,
in vitroNiszczarka do gĹowy
Zastanawiam się co biblia mówi na temat in vitro. Chciałabym się dowiedzieć który werset, bądź wersety mówią o zakazie in vitro. Jest dużo osób , które są chore np. na raka i jedyna szansa jest właśnie in vitro ze względu, że naturalnie mają niewielkie szanse na potomstwo. Czekam na konkretne odpowiedzi wraz z wersetami.
Problem jest w tym że jak pobiorą kilka komórek jajowych i je zapłodnią to zdarza się że przeżyję więcej jak jedna. Wybrana komórka trafia do matki, reszta do "śmieci" (dokładnie nie wiem co z nimi robią). Nie wiemy jednak czy to co powstało w połączeniu komórki jajowej i plemnika to już człowiek czy też jeszcze nie. (taki przykład trochę przesadzony ale coś w tym jest) Wpadamy do domu dziecka, o to jest ładne biorę, a resztę zabijcie. Osobiście uważam że, po tym jak plemnik połączy się z komórką, to to już jest życie. Dwa pytania: 1. Kiedy człowiek dostaje tchnienie czy też dech życia. Z chwilą zapłodnienia czy urodzin ? 2. Jaką metodą posłużył się Bóg (Anioł) zapładniając Marię ? A może warto zastanowić się po co wogłle przechowuje się ludzkie nasienie i dlaczego istnieją banki spermy? Czyżby dlatego że nasze rządy chcą szczęścia bezpłodnych matek? moim zdaniem oni zdecydowanie nie chcą szczęścia żadnego z nas! a może po to by zapewnić lepszy rozwoju i wzrost populacji rodzaju ludzkiego? definitywnie nie! oni przecież dążą do znacznego zmniejszenia populacji. Tak więc? moim zdaniem wśród mas ludzkich jest masa osobników posiadająca mniej lub więcej genów nasienia węża (więcej: http://zbawienie.com/nasienie_weza.htm) I przechowanie przez nich i przebadanie owej spermy oraz ustalenie właściciela może znacznie pomóc rozwojowi...tegoż nasienia węża - potomstwa demonów! Wszystko byłoby dobrze, tylko jak to wytłumaczyć osobie, która ma wątpliwości, czy faktycznie Bóg istnieje. Trochę już przeżyła, ona naprawdę miała potworniaka i straciła w dużym stopniu możliwość normalnego zapłodnienia, jedyną szansą by miała własne potomstwo jest in vitro. I to nie chodzi, że nie chce adoptować dziecka. Chodzi o to, że ona musi zajść w ciąże ze względu na siebie, by choroba nie postępowała dalej. I dlatego zastanawiam się jak to pogodzić z naukami biblijnymi? ... Mateusz, in vitro to nie tylko banki spermy i tym podobne rzeczy. "Wybieraniu ojca" ze względu na to, że małżonek jest bezpłodny jestem przeciwna, ale często jest tak, że oboje małżonków jest płodnych, a kobieta nie może zajść w ciążę - w tym przypadku nie widzę nic złego w in vitro. Pobiera się komórkę jajową kobiety i nasienie jej męża, a nie obcego mężczyzny. Czasami to jedyny sposób, żeby kobieta mogła zajść w ciążę! Weź pod uwagę to co teraz się wyprawia na świecie. Trują nas czym popadnie, co chwilę słyszy się o co raz to nowych chorobach (również "cywilizacyjnych") czy innych paskudztwach....nasz organizm jest wyniszczany non stop, mężczyźni stają się mniej "płodni", a ich plemniki nie są wstanie dotrzeć do "mety" i obumierają w połowie dystansu. Zapłodnienie zewnętrzne to jedyna opcja na posiadanie własnego potomstwa. A co do wyrzucania do śmieci zapłodnionych, niepotrzebnych komórek...fakt, jest to coś karygodnego. Ale zawsze można