,
Demonkracja w Libii. Jak było a jak jestNiszczarka do gĹowy
Valko mieszkała w Libii przez 13 lat, była nauczycielką w polskiej szkole w Trypolisie, wieloletnią asystentką ambasadorów RP. W swoich książkach pisała o zwyczajach i życiu codziennym. Przedstawiała Libię "od kuchni". Dzisiaj zestawia przywileje, jakimi cieszyli się Libijczycy przed rewolucją, a które – jak podkreśla – stracili bezpowrotnie, z obecną sytuacją, w której - jak twierdzi – w kraju "brakuje niejednokrotnie podstawowych produktów".
Wśród przywilejów były m.in. : 1) brak rachunków za prąd i za wodę, które były darmowe dla wszystkich obywateli; 2) brak oprocentowania pożyczek; banki w Libii były państwowe, pożyczki były prawnie zagwarantowane dla wszystkich; 3) dotacje państwowe na mieszkania dla młodych małżeństw; 4) książeczka rodzinna, na którą małżeństwa kupowały za symboliczną kwotę sprzęt gospodarstwa domowego, a wszystkie środki czyszczące i chemiczne były również dotowane; 5) bezpłatna edukacja i opieka zdrowotna; 6) wysokie becikowe i wyprawka dla dziecka za darmo. Valko podkreśla też, że wszystkie produkty dziecięce począwszy od odżywek, mleka w proszku po pampersy były dotowane. Ponadto pisarka wskazuje, że "przed rządami Kaddafiego tylko 25 proc. Libijczyków umiało czytać i pisać". Dziś wskaźnik analfabetyzmu wynosi 23 proc. - Rząd ustanawiał liczne stypendia dla studentów, w tym do Polski, gdzie w latach 70-80-tych student dostawał comiesięczne stypendium w wysokości 500 dolarów, darmowe mieszkanie oraz ubezpieczenie zdrowotne. Dziewczęta libijskie miały pełny dostęp do edukacji, w tym również były objęte programem stypendialnym – opisuje, zaznaczając, że "dzięki temu jedna czwarta Libijczyków posiada uniwersyteckie wykształcenie". - Libijczycy, którzy chcieli zostać rolnikami, otrzymywali ziemię, budynki gospodarcze, sprzęt, nasiona, żywy inwentarz za darmo. Również przepiękne farmy, w tym te wybudowane przez Poznański Kombinat Budowlany w górach Gharianu i okolicy – wylicza dalej. - Jeśli Libijczyk potrzebował skomplikowanego zabiegu medycznego, rząd fundował mu wyjazd zagraniczny i w całości pokrywał przelot, leczenie i rekonwalescencję. - Libijczyk "kupował" samochód, a rząd dopłacał mu połowę ceny auta, zaś osobom pracującym w urzędach państwowych i rządzie fundował auto, a obdarowany musiał tylko zapłacić cło w wysokości 1 proc. wartości pojazdu - Cena benzyny w Libii wynosiła 14 centów amerykańskich za jeden litr. - Kaddafi przeprowadził największy na świecie projekt irygacji, Great Manmade River (Wielka Sztuczna Rzeka) w celu zapewnienia dostaw wody pustynnemu krajowi - kończy Valko. A jak jest obecnie? - Przykro to powiedzieć, ale Libia jest dzisiaj jednym z najbardziej niebezpiecznych krajów arabskich – ocenia pisarka. Resztę można doczytać tu:http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/libia-pograzyla-sie-w-anarchii-o-tym-sie-nie-mowi/1tss4[/url |
Podstrony
|