,
'ida'...Niszczarka do gĹowy
Polacy niewiele potrafią, a w literaturze i filmie to właściwie nic nie potrafią. Te polskie literackie nagrody Nobla są na miarę nagrody Nobla dla Obamy czy Wałęsy. To samo z filmowymi. Zresztą film fabularny to gówno nie sztuka. Hollywood, Bollywood i cała reszta, to biznesy opierające się na najniższych ludzkich pobudkach, na ludzkim prymitywizmie i na talencie oszustów uprawiających ten proceder.
O czym myśli producent, próbując wmówić mi, że ta pani kocha tego pana, gdy ja wiem, że poza planem filmowym ten pan jest panią, a ta pani kocha inną panią? Otóż myśli głównie o tym, czy, w jaki sposób i kiedy mu zapłacę za to, że mnie chciał oszukać, czy kupię bilet czy CD, a może dam reklamę przed lub w trakcie projekcji, a może kupię plastikową maskotkę a la myszka miki. Co innego film dokumentalny, tam zdarzają się dzieła sztuki, ale tu nie o nim mowa. Ale film to wielki biznes, a wielki biznes bez oszustwa nie istnieje. Kto myśli inaczej ten albo odziedziczył pieniądze albo ich nie ma. Przemysł filmowy to oszustwo wręcz doskonale. Zaczyna się od podstaw – od oszukania głupiego widza i wciśnięcia mu kitu, a kończy na numerach z reklamami, podatkami i podziałem zysków. A cały numer polega na tym, że w założeniu nie naciąga się jednej osoby na milion złotych, co jest spektakularne, ale ryzykowne, tylko milion osób naciąga się na złotówkę. Jak w każdym doskonałym numerze kluczem do sukcesu jest aranż. Dzięki doskonałemu aranżowi można sprzedać nawet gówno. Dosłownie, skoro sprzedano na aukcji obsrane majtki Demi Moore, w które popierdywała w trakcie kręcenia filmu ,,Striptiz” W oszustwie niefilmowym trzeba na przykład wynająć w Nigerii pokój w budynku Federalnego Ministerstwa Handlu w Abudży, powiesić w nim portret prezydenta, wynająć pokój w budynku Centralnego Banku Nigerii, skombinować jak największego Murzyna, dla tego Murzyna trzeba wynająć generalski mundur, wynająć 10 telefonów komórkowych, tłumacza, Maybacha z kierowcą, piętro w hotelu, najlepszą knajpę i dopiero wtedy kontrahent jest skłonny pożegnać się z naprawdę dużymi pieniędzmi. W oszustwie filmowym trzeba wynająć jeszcze więcej ludzi i jeszcze więcej rekwizytów, żeby kontrahentowi zabrać kopiejkę. Ale kontrahent ma czuć się oczarowany, a nie wydymany. A jeśli nawet poczuje się wydymany, to nie będzie się bił o kopiejkę. Na tym polega geniusz tego oszustwa. Najlepszymi i największymi oszustami na świecie byli, są i będą Żydzi, czego szczerze im zazdroszczę. Żydzi wymyślili i rozwinęli cały ten przemysł filmowy i rządzą w nim niepodzielnie. Nic ważnego się w nim nie dzieje bez ich wiedzy i zgody. Zanim się frajerzy dowiedzą kto i za co dostał Oscara, to wiedza już w PricewaterhouseCoopers, bo u mich lądują koperty z głosami. Zresztą dzisiaj w filmowym biznesie coraz mniejsze znaczenie ma film wyświetlany w kinie, a coraz większe reklamy zajmujące już ok. 20 % czasu przeznaczonego na seans. Za reklamę przed nagrodzonym Oscarem, nawet chujowym filmem, producent czopków doodbytniczych zapłaci więcej, ale i tak koszty poniesie zwykły Kowalski. dana pewnie nawet nie będzie wiedziała, że wsadzając sobie do dupy jakąś pigułkę, robi zrzutkę na kolejnego Oscara. Chcieli dać Polakom cukierka, to dali. Ktoś został nagrodzony, ktoś wydymany, w życiu jak w filmie. A dlaczego stało się tak, a nie inaczej, to żaden goj tego nie pojmie, bo to nie na gojowski łeb. Nadal za najlepszą recenzję ,,Idy” uważam recenzję Heleny Datner z Żydowskiego Instytutu Historycznego: "Ida" to film bardzo przeciętny, w którym postaci charakterologicznie przypominają marionetki z kukiełkowych spektakli – są przedstawiane bardzo schematycznie, a główna bohaterka nie ma żadnego życia wewnętrznego. – Produkcja Pawlikowskiego od strony przekazu jest po prostu kiepska - sylwetki obydwu bohaterek są ukształtowane na zasadzie stereotypów: żydowskiej, komunistycznej k*rwy, której "przydarzył się" Holocaust i dziewicy, "zmywającej" swoje niekatolickie pochodzenie w klasztorze” Nie wiem dlaczego taki gniot jak ,,Ida” dostał Oscara, tak jak nie wiem dlaczego przez tyle lat ta nagroda wręczana była w budynku należącym do firmy, która dorabiała się dzięki darmowej sile roboczej w postaci więźniów z obozów koncentracyjnych i która produkowała detonatory dla hitlerowskiej armii. Ale wiem, że Żydzi i nieżydzi do dziś kręcą swoje filmowe lody na należących do tej firmy taśmach standardu 35 mm. Czyli warto było kiedyś zainwestować w Holocaust. W ogóle warto inwestować, tylko trzeba to robić z głową, jak Żydzi. Wyznaję ze wstydem, że Idy nie oglądałem i co gorsza raczej nie obejrzę, gdyż z powodu mojego genetycznego upośledzenia całą kinematografię rzetelnie olewam. Czasami mi się zdarzy coś na kompie obejrzeć, ale to tylko teoretycznie, bo warunkiem koniecznym oglądania jest mieszane towarzystwo, a w mieszanym towarzystwie zawsze mam coś ciekawszego do kontemplowania niż ekran. Nieładnie, Panie Grego, nieładnie……. Masz Pan w logo swojego forum taki fajny znaczek, a nie dajesz zarobić jego właścicielom. Jeszcze Cię kiedy pozwą do sądu jak za jaką kamienicę …….. A to logo odziedziczyłem. Nie czuję się zobligowany do niczego z tego tytułu. Choć pewnie dobry żydowski prawnik by mi udowodnił, że owszem, jestem nie tylko zobligowany, ale tez współodpowiedzialny. |
Podstrony
|