pobrać tylko jedną komórkę...i albo się uda albo nie. In vitro jest bardzo kosztowne, a przeciętnego człowieka nie stać nawet na zapłodnienie jednej komórki, a co dopiero 4 czy 5. Dziecko to nie zabawka,skoro nie może zajść w ciąże,to tak ma widocznie być,nie można na siłe wszystkiego mieć.W Biblii już nie pamiętam imienia kobieta też nie mogła zajść w ciąże więc mężczyzna zbliżył się do swojej niewolnicy,by ta mu urodziła,dopiero chyba potem Bóg sprawił że ta kobieta mogła zajść w ciąże. "W Biblii już nie pamiętam imienia kobieta też nie mogła zajść w ciąże więc mężczyzna zbliżył się do swojej niewolnicy,by ta mu urodziła,dopiero chyba potem Bóg sprawił że ta kobieta mogła zajść w ciąże." W Ks.Rodz. 16 rozdz.do 23 roz. historia Abrahama i Sary małzenstwa, które nie miało dzieci .U Sary okres miesiączkowania minął doszła do 90 lat i ....resztę proszę przeczytać bardzo ciekawe . Serdecznie pozdrawiam Czytałem . ... Jeżeli jakaś dziewica zapłodni się poprzez in vitro ,potem będzie miała cesarkę to teoretycznie "urodzi" dziecko nadal będąc dziewicą. Nie wiem czy to możliwe jest ale rozumiecie przekaz? Z jednej strony jest to nienaturalne, można powiedzieć: "nie bez powodu ta osoba nie może mieć dzieci żeby ją sztucznie zapładniać". Ale z drugiej strony to tak jak odmówić komuś lekarstw czy respiratora żeby uratować życie ... Otóż jezeli pan nie może miec dziecka, to musi mieć brata: Wtedy Juda rzekł do Onana: Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo. (Ks. Rodzaju 38:8, Biblia Tysiąclecia) Jednak są sposoby! In vitro jest bardzo kosztowne, a przeciętnego człowieka nie stać nawet na zapłodnienie jednej komórki, a co dopiero 4 czy 5. Płaci się za zabieg nie za ilość komórek (chyba, nigdy tego nie robiłem), dlatego pobiera się więcej jak jedna komórkę. @15 cena jednego zabiegu jest uzależniona od ilości pobieranych komórek. Większość niezamożnych ludzi oszczędza nawet parę lat żeby móc spróbować ten jeden jedyny raz i zapłodnić komórkę...i albo uda się albo nie. Często jest to tylko jedna próba, bo tylko bogaczy stać na pobieranie większej ilości komórek i próbowanie do skutku (wiadomo, im więcej tym większe szanse). @ takos a, czyli mając męża i nie mogąc zajść w ciążę będę mogła "udać się" do jego brata? Spoko, dobrze wiedziec. A co jeśli z nim tez nie wyjdzie? Może jeszcze poproszę ich ojca, hm? Albo popytam sąsiadów? "Nie cudzołóż" mówi Ci coś? Zauważ, że cytujesz Genesis, gdzie nawet jeszcze nie było zakazu zbliżania się do krewnych, bo trzeba było jakoś zaludnić ziemie, prawda czy nie? ; Skoro dzieci mieć jakaś kobieta nie może to trudno,dziecko to nie zabawka że trzeba je mieć i koniec. "Nie cudzołóż" mówi Ci coś? Zauważ, że cytujesz Genesis, gdzie nawet jeszcze nie było zakazu zbliżania się do krewnych, Nie od dzisiaj się mówi, że szwagier to nie rodzina . Nie wiadomo także, które łoże jest cudzym. Ja, tu i teraz wiem, które, ale wtedy inne były uwarunkowania.. ................................................................ EDIT: Bez komentarza. Pozdrawiam. nie rozumiesz o co mi chodziło. Nie mówiłam, że szwagier to rodzina, ale podałeś werset, w którym jest mowa o tym, że można się zbliżyć do żony brata, a ja zwróciłam uwagę, że cytujesz Genesis, w której działy się różne "dziwne" (w sensie obecnie dla nas nie do zaakceptowania) rzeczy jak np. kazirodztwo (bo dopiero później było zakazane) ze względu na zaludnianie ziemi ... Każdy będzie sądzony według tego co zrobił, a czego nie uczynił.Mnie chodziło o wersety biblijne, które by mówiły, że ta metoda jest zakazana przez Stwórce. ''które by mówiły, że ta metoda jest zakazana przez Stwórce.'' Wtedy ludzie nie wiedzieli by o co kaman. Wtedy Juda rzekł do Onana: Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo. O ile mnie pamięć nie myli to taka sytuacja była obowiązkiem tylko wtedy, gdy mąż umarł. Wtedy brat zmarłego męża miał obowiązek wzbudzić potomstwo. EDIT: 23. W tym dniu przystąpili do niego saduceusze, którzy utrzymują, że nie ma zmartwychwstania, i zapytali go, 24. Mówiąc: Nauczycielu! Mojżesz powiedział: Jeśliby ktoś umarł bezdzietnie, poślubi brat jego wdowę po nim i wzbudzi potomstwo bratu swemu. Mat. 22:23-24 (BW) 5. Jeżeli bracia mieszkają razem, a jeden z nich umrze, nie pozostawiwszy po sobie syna, żona zmarłego nie wyjdzie za mąż na zewnątrz za obcego mężczyznę. Jej szwagier sprowadzi się do niej i weźmie ją sobie za żonę, i ożeni się z bezdzietną wdową po swoim bracie. 6. Pierworodny, którego ona urodzi, zostanie uznany za syna zmarłego jego brata i tak nie będzie jego imię wymazane z Izraela. 5 Moj. 25:5-6 (BW) Dla mnie sprawa jest jasna: dziecko to nie jest rzecz, a jeśli ktoś chce już przekazać swoją miłość innej istocie to, czy mało jest na świecie nieszczęśliwych, pozbawionych rodzców dzieci? Które szlochają do poduszki bo nawet nie mają się do kogo przytulić? Weście się zastanówcie. Jeśli o mnie chodzi, to nie chce mieć[w przyszłości] własnych dzieci. Wolałbym już jakieś adoptować. Takie jest moje zdanie. Zastanawiam się co biblia mówi na temat in vitro. Chciałabym się dowiedzieć który werset, bądź wersety mówią o zakazie in vitro. Jest dużo osób , które są chore np. na raka i jedyna szansa jest właśnie in vitro ze względu, że naturalnie mają niewielkie szanse na potomstwo. Czekam na konkretne odpowiedzi wraz z wersetami. Właściwie nie mam zdania, co do zakazów kościołów, a właściwie słyszy się o jednym kościele Krk, który się temu sprzeciwia. Myślałem kiedyś o tym i mam kilka przemyśleń chyba wartych do rozbudowania i tak: Za to 1 Spełnienie marzenia o posiadaniu dziecka. 2 Duża radość, oczywiście jak uda się dobrze wychować i jest to stan uniesienia, który trwa latami. 3 Jest szansa na odwzajemnienie miłości i troski na starość. 4 Kontynuacja rodu i jego tradycji. Jest jednak znacznie więcej na nie i tak 1 Niszczenie poczętych, a nie wykorzystanych zarodków (chyba one już zaczęły żyć, więc…?) 2 Niewiadomy/niewiadomi dawcy, więc możliwość chorób genetycznych. 3 Mała pewność, czy tak wywołana ciąża nie jest jakimś chorym eksperymentem medycznym, których to przypadków jest tysiące łącznie z klonowaniem, które niby jest zabronione, ale eksperymenty trwają, więc i to jest możliwe. 4 Często dawca ojciec może być wykorzystany wiele razy do różnych kobiet, co w liczbach przedstawia się w setkach, a jak będzie to refundowane pójdzie w tysiące no i duże prawdopodobieństwo, że tak poczęte rodzeństwo może na siebie trafić i nieświadome kazirodztwo gotowe. Nic tego nie reguluje, więc szansa, że z tego samego szpitala i miejscowości wokół nie będzie specjalnie dzieliła nawet odległość, która w tych czasach odległością właściwie nie jest. Reasumując możemy bardzo namieszać swoim późniejszym potomkom, czyli wnukom. W in vitro mogą też być rozwiązania, że ojciec dawca i matka dawca będą tacy sami w wielu przypadkach, więc i kazirodztwo większe. 5 Wady genetyczne, bruzdy i niepewne dziedziczenie cech rodziców też występuje znacznie częściej niż w naturalnych poczęciach. Reasumując ja na takie rozwiązanie ojcostwa bym nie poszedł. Modliłbym się o dar dziecka, a jak by Bóg nie spełnił mej prośby to żyłbym bez potomstwa. Wprawdzie jest możliwość, adopcji, ale tej też bym się bał. Uczucia to ciężki kawałek życia i chyba recepty na miłość i spełnienie prędko sami nie znajdziemy. Pozdrawiam ZAMOS Problem polega na tym, że świat nauki, raz nazywa dziecko-płodem, a innym razem płód-dzieckiem(przykładem-Kate i William; ich dziecko jest dzieckiem, a nasze dzieci to płody. I inne dzieci tak zwanych "gwiazd" nie są płodami. Fotografowanie brzuchów w ciąży, za grube pieniądze, itp.) Więc jeśli płód od chwili poczęcia, czy to naturalnego, czy nienaturalnego jest już dzieckiem to znaczy, że jest człowiekiem. Zauważ, że Bóg czesto wybierał dzieci jeszcze nie narodzone, a nawet dzieci, które jeszcze "nie były w planie" rodziców. Problemem nie jest in vitro tylko, wyrzucane, zapłodnione komórki jajowe. A pozatym jest Naprotechnologia, która leczy bezpłodność, a nie jest sposobem na zdobycie czegoś bez wyrzeczeń. Cierpliwość to podstawa Miłości. Sorki za chaos, pisze naprędce. Dla mnie jest nie pojęte jak w ogóle można brać pod uwagę IN VITRO będąc w założeniu naśladowcą Chrystusa... Przecież to jest zabawa ludzkim życiem, leczenie swoich zachcianek wbrew naturze. Dla mnie to po prostu skrajny egoizm. W dodatku tutaj pojawił się wątek leczenia nowotworu za pomocą ciąży IN VITRO Lekarze to naprawdę fantaści... mojej siostrze wmówili, że ma nowotwór, również namawiali ją na ciążę, ale najpierw namówili na jakiś zabieg i skasowali ją na 2000 ojro, po czym okazało się, że nic nie było. Ale do rzeczy. W "Uważam Rze" nr 9/2013 ukazał się artykuł/wywiad z Ks. Franciszkiem Longchamps. Zacytuję tylko najciekawsze fragmenty: "Od kilku lat do opinii publicznej próbują się przebić genetecy, którzy mają w ręku badania mówiące o ryzyku wad genetycznych, na które narażane są dzieci poczęte metodą in vitro. Z amerykańskich badań wynika, że dzieci po in vitro częściej rodzą się z ciężkimi wadami wrodzonymi niż dzieci poczęte naturalnie" "Aby złapać na lep niepłodną parę, ukrywa się przed nią skutki in vitro. Wmawia się ludziom, że zapłodnienie pozaustrojowe leczy niepłodność. A to wierutna bzdura. Bo in vitro daje dziecko, ale nie usuwa żadnych przyczyn niepłodności." Na polskatimes.pl również ostatnio pojawił się ciekawy artykuł o in vitro, odnoszący się szczególnie do biznesu jakim jest ten zabieg. Link: http://www.polskatimes.pl/artykul/626099,prof-cebrat-in-vitro-to-wielki-biznes-a-nie-nauka,1,id,t,sa.html?cookie=1 |
Podstrony
|