, Modlitwa Ojcze nasz ďťż

Modlitwa Ojcze nasz

Niszczarka do głowy
Wersja katolicka nie jest dobrą modlitwą. Myślicie że tylko dlatego że na końcu jest Amen? Modlitwa to słowa które mają moc przemian, które wyrażają nas. Jest tu sprzeczność z naukami z Listu Jakuba.
"(13) Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy do złego ani sam nikogo nie kusi." Jk1, 13
To zmienia całkowicie obiekt naszych modlitw. Obraca o 180 stopni w wierze i schodzimy na złą ścieżkę, bo jeden błąd potrafi wywołać falę następnych.

"Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;
przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi;
chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy;
naszym winowajcom;
i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw ode Złego.
[Albowiem Twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki wieków.]
Amen."


Tu jest więcej na temat, który poruszasz:

http://www.liturgista.pl/?menu_id=3&&display=sekcja&&sekcja=b&&view=post_details&&id=163

i przedstawiona jest tam bardziej pasująca wersja tej części modlitwy Pańskiej:

"nie dopuść abyśmy ulegli pokusie".

Mi też zawsze stwierdzenie "i nie wódź nas na pokuszenie" nie pasowało ...
Niektórzy mają jeszcze wątpliwości co do tego

"jako w niebie tak i na ziemi; "

i wiążą go z bożkiem baphomet'em
jakoby ta postać z palcem pokazującym na niebo i palcem drugiej ręki na ziemie miała wskazywać
ten cytat.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Baphomet
Mr Ali
Pamiętam że zapytałam o to na religii przed I komunią. I ksiądz wówczas nam wytłumaczył że niegdyś w modlitwie było słowo "wwódź" które było trudne do wymówienia i uprościło się samoistnie, natomiast oznaczało właśnie nie pozwól nam iść na pokuszenie, uchroń nas przed tym. Ale nie wiem czy można w to wierzyć... W każdym razie na pewno to nie Bóg nas wodzi na pokuszenie, to chyba wiemy wszyscy.


Kiedyś sama zadałam pytanie Panu Henrykowi na ten temat. Pozwolę sobie tu przytoczyć moje pytanie oraz odpowiedź.

Witam serdecznie,
Regularnie czytam Pana strony oraz oglądam filmy. I generalnie się z Panem zgadzam, natomiast nie znalazłam u Pana w materiałach wzmianki o niejasnym wersecie z modlity Ojcze Nasz.
Myślę, że i do niej wkradł się szatan niestety i zamącił, gdyć oryginalna wersja z Biblii brzmi "i nie dopuść abyśmy ulegli pokusie"
Ten problem nurtował mnie od dziecka, tłumaczenia katechetów były niejasne (ale to już wiadomo dlaczego).

Ktoś już opisał ten problem, niestety jest to strona na której występuje pomieszanie z poplątaniem, jednak w tej kwestii przyznaję rację:
http://ojceimatki.republika.pl/mono/refleksje/ref_wodzenie.htm

A jak Pan by się do tego odniósł?

pozdrawiam ciepło,
Z Bogiem,
M]

Odpowiedź Henryka:

Ja ten werset rozumiem jeszcze inaczej.

"Nie wystawiaj nas na pokusy" lub "nie dopuszczaj do nas nadmiernych pokus."

"Nie prowadź na ku pokusom"

Gdzieś o tym pisałem....



Przed chwila sprawdziłem w kilku innych przakładach i mnie więcej takie wersje są najcześciej
używane.

Jest duza różnica pomiedzy powyzszymi a tą wersją, która wystepuje w Biblii Tysiąclecia.

Tysiaclatka mówi nam o wytrwaniu podczas prób, a większość innych Biblii mówi nam, abyśmy nie byli
wystawiani na owe próby. Aby Bóg ich nam oszczędził.

Pozdrawiam serdecznie w Panu.
Ale to dalej jest chyba nie tak. Według mnie Bóg nas: nie wodzi na pokuszenie, nie wystawia nas na pokusy, nie chroni nas przed pokusami (nie dopuszczaj do nas nadmiernych pokus), nie prowadzi nas ku pokusom.
Pokusy są od szatana a człowiek ma wolną wolę i prawa Boże zapisane w sercu - dlatego powinien sam wiedzieć, że te pokusy są złe i nie dać się przez nie złamać.
Dlatego wersja "nie dopuść abyśmy ulegli pokusie" wydaje mi się najbardziej właściwa bo prosimy Boga, żeby w jakiś sposób nam pomógł, żebyśmy pokusie nie ulegli, nie może tego zrobić jednak jawnie bo wtedy nie byłoby to inicjowane przez naszą wolną wolę tylko przez Boga - a wybór ma należeć do człowieka.

Oglądając film "Spotkanie", widać że dla niektórych nawet bardzo wyraźny znak nie wystarczy, żeby wybrać właściwą drogę:

http://www.zbawieniecom.fora.pl/pomagajmy-sobie-nawzajem,19/filmy-ktore-zblizaja-nas-do-zbawienia,1645.html#22537
ja mimo wszystko myślę, że Bóg wystawia nas na próby, toteż ja modląc się długi czas "nie dopuść abyśmy ulegli pokusie" zmieniłam na "nie wystawiaj nas na próby". A tak po prawdzie to często rozważam każdy werset modlitwy Ojcze Nasz i mówię ją własnymi słowami.

ja mimo wszystko myślę, że Bóg wystawia nas na próby, toteż ja modląc się długi czas "nie dopuść abyśmy ulegli pokusie" zmieniłam na "nie wystawiaj nas na próby". A tak po prawdzie to często rozważam każdy werset modlitwy Ojcze Nasz i mówię ją własnymi słowami.

Ale w ten sposób to chyba nie tędy droga.
Jeżeli Bóg wystawia nas na próby to ma w tym jakiś cel.
Więc modląc się "nie wystawiaj nas na próby" chcesz aby zmienił swój plan względem nas - Bóg wie po co to robi, może chce być pewny, że nadajemy się do Królestwa Niebieskiego stąd te ciągłe próby. Dlatego uważam, że modlenie się, żeby Bóg zaniechał czegoś co według niego jest właściwe raczej nie jest prawidłowe.

Bóg wystawia mnie na próbę - a ja proszę "nie dopuść abyśmy ulegli pokusie" to jest chyba właściwa droga.

Ale nie jestem pewny.
Z drugiej strony, nie wiem czy to jest takie ważne - kiedyś moi znajomi (praktykujący katolicy, niestety wierzący instytucji kościoła), powiedzieli, że nawet jak robimy coś złego nieświadomie to Bóg i tak wie jakie są nasze intencje i nie grzeszymy wtedy.

W sumie ma to jakiś sens więc może te słowa w Modlitwie Pańskiej nie są takie ważne - powtarzałem ją tyle razy od dziecka, że praktycznie mówię ją automatycznie, udało mi się zastąpić "Amen" na końcu przez niech się tak stanie - ale nie było to łatwe i na początku często się myliłem.

Teraz staram się często modlić własnymi słowami.

Dziękować Bogu za każdy dzień, który udało mi się dzięki niemu przeżyć i dzięki któremu mam nadzieję zbliżam się do Królestwa Niebieskiego i jeżeli tylko On mi na to pozwoli uda mi się do niego dotrwać ...


Pokusy są od szatana a człowiek ma wolną wolę...


To też tak do końca nie jest, że od szatana są pokusy

Jakub pisze

(14) Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą;

(15) Potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć.

A w ewangelii (Mt) mamy wzmiankę

(15) A odpowiadając Piotr, rzekł mu: Wyłóż nam to podobieństwo.

(16) A On rzekł: To i wy jeszcze nie rozumiecie?

(17) Czy nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, idzie do żołądka i na zewnątrz się wydala?

(1 A co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to kala człowieka.

(19) Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, rozpusta, kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa.

(20) To właśnie kala człowieka; ale jedzenie nie umytymi rękoma nie kala człowieka.

Szatan wykorzystuje ludzkie słabości, pamiętajcie, że ma doktorat z ludzkiej psychiki ;
Witajcie.

Kiedyś myślałam podobnie jak Henryk a teraz to już sama nie wiem

Szatan non stop nas oskarża przed Bogiem, Bóg wystawia nas na próby i doświadcza w różny sposób. Prośba do Boga o to, by nas nie wystawiał na próby, świadczyłaby o tym, że nie jesteśmy zbyt silni, żeby się szatanowi przeciwstawić. A my nie mamy być słabi ale zło zwyciężać. Z drugiej zaś strony jesteśmy tylko ludźmi i znamy nasze słabości i zna je Bóg, może prosząc w ten sposób, prosimy o "złagodzenie" bądź zmniejszenie ilości tych prób, abyśmy je mogli przejść pomyślnie( ale to właśnie wskazywałoby na to, że sami mając wolna wolę nie umielibyśmy tych prób przejść i koło się zamyka). Nie wiem jak to rozumieć.

ja mimo wszystko myślę, że Bóg wystawia nas na próby, toteż ja modląc się długi czas "nie dopuść abyśmy ulegli pokusie" zmieniłam na "nie wystawiaj nas na próby". A tak po prawdzie to często rozważam każdy werset modlitwy Ojcze Nasz i mówię ją własnymi słowami.

Ale w ten sposób to chyba nie tędy droga.
Jeżeli Bóg wystawia nas na próby to ma w tym jakiś cel.
Więc modląc się "nie wystawiaj nas na próby" chcesz aby zmienił swój plan względem nas - Bóg wie po co to robi, może chce być pewny, że nadajemy się do Królestwa Niebieskiego stąd te ciągłe próby. Dlatego uważam, że modlenie się, żeby Bóg zaniechał czegoś co według niego jest właściwe raczej nie jest prawidłowe.
(...)

A o co się Chrystus modlił w ogrodzie oliwnym przed śmiercią?
"Ojcze jeśli to możliwe odsuń ode mnie ten kielich..."
Trochę ciężko porównywać modlitwę Isusa do Boga Ojca, żeby oddalił od niego kielich w wyniku którego nasz Pan umiera śmiercią męczeńską za nasze grzechy a modlitwę "nie wystawiaj nas na próby", które są po to żeby Bóg mógł ocenić, czy jesteśmy wystarczająco silni, żeby w Królestwie Niebieskim nie być podatni na kuszenie i nie być przywiązani do rzeczy z tego świata i żeby kochać Boga ponad wszystko i innych tak jak się kocha siebie (bo to mają sprawdzić te wszystkie próby, którym jesteśmy poddawani).
Chociaż, chyba źle to interpretuję. Tam gdzie trafimy na końcu nie będzie już kuszenia, bo nie będzie miał kto kusić skoro zostanie pokonany.
Więc może chodzić o to, że te próby mają odsiać tych, którzy mogliby zagrozić istnieniu w pokoju, miłości świata, który chce stworzyć dla nas Bóg.
Takie jest moje zdanie ale oczywiście mogę się mylić ...

Trochę ciężko porównywać modlitwę Isusa do Boga Ojca, żeby oddalił od niego kielich w wyniku którego nasz Pan umiera śmiercią męczeńską za nasze grzechy a modlitwę "nie wystawiaj nas na próby", które są po to żeby Bóg mógł ocenić, czy jesteśmy wystarczająco silni, żeby w Królestwie Niebieskim nie być podatni na kuszenie i nie być przywiązani do rzeczy z tego świata i żeby kochać Boga ponad wszystko i innych tak jak się kocha siebie (bo to mają sprawdzić te wszystkie próby, którym jesteśmy poddawani).
Takie jest moje zdanie ale oczywiście mogę się mylić ...


a ja z kolei uważam, że po to Syn Boży był na ziemi cieleśnie byśmy się właśnie do niego mogli porównywać w każdej kwestii, po to właśnie cierpiał, żebyśmy mięli nadzieję, i żebyśmy widzieli, że On też upadał i też się bał. Łatwo jest mówić o odwadze i otwartości na próby boskie kiedy tak naprawdę się ich nie doświadcza, lub doświadcza w małym stopniu. Hiob - przykład człowieka całkowicie ufnemu Bogu, który m.in. przez to był poddawanym strasznym próbom, również krzyczał do Boga "DLACZEGO?!".
Ja wiem, że jestem bardzo słabym człowiekiem dlatego proszę Boga o odsunięcie ode mnie prób. Zwyczajnie nie wiem czy podołam.

że On też upadał i też się bał

Z tą pierwszą częścią się nie zgodzę, nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że Syn Boży upadał (grzeszył ?) ? Jak interpretujesz słowo "upadał" ?
Bo według mnie Isus był bez skazy, o tym że się bał jestem przekonany.

@Maggie, jakiej próbie nie podołasz ?

Wydaje mi się, że Bóg daje nam próby którym możemy podołać.
Przecież jest nieskończenie mądry, więc nie może dać Ci próby która Cię złamie i spowoduje, że się od Boga odwrócisz.
Masz chyba za mało wiary w siebie.
Jesteś na dobrej drodze musisz tylko na niej wytrwać.
Jak zresztą my wszyscy ...

że On też upadał i też się bał

Z tą pierwszą częścią się nie zgodzę, nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że Syn Boży upadał (grzeszył ?) ? Jak interpretujesz słowo "upadał" ?
Bo według mnie Isus był bez skazy, o tym że się bał jestem przekonany.

@Maggie, jakiej próbie nie podołasz ?

Wydaje mi się, że Bóg daje nam próby którym możemy podołać.
Przecież jest nieskończenie mądry, więc nie może dać Ci próby która Cię złamie i spowoduje, że się od Boga odwrócisz.
Masz chyba za mało wiary w siebie.
Jesteś na dobrej drodze musisz tylko na niej wytrwać.
Jak zresztą my wszyscy ...

W żadnym wypadku nie chodzi mi o to, że Chrystus grzeszył!
Chodzi mi jedynie o to, że modląc się w ogrójcu pokazał nam, że było mu bardzo ciężko, że się bał, że nie chciał przechodzić tak strasznej próby jaką była Jego męczeńska śmierć.
Isus był kuszony jeszcze wiele razy, np. na pustyni. Temu, że On nie uległ zawdzięczamy naszą szansę na zbawienie.
Ja natomiast nie chcę cierpieć, boję się tego, wiele z resztą już w życiu wycierpiałam... i już więcej nie chcę i się o to modlę, dodając, że jeśli wola Pana naszego jest inna to niech mi pomoże wytrwać.
Jednak mimo wszystko boję się prób i o ile się da to ich nie chcę.
Nie wiem czy zasłużę na zbawienie, no bo skąd mogę to wiedzieć?
Chrystus modlił się do Ojca za apostolów tymi słowami:

BM Jana 17 "(15) Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował od złego." To trzeba traktować jak całość: nie wódź nas na pokuszenia ALE NAS ZBAW OD ZŁEGO

Ja zawsze zastanawiałam się z kolei, dlaczego Isus bał się śmierci i chciał by ten kielich Bóg od niego odsunął. Przecież zna Boga najlepiej ze wszystkich i wiedział, że zmartwychwstanie. Nie był tylko człowiekiem a Synem Bożym. Czy ktoś nie pisał tu, że strach to coś złego? Jak to się ma do samego Chrystusa? Czy ktoś umiałby mi to wyjaśnić? Dziękuję
Chrystus nie tylko czuł lęk (Mt 27:46), ale doświadczał innych pokus szatańskich - Ew. Mt. 4:1-11, Jego cierpliwość była wystawiona na próby przez samych apostołów - Ew. MT 17:17.

Pisma to zapowiadały - Ew. Mt. 8:17.

Isus o tym wiedział - Ew. Mt: 17: 22-23. My też wiemy, co nas czeka - Ew. Mt. 10:17-18, i jaka będzie nagroda - Apokalipsa 21:3-5, ale w chwili ucisku łatwo nie będzie, upadamy.

Chrystus nie upadł - 1L. Jana 3: 5, 8. Żeby pokonać diabła potrzebna była konfrontacja z jego dziełami - lęk to jeden z nich. Dlatego mamy te obietnice - 1L. Jana 4: 4, 5:4-5. Isus wykształcił doskonałą osobowość w ogniu prób i daje nam swoje zwycięstwo - 1L. Jana 5:18.

Sam się przekonałem, że ten dar jest szybszy od mojej grzesznej podświadomości.

Ew. Marka 3:27 - tu jest wskazówka jak Chrystus musiał pokonać szatana.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Chodziło mi o ten lęk tylko, ale właśnie po to przyszedł na świat jako człowiek, żeby doświadczać tego co my. Czyli prób szatana, strachu, cierpienia itd. Jakby przyszedł jako tylko Bóg, to co by to była za ofiara jeśli by nie czuł tego wszystkiego, a tu chodzi o to, że poświęcił się dla nas, przyszedł w ciele byśmy docenili to, że musiał tyle przejść, tyle wycierpieć żebyśmy mogli być zbawieni.

Dziękuję jeszcze raz za pomoc w zrozumieniu
Dla mnie słowa: i nie wódź nas na pokuszenie należy tłumaczyć i nie poddawaj nas próbie.
Kusić może diabeł , Bóg poddaje nas próbie .
Kuszenie czy wystawianie na pokusę to działanie mające na celu odciągnięcie kogoś od Boga. W wypadku Boga słowo kuszenie jest terminem pozbawionym sensu ponieważ Bóg nie będzie odciągał kogoś od Samego Siebie.
Jedyne co Bóg może uczynić to sprawdzić czyjąś wierność wobec Jego Osoby.
Uważam, że ten zwrot ...na pokuszenie... należny zamienić na inny.
Mnie zawsze zastanawia zwrot :
"Niech się święci imię twoje"

Przez kogo ma być imię Boga uświęcone????
Moim zdaniem przez ludzi, a zwłaszcza przez mówiącego modlitwę.

W jaki sposób ma być imię Boga uświęcone???

Doszedłem do wniosku, że przez nasze uczynki.

A zatem, być może powinna być fraza:
"Niech moje czyny uświęcają imię Twoje"!!!!

Stąd, w dalszej części jest prośba do Ojca, abyśmy nie ulegali pokusom.

Moim zdaniem ważne jest samo zrozumienie tej modlitwy. Każde zdanie ma określony sens. Ta modlitwa zawiera najważniejsze dary, prośby, jakie uczeń Isusa potrzebuje, aby wejść do Królestwa Bożego.

Daje ten fragment moich przemyśleń i doświadczeń do dyskusji.

Bardzo pomógł mi w tych przemyśleniach artykuł Henryka:
Czynię to ze względu na moje imię!
http://www.zbawienie.com/moje-imie.htm

To czyny ludzi oraz aniołów istot obdarzonych rozumem i wolną wolą przez Boga, uświęcają (czyli są najdoskonalszą formą chwalenia i promowania Boga) imię Boga (czyli jego reputacje) bądź bluźnią przeciwko imieniu Boga. Czyny bowiem mają moc kreowania dobra i pomyślności na ziemi bądź tworzenia zła i nieszczęścia na ziemi.

Isus powiedział sam, że nie każdy kto powołuje się na Boga wejdzie do Królestwa ale tylko Ci którzy czynami spełniają prawa Boga.

Tutaj Paweł moim zdaniem wypaczył sens frazy:"niech się święci imię Twoje". Gdyż wg nauk Pawła, święcenie imię Boga, obywa się tylko przez wiarę, która wyrażana jest tylko w powoływania się na Boga, bez konieczności uczynków.
Modlitwa nadana przez JESUSA CHRYSTUSA
Mateusza 6:(13)BT. i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!
BWP: I nie poddawaj nas pokusie ale wybaw nas ode złego.
BG: I nie wwódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego; albowiem twoje jest królestwo i moc i chwała na wieki. Amen.

Natomiast Swiadkowie Jehowy krytykuja katolikow ze zle modla sie bo uzywaja zwrotu (wodzic na pokuszenie).
Natomiast Biblia katolika takiego zwrotu nie stosuje. Natomiast taki zwrot stosuje sekta Jehowcow
(13) I nie wystawiaj nas na pokusę, ale nas wyzwól od niegodziwca'.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl