, próby demonicznych ataków i ingerencja demonów ďťż

próby demonicznych ataków i ingerencja demonów

Niszczarka do głowy
Miewacie dziwne sytuacje, które mogą oznaczać ataki demonów? Większość zapewne występuje podczas stanu, gdy nasza świadomość jest uśpiona - w trakcie zasypiania itp.

Ostatnio budzę się w nocy mniej więcej o tej samej porze - w okolicach godziny 3 nad ranem. Znalazłam na internetach interpretację jakoby miałoby to mieć coś wspólnego z atakami demonów. Przyznam, że podczas zasypiania często czuję czyjąś obecność w pokoju, co prawda ostatnio to mija. Poza tym gdy czytam Biblię odczuwam niepokój, trudno mi się na tym skupić. Myślę, że siły szatańskie próbują odciągnąć mnie od poznawania prawdy.


Ten temat już jest poruszony
http://www.zbawieniecom.fora.pl/doswiadczenia-osobiste,11/dziwne-zjawiska-i-przezycia-w-dziecinstwie,1060.html[/url

Ten temat już jest poruszony
http://www.zbawieniecom.fora.pl/doswiadczenia-osobiste,11/dziwne-zjawiska-i-przezycia-w-dziecinstwie,1060.html[/url]


jak wskazuje tytuł - historie powinny odnosić się do dzieciństwa, dlatego tamto miejsce nie jest odpowiednie na inne rozważania
Ale jest tam wszystko o co pytasz. Rozwiń tam temat


Trudno powiedzieć , ludzie często tutaj piszą o atakach, po przeczytaniu czy obejrzeniu czegoś tam. Sam nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem.
Może ktoś mógłby bardziej opisać jakoś te swoje ataki ?

Co do 3-ciej w nocy...
Mnie czasami też się zdarza i to 2-3 noce pod rząd.
Nagle budzę się punktualnie o 2:55 albo 3:00, ale poza tym nic więcej się nie dzieje.
Już dawno przestałem się tego bać i po takim nagłym wybudzeniu, po prostu dalej śpię.
Wy chyba lubicie byc atakowani byle by sie dzialo cos wyjotkowego.))
Hmmm.. Powiadasz ,że odczuwasz niepokój w momęcie gdy czytasz Pismo Święte? Przyznaje ,że ja tak u siebie nie mam wręcz przeciwnie. Może użyj Swojej wyobraźni gdy czytasz np Ewangelię to powinno pomóc Natomiast sam ostatnio przeżyłem nękanie poprzez sny. Położyłem się po 2 w nocy i rwałem się ze snu 2 razy aż zmuszony wstałem po 5 rano. Miałem nieludzkie koszmary. Czyłem ,że coś jest nie tak, dlatego wolałem wstać niż się męczyć..
Robiąc ostatnio badania w zautomatyzowanej przychodni widziałam coś... zaskakującego. Młoda dziewczyna z tatuażem na szyi - niby zwykła pięcioramienna gwiazda, ale jakoś tak przechylona, że obrócona do góry nogami - otrzymała numerek 666.
To "dziwne coś" może być paraliżem sennym ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Pora%C5%BCenie_przysenne ) kiedyś miewałem często. teraz bardzo rzadko.
Tego może nie być miesiącami, a zaatakuje w najmniej spodziewanym się momencie, np podczas południowej drzemki. To przerażające doświadczenie, z tego nie można się "wybudzić" bo to nawet nie jest sen, tylko coś pośrodku...

Ja od samego dzieciństwa byłem prześladowany.
Miałem straszne koszmary i właśnie często też te paraliże przysenne.
Nie tylko w nocy byłem prześladowany, ale i w normalnym życiu np w szkole.
Choć nigdy nikomu nic nie zrobiłem i nie dałem żadnych powodów do tego, to jednak byłem strasznie prześladowany przez nauczycieli i uczniów...
Nie byłem wtedy jakoś szczególnie mocno wierzącą osobą, do kościoła chodziłem tylko z jakiś tam okazji jak rocznice,pogrzeby itp.
Nie wiem czy to wszystko ma jakiś związek z dręczeniem demonicznym... ale jest pewna rzecz.
Mój brat, był metalem, słuchał ciężkiej muzyki i interesował się okultyzmem , w domu było pełno jakiś książek o magi itp.
Z czasem jak zacząłem dorastać pojawiły się inne rzeczy, jakieś dziwne stany, myśli i inne dziwne rzeczy.
W końcu doszło do mojego nawrócenia... nie chcę tutaj robić jakiejś "reklamy" KRK bo nie o to mi chodzi, ale po prostu po czasie wszystko ustało.
Ale nawet wtedy jako nawrócony katolik , czułem że coś jest nie tak mimo że nigdy w życiu nie czytałem Biblii , to czułem że coś jest nie tak w modlitwach do "świętych" i tego całego kultu Maryi.
Dopiero takie strony jak ta otwarły mi oczy na to wszytko, porzuciłem te wszystkie różańce ,litanie, krzyże i dopiero po tym wszystkim odzyskałem prawdziwy spokój.
Też miałem od dziecka sporadycznie paraliże za to często makabryczne koszmary. Trochę dziwne to jest moim zdaniem, że tylu z nas tego doświadczyło. Nauka to po swojemu tłumaczy ale diabli wiedzą czy to nie diabli
Z tzw. hypnagogami walczyłem przez chyba z rok jak nie dłużej niemal każdej nocy, kilkukrotnie - atak na przemian z przebudzeniem. Ale to już było napewno spowodowane moim zainteresowaniem tym całym świadomym śnieniem. Było to zanim odkryłem Prawdę. Do dzisiaj w trakcie snów czasem łapie się, że jestem w śnie. Przestrzegłbym was przed praktykowaniem tego ale to tak specyficzne miejsce w necie, że chyba nie muszę

Przypomniałam sobie pewną hmm przypadłość z dzieciństwa. Nudząc się na lekcjach w szkole często od niechcenia mazałam coś w zeszycie. Pamiętam doskonale - najczęściej były to piramidy, gwiazdki, oczy. Nieźle, co? Żadnych inspiracji nie miałam, gdzież dziecko 10 lat temu miałoby jakąkolwiek wiedzę na temat Masonów czy Illuminati, po prostu to rysowałam.
Niestety jestem często atakowany przez siły demoniczne i ostatni atak miałem dzisiaj nad ranem.

Śpiąc sobie słodko obudziłem się nagle z paskudnym bólem lewej nogi -okolice łydki i stopy. Noc była nieco zimna więc spałem w skarpetach.

Ból był stosunkowo mocny i nie było mowy o dalszym spaniu. Z drugiej strony, ból był niewytłumaczalny. Nie zwichnąłem sobie nogi, nie uderzyłem się w nią, dosłownie absolutnie żadnej przyczyny.

Przewracałem się kilkakrotnie z boku na bok, szukając miejsca, abym mógł tę nogę jakoś tak położyć, aby ból przeszedł. Byłem przekonany, że sobie po prostu jakoś nogę przyleżałem i zaraz będzie wszystko OK. Ale nic z tego.

Pomyślałem, że jak zdejmę skarpety, to nastąpi może jakaś ulga. Zdjąłem skarpety siedząc w ciemności na łóżku i położyłem się z powrotem - dalej nic i ten sam ból.

Byłem zdziwiony, skąd się on bierze, ponieważ nie widziałem żadnej przyczyny. Nieco wkurzony nagle zdałem sobie sprawę z tego, że może to jakiś demon mnie znowu atakuje.

Krótka modlitwa do Isusa w tej chwili i nagle, zanim powiedziałem, Niech tak się stanie - poczułem, że bój przemieszcza się na dół, w stronę stopy i w jakiś sposób schodzi z nogi.

5 sekund później i już wszystko było normie. jeszcze raz wezwałem w myślach Zbawiciela i bardzo mu podziękowałem za interwencję.

Zasnąłem zaraz jak dziecko. Wstałem dzisiaj z rana i... nie przywidziało mi się to wcale, skarpety leżały tam, gdzie je położyłem, kiedy je w nocy zdjąłem. Nie było mowy, że to był mocny sen.

Najczęściej miewam podobne problemy, kiedy coś nowego odkryję, a wczoraj odkryłem, że Nemrod to był gigant!
Ja mam tak samo.

Jeśli odkryję nowe rzeczy w dziedzinie nwo czy bibli to też mam ataki demonów.

Zazwyczaj trudności z snem lub budzenie się w nocy o 3:00 plus oczywiście sny na jawie(mam nadzieję że to są jawy ).

Raz miałem taki sen na jawie, że śniło mi się, że się w nocy budzę w moim łóżku i nagle słyszę jak do pokoju wbiegają jakieś 3 małe stworzenia.

Bardzo głośno tupały, ale byłem zbyt wystraszony,żeby się odwrócić i zobaczyć co i jak.

Biegały mi tak jakby naokoło łóżka, aż jeden wskoczył mi na łóżko (ja byłem bokiem odwrócony) i chwycił mnie za ramię i zaczął mi do mojego lewego ucha mówić- "tylko spróbuj jeszcze raz" i zaczął mnie tak do łóżka dociskać.

Po trzech dociśnięciach znikło głośne tupanie i ta rączka która mnie dociskała do łóżka.

Ja wystraszony 15 minut bez ruchu i wstałem do ubikacji się odlać i próbowałem później zasnąć

Oczywiście to był taki jeden z gorszych przypadków.
vpirate65, przypomniałeś mi o snach z dzieciństwa. Pamiętam, że śniłam o mnóstwie małych stworzeń, no może około 10-20, które przez przypadkowo otwarte drzwi wbiegały do mojego domu. Były tak jakieś takie dziwne zwierzaki, stwory po prostu. Chowały się w ciemnym pokoju i przebiegały z jednego do drugiego podczas gdy byłam w trzecim. Bardzo się wtedy bałam.

Oprócz tego pamiętam, że coś tupało i stukało, nawet cicho sapało, ukrywało się czasami w łazience, czasami w jakimś pokoju, tam gdzie było wyłączone światło. Za każdym razem gdy usłyszałam dźwięk jego obecności chciałam to coś nakryć, szybko włączyć światło i sprawdzić co to jest, ale nigdy nic tam nie było. To już nie był sen Pamiętam, że kilka razy coś takiego się zdarzyło, opowiadałam o tym mamie.

Właśnie na TVP1 emitowana jest dobranocka Disney'a "Donald i hipnoza". To też przypomina mi o pewnej przypadłości z mojego dzieciństwa. Oglądałam różne bajki - te Disney'a i inne typu Hello Kitty itp, już nie pamiętam dokładnie. Oglądając te bajki nie cieszyłam się jak inne dzieci do telewizora - było mi bardzo smutno, kilka razy się chyba rozbeczałam przy tym białym kotku. Wiem dziś, że Disney to marionetka Illuminati, Hello Kitty to też coś szatańskiego.

Myślicie, że to były demony?

Aha - tak jak Wy, często czuję niepokój przed zaśnięciem gdy dowiem się o jakiejś nowej prawdzie lub gdy poczytam coś prowadzącego do niej. Wtedy bardzo boję się zasnąć. Wczoraj znalazłam co nieco na temat pustej Ziemii i taka właśnie sytuacja miała miejsce.
Dziś wcześnie rano otwieram oczy a nade mną czarna chmura. Bałem się otworzyć oczy, tylko z wejścia prośba do Isusa o pomoc i bycie niewidocznym dla tego czegoś + szybki sen. Pospałem jeszcze trochę i obudziłem się szczęśliwy. Przed snem czytałem Biblię - widać atak miał mnie od niej odwrócić.

malke, też w dzieciństwie słyszałem stworki, okazało się ze to wiewiórka na poddaszu gryzła kable - skończyła sztywna ale myślę że jako dzieci wiele razy byliśmy atakowani przez demony i nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, nawet gdy dostawaliśmy pomoc od Chrystusa.
Witam,

Też miałem kiedyś dziwne uczucie strachu przed zasypianiem, do momentu gdy znalazłem ten fragment:
Przypowieści Salomona 3: 21-24:
"Synu mój! Zachowuj przezorność i roztropność i nie spuść ich z oczu,
A będą one życiem twojej duszy i ozdobą twojej szyi.
Wtedy bezpiecznie chodzić będziesz swoją drogą, a twoja noga nie potknie się.
Gdy się położysz do snu, nie będziesz się bał, a gdy zaśniesz będziesz miał miły sen."
Piękne!
Długo o tym fragmencie rozmawialiśmy później z Żoną i głęboko zapadł mi w pamięci.

Pozdrawiam serdecznie.

vpirate65, przypomniałeś mi o snach z dzieciństwa. Pamiętam, że śniłam o mnóstwie małych stworzeń, no może około 10-20, które przez przypadkowo otwarte drzwi wbiegały do mojego domu. Były tak jakieś takie dziwne zwierzaki, stwory po prostu. Chowały się w ciemnym pokoju i przebiegały z jednego do drugiego podczas gdy byłam w trzecim. Bardzo się wtedy bałam.
Aha - tak jak Wy, często czuję niepokój przed zaśnięciem gdy dowiem się o jakiejś nowej prawdzie lub gdy poczytam coś prowadzącego do niej. Wtedy bardzo boję się zasnąć. Wczoraj znalazłam co nieco na temat pustej Ziemii i taka właśnie sytuacja miała miejsce.

Mam podobne odczucia, kiedy docieram do nowych informacji nt. tego zakłamanego świata. Zdumiewające, że tak wielu z nas ma tak zbliżone odczucia i doświadczenia.
Słuchajcie, miałam nie pisać o atakach demonow na moją osobę ale pod wpływem waszych relacji napiszę. U mnie są to problemy ze snami, paraliże przysenne etc. Jednak ostatnie wydarzenie było specyficzne. Miałam sen, że zbliża się w okolice mojego miejsca zamieszania banda zbirów, przez okno widziałam ludzi uciekających przed nimi w popłochu, nagle pod moim oknem znaleźli się dwoje z nich: kobieta i mężczyzna. Włamali się przez okno i torturowali mnie. Dosłownie czułam fizyczny ból. Odprawiali nade mną jakieś gusła, mówili, że mnie zahipnotyzują i że jak skończą, to przestanę myśleć o Bogu. Tak się bałam, a w myślach przywoływałam Chrystusa. Gdy skończyli, wychodząc już drzwiami powiedzieli "niech żyje szatan". To było straszne!! Rano zastanawiałam się czy t tylko sen..
Byłem dzisiaj w pracy i dopiero teraz mnie się przypomniało, że miałem w nocy problem z nogą. Ale po tym ani śladu.

Wiele razy pisałem posty, czy artykuły i w najciekawszych miejscach albo komputer się zawieszał, albo nie mogłem otworzyć jakiejś ważnej witryny, aby z niej zacytować - słowem częste dramaty z pisanie czy robieniem filmów.

Nie zawsze ale często, ponieważ zawsze udało mnie się coś nowego znaleźć.

jest takie stare polskie przysłowie:

Nic tak nie cieszy jak nieszczęścia bliźnich.

Czyli demony dają nam równo - na chwałę Isusowi Chrystusowi.

Nie cierpimy na darmo - ponieśmy głowy bo zbliża się nasze wyzwolenie.
Obyś przyszedł jak najszybciej Panie!
Mnie przyśnił się spory czas temu też pewien sen, ale raczej pozytywny. Zanim jeszcze czytałam wątek o Agharcie( mam nadzieję, że dobrze napisałam) i nic zupełnie o niej nie słyszalam ani nie czytałam wcześniej, śniło mi się i nawet opowiadając ten sen nazajutrz śmielismy się z mężem, ze zupełnie idiotyczny...
Otóż widziałam jakby glob ziemski i w tym śnie dowiedziałam się, że najwięcej demonów jest na biegunie! Naprawdę to mi się śniło. Kiedy zobaczyłam ww. wątek i te zdjęcie przez Was umieszczone to pomyslałam, ze chyba muszę się uszczypnąć.
Henryku ... ja mam tak samo. Za każdym razem jak dołożę coś do elementu układanki ... zaczyna się. Mam problemy nawet w pracy. Sypie się sprzęt, dzieją się różne złe rzeczy, które ludzie popularnie nazywają pechem. Czuję to jakby coś ... coś bardzo chciało mnie zniszczyć ... co więcej CZUJĘ silnie również, że COŚ INNEGO to powstrzymuje i jestem zaskakująco spokojny ...

CO WIĘCEJ ... moje dziecko jest atakowane w nocy ... w takich dniach mała po prostu nie śpi, krzyczy, płacze ... żona ma z tym czysty dramat i nie wie co to jest ... ale ja wiem.

Demony są wśród nas ... w szczególności NAS ... Na pewno napiszę więcej w tym wątku bo mam co pisać ...

Dodam jednak wszystkim - NIE LĘKAJCIE SIĘ ...
Słodki kotek demonem?

Hello Kitty jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych japońskich kreskówek na świecie. Jednak mówi się, że jej geneza jest podszyta kultem szatana i paktem z diabłem.

Podobno, postać Hello Kitty została wymyślona przez kobietę, której córka zachorowała na raka jamy ustnej. Lekarze nie dawali dziewczynie szans na przeżycie.

Z wiarą w uzdrowienie matka przeszła po wszystkich lokalnych kościołach. Gdy nie dostrzegła efektów swoich starań, zaangażowała się w satanistyczne praktyki. Wyznawcy szatana powiedzieli jej, że jeśli chce ocalić córkę musi zawrzeć pakt z szatanem.

Córka ozdrowiała, a Chinka dotrzymała obietnicy i stworzyła Hello Kitty, która ma wzbudzać zainteresowanie dzieci z całego świata i wprowadzać je w kult satanistyczny.

Z racji choroby córki, postać kotki nie ma ust. Uszy mają przypominać rogi diabła.

Słowo „Kitty” po chińsku ma oznacza „demon”, więc „Hello Kitty” oznacza „Witaj demonie”. Sataniści z całego świata posługują się tym charakterem jako sekretnym symbolem, a niektórzy z nich mają tatuaże z wizerunkiem kotki. Mówią też na nią „Córka Szatana”. Tak kończy się historia związana z dziecięcą kreskówką o słodkiej białej kotce.

Pogłoski jednak nie są potwierdzone, a historii za powstaniem Hello Kitty krąży wiele.

Jedno jest pewne. Kreskówka została rozpromowana przez japońską firmą Sanrio, specjalizującą się w tworzeniu postaci bajkowych. Brak ust spowodowany jest tym, że kotka ma nie pokazywać emocji, a słowo „Kitty” ma wcale nie oznaczać słowa „demon”.

Źródło: scaryforkids, chn24, detektyw prawdy
Dziś po południu przewinął mi się akurat taki artykuł:

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/trojmiasto/hello-kitty-symbolem-szatana-tak-twierdzi-ksiadz-z,1,5486211,region-wiadomosc.html
Za każdym razem wciąż, kiedy czytam nowe rzeczy, albo mówię o nich innym, nie potrafię zasnąć. Czuję obecność demonów przy łóżku.
Często też mi się snią (właściwie jedyne sny, jakie pamiętam) - ale zawsze wzywam na głos nawet we snach imienia Isusa i one wtedy znikają.

A ostatnio moja córeczka 4-letnia miała dziwne zdarzenie. Mamy w pokoju mnóstwo maskotek, jest też nieszczęsna hello kitty. I ostatnio córeczka powiedziała mi, że ten kotek świeci w nocy na "najpiękniejszy różowy kolor jaki widziała". Nie bała się tego, ale przecież szatan objawia się często jako światło, może chciał mi w jakiś sposób podejść dziecko. Maskotka idzie do kosza. Tłumaczyłam potem dziecku, że jak widzi dziwne rzeczy (przykładami) to musi się pomodlić do Boga i wezwać Isusa - wtedy te demony uciekną.
Ehhh nawet nasze dzieci są atakowane...
Czytam wasze relacje z takich sytuacji i choć nie wątpie, że to sie działo na prawde i może być działaniem demonów to ja nigdy nie doświadczyłem tego na sobie. Czy to przez dziwne zajście czy we śnie.

Słyszałem za to nie raz o takich sytuacjach i zdarzeniach w rozmowach z innymi także.

Za dziecka matka mi tłumaczyła, że demony nie potrafią poznać o czym w danym momencie myślimy gdyż jest to tylko możliwe dla Stwórcy i w okolicznościach ataku demonicznego on nas na pewno usłyszy i nam pomoże.

Matka przeżyła taki atak kiedyś gdy zaczęła się interesować prawdą (za pośrednictwem ŚJ)..niczym ze starych opowiadań o nocnych zmorach.
Nagle w nocy obudził ją ciężar jakby ktoś usiadł jej na klatce pierśiowej i zaczął podduszać okolice szyji utrudniając oddychanie!
Przeraziła się i w myślach zawołała do Pana o pomoc i momentalnie poczuła jak zszedł z niej ten pomiot.

Świadomość tego co matka mi wytłumaczyła sprawiła, że po prostu nie boje się takich ataków i nigdy ich się nie bałem. Nie bałem się też nigdy ciemności czy tego żeby znaleźć się samemu w takich okolicznościach. Wiem, że w każdej chwili moge poprosić Isusa o pomoc i już.

Myślę, że demony też o tym wiedzą jeśli o mnie chodzi i po prostu nie próbują w ten sposób mnie zastraszać gdyż na nic się to im zda.

Nie mam też problemów gdy dowiaduję się czegoś nowego i zgłębiam dane informacje, a to robie nieprzerwanie od 2 lat.

Mimo wszystko rozpoznaje działania demonów przy innych okazjach. A mianowicie gdy np. poruszam kwestie zamiarów Naszego Ojca i zaczynam mówić o prawdzie. Tu najczęściej jest tak, że coś zawsze przeszkodzi.

Albo nagle ktoś z boku wyskakuje z innym często błahym tematem i wszyscy nagle go podłapują, albo coś się stanie odwracając uwagę słuchacza lub mam wrażenie jakby osoba słuchająca wpadała w chwilowy letarg jakby temat w ogóle nie docierał do jej rozumu a między nami robiła się jakaś niewidoczna bariera.

Bywało też tak z moimi najbliższymi przyjaciółmi. Kiedyś temat do nich nie trafiał i negowali go. Gdy zacząłem modlić sie o błogosławieństwo, by dla ich dobra dali sobie choć coś wytłumaczyć, to zaczęło się to zmieniać. Chętnie słuchali jak im opowiadałem o Ojcu i o zbawieniu i jakie możliwości będziemy mieli gdy go dostąpimy.

Rozmowy podziałały i choć kiepsko u nich z wiarą do której nie chce ich zmuszać na siłę, ale zachęta do bycia dobrym i dobrych uczynków wzięli sobie do serca i starają sie tacy być. Przestali też oglądać TV i ufać wieściom ze świata..tym kłamliwym. Nie ufają już władzy ludzi i demokracji.

Niestety żaden z nich nie wstąpił na drogę poznania i podejrzewam, że jeśli któryś z nich postanowi to zrobić to pojawią się też owe ataki, o których zapewne dowiem się pierwszy bo czasem też ich uświadamiam, że istnieje coś takiego jak sfera duchowa, która potrafi ingerować w nasz wymiar, a nawet życie mając raczej złe intencje.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl