi Wszechmocny Pan: Nawróccie
sie i odwróccie od swoich bałwanów,
i odwróccie swoje oblicza od wszystkich
swych obrzydliwosci.
7. Bo kazdemu z domu izraelskiego albo
sposród obcych przybyszów, którzy przebywaja
w Izraelu, który odstepuje od mnie,
a oddał swoje serce bałwanom i połozył
przed soba to, co spowoduje jego wine, a
potem przychodzi do proroka, aby sie mnie
radzic przez niego - Ja, Pan, sam dam odpowiedz.
8. I zwróce swoje oblicze przeciwko temu
mezowi, i uczynie go znakiem i przysłowiem,
i wytrace go sposród mojego ludu -
i poznacie, ze Ja jestem Pan.
9. A jezeli prorok da sie omamic i wypowie
słowo - to Ja, Pan, omamiłem owego
proroka, Ja tez wyciagne swoja reke przeciwko
niemu i zgładze go sposród mojego
ludu izraelskiego.
10. I poniosa kare za wine - kara za wine
pytajacego o rade i kara za wine proroka
jest jednakowa, -
11. aby dom izraelski juz nie odstapił ode
mnie i nie zanieczyszczał sie wszelakimi
swoimi wystepkami, lecz raczej był moim
ludem, a Ja ich Bogiem - mówi Wszechmocny
Pan.

Ezechiela 18:30

Dlatego kazdego według jego postepowania
bede sadził, domu izraelski - mówi
Wszechmocny Pan. Nawróccie sie i
odwróccie od wszystkich waszych przestepstw,
aby sie wam nie stały pobudka do
grzechu!
31. Odrzuccie od siebie wszystkie swoje
przestepstwa, które popełniliscie przeciwko
mnie, i stwórzcie sobie nowe serce i
nowego ducha! Dlaczego macie umierac,
domu izraelski?
32. Gdyz nie mam upodobania w smierci
smiertelnika, mówi Wszechmocny Pan.
Nawróccie sie wiec, a zyc bedziecie!

Joela 2:12

Wszakze jeszcze teraz mówi Pan: Nawróccie
sie do mnie całym swym sercem,
w poscie, płaczu i narzekaniu!
13. Rozdzierajcie swoje serca, a nie swoje
szaty, i nawróccie sie do Pana, swojego
Boga, gdyz On jest łaskawy i miłosierny,
nierychły do gniewu i pełen litosci, i zal
mu karania!

Jeremiasza 35:15

Zawróccie kazdy ze swojej złej drogi
i poprawcie swoje uczynki, a nie chodzcie
za cudzymi bogami, aby im słuzyc, a
bedziecie mieszkac na ziemi, która dałem
wam i waszym ojcom; lecz nie nakłoniliscie
swojego ucha i nie usłuchaliscie mnie.

Jeremiasza 18:11

Tak mówi Pan:
Oto Ja przygotowuje na was nieszczescie i
podejmuje przeciwko wam postanowienie:
Zawróccie wiec kazdy ze swojej złej drogi
i poprawcie swoje postepowanie i swoje
czyny!

Izajasza 46:8

Pamietajcie o tym i przyznajcie sie do
winy, wezcie to do serca, wy odstepcy!

wersja Biblia Tysiąclecia:

Pamiętajcie o tym i okryjcie się wstydem!
Grzesznicy, nawróćcie się sercem!

i kolejny Izajasza 45:22

Do mnie sie zwróccie, wszystkie krance
ziemi, abyscie były zbawione, bo Ja jestem
Bogiem i nie ma innego.

oraz z Biblii Tysiąclecia:

Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić,
wszystkie krańce świata,
bo Ja jestem Bogiem,
i nikt inny!

Syracha 17:25 (Biblia Tysiąclecia)

Nawróć się do Pana, porzuć grzechy,
błagaj przed obliczem [Jego], umniejsz zgorszenie!
26 Wróć do Najwyższego, a odwróć się od niesprawiedliwości
i miej występek w wielkiej nienawiści!

Hioba 11:12

Czy głupi moze nabyc rozumu, a dziki
osioł moze sie urodzic jak człowiek?
13. Jezeli dobrze przygotujesz swe serce
i wyciagniesz do niego dłonie,
14. jezeli usuniesz to, co złego na twoich
rekach, jezeli w twoich namiotach nie zamieszka
nieprawosc,
15. zaiste, wtedy bedziesz mógł podniesc
oblicze bez zmazy, bedziesz mocny i nieustraszony,
16. wtedy tez zapomnisz o udrece i bedziesz
ja wspominał jak wody, które przepłyneły,
17. i jasniejsze niz południe wzejdzie ci
zycie, a chocby ciemnosc zapadła, bedzie
ona jak poranek.
18. Mozesz ufac, bo jeszcze jest nadzieja;
pewny ochrony połozysz sie bezpiecznie.
19. Bedziesz lezał i nikt cie nie przestraszy,
a wielu zabiegac bedzie o twoja łaske.

oraz to samo z Biblii Tysiąclecia:

12 Lekkoduch5 niech się hamuje,
a płochy niech wejdzie w siebie.
13 Gdy będziesz miał wierne serce,
do Niego wzniesiesz6 swe ręce,
14 gdy odsuniesz dłonie od występku
i nie ścierpisz grzechu w namiocie -
15 to głowę podniesiesz: bez winyś;
staniesz się mocnym: bez lęku.
16 Cierpienie twe pójdzie w niepamięć,
jak deszcz miniony je wspomnisz.
17 Życie roztoczy swój blask jak południe,
mrok7 się przemieni w poranek.
18 Pełen nadziei, ufności,
odpoczniesz bezpiecznie strzeżony.
19 Nikt nie zakłóci spokoju,
a wielu ci będzie schlebiało.

Zachariasza 1:3

Lecz powiedz im: Tak mówi Pan Zastepów:
Nawróccie sie do mnie - mówi Pan
Zastepów - a Ja zwróce sie do was - mówi
Pan Zastepów.
4. Nie badzcie jak wasi ojcowie, do których
przemawiali dawni prorocy, mówiac:
Tak mówi Pan zastepów: Odwróccie sie od
waszych złych dróg i od waszych złych
czynów! Lecz oni nie usłuchali i nie zwazali
na mnie - mówi Pan.

Jeremiasza 18:11

Otóz teraz powiedz mezom judzkim i
mieszkancom Jeruzalemu: Tak mówi Pan:
Oto Ja przygotowuje na was nieszczescie i
podejmuje przeciwko wam postanowienie:
Zawróccie wiec kazdy ze swojej złej drogi
i poprawcie swoje postepowanie i swoje
czyny!


Precyzując, chodziło mi o pracę nad sobą. Chodziło mi o zrozumienie procesu nawrócenia.
Ja rozumiem to jako pracę nad sobą.
Trzymanie się w dzisiejszym świecie właściwej drogi (czyli nawrócenie i wytrwałość w nim - wytrwałość na drodze życia) wymaga umiarkowania, męstwa, samodyscypliny ... Wymaga wręcz surowego dla siebie podejścia, pokory, krytycznego spojrzenia na własne czyny.

Szatan uczy ludzi ... dumy. Tak, właśnie tak jest. Szatan uczy ludzi dumy, szacunku do siebie itd. Tak to nazywa.
Człowiek ma się szanować, obrażać jak ktoś go zelży (nawet niesprawiedliwie), bronić się jak ktoś krytykuje (nawet zasadnie) ... i zobaczcie, że szatan osiąga swoje cele.

(20) A On im mówi: Dla niedowiarstwa waszego. Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie.

(21) Ale ten rodzaj nie wychodzi inaczej, jak tylko przez modlitwę i post.

(20) Wtedy zaczął grozić miastom, w których dokonało się najwięcej jego cudów, że nie pokutowały.

(21) Biada tobie, Chorazynie, biada tobie, Betsaido, bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się te cuda, które u was się stały, dawno by w worze i popiele pokutowały.
Mateusz 11

Co do dumy, to trafniejsze słowo jest pycha. Czyli wysoka samoocena, która powoduje, że człowiek nie widzi u siebie grzechów.

Ta cecha sprawia, że ludzie dalej grzeszą.

Moim zdaniem, Isus mówiąc o belce w swoim oku, pokazał nam najlepsze lekarstwo na pychę. Powinniśmy patrzeć się na własne błędy i je surowo oceniać. Jeśli nawet zbyt mocno się poniżymy, to pamiętajmy, że Bóg nas wywyższy
Świetny post Damianie.

Jednio wyjaśnienie - będzie zachowanie wielu z nas podczas wielkiego ucisku.

Rev 12:14 I dano niewieście dwa skrzydła wielkiego orła, aby poleciała na pustynię na miejsce swoje, gdzie ją żywią przez czas i czasy, i pól czasu, z dala od węża.
Rev 12:15 I wyrzucił wąż z paszczy swojej za niewiastą strumień wody, aby ją strumień porwał.
Rev 12:16 Lecz ziemia przyszła niewieście z pomocą i otworzyła swoją gardziel, i wchłonęła strumień, który smok wyrzucił z swojej paszczy.
Rev 12:17 I zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie.

Niewiasta to Izrael - białe Chrześcijaństwo.

I ono ma być ochronione w WU.

Według listu Piotra wynika, że sąd rozpocznie się od domu Bożego.

Czyli domem Bożym jest Izrael czyli wszystkie religie Chrześcijaństwa. Zanosi się wiec na wojnę religijną, planowana przez... Boga, który w ten sposób dokona sądu nad religiami.

Z tej przyczyny jest ponaglanie w Objawieniu aby wyjść z Babilonu, aby nas nie dosięgły plagi nań spadające.

Czyli trzon, Watykan upadnie w jednej godzinie, ale kościoły nadal będą stały i wierni nie będą wiedzieli co z tym wszystkim zrobić.

Dlatego będzie potrzebna działalność dwóch świadków oraz misje anielskie, które ukażą nam drogę wyjścia czyli uniknięcia plag.

Odnośnie drugiej części twego postu - jak najbardziej masz rację i każdy z nas musi pracować nad sobą.

Problem nie polega w tym w co my wierzymy ale w naszym postępowaniu - nie tym, na pokaz, na forum, czy na jakimś oficjalnym zebraniu chrześcijańskim. Problem leży w tym, co robimy kiedy nikt z zewnątrz na nas nie patrzy.

We własnym domu. Stosunek męża do żony czy żony do męża, do najbliższego otoczenia, także w pracy i pośród ludzi, którzy nas nie znają.

To jest nasza największa walka. Co obejrzymy w TV, co będziemy czytać czy słuchać dla rozrywki. Czy nasze życie, nasze plany życiowe wskazują na to, że nas interesuje tylko Królestwo, ponieważ wszystko inne nie jest nic warte i przeznaczone na zniszczenie?

To jest właśnie najtrudniejsza walka - walka z samym sobą i kuszącymi nas nieustannie demonami oraz własnymi pożądliwościami.

Łatwo jest być ponownie narodzonym Chrześcijaninem, pozbyć się bałwanów i innych ohydnych rzeczy.

Najtrudniej jest być... doskonałym, jak owe 144.000.

U nich nie znaleziono skazy i kłamstwa.

Czyli zbawienie to jedna rzecz - chęć bycia doskonałym to wyższy stopień i my, nauczający innych musimy szczególnie uważać, ponieważ wobec nas waga Boża jest ustawiona zupełnie inaczej.

Nam wolno znacznie mniej i poprzeczka dla nas jest znacznie wyżej!

Największy problem polega na tym, że nie znamy dokładnie wysokości owej poprzeczki dla: 144.000 dla Niewiasty i dla Wielkiej Rzeszy.

Czyli każdy z nas musi robić to, co najlepsze i liczyć na... miłosierdzie Boga!

thewordwatcher: będzie zachowanie wielu z nas podczas wielkiego ucisku.

Nie ma co do tego wątpliwości. Takie jest proroctwo i się wypełni.
Proroctwo mówi więc, że WIELU pozna prawdę na tyle wcześniej przed uciskiem ... że nawrócą się. Oczyszczą się NA TYLE (podkreślam na tyle, bo na ile trzeba tego nie wiemy ... musimy się jak pisałeś Henryku STARAĆ i liczyć na miłosierdzie), że zostaną uchronieni od godziny próby ...

Bóg jest miłosierny i wspaniały a jego sprawiedliwość DOSKONAŁA.
Daje nam opcję ... otwiera oczy tym, których jego Syn wybiera sobie na ziemi ... którym serca otwiera na prawdę i poznanie ... DAJE SZANSĘ ochrony w czasie Ucisku ...

DLATEGO piszę o tym nawróceniu, DLATEGO uważam, że to bardzo ważny wątek ... bo ta praca nad sobą może nam dać ocalenie ...
Wiele osób przejdzie przez Ucisk (Wielka Rzesza) ... to nasi bracia i siostry, którzy albo nie zostali wybrani ze świata w tym czasie na poznanie prawdy ... albo ją w taki czy inny sposób odrzucili ...
Oni dostąpią zbawienia ... ale CENA zbawienia będzie znacznie większa.

Zadaniem TYCH, którzy rozumieją jest pracować nad sobą i prać szaty swoje z grzechu i wszelkiej nieczystości JUŻ TERAZ ...
Moim zdaniem TO jest ta ciężka, wąska, wyboista droga ...

===================================================================================

Czym jeszcze jest to nawrócenie się ... w rozumieniu życia codziennego naszych czasów ... ?
Myśleliście o tym?

Podzielę się tu kolejną dawką własnych przemyśleń ...
Oto co mam na myśli ... co uważam za efekty działania ZŁA ... które należy rozważyć we własnym sumieniu i TU NA FORUM zastanowić się czy nie warto tego odrzucać ... To tylko część ... będzie tego więcej.


    lMuzyka - czy nie warto odrzucić tą muzykę, która jest na pewno wytworem demonicznym?
    lIdole ... ulubione marki, artyści, celebryci, zespoły muzyczne .... to wszystko jest bałwochwalstwem ... Czasami człowiek może to czynić i nie zdawać sobie do końca sprawy.
    lCzystość języka - czy nie należy pracować nad czystością tego co wychodzi z ust naszych? Czy nie używamy imienia Boga do rzeczy błahych nazbyt często? Czy nie mamy nawyku przeklinania słowami ... ?
    lUżywki ... papierosy i inne uzależnienia ... czy to nie wpływ demonów, który nas zanieczyszcza?
    lFilmy - czy oglądanie skażonych filmów np. z USA ... nie jest zanieczyszczaniem nas ... ? Takim samym jak zasiadanie w gronie szyderców?
    lTatuaże - to bez komentarza chyba mogę zostawić.
    lPraca / Biznes - czy rzeczywiście używamy jednych odważników dla wszystkich ludzi ... czy mamy różne? Myśleliście kiedyś o tym w kontekście swojej pracy?
    lUmiarkowanie - czy zachowujemy umiar w korzystaniu z Bożych darów na ziemi ... ?
    lDzieła ludzkich rąk - użyję tu potocznego określenia młodych ludzi ... czy nie "kręcą" nas przypadkiem zanadto jakieś dzieła ludzkich rąk ... gadżety, zabawki, sprzęty ... ? Czy mamy zdrowe, zdystansowane podejście do tego?
    lGry komputerowe - czy nie czcimy demonów grając w gry siejące zgorszenie? (nie piszę tu, że wszystkie gry są splugawione ... może nie są, ale nie jestem specjalistą też bo nie grałem w żadne gry od wielu lat ...).
    lBałwany ... może gdzieś tam sobie leżą lub wiszą jeszcze? Takie i inne bałwanki ...


Wiecie kochani ... ja to tak analizuję ... dlatego widzę też jaką drogę przed sobą mam ...
Zachęcam Was do takich rachunków sumienia ... dzięki temu można zidentyfikować wpływy zła na nas ... i coś postanowić, nad czymś podjąć pracę ... uruchomić PRALKĘ i zacząć prać te szaty ... a nie czekać bezczynnie

TEGO właśnie brakuje u Pawła ... On NIGDY i NIGDZIE nie powiedział ... PIERZCIE te szaty, nawracajcie się ...
Nie ... on zrobił wszystko aby ludzi tylko w Ucisk wpędzić W najlepszym wypadku ...

Czekam na Wasze przemyślenia.
Te wątki i punkty trzeba sobie rozwinąć z pewnością

Nawrócenie sprawia że Bóg zmienia twoje życie od podstaw. Wystarczy zbliżyć się do Chrystusa a doświadczenie samo będzie płynąć.

[*]Tatuaże - to bez komentarza chyba mogę zostawić.


Prosiłbym o ten komentarz skoro ta kwestia jest dla Ciebie taka oczywista. Znam jeden werset o znaczeniu ciała, czy coś takiego.
@MrAli

Zgadza się Jak otwieramy swoje oczy i odmienia się nasze życie ... zmieniamy się. Moja żona mówi często ... że wychodziła za mąż za innego człowieka. Ma rację.

Zaczynamy wchłaniać wiedzę ... uczymy się wszystkiego jak nowo narodzone dzieci ... ale takie czy inne złe nawyki czy przyzwyczajenia mogą pozostawać i trzeba się czyścić świadomie. Dlatego ten temat

@Tomasz

Korzenie tatuowania się siedzą bardzo głęboko w okultyzmie.
Jaki jest cel tatuażu? Ktoś dochodzi do wniosku, że musi się upiększyć?

Zatem ma problem z oceną swojego ciała w sposób taki sam jak propaguje to Lucyfer ... on propaguje PIĘKNO CIAŁA ... wręcz kultywuje i zachęca ludzi do tego. Tatuowanie może być tego pochodną.

Inne pobudki (czysto okultystyczne) myślę, że można pominąć ... czyli jakieś moce i siły, które mają tatuaże zapewniać ... wówczas to czyste bałwochwalstwo.

Ja nie potępiam wszystkich osób tatuujących się. Wiele osób nie ma pojęcia co robi. Staram się wskazać zagrożenia szatańskie i ostrzec tych, którzy nie zrobili jeszcze tego, ale może by zrobili, gdyby tego nie przeczytali np. tutaj.

Tomku ... czy masz jakiś argument, który z tym może polemizować?

------------------------------------------------------------
Prawdopodobnie będę jeszcze szokował różnymi rzeczami, które tu będę wyciągał do dyskusji.
Ja mam dość radykalne poglądy ...
BYĆ MOŻE z niektórymi sprawami sam popadam w przesadę - to mnie przekonacie ...

FORUM jest do dyskusji

-------------------------------------------------------------

Kolejna prosta sprawa, która jest problemem wielu osób, a z której trzeba się wyleczyć to "zabobony" ... czarne koty na ulicy, pukanie w drewno, nie podawanie ręki w progu i mnóstwo innych bzdur

Z TEGO można się absolutnie wyleczyć ...
Damian u mnie cały czas się zmienia. Całe otoczenie! Wierzę że na lepsze, choć nie wszystko wygląda najlepiej... pokładam zaufanie w Bogu, bo życie tak się obróciło że niedługo skończą mi się środki do życia, bez Boga nawet nie mam po co żyć, bo bez niego tracę nawet grunt pod stopami (z nim zresztą też) i ufam mu że nauczy mnie latać.


Tomku ... czy masz jakiś argument, który z tym może polemizować?


Kolejna prosta sprawa, która jest problemem wielu osób, a z której trzeba się wyleczyć to "zabobony" ... czarne koty na ulicy, pukanie w drewno, nie podawanie ręki w progu i mnóstwo innych bzdur


Całkowicie się zgadzam. Jak mam okazję to celowo łamię zabobony, tak na przekór
W ogóle to jakieś dziwne jest, jak wiele, często młodych i "niewierzących", ludzi wierzy w zabobony. Nie przechodź pod trójkątem, widelec spadł - ktoś przyjdzie, odpukać, itd.
Podstawą jest wiara w Boga, nie samo słowo jak to wielu ludzi powtarza a o czym mówi pismo: Nie każdy kto mówi Panie, Panie będzie zbawiony... tylko prawdziwa wiara z serca się liczy, wtedy Bóg czyni z nami to co już wielu tutaj pisało na forum: otwiera oczy na prawdę. Jesteśmy bardziej wrażliwi niż inni, rażą nas sprawy, które być może wczoraj nie miały dla nas żadnego znaczenia, czujemy potrzebę poznania bliżej Boga i sięgamy po jego słowo. Wiara jest podstawą do wszystkiego, bez wiary nie wystartujesz w dalsza drogę. Spójrzcie na innych ludzi bez wiary lub tych co powtarzają tylko: Panie, Panie... a nic nie robią z tym dalej... widzę wielu zagubionych ludzi, którzy za zadanie mają tylko zaspokojenie potrzeb swojego ciała, nie wiedzą o potrzebach duchowych... to smutne. Wiara jest podstawą, ta zaś daje nam świadomość duchową tak iż potrafimy widzieć dużo więcej niż zaspokajanie potrzeb ciała. Wiara jest tym co daje nam siłę, tak iż nawet kiedy przyjdą ciężkie dni dla nas, wielu odda życie w imieniu tej wiary, podobnie jak Chrystus mając w świadomości, że czeka na niego Ojciec w Niebie oddał swoje życie i cierpiał krzyż przez wiarę w spełnienie obietnic Boga. Dalej są uczynki o których tak mówi pismo: Wiara bez uczynków jest martwa...Uczynki są sprawdzianem dla naszej wiary.

Damian na początku wymieniłeś wszystkie powody dlaczego popełniamy błędy - złe uczynki

to są między innymi : zła muzyka , filmy, gry, tv itd

to nie znaczy, że mamy się od tego całkowicie odłączyć, pismo mówi: dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy.

Wydobywajcie tylko dobre rzeczy. Nie traćcie wiary i wydawajcie dobre owoce. Pozdrawiam was w Panu naszym
W tym filmie mamy w niezwykły sposób ukazany sposób traktowania naszego życia chrześcijańskiego.

Zobaczmy i przemyślmy - polski lektor!

https://www.youtube.com/watch?v=ZyDXq5Q_kG0



Łukasza 12:47

Ten zaś sługa, który znał wolę pana
swego, a nic nie przygotował i nie postąpił według jego woli, odbierze wiele razów.

48. Lecz ten, który nie znał, choć popełnił coś karygodnego, odbierze niewiele razów. Komu wiele
dano, od tego wiele będzie się żądać, a komu wiele powierzono, od tego
więcej będzie się wymagać.

Mateusza 24:45

45. Kto więc jest tym sługą wiernym i roz-
tropnym, którego pan postawił nad czela- dzią swoją, aby im dawał pokarm o właści- wej porze?
46. Szczęśliwy ów sługa, którego pan je- go, gdy przyjdzie, zastanie tak czyniącego.
47. Zaprawdę powiadam wam, że postawi go nad całym mieniem swoim.
48. Jeśliby zaś ów zły sługa rzekł w sercu swoim: Pan mój zwleka z przyjściem,
49. i zacząłby bić współsługi swoje, jeść i pić z pijakami,
50. przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, któ- rej nie zna.
51. I usunie go, i wyznaczy mu los z ob- łudnikami; tam będzie płacz i zgrzytanie
zębów.

Jana 15:22

Gdybym nie przyszedł i do nich nie
mówił, nie mieliby grzechu; lecz teraz nie
mają wymówki z powodu grzechu swego.

Jana 9:41

Rzekł im Jezus: Gdybyście byli ślepi,
nie mielibyście grzechu, a że teraz mówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu.


Spoczywa na nas wielka ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Możemy zdefiniować naszą wąską drogę, którą wyznaczył nam Bóg, jako całkowite podporządkowanie sie Bożemu Prawu oraz zaufanie mu w 100 %. Nie jest łatwo iść wąską drogą.. ale bardzo ułatwi lub raczej umożliwi nam to regularny kontakt z Bogiem, mam na myśli modlitwę, dzielenie się z NIM rozterkami, spostrzeżeniami i mówienie MU o potencjalnym zagrożeniu, proszenie o siłę, wsparcie i wskazówki, o rozjaśnienie drogi, o wskazanie niebezpieczeństw i ich ominięcie, o ochronę przed demonami...Bez tego nie uda nam się wytrwac do końca. ISUS, kiedy przebywał na świecie często się modlił do SWEGO OJCA, bez wsparcia BOGA OJCA nie udałoby MU się zrealizować i doprowadzić do końca PLANU ZBAWIENIA. Bóg nas kocha, nie chce naszej zguby, więc skoro powołuje kogoś do specjalnych zadań, chce go także obdarzyć "odpowiednimi środkami" by zrealizować te zadania. My musimy się dużo modlić i w połączeniu z Bożym Duchem, uświęcać się i być
przykładem dla innych. Nic nas nie zboczy z trasy, którą wyznaczył nam Bóg, jeśli będziemy mieć z NIM "żywy kontakt" i jesli oddamy się TEMU DZIAŁANIU całym sercem i cała duszą, bo będzie z nami BÓG i JEGO BŁOGOSŁAWIEŃSTWO!

Dzięki Ci, że zacząłeś ten temat. W ostatnich dniach dużo o tym myślałam. O tym jaka jestem słaba i, że wciąż się poddaję. O tym, że ciągle popełniam te same grzechy i nie mogę nad tym zapanować, że nie umiem być taka jak bym chciała. Myślę, czasem że Bóg i Isus maja mnie już serdecznie dość, bo ciągle obiecuję poprawę a wciąż nie dotrzymuję słowa bo trwa to tylko chwilę. Już czasem nie mam odwagi prosić o wybaczenie i mam siebie dość..

Wiemy bowiem, że zakon jest duchowy, ja zaś jestem cielesny, zaprzedany grzechowi. Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię. A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry. Ale wtedy czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie. Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak; albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię. A jeśli czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który mieszka we mnie. Znajduję tedy w sobie zakon, że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie złe; bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym. A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zakonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest w członkach moich. Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? Bogu niech będą dzięki przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc ja sam służę umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu. (Rz. 7:14-25)

Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 4
Przeczytał: 1 temat


Najwyraźniej nie wiesz nic o tym forum, absolutnie nic i twój pierwszy post o tym wyraźnie świadczy.

Przeczytałeś zaledwie jeden temat! To znaczy że nic o forum i o nas nie wiesz.



Tutaj wiele się się o nas dowiesz!

http://www.zbawieniecom.fora.pl/proroctwa,3/wszystko-o-apostole-pawle,1467.html



Hmmm...

DANIEL1990PL

Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 4
Przeczytał: 1 temat


Najwyraźniej nie wiesz nic o tym forum, absolutnie nic i twój pierwszy post o tym wyraźnie świadczy.

Przeczytałeś zaledwie jeden temat! To znaczy że nic o forum i o nas nie wiesz.



Tutaj wiele się się o nas dowiesz!

http://www.zbawieniecom.fora.pl/proroctwa,3/wszystko-o-apostole-pawle,1467.html



Jeżeli pan zablokuje moje konto i usunie posty, to będzie pan niesłowny i nieszczery wobec siebie i Boga.

Pozdrawiam pana Henryka Kubika i będę dalej się o pana modlił, bo wierzę że ma pan gorliwość dla Boga, ale trochę pan zbłądził. Proszę to przemyśleć.
Danielu zdanie z fragmentu, który zacytowałeś ;" Tak więc ja sam służę umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu. (Rz. 7:14-25)"
Pomijam fakt, że Pawłowi nie ufam ,zastanów się nad tym zdaniem, czy jest to logiczne i czy ma sens? Według mnie, nie. Skojarzył mi się zaraz fragment z ew.Mateusza :"Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie." Ja w tym widzę służbę na raz dla Boga i szatana a to nie jest ani normalne ani mądre. My musimy WYBRAĆ i wyćwiczyć BARDZO SILNĄ WOLĘ by służyć Bogu bo niestety jak to się mówi samymi dobrymi chęciami to jest piekło wybrukowane.
Pozdrawiam w Isusie
Nie mam zamiaru ciebie blokować za uznawanie Pawła. To twoja prywatna sprawa i jeżeli nie będziesz ZACIEKLE wymuszał na innych uznania Pawła ale zgodzisz się z innymi, aby mieć odmienne zdanie, nie widzę problemu.

Ja posuwam się do cenzurowania tego forum z jednej głównej przyczyny.

Nie pozwalam na pisanie tym, którzy najwyraźniej wspierają Izrael czyli należą do Hasbary i sieją zamęt i zamieszanie. Praktycznie wszystkie fora chrześcijańskie są skażone tymi ludźmi, którzy robią to za pieniądze.

Dlatego mnie strasznie razi, jeżeli ktoś ma inną opinię w pewnej kwestii i bez jakichkolwiek dowodów pragnie ją na siłę 'wciskać' innym.

Owszem, dopuszczalne są posty o odmiennych wierzeniach, ale zasada pozostaje ta sama.

Niewielu na tym forum będzie polemizować z kimś, kto zechce odgrzewać cokolwiek, co zostało już pogrzebane pod masą solidnych dowodów.

Podam przykład.

http://www.zbawieniecom.fora.pl/sekcja-priorytetowa,29/plaska-ziemia-czy-mozna-tej-teorii-zaprzeczyc,2079.html

Temat płaskiej ziemi.

Nie będę tolerował wznawiania NOWEGO tematu i natychmiast go usunę. Ale ten temat istnieje i jeżeli ktoś posiada jakiekolwiek dowody, jest mile widziany, nawet jeżeli obali przedstawione dowody przeciwne.

Uczestniczka tej dyskusji pochwaliła się, ze studiowała 10 lat ten temat i posiada dowody.

Na prośbę o ich przedstawienie zamilkła. Czyli celowa próba okłamania nas i wprowadzenia w błąd.

Podobnie będzie w dyskusjach (o ile będą) z Pawłem.

Jeżeli ktoś chce dyskutować ponownie, MUSI przeczytać wszystkie artykuły oraz posty i przedstawić punkt do przedyskutowania, który jeszcze nie był nigdzie omawiany.

Albo przedstawić jakiś znany punkt, którego nie wszystkie aspekty były omówione.

Myślę że jest to logiczne i łatwe do zaakceptowania.

Ale powtórka jakiegoś elementu już wcześniej dokładnie omówionego nie utrzyma się na forum nawet jednego dnia.

Nikt z nas nie ma czasu na zawracanie Wisły kijem. A jest wiele do omówienia w wielu znacznie bardziej interesujących tematach.

Gdyby nasze oskarżenia odnośnie Pawła były bezpodstawne i nieudolnie przedstawione, mielibyśmy wiele artykułów na necie rozbijających nasze dyskusje w drobny pył.

I tak jest tutaj z każdym tematem, ponieważ jeżeli ktoś coś solidnie udowodni, zmieniamy zdanie, jak mądrość tego nakazuje.

W sumie nie można tego nazwać cenzurą ale silnym trzymanie porządku na forum, którego celem jest ukazywanie prawdy.

Czyli tematy nawołujące do analizy jakiegoś twierdzenia są mile widziane i mieliśmy i mamy wiele tematów zaczętych i... wyjaśnionych. Okazało się że Otchłań jednak nie jest wewnątrz Ziemi ale na zewnątrz. Takich tematów jest sporo i są one nie tylko dostępne do wglądu ale można nadal w nich pisać. Nie zamykam ich ponieważ zawsze jest możliwe, że ktoś coś znajdzie nowego i trzeba będzie zmienić kurs.

I dlatego brak wiedzy, o czym tutaj dyskutujemy natychmiast wywołam u mnie odruch samoobrony.

Jestem przekonany że nasz Zbawiciel stosowałby takie same zasady lub bardziej kategoryczne, niż ja je tutaj stosuję.



Dociera do mnie co wielu przeciwników mówi, ale zawsze okazuje się to czystą bezpodstawną krytyką a nie konkretnym udowodnieniem jakiejś tezy czy doktryny.

A ja się nie obrażę, jeżeli ktoś poda link do artykułu, w którym ktoś ponad wszelką wątpliwość udowodnił mi, że ja czy inni z nas bardzo się mylą.

A z pewnością w niektórych detalach się mylimy.



Mam nadzieję, że się doskonale rozumiemy!?
Też jestem 'świeży' na forum ale czytam je od dłuższego czasu. Dobry temat i chciałbym się również podzielić swoim doświadczeniem.

Nie jestem obeznany w Piśmie, ale od dziecka było mi wpajane jego przesłanie poprzez nauki TS. Matka bardzo wpływała na mnie w rozsądny sposób często mówiąc dobre rzeczy o Bogu jak i to, że on nas zawsze widzi i zna nasze myśli co w dalszym procesie dorastania mocno kreowało moje sumienie. Głęboko w pamięć mi to zapadło i zawsze byłem tego świadom, że Pan nad nami czuwa i jest i kiedyś zaprowadzi znów raj na Ziemi...to stało się jak marzenie.

Nauki ŚJ pełne pawłowizny (od 2 lat to rozumiem) rodziły z wiekiem wiele sprzeczności w rozumowaniu zwłaszcza, że lubiłem obserwować wszystko do okoła i czesto coś mi nie pasowało lecz nie wiedziałem co i dlaczego.
Nauki mnie zraziły i przestałem chodzić na zebrania z rodzicami. Przez pare lat byla pustka, uraz i okres buntu.
Potem pytania i poszukiwania w tym samym worze i dziwne wyrzuty sumienia czytając publikacje TS. Rozumiecie o co chodzi? Czytasz te publikacje, nauki i niby jest oki, to i tamto jasne i nagle jakis klops! Hee? Czytalem cos i czasem po skonczenie nie czulem sie pokrzepiony tylko ten uraz i kolejne pytania :/

Bylo ich tyle ze w koncu sie zagubilem w postepowaniu i mysleniu i nic mi sie nie ukladalo. Modliłem się o jakieś zmiany, bo ciągnęło mnie do Boga i świat mnie irytował. I stalo się tak że wyjechalem do Niemiec i po pewnym czasie i modlitwach o kierownictwo i wsparcie tam na obczyźnie. Po pewnym czasie poczułem więź z Panem..taką odczuwalną. Zaczęło mi się tam dobrze układać, nauczyłem sie z czasem języka i miałem swoją eMke z dostępem do internetu.

Postanowiłem nagle pewnego dnia, że poszukam odpowiedzi na pytania w internecie. Tv nie oglądam od lat, a do sieci każdy ma dostęp. Szybko znalazłem info o illuminati, bilderberg, chemtrails itd. I pewnego dnia trafiłem na stronę Henryka. Pierwszy temat o historii byłego śj. Po paru następnych tematach poczułem, że to jest to. Po roku czytam już wszystko na bierząco i jestem taki szczęsliwy Bracia i siostry!! czytam biblię mesjańską w wersji mobilnej i dobrze, że mam pracę, w której czas wolny mogę poświęcać na czytanie i nowe poznawanie.

Moi drodzy. Mam wiele pytań i przemyśleń, którymi będę się z czasem dzielił z Wami i dyskutował w drodze do poznania.

I tak jak w tym temacie. Teraz po 2 latach moje życie zmienia się, a nowe wieści o np. spełniających się proroctwach utwierdzają w przekonaniu, że sam Isus mi w tym pomógł i to on jest moją głową, która mówi gdzie dokąd iść i czego szukać. Czuje, że czas jest już niedaleki. Widzę to nawet w rozmowach ludzi, przesłaniach medialnych a nawet MUZYCE.

Teraz inaczej podchodzę do życia. Chwalę Pana i cieszę się życiem prostego człowieka. Mam zwoje przyzwyczajenia i nałogi, ale tak jak od dziecka tak teraz stronie od zła i wszelkie jego przejawy sa dla mnie bardzo widoczne. Muzyki juz mi trudno dzis sluchac..jest okropna. Filmy - glupie. Moda - idiotyczna. Swiat - fikcyjny..matrix.

Pamięć od dziecka trzymała mnie przy myśli Raju na Ziemi. Dziś wiem, że to jest nasz życiowy cel!! Nie jest moi drodzy? Czy nie czujecie jak się serce raduje na myśl o tym?

Ja myśle, że nas to po prostu czeka i dlatego to czuje czy nie macie tego przeświadczenia? "Przecież jest nasz Zbawiciel..bedzie ok"..no nie jest tak?

A tak z innej strony..tej świadomości. Myślę, że skoro jesteśmy tymi, którzy otrzymali poznanie wcześniej to o czymś to świadczy. Mamy na sobie dużą odpowiedzialność prawda?
Niestety ale grono moich najbliżych przyjaciół to osoby niewierzące bądź takie, które po prostu utraciły wiarę. Taka dendencja jest wszędzie jak na duże miasto i rozmowy z nimi nie są łatwe. Od dawna byłem inny niż oni, ale jednak ufają mi tyle, że są jakby martwi duchowo. Nie potrafią sobie tego nawet wyobrazić..pranie mózgu mimo to sluchaja zawsze z zaciekawieniem o Dobrej Nowinie o Królestwie. I wszyscy czują, że 'koniec' czegokolwiek, ale się zbliża.

Więc czuję się odpowiedzialny bo chce ich uchronić przed zwiedzeniem. Taraz często mi przytakują i chcą być dobrymi ludźmi!! Tak działa Ewangelia!

I jak to jest ze 144 000??

Pytam ponieważ są pewne teorie na temat potencjalnych uczestników.
Jestem zwykłym chłopakiem i jak wspomniałem mam swoje nawyki. Mimo to od dziecka bałem się Boga, wiedziałem o nim i chciałem go poznać. Od dziecka silnie rozróżniałem dobro od zła. Gdy dorosłem potrafiłem przed snem analizować swoje zachowanie i zawsze sumienie dawało mi się we znaki. Nie raz też skłamałem na przykład i mam problemy w kontaktach z ojcem gdyż jest pod wpływem śj. Zawsze mnie to trapi i często się kłóciliśmy. Zdażyło mi się też ukraść..jak każdy mam swoje za uszami.
Ale na przykład nigdy nie należałem do jakiejś religii. Nie miałem nigdy jakiegoś chrztu, ani nikomu nie choldowalem czy przyzekalem. Czy to wszystko moze cos znaczyc??

Pewnie wszystkiego dowiemy się w swoim czasie

Jak dla mnie pewne jest, że nie na darmo tu rozmawiamy i dyskutujemy mogąc przy tym chwalić Boga. On nam pomaga zrozumieć i ma w tym jakiś cel. Wiem to..czuję! Jak wszystko gdy nami kieruje.

Myślę, że tak jak Henryk robi właśnie. Udostępniać i rozpowszechniać prawdę jak nas uczył Isus a nie faryzeizować.

Prosta różnica. Faryzeizacja wpędza w zakłopotanie, a prawda daje radość. Radość i nadzieję ku pokrzepieniu innych w tych ostatnich chwilach!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl