, Zetką na F1 Hungaroring ďťż

Zetką na F1 Hungaroring

Niszczarka do głowy
A wiec na razie wrzucę jeden filmik z wyjazdu, trasa z Gdyni na tor Hungaroring na Wegrzech przez Chorwację. Szczegóły i jakies foty wrzucę póżniej, ale wyjazd mega tylko dupa bolała przez miesiac w sumie w tydzien zrobione 3200 km.
Kto zgadnie co to za koszulka??
http://youtu.be/nUiJDScPNPc
Na filmiku widac ze godnie reprezentowałem "barwy" forum dnia Czw 19:38, 20 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz


Hahahaha super dawaj foty
jak wyskoczyłeś to miałeś ze 2 promile ciekawe co było dalej ?
z tymi 2 promilami to przesadziłes, to zasługa słońca ale o tym później.

Skąd wogle pomysł na taką wyprawe? Marzyłem zeby jechac na GP1 do niemiec i przy okazji na kilka dni do Amsterdamu, w tym miescie jest wszystko co moze być potrzebne facetowi . Na forum nutke globtrotera motocyklowego zaszczepił Mi Wiz, swoimi podróżami Wiz-a, starsi użytkownicy powinni kojarzyć, a ja serdecznie go pozdrawiam

Od żony na gwiazdkę dostałem bilet na F1 na Wegrzech- (tez jak sie okazało wszystko jest), na spokojnie wrzuciłem mape gdzie to jest na mapie, fajnie ale z Budapesztu do Chorwacji jest tylko 500km! Jak sie okazało prezent pomagał wybrac przyjaciel ktory smiga VTX-em wiec jedziemy razem.
I tak też plan dojrzewał w głowie bez jakich kolwiek konkretów. Miesiąc przed wyjazdem planowanie, czyli zakup miejsca na kempingu, sprawdzenie ekwipunku, sprawdzenie co trzeba w Z-tce zrobić. 2 tygodnie do odjazdu miałem zaplanowany serwis dokładnie w środe, jednak z poniedziałek w firmie, gatka z szefową ze.... jest bardzo słabo, cięcia itd wiec straciłem robote! Zajebiście sie zaczyna myśle.
Moto do serwisu, wymiana tego co trzeba i ogólny przegląd. Zaplanowałem sobie jeszcze zakup kasku i jeansów motocyklowych na drogę, wiec przy obecnej sytuacji tylko raty na oświadczenie .
Co do ubioru to mam kombi jak sie okazało kiepskiej firmy, buty nic nie lepsze, wiec polecam zakup dobrego stroju aby bez problemu dojechac. W moim przypadku w kurtce sie gotowałem, jeansy były nawet okej, nie mialem nic pod nimi i buty odparzające stopę, choc nie wiem czy to nie zasługa pogody!
Dzień wyjazdu- u kumpla na podwórku o 18:00. spakowałem sie patrze 17:00 kobita zeby iśc jeszcze na spacer z synem i chwile sie pobawić. Ok tel do kumpla ty umawiamy sie na 19:00- jak możesz podskocz do Apteki po stoperan- to bardzo polecam na wszelkie wyjazdy- od red bulla rózne rzeczy sie dzieją. Ok spakowałem sie na moto, syna i kobite wycałowałem, jade. U kumpla byłem 19:30 jeszcze stacja benzynowa i jedziemy, oczywiscie nie chciało mu sie iść po stoperan, wiec jeszcze odwiedziliśmy dwie apteki!!!! 20:00 w koncu jedziemy.

Reszte opisze innym razem, bo wrzucanie filmików zajeło godzine. Jak sie za bardzo rozpisałęm i nie chce sie czytać to ogranicze sie do kilku zdań i wrzuce fotki. Sorry za błedy.

fotki z podwórka- ja to ten w kasku





foto1

jak by któryś z adminów pomógł żeby sie foty wyświetlały

proszę bardzo // mihoo
Marcin,pisz wszystko - nie ograniczaj się do opisu fotek.

Gratuluje!


Przeczytałem wszystko i czekam na resztę, gratuluję wypadu
Dawaj teraz są długie wieczory to i tak nie mam co robic.

Dawaj teraz są długie wieczory to i tak nie mam co robic.
stary mam 2 latka który chodzi spać po 22:00, wieczory są za krótkie )

ale wracając:

no wiec wkoncu wyruszyliśmy do autostrady było nieżle, wjechalismy na autostrade i zaczeła sie robic sraka! Bo razem ze zmierzchem pojawiły sie przed nami chmury. Wjechaliśmy na jedną z dwóch stacji na autostradzie bo juz czas... Kumpel do mnie wkurwiony, drze sie zebym "zatkał wydech" bo pierdoli i nie jedzie, bo od buczenia to głowa zaczyna go boleć, w sumie moje uszy tez by odpoczęły bo wydech bez silencera jest dość głośny. Na stacji 3 km korek, wiec sie przecisnęliśmy miedzy autami a na stacji do kazdego dystrybutora korek, a w nim stoją "szczęśliwi" powracający ludzie z urlopów! Wiec sie nie pchaliśmy na siłe, musiał ... w sumie nie wiem czemu nie pchał sie za mną ale ktoś ziewał wiec sie szybko wcisnąłem pod dystrybutor, dyskretnie wołając kumpla żeby sie ludzie za bardzo nie wkurzyli ze dwa moto (w sumie to chyba teraz stwierdzam ze braku Mu takiego motocyklicznego instynktu przetrwania- ja to zawsze pcham sie do przodu, kij wie co bedzie ale zawsze z przodu, a on tak nie zawsze(jezeli to czytasz to sie nie obrażaj!!))a ,może to ciężki motocykl?? Jeżdzi VTX 1300 - fajny wygodny fotel - ale o tym tez później. zatankowaliśmy wyczekaliśmy przy kasie zeby zapłacić i stanelismy na peta przed drogą.
To stacja:



Silencer założony i jedziemy dalej... zaczeło kurwa padać, (sory za wulgaryzmy ale to dla podkreślenia rangi) a nam zostało do przejechania śjakieś 1300 km. Po 15 minutach objawiłą sie pierwsza wada motocykla mokre plecy, spiwór, plecak i dupsko, a deszcz dalej naparzał.
Staneliśmy pod któryms mostem zapalic peta i chyba sie przy nim ogrzac, bo przynajmniej mi bylo strasznie qurcze zimno.
Jakoś dojechalismy do Łodzi, tam stanęliśmy na stacji na dwie gorące czekolady. Obok stacji było tesco 24h poszedłem zobaczyć czy jest cos ciepłego, na stacji oczywiście myli to cos w czym podgrzewają parówki w tesco tez nic nie bylo nawet redBulla, wiec jeszcze jedną czekoladke i sjakiegoś sznikersa i zbieramy sie.... Pod kurtkę postanowiłem ubrać przeciwdeszczówke, jedynie dupsko pozostało mokre.
A właśnie przed wyjazdem specjalnie na drogę kupiłem sobie kask i dżinsy motocyklowe wiec za ciepło nie było w mokrych spodniach.
Jakoś dojechaliśmy do granicy, to po pierwsze była już siódma, a myśmy byli dopiero na granicy z Czechami, a po drugie odkryłem drugą wadę Z-etki czyli zajebiście twarde siedzisko i zacząłem sie zastanawiać jak przejadę reszte drogi z tak bolącą dupą!!

dalej napiszę pózniej bo juz póżno... a rano trzeba wstać
Michał moge prosić o poprawienie linka za zdjeciem zeby sie pokazywało... THX

Done // mihoo dnia Czw 0:59, 04 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
hehe powiem ci że dupa najważniejsza jest raz tak leciałem w ulewę przemarzłem na kość i okazało się że po tygodniu wylazł mi wielki wrzód na dupie
przez dwa miechy nie dało się nic zrobić nie wspomnę o jakimś jechaniu
Dlatego żabojady tak chętnie zakładają żelowe kanapy.

Marcin,czekamy na kolejną odsłonę.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl