, Z750/1000 vs inne nakedy - wrażenia z jazdy ďťż

Z750/1000 vs inne nakedy - wrażenia z jazdy

Niszczarka do głowy
Wpadłem na pomysł stworzenia tematu w którym opisujemy swoje wrażenia z jazdy na Zetach w porównaniu z innymi nakedami. Na forum istnieją pojedyńcze tematy w których porównywane są konkretne modele, wiec pomyślałem żeby to ujednolicić.

W temacie opisujemy w 3-4 zdaniach wrażenia z jazdy na Zetach i tak samo na innym motocyklu typu naked bike, na końcu podsumowanie co jest lepsze, bądź co nam się bardziej podobało w danym modelu. Można to podsumować na zasadzie "plusy i minusy" Co myślicie o takim wątku ?

Ja osobiście się nie wypowiem bo jeszcze niestety nie miałem okazji jeździć ani na 750 ani na 1000, ale liczę na Wasze wypowiedzi w temacie, na pewno takie informacje się przydadzą, a tym bardziej jeśli będą uporządkowane.


Czy aby wszystkie tematy przeczytałeś,czy to zwykłe lenistwo?

Używaj forumowych narzędzi do penetracji działów - tzw "szukajka"!
Szukałem....znalazłem tylko tematy w których porównywane są konkretne modele np Z750 vs Hornet albo Z1000 vs Speed Triple ....nie udało mi się znaleźć tematu takiego jaki założyłem. Podkreślam że chodzi mi o wrażenia z autopsji, nie w stylu że kogoś kumpel jeździł i mówił... bądź informacje wyczytane w internecie bądź w gazecie....
Każda taka opinia będzie subiektywna i z punktu widzenia kupującego zeta bądź czegoś innego dla potencjalnie zainteresowanego będzie bez znaczenia.


Nie wspomnę,iż opinie będą raczej stronnicze.
To ze opinie na forum są subiektywne to chyba nic nowego, a to ze stronnicze to już inna sprawa. Generalnie podkreślam że nie chodzi mi tutaj o opinie typu - moja Zeta...jest cudowna, piękna, najlepsza i każdy inny motocykl jest gorszy...

Kwestie wygladu pomijamy bo to oczywiście rzecz gustu, jednemu się podoba innemu nie, więc nie ma co polemizować nad tym aspektem

Chodzi mi o odczucia z jazdy, np elastyczność silnika, zawieszenie, prowadzenie, pozycja za kierownicą, hamulce itp. - typowo praktyczne odczucia z prowadzenia i jazdy na motocyklu.

Zety, większa i mniejsza jak każde motocykle mają swoje wady i zalety więc myślę że temat ma sens, chyba że na tym forum każdy posiadacz Zety uważa jak napisałem w pierwszej części wiadomości, że każdy Zet jest naj naj naj i nie ma co porównywać......no ale na poważnie...to każdy wie że tak nie jest...
A czym opinia na forum ma się różnić od innej w internecie lub gazecie?
Lub od tych,które zostały dawno temu klikane?

Na moje ten temat to powielacz - dubel,ale dobrze, zostawiam i zobaczymy czy coś wypłynie nowego,bo resztę już wiemy.
Kto jeździł na Hornecie 900 i z1000 (2007-2009) jakie wrażenia po jeździe? dnia Czw 14:32, 25 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Jakby ktoś z użytkowników Z1000SX miał okazję przejechania się CBF1000 bardzo ciekaw byłbym opinii.
Obecnie dosiadam CBF i szukam następcy.
Szczególnie interesuje mnie przydatność Zeta na długie trasy (wygoda i ochrona przed wiatrem) - resztę info znalazłem już na forum.
Dodam, że w CBF, o ile siedzenie ujdzie, o tyle z ochrona od wiatru nie jest satysfakcjonująca nawet w modelu po lifcie gdzie szyba można regulować w 4 pozycjach.
Yo tak na wstepie mam zeta 1000 rok 2004 jezdze dla porownania na codzien hornetem 900 rok 2007 w serii oraz cbf1000 rok 2012
Hornet 900: mega elastyczny silnik, ciagnie duzo lepiej od dolu niz zet jednak na wyzszych obrotach tj od6tys juz idzie rowno... na kolo z jedynki z gazu, dwojka ze sprzegla, bardzo wygodny miastowy potworek z malym spalaniem duzo mniejszym jak zet, daje wiele frajdy z jazdy ale zet daje jej wiecej zawieszenie bardzo kanapowe tzn. Miekkie... mala awaryjnosc jezeli chodzi o serwis- klocki oleje filtry standard. Dostepnosc czesci ogromna.
CBF1000 hmmm moto juz z absem co ulatwia jazde i strach przed fwaltownym hanowaniem, moim zdaniem mniej agresywny od horneta,ciagnie rownomiernie od samego dolu dosc ciezki wydaje mi sie ze mniej poreczny od horneta, spalanie bardzo podobne serwis tak samo. Wygodna pozycja chroni jak dla mnie rewelacyjnie przed wiatrem, zet bez owiewki hornet ma minimalna... fajny sprzet na dlugie nudne podroze
Pozostaje przy zecie ktory daje mnistwo frajdy z jazdy, jest dosc agresywny powyzej 5tys obrot. Pieknie prowadzi sie w zakretach i ma fajna regulacje zawieszenia na sztywniejsze. Duzy minus za spalanie - ale w miescie to standard dnia Czw 16:23, 25 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Przesiadam się z Yamahy FZ6S na Z1000 z 2013r właśnie i moje perwsze wrażenia z jazdy poznam na oględzinach motocykla w poniedziałek. Myślę jednak , że opinia może być jedna skoro jest to przesiadka na większą pojemność i większą moc. Nigdy nie jeździłem tak potężnym motocyklem.
FZ6 to dobry motor ale przy tym wygląda na popierdółke.

Przesiadam się z Yamahy FZ6S na Z1000 z 2013r właśnie i moje perwsze wrażenia z jazdy poznam na oględzinach motocykla w poniedziałek. Myślę jednak , że opinia może być jedna skoro jest to przesiadka na większą pojemność i większą moc. Nigdy nie jeździłem tak potężnym motocyklem.
FZ6 to dobry motor ale przy tym wygląda na popierdółke.


Troszkę pochopnie napisane te twoje wrażenia...
Swego czasu jezdzilem pieknym golasem WSK 125..ale nie bede sie dzielil opiniami i wrazeniami z jazdy, zostawie to sobie..Tak sie tylko chcialem pochwalic jak to ja mam w zwyczaju
Niemniej jednak napomkne ze maly ZET ciagnie nieco lepiej..
no cóż byłem właścicielem 22 lata temu SHL z silnikiem Wiatr 175cm oraz wahaczem pchanym. Ale pewnie na tym forum nikt tego nie pamieta. O Junaku nie wspomnę... O WSK tym bardziej.Sorry za OT.
Wspomnień nikt mi nie zabierze. Dla jednym znielicznych plusów nowego zeta to to,że nie trzeba przy nim tyle grzebać..
No może nie w tej chwili bo dokładam akcesoria.. dnia Czw 16:50, 06 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy

no cóż byłem właścicielem 22 lata temu SHL z silnikiem Wiatr 175cm oraz wahaczem pchanym. Ale pewnie na tym forum nikt tego nie pamieta.

Twojej nie pamietam ale swoja owszem . Tez mialem SHL 175 z tym wahaczem Trzybiegowa..Ahh jaka piekna maszyna.Szkoda ze bylem glupi i sprzedalem za bezcen..Dzis mialbym exponat muzealny..

no cóż byłem właścicielem 22 lata temu SHL z silnikiem Wiatr 175cm oraz wahaczem pchanym. Ale pewnie na tym forum nikt tego nie pamieta.

Twojej nie pamietam ale swoja owszem . Tez mialem SHL 175 z tym wahaczem Trzybiegowa..Ahh jaka piekna maszyna.Szkoda ze bylem glupi i sprzedalem za bezcen..Dzis mialbym exponat muzealny..

Jakby człowiek był prorokiem....
Ani WSK ani SHL ani Junaka bym nie sprzedał... Nawet MZ ETZ 251
Ktoś jeździł na małym zecie I gen i hornecie 600 II gen? Chodzi mi przede wszystkim o różnice w przednim zawieszeniu
Majkwin hornet wydaje się zwinniejszy i zawieszenie troszkę twardsze.
Jeździłem troche hornetem 600 z 2007. Wydaje się być lżejszy i ciut lepiej kładzie się w zakrętach, za to zetka jest wygodniejsza, większa i o wiele fajniej wkręca się na obroty. Oba motocykle godne polecenia.
Znudziła mi się Zetka. Po ER6 obiecywałem sobie cokolwiek z pełną lub chociaż półowiewką, a wyszło jak wyszło. No i niestety na dłuższych trasach trzeba się męczyć, jeżdżąc "nieco" szybciej niż pozwalają na to przepisy. A i czasem ciągnie mnie w łąki i pola.
Będzie duży Vstrom. Ja wiem, że piernik nie ma nic do wiatraka, ale jak jest tu ktoś dosiadający oba sprzęty i mógłby mi napisać czego będzie mi brakować po takiej zamianie, to chętnie poczytam.
Też myślę intensywnie o zakupie v stroma ale jako 2 moto. Modele z 2015 mają teraz w dobrych cenach. Zastanawiam się nad wersją xt. Czego może Ci brakować? Pewnie zwinności, mocy jeżeli lubisz czasem odkrècić manetke i tego całego woow wszystkich przechodniów gdy przejeżdżasz Zeta przez miasto bo jakby nie patrzeć kawasaki to bardzo ładny motocykl. Suzuki stojąc koło niego wypada słabo.
Nowy Vstrom nie na moją kieszeń (jeszcze) niestety, a prezentuje się rewelacyjnie, czego nie można powiedzieć o starym. Potrzebuję moto większego gabarytowo z lepszą ochroną i jako taką możliwością wjechania gdzie popadnie. Myślę jeszcze nad Tigerem 1050, ale znów to praktycznie tylko utwardzone grunty.
Zaznaczam że offroadowego doświaxczenia nie mam i opieram się na opiniach innych znajomych i tym co wyczytałem. Mówi się że vstromy nie nadają się w teren i są to typowo szosowe motocykle. Dla nich offroad równa się ubita leśna droga z bądź lekki szuter. Na turystyczny offroad podobno dużo lepszym wyborem są gs-y. Dodam że mnie marzy się triumph tiger 800xc lub bmw f800 gs, no ale cena mnie też odstrasza.
zawsze poczciwy trampek zostaje jeszcze, wszechstronne moto
Ale nowy transalp to już nie jest to samo co stary....i w terenie podobno nie najlepiej sobie radzi.
No i pięknie zbaczacie z tematu o nakedach...,chyba że Vstorm i TransAlp to prawie golasy...
A co sądzicie o TDM 900? Być może przesiądę się na przyszły sezon na coś takiego. Podoba mi się też mt-09 tracer, ale są tylko nowe. Co ciekawe mt-09 ma 3 cylindry.
No i poważnie napaliłem się na Vstroma1000/Tigera1050. I pojawia się pytanie - sprzedawać już teraz czy polatać jeszcze sezon?! Głównie chodzi mi o pozycję na moto, na Zetce jest mi coraz mniej wygodnie, za ciasno.
Posiadałem około 30 japońskich motocykli,najmniejsza była to 125 GS na sprzedaż.Z-tem bardzo mi sie dobrze jezdzi i przypomina moto Fireblede 929 tyle samo mocy i Nm tylko pozycja była do dupy i spalanie (na baku 100mil) miałem zamiar wydać 10000£ na moto jeździłem przez miesiąc rożnymi wynalazkami jedynie Z był w stanie mi zaimponować,nie za twardy nie za miękki pozycja dobra (lepsza od Hayki czy k1300) i spalanie w trasie takie samo jak mój poprzedni motor Vstrom z 2012 roku -650.Zobaczymy po udoskonaleniach jak sie bedzie sprawował.Wyglad !!!MEGA - nie zmienię wydechów są zacne na trasie i głowa nie boli.(w ostatni motocykl wsadziłem 3000 £ aby mi sie podobał ) już wiem ze w Zeta tyle nie wsadzę .
😃Remigiusz 😄i tak trzymaj 😉
Jeżdżę dużym hornetem już 4 sezony i powiem, że to świetny motocykl. Piec to legendarne SC33 z dołożonym wtryskiem i podniesionym momentem w dolnym i średnim zakresie. Rama stalowa, zwarta konstrukcja. Największym plusem jest bezawaryjność moto, przez 4 sezony nakręciłem ponad 25 tys. km i awarie jakie miałem to padnięty akumulator (nowy miał wadę fabryczną) i żarówka mijania która mi się spaliła raz. Poza tym motocykl mnie nigdy nie zawiódł. Pali od strzała zawsze, nie ważne ile nie był uruchamiany. Wracając do różnic, miałem okazję jeździć Z750 2005 i Z1000 2007. Jeżeli chodzi o elastyczność silnika, obie kawy nie mają szans. w Hornecie można zapiąć 6 bieg przy 2krmp i przyśpieszać bez szarpania łańcuchem itp. Kiedyś ścigałem się na prostej z Z750 o Hornet wygrał, ale dużej różnicy nie było. Z dużym zetem pewnie bym przegrał, ale nie miałem okazji sprawdzić. Ogólnie Hornet wg mnie to mega uniwersalne moto, wygodny, elastyczny silnik, bezawaryjny, a czasami spod świateł może skopać tyłek kolesiom na 600. Minusem jest to że to przestarzała konstrukcja już i na torze np średnio się nim jeździ. Jest za miękki i za liniowo oddaje moc. Acha jeszcze spalanie, pali najmniej z wszystkich moto (przy jeździe mieszanej pali ok. 6l)
Jopek - jestem na HHKP bo miałem nowego H 2008 i powiem tobie ze jest fajny ale nie uniwersalny,na trasie strasznie pizga -brak owiewy i na trasie na Szkocję po 1000 milach spalił 200mil oleju tak do końca nie jest OK,zasada nr.1 nigdy nie chwal pojazdu którym jeździsz bo nie jeździłeś wszystkimi.

Jopek - jestem na HHKP bo miałem nowego H 2008 ... i na trasie na Szkocję po 1000 milach spalił 200mil oleju tak do końca nie jest OK

Nie porównuj horneta z 2008 z dużym szerszeniem z silnikiem od sc33 bo między tymi silnikami jest więcej różnic niż podobieństw.
Jeśli chcemy porównać silniki "około litrowe" w odniesieniu do dużego horneta którego ma kolega to i SC57 (a lub b) czy SC59 które są konstrukcjami nowocześniejszymi nie mogą się równać bezawaryjnością ze swoim poprzednikiem. Obydwa żrą olej co jest wydaje się niedopuszczalne w "królewskiej" kategorii.
Podobieństwo pomiędzy silnikiem sc33 a choćby sc57 jest takie jak pomiędzy zI gen. a Z III gen. To po prostu inne konstrukcje.
Porównanie starego dużego horneta do małego nowego zupełnie nietrafione.
A co jeśli wybór jest między Yamahą FZ6 S2 a Z750 (po lifcie) ? Na papierze różnice nie sa kolosalne. Jedna opinia mi się trafiła, ze Z750 dostarcza zdecydowanie więcej frajdy. Pytanie, czy ktoś miał okazję bliżej porównać te dwie maszyny.
Jeśli chodzi o odbiegniecie do Transalpa, to miałem XL650 (po lifcie, chyba 2006 rok). Jesli ktoś przesiądzie się, nawet na Transalpa 700-tke z Z750 to będzie mu brakowało mocy. Fajnie jeździ się tym po mieście, ale mocy mi zaczęło brakować już w drugim sezonie. Podobno VStrom są mocniejsze (ale pewnie też róznica nie jest kolosalna).

.............. Podobno VStrom są mocniejsze (ale pewnie też róznica nie jest kolosalna).

Temu znowu bliżej do BMW serii GS i dokładnie takie same ma właściwości trakcyjne mocny dół miękkie zawieszenie i przyzwoite przyspieszenie jazda nim po mieście przysparza troszeczkę problemów wysoki , szeroki , duże złożenie kierownicą do manewrowania w miejscu wiem bo ....
Pozdrawiam pitrak dnia Wto 8:21, 29 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
150 pojemności między FZ6 a Z750 to różnica większa niż ta która wynika z samej pojemności. Najłatwiej porównać ją do sportowych 600setek do gsxr750. Tu różnica w pojemności taka sama, ale już bardzo dobrze widać różnicę w tym co motocykl daje w tej różnicy.
wiem bo .... Wink:D
Podłącze się pod pytanie, na Fazerze dwie osoby podróżowały naprawdę wygodnie, a jak jest z Z750, dzielona kanapa znacząco zmiejsza komfort plecaczka?
Tak
Ja mogę bezpośrednio porównać do B650:)
W kwestii osiągów to nawet nie ma co pisać - inna charakterystyka
Zet 1000 głównie na miasto i dookoła komina. Pozycja średnio wygodna, raczej proaktywna.
Pasażer niewiele tu pogarsza ale jednak. Na wojaże - słaba sprawa.
Ostatnio testowałem 300km i wróciłem połamany (a może to kwestia kombika i nie wjeżdzenia), ale kilka winkli i prostych zostało w pamięci in plus dla zawiechy i mocy

Ciekawie wyglądała by konfrontacja z B1250 lub xjr1300, zarówno w kwestii wygody jak i osiągów



Ciekawie wyglądała by konfrontacja z B1250 lub xjr1300, zarówno w kwestii wygody jak i osiągów


O B1250 się nie wypowiem, bo jeździłem tylko mniejszym egzemplarzem (którego nie wspominam za dobrze za drętwe hamulce i zerowe osiągi a także masę, która jak na 600 nie wiem, skąd się bierze - rocznik 2003, więc wersja przed liftem), natomiast miałem okazję nawinąć kilka km na XJR 1300 (wersja gaźnikowa, 2007 rok). Pozycja jest dużo wygodniejsza, niż na Z1000 (bezpośrednio porównuję do wersji Zetki z 2007 roku), silnik dużo bardziej elastyczny, natomiast XJR sporo traci w górnej części obrotów. To raczej klasyk do wygodnych przelotów, bez zawrotnych prędkości. XJR to też dużo miększe zawieszenie, gorsze zachowanie na winklach (jest toporny, lubi ganiać tylko na prostej) no i skrzynia biegów z Yamahy, która woła o pomstę do nieba. Reasumując XJR 1300 w porównaniu do dużego Zeta to dobre wygodne moto, ale jak ktoś lubi mocniej odwinąć i polatać po winklach (kosztem bardziej sportowej pozycji) to niech nawet nie podchodzi O wyglądzie obu motongów się nie wypowiem, bo to kwestia gustu (mi dużo bardziej podoba się Zet i tyle).
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl