, relacje z demonicznych cyrków ďťż

relacje z demonicznych cyrków

Niszczarka do głowy

Mów dalej prawdę w Imię Przenajświętszej Trójcy, N.M.P. Niepokalanego Poczęcia,
co ci Bóg nakazuje !


Akabor:

Oni muszą - jak mnie to bardzo męczy - muszę to powiedzieć ...

Egzorcysta:

Mów dalej prawdę w Imię Najświętszej Trójcy ! Musisz to powiedzieć w Imię ... !

Akabor:

... muszą przyjmować Sakramenty, godnie przyjmować ...
Prawdziwa spowiedź, a nie tylko brać udział w nabożeństwach pokutnych i Komunię św.
Przy tym muszą kapłani trzykrotnie odmawiać: „Panie nie jestem godzien ... nie tylko raz.
Komunię św. do ust muszą przyjmować, a nie na rękę.

Egzorcysta:

Mów tylko prawdę w Imieniu Najdroższej Krwi, Krzyża św.,
Niepokalanego Poczęcia z Lourdes, Królowej Różańca św. z Fatimy ... !


to się wykłada:

Egzorcysta mówi:

szatanie mów tylko prawdę w imieniu...swoim własnym!

chwileczkę...

co ten egzorcysta w cytacie powiedział?

w imieniu...krzyża?!

jak więc ma na imię krzyż?!

.........................

Co jest dobijające w tym wszystkim to to że...nie widziałem w tych 'relacjach' ani jednego użycia przez 'egzorcystę' imienia...Jezus!

a co dopiero prawdziwego imienia naszego Pana i Zbawiciela!


Chciałbym kontynuować ten temat, gdyż jest dość istotny. Taki pomost między tym światem, którego dobrze znamy, a tym którego nie znamy prawie w ogóle.

Na pierwszy ogień chciałbym rzucić tematykę dotyczącą zbliżania się do tej „granicy światów”. Otóż na podstawie wszystkich relacji ludzi, który wyszli z opętania, jakie widziałem do tej pory i licznych artykułów w tej dziedzinie można stwierdzić, że potrzebne jest zielone światło dla demonów, żeby mogły zacząć działać. Mam na myśli karty tarota, wróżenie z fusów, różdżki, amulety, bioenergia itd. itp. Ludzie relacjonujący ten pierwszy etap wchodzenia w to zło mówili praktycznie jednogłośnie, że po jakimś czasie wcale te karty czy różdżki nie były im potrzebne. Jest to oczywiście potwierdzenie, że jak demon pomaga, to takie karty tarota są tylko na początku informacją dla niego, że ktoś chce wejść z nim do gry. A drugą rzeczą jaką mówili jednogłośnie, to że dopóki ktoś korzysta z ich pomocy (bo najczęściej to jest niezły pożytek w obecnym życiu takie umiejętności) to wszystko jest spokojnie. Problem zaczyna się, gdy ktoś chce z tym skończyć. Wtedy są te kwestie z poruszającymi się przedmiotami itp. itd. Tutaj kolejne potwierdzenie na działanie demonów. Bóg dopuszcza odwrócenie się od Niego w imię miłości (wolnego wyboru), a demon nie toleruje takiej zniewagi, walcząc ile tylko ma sił i mocy.

Do dyskusji chciałbym podać temat, który może być kontynuacją powyższego wstępu. Czy zatem może demon nie zważać na tego typu zaproszenia i kogoś pomęczyć pomimo ich braku np. jakiegoś dobrego Bożego sługę? Wierzymy głęboko, że Bóg ma to wszystko pod kontrolą. Nie ma żadnej mocy na świecie, która by postąpiła wbrew Jego decyzji. Czy zatem Bóg może dopuścić powtórkę z Hioba? Jeśli w głębi ducha będziemy się modlić do Boga o odsunięcia od nas wszystkich demonów – nie tylko od powyżej opisanych nieprzyjemności, ale też od kuszenia do złego itp. to zgodnie z informacją „A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię. To jeśli prosić będziemy z wiarą, to otrzymamy – odsunięcie zła na odpowiednią odległość. Co jeśli zdarzy się nam być w pobliżu opętanego? Nie będziemy odprawiać rytuału, ale czy może nie powinniśmy się upewnić z kim mamy do czynienia? Czy z chorym czy z opętanym? Podobno najlepszym sprawdzeniem jest wydanie duchowej komendy w myślach. Jeśli jest natychmiastowa reakcja, to mamy w sumie pewność. Co Wy byście polecili robić w takich sytuacjach?

Na podstawie egzorcyzmów Emily Rose i podobnych, gdzie występują elementy ze współcierpieniem, aby odkupić ludzkie grzechy mamy inne ciekawostki. My już wiemy, że to nie jest Biblijne i przeczy Chrystusowej śmierci na odpuszczenie grzechów. Jednak, dla katolików (patrz egzorcystów), którzy głęboko wierzą, że Maryja jest królową nieba i naszym pośrednikiem, to opisywana wielokrotnie sytuacja, że demony krzyczą: „O nie!! ona tu idzie!” (krzyk), przekonują ich, ze rzeczywiście obecność Maryji pomaga i wypędza demony. Stąd w trakcie egzorcyzmów nakaz, aby obecni modlili się na różańcach. Tutaj pytanie.. czy przypadkiem o ileż bardziej sprytne i inteligentne demony nie mogłyby udawać, że ktoś nadchodzi, aby ludzi przyciągnąć do Maryji a odciągnąć od Chrystusa? Martwi mnie jednak to, że to przecież nie jest aż tak sprytne – to zwykłe oszustwo i zwiedzenie – czy może być tutaj jeszcze jakiś inny sens? Podwójne dno? Czemu tak wielu księży egzorcystów nadal podąża tą drogą – po tylu rytuałach mogłoby coś się zmienić – żeby zobaczyli, że te demony na takie manowce ich wprowadzają. A to jest wąska grupa ludzi, którzy pewnie się dobrze znają. Dziwne?

Na koniec. Bóg dopuszcza cierpienie ludzi ze stygmatami – przecież to jest supernaturalne – demony maczają w tym palce? Ludzie ci myślą, że w dobrej sprawie cierpią i się na to godzą?
Czy można to tłumaczyć „nie umiłowaniem Prawdy”?
„[działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia.„ (Tes2 2,10).
Czy może z innych powodów są wystawieni na takie cierpienia, które jednak są bezowocne..?

Zapraszam do dyskusji.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl