,
Ducati Diavel- diabelska maszynaNiszczarka do gĹowy
Chwile sie zbierałem jak by napisać żeby oddać same suche fakty bez emocji ale tak sie po prostu nie da.
Umówiłem sie na sobotę na godzinę 10:00, dzień wcześniej posiedziałem dłużej wiec wstać rano tragedia, tym bardziej ze za oknem pogoda nie zachecal do jakich kolwiek zabaw na moto. Ale kobita mowi: "... nie badz miekka faja, wstawaj ja wstalam aparat naladowalem jedziemy. Wiec ciuchy wsiadam na Z- ta i jada. Chumor mi sie poprawil tylko po odpaleniu Z-tki wiec pojechalem. Zajezdzam na miejsce a tu kupa, Diavel ktory na zdjeciach prezentuje sie jak marzenie kazdego prawdziwego faceta, w rzeczywistosci na pierwszy rzut oka kupa motor jakis taki nijaki do tego brudny?? WTF Jednak zarzynam obchodzic i widze ze rozwiazania calkiem sensowne, podnozki dla pasazera sprytnie chowane, uchwyt tez mozna schować, kierunki sprytnie zintegorwane z calą bryłą motocykla, monowachacz cudowny, kominy wielkie, mysle wiec nie jest az tak tragicznie wchodze do salonu zalatwiam formalności i dostaje kluczyk i papiery, pan prowadzi mnie do motoru i zaczyna tlumaczyć (co to ja jezdzic nie umiem se mysle) i tu lekkie zaskoczenie Ducati wprowadzilo system bezkluczykowy, a cala sekwencja odbywa sie poprzez wlacznik zaplonu Fajny patent bo u mnie kazde odpalanie motot konczy sie nerwowym szukaniem kluczyków. Wlączam zaplon i ukazuje mi sie tandetny wyswietlacz z kreskowym obrotosciomierzem- mysle wiec ale kupa ale nizem mamy drugi kolorowy wyswietlacz z 13 oknami menu (moc, ustawienia menetki, TC i nie wiem co jeszcze ale sterowanie jest dosc problematyczne, dlatego widzac ilosć okienek i sterowanie odpuscilem sobie, bo szkoda czasu (na jazde bylo 20 minut) Dosiadlem w koncu potwora i tu kolejne zaskoczenie- pierwsza mysl o boze co za tapczan, fotel nisko za bakiem, kierownica szerowka, jak to bedzie jezdzić jak fortepian?? Co fortepianem po miescie No ale w koncu odpalilem i slychać dzwiek charakterystyczny dla Ducata mysle troche nie tak z takich kominów powinno bulgotać a to, tylko motor do pyrkania na szpaner plac. Ogarnołem sie troszke i ruszamy, pierwsze metry na wyczucie motonga do swiatel na swiatlach nawrót przecisniecie sie miedzy autami i jestem pierwszy na swiatlach. Zolte zielone rura nastepne WTF przeciez to cos chce mi lep urwać, trakcja na pierwszym biegu wariuje 2 to samo 3 patrze na budzik 180 jak to, kiedy to, przeciez ja dopiero ruszylem. Oddawanie mocy w tym motorze to masakra na kazdym biegu niezaleznie od obrotów masakra jak to ktos powiedzial "kamikadze wsadzony na rakietę" tak wlasnie sie czulem. Krotki przelot przez miasto i mysl spieprzaj dziadu bo chce wrzucic 3 bieg. Po 10 minutach nie mialem najmniejszego problemu ze smiganiem miedzy autami, mam wrazenie ze nawet latwiej niz na Z, ale to pewnie przez emocje w końcu kawałek prostej, ten sam odcinek pokonuje co dzień z pracy do domu, lekko odkrecilem 4,5,6 rzut okiem na budzik 240 km/h WTF, Z maksymalnie na tym odcinku 170 a tu, pomimo braku owiewki nie chce mnie zrzucić z moto??? wiec czas przyhamować, hamulce poezja, w sumie brembo nic dziwnego zajebiście dozowalne, a do ich uzycia wystarczy jeden palec, podobnie jak hydrauliczne sprzęgło które jednym paluszkiem . Fajny łuk lekko zwolnie, ale on go poprostu przelknął bez jakiegokolwiek zająknięcia, jak po sznurku, tak jak myslalem ze powinno sie go idealnie pokonać. Rzut oka na zegarek czas zawracać, nawrót i znowu kontrola trakcji, dziala bez zrzutu ale moje oczy wbijają sie w mozg. Co do pracy zawiasu ciężko sie wypowiedzieć pokonując raptem 3 szybsze luki i parę skrzyżowań, ale patrząc na prędkości i sposób pokonania zakrętu, to działa bez zarzutu, nie jest twarde ze kazdą dziure czuc w kregoslupie, ale moto przy mijaniu aut i jeździe po luku jechał tam gdzie ja chciałem nie kołysząc sie jak tapczan, cały czas czułem ze jest stabilny i wciąż nad nim panuje Wow wracałem z bananem na twarzy trzymając sie kiery i z przekonaniem ze to najlepszy bike jakim bylo mi dane jeździć i od dziś zbieram siano właśnie na niego i chyba i tak nigdy nie uzbieram. Jednym slowem jak dla mnie to najlepszy motor na świecie, który sprawia wrazenie Cruisera, a w rzeczywistości robi Shake w jelitach i przy tym jest jak najbardziej do opanowania, pozycja i same siedzisko idealne, mysle ze 2000 km to dla niego nie problem i dla kierownika tym bardziej. Od soboty myślę czy nie sprzedać nerki i kupić sobie to cudo. Skrecilem filmik ale nie oddaje nic z wrażeń z przejażdżki http://www.youtube.com/watch?v=hRyuGfOCx9k cos jeszcze napisze z domu, bo koles przekonywał mnie do multistrady, ale to napisze pozniej o panie.. Piękne moto. Tylko ta cena .. No muszę przyznać, że zazdroszczę przelotu...Sam się mocno napalam na tego sprzęta... Kupię sobie, jak przejdę na emeryturę, już za...35 lat A jak możesz to nawiń coś o multistradzie jeśli jeździłeś, bo turystyczne klimaty coś mnie kuszą a i tak jest wolniejszy od vmaxa a i tak jest wolniejszy od vmaxa patrzac na papier to chyba nie, V-max 3s -100 km/h Diavel 2,6- 100 km/h nie wiem jak predkosc maksymalna V-max ma niby 233 Diavelem lecialem 240 i jeszcze bylo pod reka i czytalem opinie o zawieszeniu i hamulcach w V-maxie i tez nie byly najlepsze. v-max ma 2,7 w majowym motocyklu osiagneli 2,7 a na diable nie mogli wykrecic ponizej 3 bo byly problemy z trakcja diabelek wazy 60 czy 70 kg mniej od vmaxa, zaledwie 240 to tylko 10 kg wiecej od zeta z750 a ma 2x wiecej mocy Co do odejścia, to się zgadza - przynajmniej tak wyszło w ostatnim teście "MOTORMANII". 3,0 i niżej nie szło bo palił laczka jak ta lala 2.6 to on ma ale z gorki hahahah a mi tam się w ogóle to nie podoba Wygląd kwestia gustu mi się bardzo podoba ! Relacja fajna, aż jestem w szoku, że to takie mocne bydle ! Trochę szkoda tyle hajsu na te cudo zwłaszcza, że sezon u nas trwa 7 miesięcy... Nazwa mu pasuje, nie ma co. Co do wyglądu to mi akurat też jakoś średnio się podoba, wolałbym chyba Streetfightera od Ducati pod tym względem. No ale...gdyby mi ktoś chciał podarować diabła to na pewno bym nie odmówił czarno czerwone malowanie tez calkiem niezle wyglada cena tez jest bardzo ladna ponad 70 tys. dla mnie zajebisty motong za zajebiste pieniadze Mi się podoba, chętnie na takiego kiedyś wsiądę. Moim faworytem jest intruder 1800, ale ten ma zacne drugie miejsce. Piękny szeroki lacz z tyłu. Kilka poprawek i ładny sprzęt. Szkoda tylko ze wsadzili te zbyt zbajerowane wyświetlacze. Z termignoni wyglądał by już lepiej dnia Wto 19:57, 31 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz Jak będziesz miał czas jabloniec to napisz coś o tej multistradzie, bo jestem ciekaw każdej opinii na temat tego moto dnia Śro 7:53, 01 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz Widziany na Skwerze Kosciuszki w Gdyni...pierwsze wrazenie WOW ... niespotykany moto ... ale jakos tak .. nie widzi mi sie . pewnie na tym termignoni ziemia trzesie sie pod nim ale te koszty tylnego laczka to pewnie zabojcze a jeden na sezon poleci pewnie przy takim momencie obrotowym Jak kogoś stać na takiego sprzęta to nie myśli o tym ile gum trzeba będzie kupić w sezonie Jabłoniec ,ile wpisowego dawałeś w ac-motors....500zł i mówili,że przepada gdy: -spalisz laczka -walniesz glebę -spóźnisz się o 15-20min ? w Szczecinie już dwa takie latają w tych czarno-czerwonych barwach... piękne sprzęty ale aż się prosi coś z tymi wydechami zrobić coby trochę więcej terroryzmu mu dodać... Dzisiaj czytałem o nim artykuł, szczególnie ciekawa sprawa z tylną oponą się okazuje, bo jak tam autor uznał produkuje ją pirelli i nie ma zamienników, co też firma skrzętnie wykorzystuje dowalając cenę za tego laczka na poziomie 800 EURO Jabłoniec ,ile wpisowego dawałeś w ac-motors....500zł i mówili,że przepada gdy: -spalisz laczka -walniesz glebę -spóźnisz się o 15-20min ? 500 zł wplacilem ale w umowie uzyczenia było ze wklad wlasny przy szkodzie to 1500 zł, mam wrazenie ze to bylo bardziej aby odstrazyć kolesi w kapciach. Fajny sprzęt, mój kolega właśnie kupił. Co do gumy to jeszcze żadnego laczka nie spalił - kontrola trakcji nie pozwala a jeszcze nie nauczył się jej wyłączyć. Jakoś przy moim Z sie słabo prezentuje:) Opona to Pirelli Diablo Rosso II i rzeczywiście gdyby nie kontrola trakcji to szybko byłaby do wyrzucenia. Miałem w sobotę okazję widzieć jak kumpel z plecakiem jedzie w korku (3 sezon użytkuje maszynę) - robi wrażenie hehe Zetka ładniejsza. Aczkolwiek chorowałem swojego czasu na Ducati. Jestem innego zdania, diabeł rządzi! dnia Pią 10:43, 03 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz J Miałem w sobotę okazję widzieć jak kumpel z plecakiem jedzie w korku (3 sezon użytkuje maszynę) - robi wrażenie hehe nie jesteś z wejherowa?? Bo te dwa dukaty często na osiedlu widuje?? Ja nie, ale kumpel od Diavela, owszem, z Fenikowskiego. Muszę go mieć 😉😎😤 |
Podstrony
|