, KRYPTOZOOLAGIA/HYBRYDY ďťż

KRYPTOZOOLAGIA/HYBRYDY

Niszczarka do głowy

"Leśne panie", ąumske dekle
Dodano: 2009-05-03 01:54:18
W naszej części świata hominidy spotykane są niezwykle rzadko. Tym bardziej na uwagę zasługują ąumske dekle, niezidentyfikowane zwierzęta człekokształtne, mające rzekomo zamieszkiwać tereny Chorwacji.

Nazwa ąumske dekle znaczy dosłownie "kobiety z lasu". Podania o tych zwierzętach znane były w całej Europie Wschodniej - na Bułgarii nazywano je "divi-te zeni", w Słowenii "divje devojike", w Czechach "divozenky", w Serbii zaś "dwiwje zony". W Polsce funkcjonowały najprawdopodobniej dwie nazwy - "dziwożony" i "leśne panie".

Według opisów, ąumske dekle pokryte były czerwonawym lub czarnym futrem, za wyjątkiem pozbawionej sierści twarzy. Posiadały one duże głowy oraz silne i długie ręce. Wydawały z siebie głośne, wrzaskliwe okrzyki. Niekiedy nawiedzały domy i stajnie w poszukiwaniu ciepła i pokarmu. W niektórych relacjach i podaniach dowiadujemy się również, iż ąumske dekle wykradały ziarno ze spichlerzy. Żywiły się dziczyzną i rybami. Sporadycznie w relacjach pojawiają się wzmianki, jakoby ąumske dekle z liści konopii i innych roślin robiły sobie coś na kształt odzieży.

Zwierzęta te zamieszkiwały wyłącznie obszary lasów. Widywano je na obszarze między Novigradem Podravskim a Ferdinandovacem na Chorwacji.

Spośród relacji najbardziej wiarygodna jest ta pochodząca z zimy 1870 roku. Wtedy to dwaj bracia o nazwisku Paurovic nocowali w stajni nieopodal miejscowości Severovac. W pewnym momencie bracia obudzili się i ujrzeli stojącą przed nimi owłosioną postać. Gdy jej dotknęli, zwierzę wybiegło ze stajni. Bracia próbowali je dogonić, nie udało im się to jednak z powodu grubej warstwy śniegu, która uniemożliwiła dalszy pościg.

Wszelkie relacje i podania na temat chorwackich "leśnych pań" przestały się pojawiać wkrótce po wybuchu I wojny światowej. Jeśli ąumske dekle naprawdę istniały, mogły zostać przypadkowo wytępione w wyniku działań wojennych.

Opracował: Ivellios


Diabeł z New Jersey
Dodano: 2005-03-11 22:49:55

Szczególnie dziwnym przykładem pojawienia się nieznanego zwierzęcia jest przypadek tzw. diabła z New Jersey. Przez ponad 350 lat mieszkańcy New Jersey w USA żyli w strachu przed niezwykłą istotą. Istotą tak dziwną, że jej istnienie zdaje się zaprzeczać wszelkiej teorii zoologii. Wiele osób zastanawiało się, jaki sposób potwór taki znalazł się na ziemi. Pewna legenda mówi o tym, że kiedy pani Leeds z Estelville urodziła w 1735 roku swoje trzynaste dziecko, w szoku poporodowym przeklęła je. To dało początek diabłu, który miał rozprostować swe skrzydła i wylecieć z domu przez komin. Inną ,,stworzycielką" potwora obwołano póĄniej panią Shrouds z Leeds Point. Niezależnie od absurdalnej formy powyższych opowieści, coś pojawiało się w okolicy. Zdarzało się to zbyt często, aby uznać to za zwykłą halucynację czy przywidzenie. Ponad 1000 osób o nieposzlakowanej opinii widziało tajemniczą istotę. Większość relacji opisuje ją jako zwierzę wysokie na cztery stopy, z końską głową, skrzydłami nietoperza, nogami żurawia, końskim kopytami, a także czasem posiadające ogon podobny w kształcie do trójzębnego widelca. Poszczególne opisy różnią się od siebie jedynie w mało ważnych detalach. Podobnie, jak potwór z Loch Ness, diabeł z New Jersey widywany był przez takie osoby jak szanowani lekarze, prawnicy, policjanci i inni wiarygodni obywatele. Jedna z ciekawszych obserwacji miała miejsce w 1800 roku, kiedy to komandor Stephen Decatur i jego ludzie ćwiczyli strzelanie z działa. Nagle przed ich oczami pojawił się lecąc dziwny stwór. Kiedy znalazł się w zasięgu działa, oficer rozkazał strącić potwora. Jednak po wykonaniu jego polecenia, kula przeszła przez bestię, które leciało dalej, jakby nic się nie stało. Po prostu kula armatnia nie uczyniła potworowi żadnej szkody. Należy jeszcze zaznaczyć, że komandor miał nieposzlakowaną opinię i nie wykazywał zamiłowania do fantazjowania i wymyślania bajek. Innym świadkiem był Józef Bonaparte, były król Hiszpanii i brat Napoleona, kiedy to polując w tamtejszych okolicach, zobaczył diabła z New Jersey. Wydarzyło się to w 1816 i 1839 roku. Tuż potem miał miejsce okres, a mianowicie lata 40' XIX wieku, w którym nasiliły się obserwacje potwora. Jednocześnie ginęło wiele owiec i kur, zabijanych przez nieznane zwierzę. Odkryto również wiele dziwnych śladów, a świadkowie donosili, że słyszeli przeszywające odgłosy wydawane przez coś bliżej niezidentyfikowanego. Przez ponad 200 lat następowały po sobie okresy względnego spokoju, czasy wolne od potwora, jak również mroczne okresy strachu i chaosu. W tym czasie znajdowano również wiele martwych zwierząt, głównie domowych, które miały to nieszczęście znaleĄć się na drodze stwora. Ludzie donosili o obserwacjach bestii w nocy, kiedy to przyłapywali ją na podkradaniu się w pobliże ludzkich siedlisk. Podsumowując, obserwacje potwora podzielić można na trzy okresy: ,,przed 1909 r.", ,,16-23 stycznia 1909 r." i ,,po 1909 r.". Wynika on z tego, że właśnie podczas tygodnia 16-23 stycznia 1909 r. miało miejsce apogeum aktywności istoty. Cały stan New Jersey został przez nią po prostu sterroryzowany. Ludzie byli tak zastraszeni, że nikt nie opuszczał z własnej woli domu, nawet w dzień. Szkoły były pozamykane, ponieważ żadne dziecko nie odważyło się do nich przyjść. Podobnie było np. z fabrykami. Ogromne owczarki niemieckie odnajdywano martwe, potwornie okaleczone, żywy inwentarz z wielu gospodarstw rozdzierany był dosłownie na kawałki przez stwora, kury i koty były kompletnie masakrowane. Wielu odważnych ludzi próbowało wytropić bestię, podążając za jego śladami, które jednak urywały się w najmniej spodziewanych miejscach, np. na środku pola, na drodze, lub też zaczynały się np. na szczycie dachu. Thack Cozzens z Woodbury widział lecące stworzenie ze świecącymi oczyma. Nelson Evans z Gloucester i jego żona zostali obudzeni w nocy przez coś znajdujące się na podwórku przed ich domem. Przez 10 minut obserwowali diabła z New Jersey. Tak póĄniej go opisywali: ,,To miało około trzy i pół stopy wysokości, głowa przypominała łeb psa collie, a pysk - konia. Miało długą szyję, skrzydła o długości około dwóch stóp, tylnie nogi przypominały żurawie, miało kopyta końskie. Chodziło na tylnich nogach, przednie trzymając w górze. Nie używało przednich łap przez ten czas, kiedy go obserwowaliśmy. Moja żona i ja byliśmy bardzo przerażeni, jednak odważyłem się otworzyć okno i krzyknąć 'Sio!'. To odwróciło się, szczeknęło na mnie i odleciało." Istnieje wiele teorii próbujących wyjaśnić, czym była niezwykła istota. Według Cassidy;ego z Clayton był to pewien gatunek ptaka, nazywanego ,,Scrowfoot Dick", jednak jest on o wiele mniejszy niż opisywana bestia. Część przypadków wyjaśnia żuraw Sandhilla, który jest dość dużym ptakiem, wydającym podobne do opisywanych dĄwięki. Jednakże ten ptak nie zabija zwierząt, zwłaszcza dużych owczarków niemieckich. Prof. Bralhopf jest przekonany, że diabłem z New Jersey był jakiś prehistoryczny potwór, być może pterodaktyl. Jeszcze inni wierzą, że było to zdeformowane dziecko pani Leeds z 1735 r., które zatraciło swą ludzką naturę. Jednakże w 1909 r. musiałoby ono mieć już 174 lata, a także musiałoby umieć latać. Według bardziej mistycznych teorii, diabeł z New Jersey był esencją zła lub też uosobieniem wojny. Widziany był przecież tuż przed wojną secesyjną, wojną amerykańsko-hiszpańską, pierwszą wojną światową i w 1939, przed drugą wojną światową. Widziano go również w wigilię siódmego dnia grudnia 1941, a także krótko przed wybuchem konfliktu w Wietnamie. Powyższe teorie nie rozwiązują niczego. Jednakże fakty dowodzą tego, że być może w lasach New Jersey nadal ukrywa się coś nieznanego. Coś, co czeka na odkrycie.

Tekst zapożyczony z www.kryptozoologia.prv.pl


.........................................................................................................

http://www.kryptozoologia.pl/zaby-mutanty,155,2,artykul.html

żaby mutanty z USA w linku powyżej!





Widziałem też sprawozdania na temat...ludzi płazów z USA, jak znajdę to podam!


archiwum X- raktywacja
Oto artykuł o ludziach-myszach[EN]: http://www.jesus-is-savior.com/End%20of%20the%20World/Chimeras/human_mice.htm




Pest.
Zepsules mi sniadanie


to ucho na plecach myszy to akurat do kryptozoolgii sie nie zalicza tylko do eksperymentow medycznych z zakresu transplantologii i sztucznych organow
A ja to skąśdś wiem, że oni wychodowali na plecach myszy ucho, z eksperymentów, i przede wszystkim, aby dokonywać przeszczepów. I to chyba było, w XIX, albo XX w.
XIX to raczej nie...
Tak XIX to nie, teraz zprawdziłem, a że czytałem o tym przy takich jak Paster, czy Fleming, to tak skojarzyłem. To było późno XXw.
Niektóre zdjęcia przedstawiają manipulacje genetyczne, inne skutki trucizn czy napromieniowania.Podobno takie coś jak wielka stopa widywana jest w wielu częściach świata. Możliwe że jest to jakiś nieznany nauce gatunek małp.
Chociaż z drugiej strony może to być fałszywka i posłużyć się mogą tym jako brakujące ogniwo w ewolucji.
Natomiast jedneo mnie naprawdę zastanawia. Czy wszystkie szkielety australopiteków, homo erectusów, neaderlandczyków są fałszywkami, czy może Bóg stworzył jakieś podobne nam istoty?
...
hehe... mnie zawsze ciekawiła Chupacabra



"Chupacabra (/tʃupa'kabɾa/ hiszp. La Chupacabra, również chupacabras – dosł. wysysacz kóz, z hiszp. chupar – ssać, la cabra – koza) – legendarne latynoamerykańskie zwierzę, obiekt badań kryptozoologii, którego istnienia nie udało się wiarygodnie potwierdzić. Jej rzekome występowanie powiązane jest z Portoryko (skąd pochodzą pierwsze informacje o tym zjawisku), Meksykiem i południowymi stanami USA. Nazwa rzekomego zwierzęcia wzięła się stąd, iż ma ono napadać na zwierzęta domowe i wysysać z nich krew. Opisy stworzenia znacznie różnią się od siebie. Pierwsze relacje z rzekomych spotkań pochodzą z 1990 roku z Portoryko, od tego czasu chupacabra miała być spotykana najdalej na północ w Maine i najdalej na południe w Chile. Pomimo że wiele osób twierdzi, iż chupacabra może być rzeczywiście istniejącym zwierzęciem, większość naukowców uważa ją za legendarne stworzenie, rodzaj współczesnego mitu. Opisywana jest przez rzekomych świadków jako duże i ciężkie zwierzę, wielkości małego niedźwiedzia, wyposażone w szereg kolców na grzbiecie, ciągnący się od szyi aż do nasady ogona. Według innych zeznań stworzenie to jest nienaturalnie szybkie i potrafi przeskoczyć drzewo. Kryptozoolodzy sugerują, jakoby chupacabra była nieznanym gatunkiem zwierzęcia lub kosmitą. Istnieje również teoria, wedle której chupacabra jest domowym zwierzęciem obcych. Według świadków często jej atakom towarzyszą dziwne znaki na niebie."
@Pest
ogladalem kilka lat temu program na Discovery wlasnie o tych zwierzatkach. krecili go 1992-1995 jesli dobrze pamietam. jak to Ryba ladnie wyjasnil, chodzilo o transplantologie. wszczepiano myszom pod skore szkielet polimerowy ktory stopniowo obrastal skora i przemienial sie w tkanke. glowny zamysl tego eksperymentu to pozyskiwanie organow do przeszczepu. byly tam myszy z ludzkimi palcami, uszami, jedna miala nos ludzki na grzbiecie, inna cala dlon... dosc makabrycznie to wygladalo, przyznam.
dziwie sie tylko, Pest, ze autor artykulu na stronie podanej przez Ciebie nie sprawdzil dokladnie z czym ma do czynienia...
Chciałabym kiedyś zobaczyć na żywo takie coś Najlepiej jakiegoś paskudnego odrażającego potwora co zjada ludzi
anulka
Zaczynasz mnie przerażać

Widzę że bardzo fascynujesz się kosmitami, potworami i demonami. Może byś przeszła na stronę światła?
Ja się niczym już nie fascynuję, od tego zacznijmy. Buziak :*
Ale myślę że wiem co czujesz.

Jesteś znudzona tym życiem, pesymistycznie nastawiona na niego i wyczekujesz na coś co ci może życie odmienić.
Najlepiej jakby po ulicy paradowały jaszczury i zjadały ludzi , byle nie Ciebie

Ja myślę że za naszego życia większość przepowiedni Biblijnych się spełni.

Pytanie jest takie czy będziesz na to odpowiednio przygotowana?
Tak, chciałabym, żeby jaszczury zjadły wszystkich zbydlęconych ludzi. Tych mądrych mogą nie ruszać. Aha ja jestem koścista i żylasta więc raczej na mnie nikt by się nie pokusił
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl