, Dowody na stwarzanie ďťż

Dowody na stwarzanie

Niszczarka do głowy
Istnieje wiele dowodów na akty stwarzania przez Boga. W tym wątku będziemy przedstawiać wiele aktów, z którymi Ewolucjoniści nie są w stanie polemizować.

Jednym z największych dowodów jest istnienie człowieka. Pomimo usilnych poszukiwań wszelkiej masy ewolucjonistów nie udało się znaleźć pośredniego ogniwa pomiędzy człowiekiem a małpą.

Ewolucjonista jako takie ogniwo nie może być brany pod uwagę. Zbyt niski intelekt.

Podobieństwo świadczy jedynie o tym samym Projektancie, który wielu istotom zaprogramował oczy, uszy, język czy inne części ciała.

Niemniej człowiek posiada coś, czym odróżnia się zdecydowanie od zwierząt.

1. Człowiek posiada duszę.

2. Człowiek ma wpisane prawo moralne w ową duszę.

Żadne zwierzę nie posiada ani duszy, ani moralności.

Zachęcam wszystkich do podawania jak największej ilości dowodów na stwarzanie. Ja sami doskonale widzimy, nie posiadamy ANI JEDNEGO DOWODU NA EWOLUCJĘ.

Pokażmy wszystkim jak największą ilość dowodów na kreatywność naszego Stwórcy!

Miłujesz Boga! Stań odważnie w Jego obronie i przydaj Mu chwały za Jego niezwykłe dzieła! Przecież sam jesteś dziełem Jego rąk!


"26 A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!"
27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. "

Człowiek dostał przyzwolenie nad panowaniem nad tą ziemią od Stwórcy. Więc jesteśmy panami i zarządcami wszystkich stworzeń ziemskich.
Oto kilka przykładów niezwykłej kreatywności naszego Wspaniałego Boga!

Poskocz krasny



Strojnica baldaszkówka



Salamandra



Bażant diamentowy



Zimorodek



tukan



i tu proszę państwa zakładając że ten ptak jest dziełem ewolucji...

po co mu takie kolory dzioba?

skoro dziób mógł być równie dobrze szary lub czarny?

........................

podkowiec mały



jeleń



I na koniec jeszcze coś...

to narysowała dziecko 11-sto letnie.



chwileczkę, skoro jesteśmy zwierzętami i pochodzimy od małp, to dlaczego małpy nie rysują na skałach czegoś takiego?


no ale po co robic caly nowy dzial na to? przeciez to sie zalapuje do dzialu "nauka a biblia". to bedzie dzial z 1 tematem. zreszta o tym caly czas sie w kilku tematach pisze, nie widze sensu powielac
piszesz, ze to beda dowody niezaprzeczalne, ale i tak przyjdzie ktos, kto zaprzeczy. przede wszystkim mozna sie przyczepic o brak precyzji. dowod musi byc naukowy, jednoznaczny, precyzyjny. niewazne ile podasz przykladow stworzen i stwierdzisz: "popatrzcie jakie to niezwykle skomplikowane, zlozone, to po prostu nie moglo wyewoluowac", nie jest to dowod w sensie naukowym. w ten sposob ten temat skonczy jako klon poprzednich.
podobienstwo nie swiadczy o projektancie. podobienstwo swiadczy o wszystkim, a wiec dokladnie o niczym.
to samo sie tyczy dowodow kosmologicznych. caly problem tkwi w zalozeniach. jedna strona twierdzi, ze zalozenia sa poprawne, nie dowodzi ze sa, bo przeciez te zalozenia sa oczywiste, druga, ze nie sa, ale zeby przekonac pierwsza strone, ze zalozenia sa bledne, trzeba podac obserwacje, dokladne i rzetelne na tyle, ze nie da sie do nich przyczepic w zaden realny ani wyimaginowany sposob, a wiec nie da sie ich tez zignorowac poprzez wysmianie. zadanie niezwykle karkolomne, na granicy niemozliwosci przy warunkach czlowieka, ktory nie ma dostepu do labolatorium.

Vanitas vanitatum et omnia vanitas


Dowody,że Bóg stworzył wszystko są wokół nas, albo ktoś widzi, albo nie. Nigdy na siłę nie przekonamy człowieka,że Bóg to nie wymysł. On musi sam do tego dojrzeć i chcieć.
Dalej!

Zobaczcie konstrukcję oka, niezwykłą konstrukcję czerwonego oka albinotycznego szczurka! to oka jest niesamowite - jak klejnot, rubin! - a to 'tylko' szczur którego wielu ludzi się brzydzi.



niepozorny żuczek - znów - jak klejnot i to wielobarwny!



pająk z mojego balkonu poniżej!

widzicie ten wspaniały jakby drzeworyt i pręgi na jego odwłoku?

skoro to ewolucja to czemu pająk nie jest...czarny lub szary?

przecież ubarwienie do przeżycia nie jest mu potrzebne!



a teraz uwaga! Bóg jest nie tylko kreatywny ale i ma poczucie humoru!

Hahahahaha!

mój komiczny pies!


Dalej!

Kolejne dowody na to że Nasz Wspaniały Bóg ma poczucie humoru!





blobfish



wyrak



axolotl






kolejne dowody! źródło?

ta witryna:
http://pismoswiete.republika.pl/art/stworzenie_swiata_a_kreacjonizm_.html

I. Dowody na stworzenie

1. Życie jest jedyne w swoim rodzaju. Jest ono o wiele bardziej skomplikowane i złożone niż wyobrażano to sobie pięćdziesiąt lat temu. Intensywne badania nad nim odsłaniają coraz więcej zagmatwanych szczegółów. Naukowcom nie udało się stworzyć życia i w toku badań zostały oddalone perspektywy osiągnięcia tego celu. Nie tylko żywe organizmy są skomplikowane, ale każda jednostka, którą uważamy za żyjącą. Żyjąca komórka jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Pochodzenie życia jako dzieła przypadku, bez zewnętrznego, zamierzonego wkładu energii jest wprost nieprawdopodobne, a w rzeczywistości, logicznie rzecz biorąc, niemożliwe.

2. Wszystkie podstawowe rodzaje zwierząt powstały nagle. Teoria ewolucji zakłada, że kompleks żyjących organizmów powstał w ciągu kolejnych etapów — od form prostszych do skomplikowanych. Kambryjskie pokłady, których wiek konwencjonalna geologia oblicza na 600 mln lat, zawierają organizmy żyjące obecnie. Ich prymitywni przodkowie powinni być znalezieni niżej w kolumnie geologicznej, tzn. w prekambryjskich skałach. Tak jednak nie jest. Brak prymitywnych przodków kambryjskich zwierząt był problemem dla ewolucjonistycznej teorii jeszcze przed Karolem Darwinem. Kreacjoniści natomiast wierzą, że Bóg stworzył wszystkie podstawowe rodzaje na początku i pojedynczy, prymitywny przodek nie był formą wyjściową żadnego z nich.

3. Zmiany zachodzące w przeszłości uległy ograniczeniu. Obecnie żyjące organizmy są posegregowane, a najmniejszą jednostkę systematyki organizmów nazwano gatunkiem. Poszczególne gatunki tworzą rodzaje, a rodzaje z kolei — rodziny. Wyższymi kategoriami są rząd, gromada (klasa) i królestwo. Chociaż gatunki i rodzaje kopalnych przodków często różnią się od współczesnych, większość gatunków sklasyfikowanych w rodziny i rzędy używana jest do klasyfikacji również
i tych skamielin. A to oznacza, że zmiany, jakie zaszły w organizmach w przeszłości, nie są aż tak duże, by wykluczały je z rodzin i większości sklasyfikowanych gatunków. Skamieniała paproć jest bezspornie paprocią. Karaluch jest karaluchem, a kopalny żółw morski posiada tyle charakterystycznych wspólnych cech ze współcześnie żyjącym,
że uważa się je za te same żółwie, mimo małych różnic.

4. Zmiany zachodzące obecnie są ograniczone. Wyhodowaliśmy wiele ras psów, wiele gatunków róż itd., ale te zmiany sprowadzają się zawsze do tego samego — pies dalej jest psem, a róża różą. Mucha owocówka używana była do wielu genetycznych eksperymentów, ale to nie spowodowało, że obecnie jest czymś innym niż zwykłą muchą owocówką. Pszenica rosła od tysięcy lat. Dokonano na niej wiele eksperymentów, ale pszenica jest ciągle pszenicą, nawet gdyby wywołano pewne zmiany w kolorze, wielkości czy smaku.

Zgadzam się w pełni z pańskim komentarzem co do braku w mojej książce bezpośrednich ilustracji form przejściowych. Gdybym wiedział o jakichkolwiek czy to skamieniałościach, czy też żywych formach, z pewnością byłbym je zamieścił. Proponuje Pan, aby zatrudniono artystę, który mógłby zilustrować takie przejściowe formy, lecz skądże mógłby zdobyć potrzebne do tego informacje? Uczciwie mówię, że ja nie mógłbym takich dostarczyć, a gdybym miał zostawić wszystko artystycznej wyobraźni, czyż nie zwodziłbym czytelnika?

Treść swojej książki napisałem cztery lata temu [w swojej książce mówi on o swojej wierze w niektóre transformacje — przyp. autora]. Gdybym jednak miał napisać ją teraz, myślę, że byłaby raczej inna. Stopniowe zmiany są koncepcją, w którą wierzę i to nie tylko z powodu autorytetu Darwina, lecz ponieważ wymaga tego moje rozumienie genetyki. Ale jednak [sławny paleontolog Stephen J.] Gould i ludzie z Amerykańskiego Muzeum to osoby, którym trudno się przeciwstawiać, gdy mówią, że nie ma żadnych przejściowych skamieniałości. Sam jako paleontolog jestem bardzo zajęty filozoficznym problemem identyfikacji form przodków w zapisie kopalnym. Mówi Pan, że powinienem choćby "pokazać po jednej fotografii skamieniałości, z której każdy typ organizmu się wywodzi". Powiem bez ogródek — nie ma ani jednej takiej skamieniałości, którą można by uznać za bezsprzeczny dowód. [7]


Cóż więc mamy? Ewolucjonizm spodziewa się milionów pośrednich form. Niektórzy ewolucjoniści twierdzą, że jest parę — może garść takich przejściowych rodzajów skamieniałości. Inni eksperci mówią, że nie ma żadnych.

Ludzie często nie wiedzą, że dziwna skamieniałość Archaeopteryx, używana jako przykład formy przejściowej pomiędzy gadami a ptakami (z tego powodu, iż posiada cechy obecne w obu klasach), nie pokazuje żadnej zdecydowanie przejściowej struktury, którą można uznać poza wszelką wątpliwością za taką. Pióra są całkowicie uformowane, a skrzydła są prawidłowymi skrzydłami. Posiada wystające do tyłu szpony i zawinięte stopy charakterystyczne dla ptaków grzędowych. Z całą pewnością nie był to — jak niektórzy go rysują — biegający, opierzony dinozaur.

Niektóre żyjące stworzenia (np. dziobak) są także mozaiką cech znajdowanych normalnie w różnych klasach. Mały dziwny zwierzak, który ma futro tak jak ssak, dziób jak kaczka, ogon jak bóbr, gruczoły jadu niczym wąż, a składa jajka jak gad, a do tego karmi młode jak ssak, jest dobrym przykładem takiej mozaiki. Nie znajduje się on jednakże "w połowie drogi" pomiędzy jakimikolwiek dwoma z wymienionych stworzeń.

Ogólny brak form przejściowych odnosi się także do tak zwanej "ewolucji człowieka". Mogłoby to się wydawać dziwne, skoro reklamuje się tak wielu naszych rzekomych "przodków". Trudno śledzić wszystkie tak różne i zmieniające się twierdzenia, ale wiek ostatni pokazał, że każdy kolejny z tych szeroko rozgłaszanych "przodków" jest później po cichu odrzucany. Następuje to jednakże dopiero wtedy, gdy jakiś nowo znaleziony kandydat zajmie miejsce tamtego. Dzisiaj nagłaśnia się wąską grupę australopiteki — H. habilis, z której najlepiej znaną jest słynna skamielina Lucy.

Dr Charles Oxnard należy do rosnącej liczby anatomów ewolucjonistów, którzy po starannym prześledzeniu dużej liczby pomiarów przy pomocy wieloczynnikowej analizy komputerowej (jest to obiektywna metoda, która nie zależy od przyjętej z góry wiary w pochodzenie) ocenia, iż stworzenia te nie są ludzkimi przodkami.

Dr Oxnard twierdzi, iż mimo że pierwotnie uważano je za człekokształtne, a przynajmniej pośrednie pomiędzy małpami i ludźmi, to "różnią się one zarówno od ludzi, jak i od małp afrykańskich, bardziej aniżeli obydwie te żyjące grupy różnią się od siebie. Australopiteki stanowią odrębną grupę." Zaznacza on, że wniosek ten, iż nie są to nasi przodkowie, popierany jest przez zwiększającą się liczbę badaczy, którzy "nie są związani ze znalazcami skamieniałości."

A co z tym tak zwanym Homo erectus? Prawidłowo uformowane typy szkieletów Homo erectus prawdopodobnie reprezentują rzeczywistych ludzi, [8] żyjących po Potopie i posiadających rasowo zróżnicowane kości.

Ogromna różnorodność jest możliwa pomiędzy kośćmi psów różnego rodzaju, od pekińczyka do bernardyna. Takie warianty mogą być wyselekcjonowane w ciągu tylko paru pokoleń. "Ciśnienie selekcyjne" w szybko zmieniającym się środowisku po Potopie oraz izolacja ludzi (po przymusowym rozproszeniu się od czasów wieży Babel) w małych oddzielonych społecznościach, dały świetne warunki do szybkiego wyodrębnienia i uwypuklania (uprzednio już istniejących, stworzonych) genetycznych różnic. Takie rasowe warianty mogły także dotyczyć cech kości.

W porównaniu z bardzo dużą różnorodnością ludzkich ras pod względem innych cech, różnice szkieletowe pomiędzy szkieletem erectusa a innymi szkieletami ludzkimi nie są aż tak wielkie. Co więcej, wiadomo, że w Europie, w tym samym czasie co typy "współczesne", żył nie tylko erectus, ale także Neandertalczyk i typy Cro-Magnon (które przeciętnie mają większą pojemność mózgu niż dzisiejsze populacje).

Niedawne znalezienie narzędzi w Indonezji sprawiło, że dr Allan Thorne, ewolucjonista, zasugerował, iż ci rzekomo "przedludzcy przodkowie" posiadali żeglarskie umiejętności oraz technologię. Jego wypowiedź zacytowana została w gazecie The Australian, 19 sierpnia 1993 roku, gdzie mówi o nich: "Oni nie są [tj. nie powinni być nazywani] Homo erectus, oni są ludźmi."

Jeśli ktoś użyje ewolucyjnej skali czasu oraz ewolucjonistycznych kryteriów klasyfikacji, a następnie sporządzi wykres ze wszystkich odkryć skamieniałości "hominidów", szybko odkryje, że z jakiejkolwiek ewolucyjnej sekwencji zostaną nici. [9]

..........................................................................................................................

Czy obserwujemy ewolucję w toku?

Ogólnie rzecz biorąc — nie, chociaż żywe organizmy zmieniają się. Pozwólcie, abyśmy to wytłumaczyli. Wiemy obecnie, że każda żywa istota zawiera program (komplet instrukcji — jak plan czy przepis), który określa na przykład, czy będzie to aligator czy też drzewo awokado. Dla istoty ludzkiej precyzuje on, czy osoba ta będzie miała brązowe, czy niebieskie oczy, włosy proste czy kręcone i tak dalej. Informacja ta jest zapisana na długiej cząsteczce zwanej DNA. [10]

Ewolucjonizm naucza, że stosunkowo proste stworzenie, takie jak jednokomórkowa ameba, stało się o wiele bardziej skomplikowanym stworzeniem, jak na przykład koń. Pomimo, że nawet i najbardziej proste znane jednokomórkowce zadziwiają swą złożonością, nie zawierają one tak dużo informacji jak, powiedzmy, koń. Nie posiadają one instrukcji wyszczególniających, jak zrobić oczy, uszy, krew, mózg, kopyta, mięśnie... Przejście od punktu A do B na diagramie wymaga więc wielu etapów zwiększania informacji, kodowania informacji dla nowych struktur, nowych funkcji, nowych użytecznych złożoności.

Gdybyśmy tylko zobaczyli taki rodzaj zmian zwiększających informację, nawet gdyby było ich tylko parę, można by ich użyć na poparcie argumentu, że ryba rzeczywiście może zamienić się w filozofa, jeśli zostanie jej dany odpowiedni czas. Faktem jest jednak, że te niewielkie zmiany, które dostrzegamy, nie dotyczą zwiększania informacji. Zmierzają bowiem w złym kierunku, aby mogły być użyte na poparcie ewolucjonizmu, jak to niebawem zobaczymy.

więcej: http://creationism.org.pl/artykuly/CWieland2

Główne Problemy Ewolucji.

Zagadnienie powstania życia nie jest proste. Stworzenie i ewolucja są w sprzeczności. Stworzenie przez Boga zakłada, że istniał On odwiecznie, a tego nie można naukowo udowodnić — możemy to przyjąć tylko wiarą. Dla wielu wydaje się to być główną przeszkodą i wolą przyjąć koncepcję samoistnej, spontanicznej ewolucji. W teorii ewolucji jednak istnieją poważne problemy, które wymagają dokładnego przemyślenia.

Założony proces ewolucji obejmuje więcej niż ewolucję gatunków proponowaną przez Darwina. Proces ten można podsumować następująco:

1. Samoistne powstanie masy/energii z niczego. Jej skrystalizowanie się w podstawowe drobiny materii (leptony i kwarki) i ich połączenia w nukleony i atomy.

2. Uformowanie się materii w galaktyki, gwiazdy i planety.

3. Zorganizowanie się pierwiastków chemicznych w molekuły.

4. Ewolucja kodu genetycznego żywej komórki.

5. Ewolucja gatunków — prostych i wielokomórkowych organizmów, włączając istoty ludzkie.

Proces ewolucyjny ma sens tylko wtedy, gdy się założy, że nie było żadnego projektu i programu przy jego realizacji. Ewolucja musiałaby być samoistnym, spontanicznym procesem. Jakikolwiek porządek, pozorny projekt i prawa musiałyby być wynikiem chaotycznego działania. Proces ten od początku do końca (od pierwszego do piątego wydarzenia) musiałby przebiegać w stosunkowo krótkim czasie — około 12 miliardów lat.

W teorii ewolucji wciąż pojawiają się luki nie do przebycia. Pierwszy problem mamy już na samym początku. Wiemy teraz, że możliwe jest stworzenie masy/energii, przestrzeni i czasu z niczego. Chociaż jednak takie wydarzenie naukowo można udowodnić, nadal nie mamy pojęcia, jak to się mogło stać bez ingerencji inteligentnej istoty. Stoimy więc przed problemem, co mogło spowodować eksplozję z niczego, która doprowadziła do powstania całego Wszechświata? Co mogło być zapłonem takiego nadzwyczajnego wydarzenia? Koncepcja samoistnej ewolucji równoważna jest z założeniem, że takie wydarzenie musiało być spontaniczne. Czy to jednak jest możliwe? Wiele wysiłków podjęto, aby wyjaśnić tę zagadkę, ale do tej pory nie znaleziono przekonującego wyjaśnienia. I rzeczywiście, jeżeli zastąpimy słowo "samoistne" przez słowo "stworzenie" w opisie pierwszego wydarzenia, będziemy mówili o Boskim stworzeniu, a nie o ewolucji.

A inną, jak się wydaje, nie do przebycia lukę, stanowi delikatna struktura budowy Wszechświata. Nawet najmniejsze odchylenie od tej równowagi skończyłoby się Wszechświatem bez galaktyk, gwiazd, planet i życia. Myśl ta jest znana jako zasada antropiczna. Nie ma dla niej przekonującego wyjaśnienia, chyba, że się założy interwencję Inteligentnej Istoty.

Delikatna równowaga często jest widoczna w strukturze i funkcji żywych organizmów. Decyduje ona o życiu lub śmierci — najmniejsze od niej odchylenie może okazać się zgubne.

Organizmy żywe obfitują w doskonałe, wysoko wyspecjalizowane kompleksy i struktury funkcjonalne. Niektóre jednak są tak ważne w podtrzymywaniu życia, że bez ich doskonałego działania życie byłoby niemożliwe. Ponieważ martwe organizmy nie podlegają ewolucji, istnienie takich systemów jest z punktu widzenia teorii ewolucji niemożliwe do wyjaśnienia.

Sposób, w jaki chemiczne molekuły są tworzone, nie jest już tajemnicą. Znane są nam siły, którymi są razem połączone i rozumiemy ich chemiczne powiązania. Molekuły życia jednak nie są proste. Gigantyczne molekuły, składające się z setek i tysięcy atomów, ułożone w niezwykle specyficzny i chemicznie niemożliwy do przewidzenia sposób, użyte są do utrzymania życia. Molekuły te mogą też posiadać dokładnie ten sam skład chemiczny, ale różnić się w swej trójwymiarowej konfiguracji. Jedna grupa może podtrzymywać życie, a druga — nie. Czy dzieje się to przypadkowo, czy zgodnie z projektem?

Posiadamy dziś dosyć dobre pojęcie o tym, w jaki sposób działa kod genetyczny. Możemy go odczytywać, a nawet manipulować jego zapisami, ale ciągle nie rozumiemy, jak się on mógł utworzyć. Z punktu widzenia ewolucyjnego jego powstanie jest ciągle nieprzeniknioną tajemnicą, a wysiłki, aby znaleźć wyjaśnienie na podstawie ślepych sił natury, wiodą do błędnego koła i nie przynoszą rozwiązania. Genetyczny kod to inteligentny zapis, składający się z liter, słów i zdań nie w jednym, ale w dwóch językach. Tu znajdujemy głębię pomysłowości Rozumu Matematyka — inteligentne rozwiązanie szeregu zawikłanych problemów.

Trzy czwarte naszego ciała stanowi woda. Więcej niż połowa z tego, co pozostaje, to węgiel. Mamy także w naszym ciele około 2 kilogramy azotu, około 2 kilogramy wapnia i około pół kilograma fosforu. Do tego dodajmy nieco chloru, sodu, potasu, siarki, magnezu i szczyptę żelaza. To mniej więcej wszystko. Nie wydaje się to nadzwyczajne, ale my jesteśmy nadzwyczajni, bo żyjemy. Czym jednak jest życie?

Możemy dokonać sekcji żywego organizmu, zajrzeć do środka i rozebrać go na części. Możemy je zidentyfikować i opisać ich działanie, ale nie możemy znaleźć niczego, co byśmy mogli nazwać życiem. Nie wiemy nawet, jak zdefiniować życie. Jest ono ciągle nierozwiązaną dla nas tajemnicą.

Możemy badać podobieństwa i różnice istniejące między komórkami różnego typu. Możemy widzieć proste komórki i złożone, małe i wielkie. Możemy je uporządkować według grup i rodzajów. Jednak ciągle nie wiemy — a to może zadziwić niejednego zwolennika teorii ewolucji — w jaki sposób żywa komórka mogła się utworzyć. Włożono ogromny wysiłek w rozwiązanie tego problemu, lecz zagadka pozostała niewyjaśniona i prawdopodobnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi — chyba, że weźmiemy pod uwagę twórczą moc Bożą.

Do listy zagadek związanych z teorią ewolucji możemy dodać jeszcze jedną. Istnieje luka w domniemanej ewolucji człowieka. W przeciwieństwie do zwierząt, ludzie mają dostęp do świata intelektu i świata obiektywnej wiedzy, znajdującej swój wyraz w filozofii, teologii, nauce, historii, literaturze, sztuce i technologii. Antropolodzy molekularni doszukują się w szympansach najbliższego pokrewieństwa z człowiekiem, ale szympansy nie potrafią czytać ani pisać. Nie mogą poszczycić się ani jednym poetą, artystą lub naukowcem w historii swego istnienia. Nie mają ani jednego historyka, który by im opowiedział o ich przeszłości. Posiadają one subiektywną znajomość świata, ale świat intelektu jest im nieznany. Wśród żyjących organizmów człowiek jest jedyną w swoim rodzaju, nadzwyczajną istotą.

Wiele niewyjaśnionych i być może niemożliwych do wyjaśnienia zagadek w teorii ewolucji nie daje nam zadawalającej odpowiedzi na pytanie, jak powstał Wszechświat i skąd się wzięło życie.

Należy przyznać, że istnienie Boga nie może być również udowodnione naukowo — przyjmujemy je wiarą. Szczęśliwym jednak jest ten, kto doświadczył w swym życiu Jego miłości i mocy.

Ron Nielsen

źródło: http://creationism.org.pl/artykuly/RNielsen

Czy istnieje świadectwo empiryczne przemawiające przeciwko ewolucji?

Dla ewolucjonistów największy problem stanowi pochodzenie życia z materii nieożywionej. Nawet najbardziej prosty, jednokomórkowy organizm jest niewyobrażalnie złożony i składa się z dużej ilości niezwykle wyrafinowanych części. Wszystkie one wykonują ważne funkcje i są wzajemnie od siebie zależne. Prawa statystyki przekonały wszystkich, którzy zechcieli się trudzić, aby to obliczyć, że nawet jedna cząsteczka białka, która składa się z łańcucha setek dokładnie umieszczonych aminokwasów, nie mogła powstać przez przypadek. A taka cząsteczka białka jest bardzo prosta, jeśli się ją porówna z jakimikolwiek funkcjonującymi częściami komórki. Kiedy zrozumiemy, że wszystkie z tych części muszą być obecne i funkcjonujące od samego początku, to przyznamy, że powstanie życia z materii nieożywionej bez inteligentnego projektu jest rzeczą niemożliwą. I rzeczywiście, każdy żywy organizm stanowi tak mocne świadectwo projektu przez inteligentnego projektanta, że tylko umyślne ignorowanie danych (II List św. Piotra 3:5) może doprowadzić do przypisania przypadkowi mocy tworzenia tak złożonych struktur. Każdy organizm od prostych bakterii do ludzi posiada ów wspaniały kod DNA, który zawiera bibliotekę pełną dokładnych informacji, bez których życie jest niemożliwe.

Inny ogromny problem dla ewolucjonisty leży w naturze zapisu kopalnego, tj. jedynego fizycznego zapisu, jak wyglądało życie w przeszłości. Jak przyznają moi koledzy ewolucjoniści, zapis kopalny nie daje żadnej wskazówki na to, że jakiekolwiek podstawowe typy życia zmieniły się kiedykolwiek w jakiś inny podstawowy typ życia, gdyż nigdy nie odkryto form pośrednich. We współczesnym świecie i w zapisie kopalnym każdy podstawowy typ jest odmienny, chociaż wewnątrz podstawowych typów istnieje spory zakres zmienności. Chociaż gradualistyczny ewolucjonizm "darwinowski" zawsze przewidywał, że któregoś dnia zostaną odkryte formy pośrednie, to obecnie w kręgach ewolucjonistów modna jest koncepcja szybkiej ewolucji albo inaczej: przerywanej równowagi, zakładająca, że małe odizolowane części większej populacji szybko ewoluowały, nie pozostawiając żadnych skamieniałości. Ale gdzie są dowody na to, że one w ogóle ewoluowały?

Oprócz luk w zapisach kopalnych pomiędzy wszystkimi podstawowymi typami zwierzęcia, istnieją jeszcze dwie potężne luki, które należy podkreślić. Ewolucyjny dystans pomiędzy jednokomórkowymi organizmami, a rozległym szeregiem wielokomórkowych, bardzo skomplikowanych morskich bezkręgowców, wyklucza nawet szybką ewolucję. W — jak się twierdzi — mającej 600 milionów lat warstwie skalnej określonej jako kambryjska (w której po raz pierwszy pojawia się wielokomórkowe życie) znajdują są gąbki, małże, trylobity, jeże morskie, rozgwiazdy itd. itd., ale brak jest ich ewolucyjnych przodków. Ewolucjoniści nie mają nawet do zaproponowania żadnych przodków. A podobnie olbrzymia jest luka między morskimi bezkręgowcami a kręgowymi rybami.

Aby sprawa wyglądała dla ewolucjonistów jeszcze gorzej, w warstwie kambryjskiej znajdują się także skamieniałości ryb. Jeśli ewolucja jest prawdą, to przecież ryby musiały ewoluować z czegoś, tak jak z czegoś musiały ewoluować bezkręgowce. Ewolucjonizm nie może nam zaproponować żadnych przodków, ale za to świadectwo empiryczne doskonale pasuje do modelu kreacjonistycznego, gdyż kreacjonizm podkreśla, że każdy typ zwierzęcy został stworzony jako w pełni ukształtowany bez jakiegokolwiek ewolucyjnego przejścia.

Dowód na stworzenie jest tak silny, iż nielogiczne jest, aby wierzyć w cokolwiek innego. Tylko religijne oddanie się ateizmowi, bądź chęć uzyskania aprobaty ze strony tych ateistów, którzy zwą siebie uczonymi, mogła poprowadzić tą drogą. Biblia mówi, że ci, którzy zaprzeczają stworzeniu "nic nie mają na swoją obronę" (List do Rzymian 1:20).

John D. Morris

źródło: http://creationism.org.pl/artykuly/JDMorris7

masa dowodów przeciwko ewolucji tutaj:

http://creationism.org.pl/article/nauka/kreacjonistyczna-krytyka-ewolucjonizmu

....................................................................................................................................................................................................................

Dziś znalazłem taką ciekawą witrynę:

http://baruch-ata-adonai.blogspot.com/

witryna podaję masę filmów gromiących ewolucję.






















Szereg naukowców, niezależnie jeden od drugiego przyczyniło się do określenia możliwości czy też wyliczyło ściśle matematycznie oraz opisało, że prawdopodobieństwo powstania we Wszechświecie żywej komórki w sposób przypadkowy jest w żaden sposób i poprzez jakikolwiek tylko wyobrażalny i możliwy czynnik zupełnie niemożliwe!

Prawdopodobieństwo to jest nieporównywalnie wyższe niż liczba wszystkich atomów w całym znanym nam Wszechświecie i wynosi jak: 1 (czytaj: jeden) do 10podniesione do potęgi 4 478 296 (tzn. jak jeden do jednego z 4 478 296 (ponad 4 milionami ) zer po tej jedynce.

Tym samym jak wskazuje nam Profesor Harold Morowitz - fizyk i biochemik z Uniwersytetu Yale, iż z kolei prawdopodobieństwo przypadkowego uformowania się już najprostszej formy całego żyjącego organizmu wynosiłoby jak: 1 do 10 podniesione do potęgi 340 milionów, (tzn. za jedynką znajduje się 340 milionów zer), czyli 1 do 1-ynki z 340 milionami zer po tej jedynce.

Zaś liczba sekund istnienia Wszechświata (wg teorii Big Bang'u):

15 mld lat = 15*365*24*60*60*1000000000 = ok. 10 d./p.18 - czyli jak: 10 podniesione do potęgi 18

Możliwość wyrażona liczbą tak wszech ogromną nigdy, przenigdy i w jakikolwiek sposób nie może się wydarzyć z przypadku!

Według dr. Emile Borel (odkrywcy prawa rachunku prawdopodobieństwa) oraz wg. przyjętych norm w fizyce, uznaje się, że jeżeli prawdopodobieństwo zajścia jakiegoś przypadku wynosi jak:1 do 10 podniesione do potęgi 50, czyli jeden do 1 z 50 zerami po tej jedynce, (tzn. za jedynką następuje zaledwie 50 zer), to uważa się je jako niemożliwe do zajścia bez względu na czas dozwolony na to zajście, czy też ilość możliwości, które mogłyby zaistnieć w odniesieniu do tego zajścia, by się ono wydarzyło!

Szereg naukowców, niezależnie jeden od drugiego przyczyniło się do określenia możliwości czy też wyliczyło ściśle matematycznie oraz opisało, że prawdopodobieństwo powstania we Wszechświecie żywej komórki w sposób przypadkowy jest w żaden sposób i poprzez jakikolwiek tylko wyobrażalny i możliwy czynnik zupełnie niemożliwe!



Tak słyszałem o tym,tak zawsze uważałem,gdyby jakaś liczba w pierwiastkach była o jeden przecinek dalej,nic by nie było,a jednak! wszystko jest tak idealne że na pewno to nie przypadek.

Tym samym jak wskazuje nam Profesor Harold Morowitz - fizyk i biochemik z Uniwersytetu Yale, iż z kolei prawdopodobieństwo przypadkowego uformowania się już najprostszej formy całego żyjącego organizmu wynosiłoby jak: 1 do 10 podniesione do potęgi 340 milionów, (tzn. za jedynką znajduje się 340 milionów zer), czyli 1 do 1-ynki z 340 milionami zer po tej jedynce.

Istnieje wielu naukowców, którzy doskonale wiedzą, że Ewolucja to zwykłe oszustwo. Jedni z nich milczą ciesząc się z kawałka wygodnego chleba na uczelni, ale inni sięgają po Biblię, wręcz onieśmieleni mądrością naszego Stwórcy, która objawia się nieustannie przed naszymi oczami na każdym kroku, w każdej sytuacji.

Wielu naukowców poznało Prawdę, kiedy zorientowali się badając przyrodę, do jakiego stopnia genialny jest nasz Stwórca. jest takich sporo i to oni piszą takie artykuły, w których z Ewolucji nie pozostawiają suchej nitki, wykazując, że owa teoria nie ma absolutnie żadnych dowodów i jest nadal tylko teorią.

Niestety tacy naukowcyodkrywający Prawdę o Kreatorze są ośmieszani, wykpiwani i wyrzucani z uniwersytetów czy innych uczelni.

Poniżej film z polskimi napisami podający kilka nazwisk takich naukowców, których usunięto ze stanowisk uniwersyteckich.

Ben Stein - Expelled - Kreacjonizm vs Ewolucjonizm

1. http://www.youtube.com/watch?v=KMdc_L1FPsQ
2. http://www.youtube.com/watch?v=GvT67xR1IEo
3. http://www.youtube.com/watch?v=C9HVaSN4Wlc
4. http://www.youtube.com/watch?v=spxKa8K15Fg
5. http://www.youtube.com/watch?v=3y9mvUIzDfM
6. http://www.youtube.com/watch?v=3gVrwtVF6nU
7. http://www.youtube.com/watch?v=e4ec6XoBjy0
8. http://www.youtube.com/watch?v=zSM71_IySG4
9. http://www.youtube.com/watch?v=uqY055gmioo
Jednym z najczęstszych argumentów wysuwanych przeciwko Biblii jest twierdzenie, iż według księgi Genesis Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni, zaś siódmego dnia odpoczął. Oznaczałoby to, że świat liczy sobie tyle samo lat co człowiek, który według starotestamentowych kronik został stworzony około 4350 lat p.n.e. Tak więc, Biblia twierdzi rzekomo, że świat istnieje od niecałych 6500 lat.

W rzeczywistości jednak Pismo Święte nie mówi nic podobnego. Owszem, na samym początku księgi Rodzaju czytamy, że Bóg uczynił światłość, oddzielił ją od ciemności, nazwał ją ‘dniem’, po czym w kolejnych dniach kontynuował dzieło stworzenia:

„Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.” (Rodzaju 1:3-5, BT)

Czytelnik ma więc początkowo wrażenie, że Bóg najpierw uczynił Słońce i ustanowił ziemską rachubę czasu – słoneczne dni. Jednakże już kilka wersetów dalej widzimy rzecz zaskakującą:

„I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty.” (Rodzaju 1:13-19, BT)

We fragmencie tym jest wyraźnie napisane, że Słońce, Księżyc oraz gwiazdy zostały stworzone dopiero w czwartym dniu stwarzania, co oznacza, iż pierwotna światłość nie była światłem emitowanym przez fizyczne ciała niebieskie. Pierwotna światłość nie oświetlała fizycznie Ziemi, skoro wymienione obiekty zostały stworzone właśnie w tym celu, „by świeciły nad ziemią”. Ciała niebieskie powstały, „aby oddzielały dzień od nocy” oraz „światłość od ciemności”, czyli zanim one się pojawiły nie istniał żaden cykl znanych nam dni i nocy. Werset 14. jednoznacznie stwierdza, że uczyniono je także po to, „aby wyznaczały” ziemskie, słoneczne, 24-godzinne „dni”. Inaczej mówiąc, przed czwartym dniem stwarzania dni słoneczne nie istniały i nie były odliczane. Jeżeli pierwotna światłość była fizycznym światłem Ziemi, zaś wieczory i poranki z okresu stwarzania umożliwiały odliczanie ziemskich pór, dni i lat to w jakim celu Bóg stworzył później ciała niebieskie spełniające dokładnie te same zadania? Słońce miało oddzielać fizyczną światłość od ciemności (werset 1, podczas gdy pierwotna światłość już na samym początku została oddzielona od ciemności (werset 4). Skoro przed czwartym dniem stwarzania nie dało się odróżnić, wyodrębnić czy policzyć dni fizycznych oznacza to, iż dni stwarzania nie były fizycznymi dniami, które znamy. Innymi słowy, księga Genesis używa tego samego terminu do opisania dwóch różnych zjawisk.
Dalej!

Heloderma



Połykacz



skalikurek



dzioborożec



drzweołaz



fregata



ślimak nagoskrzelny



motyl actias



rohatyniec



katydid



widłogonka



Szereg naukowców, niezależnie jeden od drugiego przyczyniło się do określenia możliwości czy też wyliczyło ściśle matematycznie oraz opisało, że prawdopodobieństwo powstania we Wszechświecie żywej komórki w sposób przypadkowy jest w żaden sposób i poprzez jakikolwiek tylko wyobrażalny i możliwy czynnik zupełnie niemożliwe!
....
(tzn. za jedynką następuje zaledwie 50 zer), to uważa się je jako niemożliwe do zajścia bez względu na czas dozwolony na to zajście, czy też ilość możliwości, które mogłyby zaistnieć w odniesieniu do tego zajścia, by się ono wydarzyło!


Znowu liczbny , liczby w typowym kontekscie egocentrycznym. Jako istoty zywe musi dochodzic skad sie wzielo cos zywego. A materia nieozywiona? poza rozwazaniam.

Bierze sie to stad ze wszyscy uciekaja od poczatku i konca zwlaszcza naukowcy.

Bo jest to scina pod ktora placza najwieksci fizycy i matematycy (choc na tym poziomie to jedno)

Sens istnienia nie sklada sie do rozwiklania jakichkolwiek kryteriow w kontekscie zycia organicznego lub nieorganicznego. Po co wiec te prawdopodobienstwa. Zreszta nalezy powiedziec ze ta liczba oznacza zajscie zdarzenia nimozliwego.Ale daje to wode na mlyn ewolucjonistow...bo jezeli dlugo bedziemy potrzasac pudelkiem z czesciami do zegarka... to kto wie....

Malo sie o tym mowi...ale teologie wschodnie. Budda, Jezus Kriszna...etc... to taka sama ucieczka od chwili poczatkowej jaka sie obserwuje u naukowcow...

Pewno sie posypia gromy ale tak uwzam..... chrescijanizm jest jedna wielka ucieczka od poznania i zrozumienia Boga.......
Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska... /Księga Przysłów 1,7/

Przystępność Twoich słów oświeca i naucza niedoświadczonych. /Psalm 119,130/

Często się zdarza, że osoba uznająca biblijny model stworzenia świata jest postrzegana jako naiwny i ograniczony fanatyk religijny, który nie chce szczerze zbadać istniejących dowodów. Ponieważ w środowisku naukowym ewolucyjny model powstania Ziemi jest powszechnie akceptowany, wiele osób z góry odrzuca model biblijny bez uprzedniego zgłębienia zawartych w nim twierdzeń. Nawet wielu chrześcijan, którzy ufają Biblii i darzą ją szacunkiem, nie do końca pojmuje opis stworzenia świata.

Pismo święte można stosować jako klucz do zrozumienia praw rządzących powstaniem i dziejami Ziemi.

Wiemy, że wszystko, co istnieje we wszechświecie, zbudowane jest z cząstek elementarnych — atomów. Każdy atom składa się z trzech głównych elementów: przestrzeni, materii i energii:"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.
3 Wtedy Bóg rzekł: "Niechaj się stanie światłość!"

Fragment ten sugeruje, że Bóg stworzył ciała niebieskie istniejące we wszechświecie, a także naszą planetę Ziemię. Jednak jeśli zbadamy dokładne znaczenie słów niebo i ziemia w języku hebrajskim, w którym została napisana Księga Rodzaju, odkryjemy, że słowa te mają głębsze znaczenie. Niebo w wersecie pierwszym to hebrajskie szamayim, oznaczające „niebiosa, firmament, przestrzeń”. Jedną z pierwszych rzeczy stworzonych przez Boga jest więc przestrzeń. Po drugie, widzimy hebrajskie słowo erets, które należy rozumieć jako „ziemię, pył, grunt, materię lub substancję, z której można lepić przedmioty”. W związku z tym, zgodnie ze słowem Bożym stworzenie rozpoczyna się od powstania dwóch podstawowych elementów atomu: przestrzeni i materii.
Także drugi ważny aspekt stworzenia podstawowych komponentów jest zawarty w Piśmie świętym. Ziemia–materia była pustkowiem i chaosem (Rdz 1,2). Oznacza to, że materia nie stanowiła jeszcze wtedy uporządkowanej konstrukcji.

Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska... /Księga Przysłów 1,7/

Pismo święte można stosować jako klucz do zrozumienia praw rządzących powstaniem i dziejami Ziemi.


nie znam hebrajskiego i poznac nie zamierzam.....

podstawa wiedzy jest zrozumienie.

Biblia jest alegoria (St) NT jest nauka moralna...nie ma nic z poczatkami wspolnego.

czesto przypomina mi sie dowcip Chalina ktory mowil ze jedynym seensem istnienia czlowieka jest stworzenie plastiku....zczlowiek jest wiec na ziemi bo ta nie mogla ewolucyjnie wykreowac plastiku...taki kamyczek doo ogorka ewolucjonistow...

Co do pytania ankiety
Nie wyobrazam sobie poczatku....to jak pisalem sciana mentalna....
Nie wiem czy Bog....zwal jak zwal kwestia semantyki...
ale prawdopodobnie stworzyciel...

Dlaczego...

Bo tylko to nadaje sens egzystencji.....

w kontekscie istnienia zla....

jesli zlo byy nie istnialo...egystencja byla by znosna....
Kolejne wspaniale dzieła Naszego Boga!








Nie hce byc zlosliwy ale nie widze podpisu....

No i defionicja naszego....
Kim jest Bóg Stwórca? To bardzo dobre pytanie, lepsze od tego: czym jest Bóg Stwórca? Nasz Bóg istnieje od zawsze, stworzył nas troszczy się o nasze życie i ofiarowuje nam wszystko czego potrzebujemy. Ale największym wyrazem Jego Miłości do nas było poświęcenie swego Syna, aby dał nam zbawienie.

Niewątpliwie jednym z najważniejszych i najbardziej pozytywnych uczuć doświadczanych przez człowieka na ziemi jest miłość. Została ona opisana w Biblii jako doskonały i harmonijny związek między ludźmi. Mamy jej obraz w "Pieśni nad pieśniami", w której w sposób dosłowny opisano miłość między mężczyzną a kobietą, a w sposób metaforyczny miłość Boga do nas ludzi.Ale prawdziwym peanem na cześć miłości jest oczywiście tekst św. Pawła. Miłość została tutaj przedstawiona jako uczucie decydujące o naszym człowieczeństwie. Jeśli potrafimy kochać naprawdę, mamy w sobie wielką siłę. O miłości pisze św. Paweł, że jest: cierpliwa, łaskawa, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, jest pełna nadziei, zawsze gotowa wybaczyć. Każdy z nas pragnie takiej miłości, ale też każdy powinien się nauczyć taką miłość dawać.

Myślę, że Biblia to księga, do której można sięgnąć zawsze wtedy, kiedy czujemy się zagubieni, niepewni, kiedy poszukujemy wskazówek, jak powinniśmy dalej żyć. Więc szukajmy w życiu dobrych chwil, które będą pełne miłości, co da nam nadzieję na lepsze jutro.
zAWSZE ZASTANAWIA MNIE SKAD SIE BIERZE WEWNETRZNY SPOKOJ NIEKTORYCH LUDZI.

Jak zaawansowany musi byc system samooszukiwania sie. jak w dalszej konsekwencji destrukcyjny.
co to ma wspólnego z tematem?

Ale powiem ci, żebyś już się więcej nie musiał nad tym zastanawiać!

Ja jestem jednym z tych którzy mają wewnętrzny spokój i jest tak dlatego że wiem że Mój Dobry i Wspaniały Bóg jest zawsze ze mną i nic w moim życiu nie dzieje się bez powodu i zmierza ku dobremu, wiem też że mogę zawsze liczyć na duchową pomoc od Ducha Bożego i wiem że jeśli nawet dzisiaj umrę to zmartwychwstanę do życia wiecznego, gdzie czeka mnie wieczna radość i pokój, że będę na wieki razem z braćmi czynił wszystko na chwałę mego Stwórcy - Yahwe.

nie bez powodu powiedziałem do ciebie 'otwarty grobie' bo tak jak otwarty grób wydziela swoje robactwo i zgniliznę na zewnątrz, tak od ciebie wychodzi twoja zgnilizna duchowa.

piszesz bowiem bardzo wiele, tak jak robactwo z otwartego grobu składa wiele jaj, jeśli jednak teren wokoło jest czysty to z tych jaj nic się nie wylęga, tak jak z twoich słów niewiele się wyłania.
Zapewne Ci ulzylo po tym cmentarnym porownaniu.

Przy czym nie jestes dla mnie zadnym sedzia.

Ja twoich horyzontow nie krytykuje...ciasne ale wlasne jak powiadaj.....
Dalej!

http://e.smog.pl/s7754/f6738be2001adf874a64dbb0

http://e.smog.pl/s2975/6e7c152b001ebbf04a64dbb8

http://e.smog.pl/s5445/a52e8c7d0023eea74a64dbbc

http://e.smog.pl/s3803/36bbb0290008e4cd4a64dbc3

http://e.smog.pl/s2/61ed51a300264aa94a64dbcb

http://e.smog.pl/s2484/dd3268c3000ab7484a64dbe5

http://erycze.wrzuta.pl/sr/f/7oHDovgmGmz/1235669672ulefysv

http://erycze.wrzuta.pl/sr/f/1hGuroYecV1/1231166494i9dv4ty

Po co ewolucja miała by obdarzyć motyle takimi barwami...?
Archeologia jest nauką, która w pełni potwierdza prawdziwość Biblii.A największą nauką wynikającą z archeologii biblijnej jest to, że Bóg planuje jej posunięcia na określony przez Niego czas.

Naukowa krytyka Biblii rozpoczęła się ok. 1750 roku, a współczesna archeologia ok. 1800 roku.Kiedy pojawiła się "epidemia" krytyki, Bóg znalazł na nią lekarstwo! By odeprzeć wyrafinowany sceptycyzm ery naukowej, Bóg otworzył arsenał dowodów prawdziwości Jego Słowa, których siła i trafność wzrastają z każdym rokiem.

Jednakże największym problemem była bariera językowa. Ponieważ od 2000 tys.lat nie mówiono starożytnymi językami Egipcjan, Babilończyków oraz Persów. Tak więc naukowcy musieli by mieć klucz do odszfrowania starożytnych martwych języków. Historia odnalezienia tych kluczy jest nie mniej ekscytująca niż niejedna powieść detektywistyczna!

" Pierwszym kluczem był słynny kamień z Rosetty, który obecnie znajduje się w Muzeum Brytyjskim. Ten blok czarnego bazaltu, pokryty starannie wyrytymi napisami, został znaleziony w Rosettcie, w pobliżu zachodniego ujścia Nilu, przez francuskiego inżyniera wojskowego, Broussarda, w 1799 roku. Zawiera on tekst dekretu, wydanego w 196 r. p.n.e., a spisanego w trzech językach - egipskim pismem obrazkowym (hieroglifami), w powszechnym języku egipskim (pismem demotycznym) i w języku greckim. Napis grecki pozwolił na odszyfrowanie dwóch innych. Dzięki temu kluczowi uczeni uzyskali dostęp do bezcennych skarbów historii i literatury królestwa faraonów.

Drugim kluczem była wielka skała z Behistun, znajdująca się w Kurdystanie, na północy dawnej Persji, w pobliżu starożytnego szlaku z Ekbatany do Babilonu. Odkrywcą tej skały był Henry Rawlinson, młody angielski oficer służący w Indiach. Od wieków podróżni opowiadali o szczególnym napisie, wyrytym na wysokości siedemdziesięciu metrów od podstawy na potężnej skale, piętrzącej się na wysokość prawie sześciuset metrów nad otaczającą ją równiną. W 1835 roku Rawlinson, ryzykując życiem, wspiął się na skałę i zaczął kopiować napis. Ta mordercza i niebezpieczna praca trwała cztery lata, a kolejne osiemnaście lat trwało odszyfrowanie napisu. Okazało się, iż było to oświadczenie króla perskiego Dariusza Wielkiego, wyryte w skale w 516 r. p.n.e. Posłużono się trzema językami: staroperskim, elamickim i babilońskim. Ten klucz pozwolił odczytać niezrozumiałe dotąd pismo klinowe, używane w starożytnym Babilonie i Asyrii.

Odkryte klucze dały uczonym dostęp do skarbów literatury starożytnego świata.

Biblia wspomina o Hetytach ponad czterdzieści razy i porównuje ich potęgę z potęgą Egiptu. Jednak do roku 1860 sprawozdanie biblijne było jedynym znanym świadectwem wielkości Hetytów. Klasyczne źródła historyczne nic o nich nie wspominały. Ich nieobecność w historii wydawała się tak pewna, iż jeszcze nieco ponad 150 lat temu niektórzy krytycy Biblii śmiało twierdzili, że Hetyci nigdy nie istnieli. Jednak dzięki egipskim i babilońskim inskrypcjom, a zwłaszcza niedawnym odkryciom w ruinach hetyckich miast w Azji Mniejszej, to nieznane dotąd imperium zostało wskrzeszone z zapomnienia.

Wiele hetyckich miast zostało odkrytych od roku 1892, kiedy dr A. H. Sayce opublikował swoją rewolucyjną książkę zatytułowaną "The Hittites - The Story of a Forgotten Empire". Dr O. R. Gurney, w swojej książce "The Hittites", wydanej po raz pierwszy w roku 1952, podaje barwny i szczegółowy opis odkrywania historii tego starożytnego narodu. Odkryto tak wiele hetyckich inskrypcji, iż w samym tylko Muzeum Brytyjskim znajduje się około 20 tys. hetyckich tabliczek!

Okrycia te świadczą, że Hetyci byli jednym z najpotężniejszych imperiów starożytności, panowali nad większą częścią Azji Mniejszej i Syrią, zaś potęgą równali się z Asyrią i Egiptem - dokładnie tak, jak to sprawozdaje Biblia!

Wiele cegieł wydobytych z ruin starożytnego Babilonu jest opatrzonych inicjałami Nebukadnesara, co przywodzi na pamięć chełpliweoświadczenie potężnego króla, wodza i budowniczego: "Czy to nie jest ów wielki Babilon, który zbudowałem na siedzibę króla dzięki potężnej mojej mocy i dla uświetnienia mojej wspaniałości?" (Dan. 4,27).Asyryjskie inskrypcje z epoki bezpośrednio poprzedzającej czasy Daniela, dowodzą, że "piec ognisty" i "lwia jama" były powszechnie stosowanymi formami kary dla buntowników (Dan. rozdz. 3; 6).

Odkrycie słynnego cylindra Nabonida w Ur w roku 1854, a następnie podobne odkrycia, pozwoliły ustalić tożsamość Belsazara, syna Nabonida, jako koronowanego księcia Babilonu w czasie jego upadku. Wreszcie, w roku 1924, koregencja Nabonida i Belsazara, tak długo kwestionowana przez uczonych, została potwierdzona przez publikację perskich kronik, w których wyraźnie stwierdza się, iż Nabonid "powierzył królestwo" starszemu synowi (Dan. 5).

Tabliczki gliniane, zapisane pismem klinowym, znalezione w ruinach Babilonu, datowane na lata 595-570 r. p.n.e. zawierają listę produktów żywnościowych wydawanych żydowskim jeńcom. Jedna z tabliczek wymienia nawet "Jehojachina, króla Judy", potwierdzając świadectwo Daniela, iż Żydzi naprawdę byli jeńcami w Babilonie! "

Nawet jeśli to potiwerdza to tylko cześć tekstu...nic ponadto.

To jest podstawowa zasada falszowania tekstow pisanych...obok falszu wstawic prawde ze by falsz nabral pozory prawdy.

@Pest999 juz Ty wiesz po co motylkom takie kolorki

W czasach dawnych moglo powstac powiedzmy 10 bibli......

znana jest tylko 1. Czy to faworyzuje Boga z tej Bibli?

Po co w ogole ludzie czytaja Biblie jesli dla 99,999% czytelnikow nic z tego nie wynika....

Po co wierza skoro jest to wiara mechaniczna?

Przypomina mi sie pewna ksiazka w ktorej autor pisal ze bedziemy mieli takiego Boga jakiego sami sobie wykreujemy....

to by tlumaczylo postepujacy rozwoj zla na swiecie...
Zwiastowanie Ewangelii i ogłaszanie zasad Bożej Prawdy, jest równocześnie burzeniem tego wszystkiego, co obce Bogu i co jest przeszkodą na drodze do zbawienia. Prosta, zrozumiała i konkretna nauka Pisma Świętego ukazuje cały bezsens i słabość niebiblijnych poglądów i wierzeń, falsyfikuje je i odrzuca: "Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły. I wszelką pychę, podnoszącą się przeciwko znajomości Boga, zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi" (2 Kor 10,4.5); "Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzę nad poganami. I będzie nimi rządził laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane". (Obj 2,26.27).
skoro człowiek pochodzi od małpy to dlaczego reszta małp nie zamieniła się w ludzi ?

skąd pochodzi małpa?
Reszta małp się nie zamieniła bo według naukowców,ewoluowali ludzie od przodków małp,np od Eosimias.Nie od takich małp jak teraz...
cosik tym naukowcom nie wierze ,googlując Eosimias wyskakuje mi zwierze podobne do lemura...
poza tym nadal nie odnaleziono przejściówki tzn. ostatniego ogniwa i myśle ,że nigdy nie zostanie odnalezione.

tukan

i tu proszę państwa zakładając że ten ptak jest dziełem ewolucji...

po co mu takie kolory dzioba?

skoro dziób mógł być równie dobrze szary lub czarny?

Po to żeby odstraszać tymi barwami wrogów . To barwy ochronne
Absolutnie nie chciałbym być nieuprzejmy, ale brakuje Państwu chociaż podstawowej wiedzy na temat, który poruszacie. Z przykrością muszę stwierdzić, że takimi argumentami szerzycie tylko i wyłącznie obłudę (nie piszę o kreacjoniźmie).

Apeluję, żeby najpierw zapoznać się z tematem (pierwsza lepsza książka od biologii) a następnie na ten temat się wypowiadać.

,,Intencją Ducha ŚŚwiętego jest nauczenie nas tego, jak się idzie do
nieba, a nie tego, jak niebo jest zbudowane”"

Galileusz
@Sacrum

"Cytat:
,,Wiele w Piśmie Świętym powiedziano wedle widzenia i rozumienia ludzi, którzy żyli w czasie jego powstania, a nie wedle rzeczywistego stanu rzeczy."

św. Hieronim w V w n.e"

-x-x-x-

Przepraszam czy nie za dużo tych "żartów" ? Znaczy się św. Hieronim w V w n.e. lub lepiej w V wieku po Chrystusie raczył zakwestionować prawdziwość Pisma Świętego.

Ciekawe co nie ?... tak mawiają "oświeceni" - inaczej...

Z Bogiem...
Sacrum

zadam ci pytanie.

Czy jesteś katolikiem?
Kwestionuje dosłowne opisy stworzone przez ludzi, a nie zawarte w Piśmie Świętym wskazówki. Biblii nie pisał Bóg, to by było za proste, pisali ją ludzie, którzy tak lub inaczej pojmowali świat. Nie ma to jednak wpływu na główne przesłanie.

Zobacz, gdyby Bóg powodował ,,napady" olśnienia co do wiedzy o świecie, wiedzielibyśmy wszystko. Pan stworzył wszechświat i nie widzę powodu dla którego miałby nas o nim nauczać. On nam go po prostu dał.

Czy to jest naprawdę takie ważne? Jaki to będzie miało wpływ na Twoje życie? Czy przez takie ,,gorące" dyskusje nie zacierasz prawdziwego przesłania? Bóg Cie kocha, co z tego, że stwarzając nas posłużył się tak wyrafinowaną metodą jak ewolucja, lub nie? Ma to jakieś znaczenie?

Dlatego nie ma się co obrażać, że rzeczywistość jest nieco inna niż ta zapisana na kartach Biblii, należy to zaakceptować.

Takie jest moje zdanie.

EDIT @Pest- nie utożsamiam się z KRK.
?

Wszystko ma znaczenie. Czy tego chcesz czy nie. Błądzisz ALE TO TWÓJ PROBLEM i tych, którzy przychylą się do twojego zdania. Pamiętaj o tym zawsze. To taka osobista odpowiedzialność...
Wyrażę się inaczej Jack:

Adamie.

Proszę cię, nie ucz dzieci o ewolucji.

Bo wtedy stałbyś się tym przez których przychodzą zgorszenia.

A dla tego przez którego przychodzą.

Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie.

(Ew. Łukasza 17:2, Biblia Tysiąclecia)

proszę więc uważaj na siebie.

Rzekł znowu do swoich uczniów: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą.

(Ew. Łukasza 17:1, Biblia Tysiąclecia)
ja tylko jedno dorzucę od siebie: ten kto twierdzi, że ewolucjonizm nie jest sprzeczny z Biblią czy nie wyklucza istnienia Boga musiał chyba w szkole nieźle wagarować bądź nadal słucha "tych mądrzejszych z ambony" i nie posiada jakiejkolwiek wiedzy odnośnie ewolucji (czy to wszechświata czy człowieka).
Uczucia.

Moim zdaniem ten element zapisany w człowieku jest cząstką boską w nas.

Wiara w duszę i życie pozagrobowe.

Zawsze to towarzyszyło człowiekowi w jakichkolwiek żył czasach i kulturze.

Świadomość tego że jest coś co jest nad nami choć widzimy tego.

Nic nie rodzi się bez przyczyny, wszystko ma swój sens, a świat jest wielkim zorganizowanym porządkiem , opartym na boskim planie.

Dowody na to że ewolucja kłamie.

Jeśli ewolucja jest zakłamana i na siłę wtłaczana w umysły ludzkie, to czego się boją i co ukrywają ci co ją wymyślają?

Mnie to wystarczy i nie potrzebuję więcej dowodów na stworzenie.
No i się posypały iskry . Powiem Wam coś:

Nie jestem tutaj aby głosić prawdę objawioną. Jest to forum dyskusyjne na którym spotykają się ludzie o różnych poglądach i wchodząc tu powinniście być na to przygotowani.

Muszę przyznać, że po przeczytaniu niektórych wypowiedzi czuję pewien niesmak, a nawet nutę hipokryzji. Zarzucacie, że ktoś stara się Wam na siłę wtłoczyć ewolucje do głowy, tymczasem jestem gotów założyć się, że 94% osób podchodzących do polemiki nie ma na jej temat zielonego pojęcia i bazuje jedynie na zasłyszanych sloganach. Coś słabo idzie im to ,,wtłaczanie" ewolucji, nieprawdaż? W tym momencie po raz n-ty powtórze: istnieje TEORIA ewolucji i nigdy nie była ona głoszona jako całkowita prawda.

Nie chcecie tego wiedzieć? Uważacie, że nic nie zmieni waszych poglądów? Dobrze, w pełni to szanuję, ale dlaczego zabieracie głos w dyskusji?

Czego się obawiacie? Że moje argumenty okażą się silniejsze? Jeżeli na kartach Biblii prawda zapisana jest w sposób dosłowny, to nie macie się czego obawiać. Albowiem prawda sama się obroni. To jest kolejny dowód na potwierdzenie mojej tezy.

Ja przedstawiam moje osobiste poglądy na ten temat i oczekuje szacunku. Szacunku w postaci, albo rzeczowej polemiki, albo wyrażenia swojego zdania, bez ataku na moją osobę.

W dziale ,,przedstaw się" - ,,Pokój z Wami", rozwinąłem ten wątek i wszystkich zainteresowanych zapraszam do zapoznania się.

A Arasowi, dziękuję za tak piękne ujęcie tematu, w pełni się zgadzam, za wyjątkiem przedostatniego zdania.

Pozdrawiam.
Sacrum.
Nie jestem expertem z biologii.
Dla mnie dosc powarznym dowodem jest fakt ze krzyzowanie gatunkow zwierzat jest nie mozliwe. Moze to prosty przyklad, ale jezeli ewolucja jest mozliwa to bylibysmy w stanie uzyskac krzyzowki np slonio-swinie. Wiem pewnie powiesz ze natura nie pozwoli takiemu stworowi przezyc ze wzgledu na warunki odzywiania itp.
Fakt jest taki ze w 100 pokoleniu klon jest klonem, dab jest debem i moga dane drzewa sie roznic znacznie w zaleznosci od lokalizacji ale sa dalej tym samym gatunkiem.

Jezeli chcesz poszperac to poszukaj dowodow na to jak jeden gatunek roslin lub zwierzat zmienil sie w inny. To byloby ciekawe.
Pozdrawiam

Czego się obawiacie? Że moje argumenty okażą się silniejsze? Jeżeli na kartach Biblii prawda zapisana jest w sposób dosłowny, to nie macie się czego obawiać. Albowiem prawda sama się obroni. To jest kolejny dowód na potwierdzenie mojej tezy.


Ja również Pozdrawiam.
I bardzo dobrze napisał Pest 999 przestaniemy mu odpowiadać, przestanie pisać. Poza tym to jest temat Nauka potwierdza Biblię, a nie Nauka a Biblia, gdzie znajduje się temat Niewygodne pytania dla Ewolucjonistów. Więc czytajcie ze zrozumieniem. Ewolucja mówi o przypadkowym zaistnieniu życia, świata planet gwiazd, a Biblia jest jest jej przeciwieństwem, gdyż mówi, że Stwórca stworzył wszystko. Więc bardzo proszę nie mieszajcie tematów.

Będę wdzięczna jak ktoś ten temat posprząta.
Misiaczku, krzyżowanie gatunków jest możliwe, ale ich potomstwo jest zwykle bezpłodne. Ewolucja nie polega na ,,mieszaniu" się ze sobą gatunków, a na zmianach wewnątrz danego gatunku. Chętnie bym podyskutował dalej, ale jak widzisz na tym forum nie jest to mile widziane.

Pest999: Ehh, to przykre. Właśnie stwierdziłeś: nie interpretujesz dosłownie Biblii, masz inne zdanie, jesteś rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem, zdziercą, fałszywym bratem i sługą szatana.

Chcę żebyś wiedział, że nikt w życiu mnie tak nie obraził i nie sprawił takiej przykrości. Teraz naprawdę nie dziwie się dlaczego słowo ,,fundamentalista" ma pejoratywny wydźwięk.

Żeby zobrazować zasadność twoich podejrzeń: ja mogę Ci zarzucić, że jesteś fałszywym bratem, bo w twoim nicku są odwrócone trzy szóstki. Znak?

Żegnam wszystkich forumowiczów, wybaczam Wam, sam też proszę o wybaczenie.
Sacrum.
Pest ma "szybki spust" i czasami walnie cala serie zamiast strzalu ostrzegawczego.

Ja bardzo chetnie podyskutuje o ewolucji czy innym temacie. Kazdy logiczny argument wzmacnia mnie na przyszlosc.

Nie zniechecaj sie.

Przykro mi ze lezysz w lozku. Zycze szybkiego powrotu do zdrowia.
@Maleństwo słusznie pisze, że ewolucja i stwarzanie to dwa przeciwległe poglądy na pochodzenie świata i wszystkiego w nim. Nie mają one żadnego punktu wspólnego. Ewolucjonizm zaprzecza stworzeniu, a stworzenie ewolucjonizmowi. I na nic żałosne próby "pogodzenia" tych tak różnych wierzeń i usprawiedliwianie sprzeciwu wobec Jahwe - Stworzyciela i Właściciela.

Tym co mnie na serio wkurza jest naginanie wszystkiego dla stworzenia pozoru poprawności błędnej hipotezy i bzdurnych wniosków. O ile sporo niezmanipulowanych ludzi jest w stanie oszacować prawdziwość twierdzeń Darwina nt. ewolucji, wyciągnąć jakieś wnioski nt. big-bang ewentualnie podyskutować o możliwości "ewolucji chemicznej" - To wszystko zawsze wymaga olbrzymiej wiary i zaufania do ludzi, którzy tworzą naukę jeżeli jest się po tej jedynie obecnie słusznej - naukowej - racjonalnej drodze.

Misiaczku - o ewolucji sie nie da dyskutować bo to bzdura. Poptrz:

cyt. M "Dla mnie dosc powaznym dowodem jest fakt ze krzyzowanie gatunkow zwierzat jest nie mozliwe"

cyt. S "Misiaczku, krzyżowanie gatunków jest możliwe, ale ich potomstwo jest zwykle bezpłodne"

Ja odpowiem tak. Zawsze mnie uczono o barierze między gatunkowej, która uniemożliwa rozmnażanie. Wnioskuję więc, że jeśli coś można krzyżować - to oznacza, że gatunkowo leży bardzo blisko (w obrębie tego samego gatunku) nawet jeśli linia nie jest przedłużana (brak płodności). Ale nie, ale nie - S stwierdza, że krzyżowanie gatunków jest możliwe. Hymm. No to co jest prawdą? Osobiście uważam, że określone zwierzęta zostały przez ludzi zaliczone do określonych gatunków bo tak im jakoś wyszło. A że się krzyżują no to od razu mówi się o międzygatunkowych mieszańcach a nie o błędach w określaniu przynależności...

czy ktoś zauważył tendencję?

-x-x-x-

Cała zaś "logika" ewolucji opiera się na wierze w samopowstały świat.
Masa ludzi jednak w to wierzy choć wszystko świadczy przeciwko takiej postawie.

Ja wybrałem Jahwe ze wszystkimi tego konsekwencjami. Oni wybierają ewolucję również ze wszystkimi konsekwencjami z tym, że ja nie mam zamiaru narzucać komukolwiek swoich wierzeń, a Oni na siłę indoktrynują dzieci od najmłodszych lat zarażając złem i niegodziwością.

Po wielu latach odnajduję właściwy kierunek do drogi, której szukam. Trwało to mnóstwo lata za sprawą parszywego, "naukawego" draństwa sączącego kłamstwa, manipulującego świadomością MILIARDÓW i niosącego samo zło...

I tyle na temat dyskusji.
Jack.
Zgadzam sie z toba calkowicie.
Mialem nadzie ze Sacrum przedstawi troche argumentow, ktore by sie przydaly do rozmow z ewolucjonistami.
Warto byc przygotowanym na rozne argumenty i przemyslec odpowiedz za wczasu.
Czasami w rozmowie na goraco traci sie argumenty.


Czego się obawiacie? Że moje argumenty okażą się silniejsze? Jeżeli na kartach Biblii prawda zapisana jest w sposób dosłowny, to nie macie się czego obawiać. Albowiem prawda sama się obroni. To jest kolejny dowód na potwierdzenie mojej tezy.


Zgadzam się w pełni


Ja jestem jednym z tych którzy mają wewnętrzny spokój i jest tak dlatego że wiem że Mój Dobry i Wspaniały Bóg jest zawsze ze mną i nic w moim życiu nie dzieje się bez powodu i zmierza ku dobremu, wiem też że mogę zawsze liczyć na duchową pomoc od Ducha Bożego i wiem że jeśli nawet dzisiaj umrę to zmartwychwstanę do życia wiecznego, gdzie czeka mnie wieczna radość i pokój, że będę na wieki razem z braćmi czynił wszystko na chwałę mego Stwórcy - Yahwe.


Twoja pycha Cię wkońcu zgubi. Piszesz niemal jak szatan, naprawde jesteś taki tego pewny? Umrzesz, czeka Cie zbawienie i wieczne życie w szczęściu? Napisałeś to tak, jakbyś już dostąpił tego zbawienia. Pomijam tutaj ewentualne powoływanie sie na Listy Pawła. Wykazujesz negatywne cechy pyszałka, i zaprawde powiadam Ci, zgubią Cie one. Sparzysz sie, nie bądź taki hop do przodu, zadumany człowieczku. Nie poznałeś cząstki ni krzty Prawdy, a Twe słowa pokazują jakobyś znał nawet Tajemnice Bożą!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl