, Teocentryzm - czy mieszkamy we wnętrzu Ziemi? ďťż

Teocentryzm - czy mieszkamy we wnętrzu Ziemi?

Niszczarka do głowy
UWAGA!!!!

Z powodu zamknięcia serwisu Opera oraz innych przyczyn, wiele zdjęć w tym temacie zaginęło, ale nie bezpowrotnie!

Udało mnie się wcześniej temat zarchiwizować.

Link do sekcji zarchiwizowanej.

http://www.wordwatcher.net/t/

W poniższym linku jest adres to innej lokalizacji, gdzie znaczna większość zdjęć i rysunków jest zachowana, oczywiście wraz z treścią niemal wszystkich postów.

Oto link do nowej lokalizacji. Wystarczy naciskać myszką na kolejne strony, których jest 34. Od strony 35 temat jest normalnie kontynuowany na forum.

Link poniżej...

http://www.zbawieniecom.fora.pl/sekcja-priorytetowa,29/teocentryzm-czy-mieszkamy-we-wnetrzu-ziemi,1583-510.html

Numeracja adresów stron na forum nieco się różni od numeracji ponad testem postów ale3 wszystko jest ponownie dostępne i można to w spokojne przeglądać bez większych strat.

Z czasem zrobię serię artykułów na ten temat i ukażę w dużym skrócie wszystkie posiadane dowody na Teocentryzm.

Poniżej oryginalne posty z zaginionymi zdjęciami i rysunkami.
....................................................................................................................................................................................

Ten temat jest kontynuacją tematu pustej ziemi.

Nie jest czymś innym ale ziemia nadal jest pusta z dwoma otworami na biegunach ale powstało pytanie gdzie mieszkamy, co widzimy a przede wszystkim da nam ten temat odpowiedz na pytanie co tak naprawdę przedstawia nam akt stwarzania.

Odpowie tez na takie pytania jak: co to jest biblijne niebo, otchłań i ich umiejscowienie. Na początek wkleję to, od czego wszystko się zaczęło w temacie pustej ziemi:

http://www.zbawieniecom.fora.pl/sekcja-priorytetowa,29/czy-biblia-informuje-nas-o-pustej-ziemi,1117-180.html

Ostatnio na jednym forum podano mi taki film na dowód ze mieszkamy na powierzchni ziemi a nie wewnątrz ziemi, czy jednak?

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=FG0fTKAqZ5g

a to fota z tego filmu:



http://my.opera.com/red-october61/albums/showpic.dml?album=14113912&picture=185548352#bigimg

Uwzględniając argumenty z arta bazowego wyżej wymienionego jak i

z tego przykładu:

http://www.youtube.com/watch?v=QbKw0_v2clo

Realnie dla poglądu tematycznego satelita "widzi" to:



http://my.opera.com/red-october61/albums/showpic.dml?album=14113912&picture=185548362#bigimg

Jest to fota z animacji dotyczącej pustej ziemi od 5 minuty 9 sekundy:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ubKFmIDBMjU

Czyli w temacie nie jest kwestią czy ziemia jest, czy nie jest pusta ale ...gdzie mieszkamy.

W środku czy na zewnątrz?

Inaczej zadam pytanie:

Czy mamy kontrargumenty na argumenty Kepplera?

Zobaczmy jeden detal ale ważny:

(1) Na początku Bóg uczynił niebo i ziemię.

(2) Ale ziemia była niewidoczna i nie zabudowana i ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży poruszał się nad wodą.

(3) I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. i stała się światłość.

(4) I widział Bóg światłość, że była dobra i oddzielił Bóg światło od ciemności.

(5) I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I przyszedł wieczór i poranek pierwszy dzień. (Septuaginta,BM)

A teraz zobaczmy na te fotę:



Co prawda na tej focie nie ma otworów na biegunach ale

ten przypadek jak najbardziej pasuje do opisu Biblijnego:

Otchłań jest "na zewnątrz" i tam jest światłość.

Jak na razie pasuje.

Jest oczywiście więcej wersetów z opisu stwarzania ale nie wszystko od razu.

Kluczem do rozwiązania kwestii gdzie mieszkamy jest rozwiązanie problemów tzw. " złudzenia optycznego".

Jest kilka linków , może sie znajdzie więcej.

https://www.youtube.com/watch?v=eAoDqYdv-ck

http://www.spaceref.com/news/viewsr.html?pid=36891

http://news.sciencemag.org/sciencenow/2012/04/light-bends-by-itself.html

Warto przeanalizować linki na dole tego arta:

http://www.kosmos.pl/pl/opinie-relacje/54-wewnetrzny-kosmos-

Na poprzednich stronach jest przedstawione multum dowodów na fakt ze jest ziemia "pusta" w środku ale było to pod warunkiem że mieszkamy "na zewnątrz".

A jeśli odwrócimy wszystko? i uwzględnimy złudzenie optyczne? .



http://www.rolf-keppler.de/3frame.htm


Załóżmy że mieszkamy wewnątrz ziemi. Jak się teraz ma do hipotezy Keplera podróż Olafa Jansena który przekraczając otwór na biegunie północnym widzi centralne słońce które nie zmienia swojej pozycji i świeci cały czas będąc w zenicie. Jak opisuje Olaf noc spowodowana jest poprzez chmurę która zasłania słońce przez 8 godzin dziennie. Noc powstaje albo za sprawą obrotu ziemi a chmura jest nieruchoma względem słońca lub ziemia jest nieruchoma a obraca się chmura. Jak teraz to wszystko co opisał Olaf przerzucić na drugą stronę ziemi zakładając że mieszkamy w środku.
Czy ktoś ma jakiś pomysł aby wytłumaczyć jak nieruchome słońce może na zewnątrz oświetlać całą ziemię jednakowym światłem?
Jak to jest że satelity obserwujące ziemię rejestrują przejście księżyca i innych planet naszego układu za ziemią?
Jak mieszkańcy po ciemnej stronie wnętrza ziemi wiedząc ze słońce jest po drugiej stronie raz obserwują pełnię księżyca a raz rogalik?
Opisy Agharty tych, którzy tam 'byli' mogą być dokładnie tym samym typem bezpośredniej projekcji demonicznej do mózgu, jaka się rzekomi UFO oraz szatan i demony posługują stosunkowo często.

Wizje sa tak realne, że jest niemal niemożliwe odróżnić wizję od rzeczywistości.

Taką wizję wszystkich królestw świata pokazał szatan Chrystusowi podczas kuszenia.

W podobny sposób są wpisywane w nasze mózgi wycieczki po piekle, podróże do nieba NDE czyli sytuacje bliskie śmierci.

Było wielu 'podróżników' w kosmosie, jak Alex Collier,(Google!) którzy najwyraźniej mają wpisane w mózgi wielkie opisy innych planet, podroży do nich oraz same przebywanie na tych planetach. Znana jest książka - "Podróż na 10-tą planetę." dokładnie tytułu nie pamiętam.

Jest tego znacznie więcej i jedną wielką cechą charakterystyczną owych wizji są sprzeczne ze sobą informacje w nich zawarte.

Alex Collier był dosyć drobiazgowo badany i jest niemal niemożliwe że ten człowiek kłamie. Jego wizje są realne, logiczne i on je rzeczywiście pamięta.

Ale nie wiadomo, co jest rzeczywistym źródłem jego wizji.

Podobne zjawiska są ukazywane na filmach horrorach. Siedzi człowiek w domu i nagle ze ścian wychodzą potwory, płynie z ścian krew, która płynie z kranów i wszelkich otworów w mieszkaniu, m.in wytryskująca ze zlewu itp.

Jest nic innego jak niezwykle realna wizja, która potrafi w mgnieniu oka zniknąć i otaczający nas świat nagle już jest normalny.

Podobnie jest z obdukcjami przez UFO. Ludzie są na statkach kosmicznych, wołają w przerażeniu o pomoc do Isusa, i nagle są w łóżku - wszystko zniknęło.

Ze względu na raczej powszechne występowanie takich wizji nie możemy ich brać na serio pod uwagę.

Dawno temu, kiedy jeszcze stawiałem pierwsze kroki na Internecie, czytałem wywiad norweskiego naukowca, który miał kontakty z alienem kobietą. Ona mówiła mu, że to co on w tej chwili widzi, to nie rzeczywistość ale ona wpisuje mu swój obraz do mózgu i ona tak nie wygląda.

Ten wywiad jest znany jako wywiad z Lacertą.

Dlatego wszelkie wizje musimy traktować z przymrożeniem oka. Nie mogą być uważane za fakty. Podobnie jak wizje piekła i nieba.

[size=16]Załóżmy że mieszkamy wewnątrz ziemi. Jak się teraz ma do hipotezy Keplera podróż Olafa Jansena który przekraczając otwór na biegunie północnym widzi centralne słońce które nie zmienia swojej pozycji i świeci cały czas będąc w zenicie. Jak opisuje Olaf noc spowodowana jest poprzez chmurę która zasłania słońce przez 8 godzin dziennie. Noc powstaje albo za sprawą obrotu ziemi a chmura jest nieruchoma względem słońca lub ziemia jest nieruchoma a obraca się chmura. Jak teraz to wszystko co opisał Olaf przerzucić na drugą stronę ziemi zakładając że mieszkamy w środku.


Tu trzeba sobie zadać pytanie czy ta wiedza techniczna jest nam potrzebna jesli mamy sprawozdanie Biblijne i mamy "swiatło" albo jak mówią inne przekłady "światłość"

Zobaczmy

(1) Na początku Bóg uczynił niebo i ziemię.

(2) Ale ziemia była niewidoczna i nie zabudowana i ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży poruszał się nad wodą.

(3) I rzekł Bóg: Niech stanie się światło. i stało się światło.

Rdz 1,3
και I ειπεν POWIEDZIAŁ ο θεος BÓG γενηθητω NIECH STANIE SIĘ φως ŚWIATŁO και I εγενετο STAŁO SIĘ φως ŚWIATŁO

(4) I widział Bóg światłość, że była dobra i oddzielił Bóg światło od ciemności.

(5) I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I przyszedł wieczór i poranek pierwszy dzień. (Septuaginta,BM)

W tym sprawozdaniu mamy tylko tę informację ze światło jest ale nie mamy technicznych szczegółów , jakie to jest światło

Z dziennika pokładowego Byrda który wyleciał na zewnątrz wiemy że "światło" jest jakieś "inne". Nie mamy więcej szczegółów.

Olafsen opisuje tak jak widział ale nie mamy żadnych technicznych danych by ocenic "swiatło" czy słonce które widział i jak to wszystko tam funkcjonuje. Zdobycie tej informacji przekracza nasze możliwości.

Na przykład hitlerowcy którzy w latach czterdziestych ubiegłego wieku popłynęli kanałem pod lodami Antarktydy swoimi okrętami podwodnymi na zewnątrz (teraz tak bede pisał) nie poświęcają tej kwestii żadnej uwagi.
Założyli Nowy Berlin, mieli bazę swoich U-bootów, od tubylców dostali jakiegoś "gotowca" to zrobili mapy tych terenów. Ale nigdzie "ekstra" tej kwestii świetlnej nie poruszają.

Wcześniej pytano jak w tym "środkowym układzie", tak to będę teraz nazywał, wygląda zorza polarna.

Bardzo prosto - odwracamy wszystko i gra.

Przypomnę czym jest zorza polarna: to strumień (z zewnątrz) zjonizowanych atomów ktore wydostają się z otworów na biegunach i przy zderzeniu z magnetosferą (wnętrza) zaczynają świecić.

To było omówione ostatecznie tu: http://www.zbawieniecom.fora.pl/sekcja-priorytetowa,29/czy-biblia-informuje-nas-o-pustej-ziemi,1117-120.html

Do zaistnienia tego strumienia jest potrzebna energia.

I ją mamy: to "światło" z 3 wersetu Biblii.

Aby zobrazować gdzie mieszkamy posłużę się wytworem metaloplastyki
tych co dobrze wiedzą gdzie mieszkamy:



Co tu mamy ? , mamy sferę w sferze, my mieszkamy na wewnętrznej stronie zewnętrznej sfery.

No ale kusi od razu pytanie czym jest ta wewnętrzna sfera, ale o tym pózniej.

Na dzień dzisiejszy otchłań i światło mamy poza tą strukturą (otaczające powietrze) to tak dla wizualizacji.

Zapamietac te fote jeszcze sie przyda.

BBC - co do reszty twoich pytań to materiały są .....po niemiecku a to pochłonie trochę czasu.



Co tu mamy , mamy sferę w sferze, my mieszkamy na wewnętrznej stronie zewnętrznej sfery.

Ta rzeźba jest bardzo ciekawa. A może my mieszkamy po wewnętrznej stronie wewnętrznej sfery ?
W kwestii zorzy polarnej ale wewnątrz ziemi mamy grafikę z opisem:



Powyższa grafika została opracowana w fotoszopie dla potrzeb wizualizacji tematu i powstała z tej grafiki do której jesteśmy wręcz "przyspawani".


Jeśli założymy, że jesteśmy w środku to jak wytłumaczyć odległości planet z naszego układu i słońca, które wielokrotnie przekraczają średnicę(i niektóre rozmiar) ziemii?

Ktoś wcześniej pytał, czy widać gwiazdy z kosmosu i jak to można by udowodnić. W tę czy w tamta stronę.

Zacząłem poszukiwać na necie odpowiedzi na te pytania i nawet Armstrong twierdził, że gwiazd 'prawie' nie widać z Księżyca.

I znalazłem kogoś niezwykłego. Gość nazywa się Eric Dollard i jest wysokiej klasy naukowcem. Jest on tak dobry i tak wspiera Teslę, że nie ma on wstępu na żadne uczelnie w USA, został obrabowany wielokrotnie, dwu lub trzykrotnie zniszczono mu jego własne laboratoria naukowe i na pewnym etapie skończył on nie na ulicy ale we własnym samochodzie na jednej z pustyń w USA.

Na jego i chyba nasze szczęście znaleźli się tacy ludzie, którzy zauważyli niezwykła wiedzę tego człowieka, jego profesjonalizm oraz przyczyny nacisków na zaprzestanie jego badań.

Tesla - czyli wnikanie w nauki i wynalazki Tesli jest jednym z powodów ale nie jedynym.

Eric Dollard twierdzi, że Słońce jest puste w środku i jest transmiterem energii z jakiegoś innego wymiaru. Sugeruje, że energii może dostarczać... Bóg!

Twierdzi także, że wszystkie planety z Ziemią są w środku puste, podobnie jak Słońce.

Twierdzi także, że Słońce i gwiazdy są widoczne tylko z Ziemi!

Według Erica ( oraz innych!!!) atmosfera powoduje, że widzimy energię emanującą z gwiazd oraz Słońca.

Wyjaśnia on to w taki sposób. Atmosfera ziemska powoduje widzenie światła - tak gwiazd jak i słońca. W przestrzeni bez atmosfery nie można widzieć ani Słońca ani Gwiazd. Stwierdził on także, że odległości do gwiazd mogą być zupełnie małe, nawet kilka minut świetlnych a nie miliardów lat świetlnych. Według niego wielu naukowców to wszystko wie, ale informacje te są agresywnie blokowane i wielu z nich nawet nie próbuje o tym pisać.

Oczywiście NASA ma także z tym OLBRZYMI problem!

Potwierdzałoby to teorię o sfałszowanej podróży na Księżyc.

A nam to potwierdza pustą Ziemię oraz fakt, że Bóg stworzył światła świecące na ziemię.


Źródło - http://www.zbawieniecom.fora.pl/sekcja-priorytetowa,29/czy-biblia-informuje-nas-o-pustej-ziemi,1117-165.html

Teraz ten opis bardziej pasuje, jeżeli we wnętrzu ziemi my jesteśmy, a nie ukarani potopem upadli aniołowie.

Wygląda na to, że na zewnątrz ziemi nie są takie doskonałe warunki do życia, jakie mamy wewnątrz. Dlatego mnie nie bardzo pasowała teoria o Agharcie wewnątrz Ziemi.

Fakt nieba wewnątrz Ziemi jest oczywiście zupełnie sprzeczny z 'odkryciami' NASA i współczesna nauką, ale do owej nauki, która jednego dnia mówi, ze pochodzimy od małp. a potem mówi nam, że nas nie wyewoluowała Ewolucja ale stworzyli nas aliens czyli UFO, ponieważ nasz DNA jest zbyt skomplikowany jak na ewolucję!

Po za tym owi naukowcy wierzą w MAGICZNĄ KROPECZKĘ!!!

http://www.proroctwa.com/wiara-w-cudowna-kropke.htm

Nauka nie wie nic o grawitacji, nie potrafi leczyć znacznej większości chorób. jeździmy starymi typami samochodów, które powstały już w osiemnastym wieku, najlepsza broń to karabin wynaleziony kilkaset lat temu. Nie wiemy nic o magnetyzmie i wielu, wielu innych zjawiskach. Dodajmy do tego spalanie w startym stylu węgla i benzyny oraz oszukańczą podróż na księżyc, i wszelkie osiągnięcia naukowe możemy sobie odpuścić.

Zwłaszcza, kiedy Tesla, największy geniusz świata naukowy jest przez owa naukę wyszydzany, a reklamuje się złodzieja pomysłów i plagiatora cudzych myśli, hybrydę Einsteina.

Czyli... musimy polegać na sobie, skoro nauka całkiem nas zawodzi i wielbi bogów Olimpu, jak... Apollo. Misja księżycowa!?

A mas media na pierwszych stronach gazet oferują nam czary i horoskopy!

Z drugiej strony niebo wewnątrz Ziemi budzi... niemałą grozę pośród Nefilimów zwalczających białą rasę 10 pokoleń Izraela, wiedząc, że czasu mają oni coraz mniej.

Jeśli założymy, że jesteśmy w środku to jak wytłumaczyć odległości planet z naszego układu i słońca, które wielokrotnie przekraczają średnicę(i niektóre rozmiar) ziemii?

A na jakiej podstawie mamy uwierzyć, że te odległości i rozmiary są prawdziwe ? Przecież to wszystko opiera się tylko na matematyce ...

Wydaje mi się, że są dwie opcje:

1. Mieszkamy po zewnętrznej stronie wewnętrznej sfery.
gwiazdy, słońce i księżyc są na sklepieniu zwanym niebem które jest wewnętrzną stroną zewnętrznej sfery.

2. Mieszkamy po wewnętrznej stronie zewnętrznej sfery.
gwiazdy, słońce i księżyc są na sklepieniu zwanym niebem które jest zewnętrzną stroną wewnętrznej sfery.

tylko jak w przypadku opcji 2 interpretować:

"I Bóg stworzył sklepienie, i Bóg przedzieli przez środek, wody pod sklepieniem i od wód nad sklepieniem"

bo w przypadku opcji 1 wszystko pasuje - realne są też opowieści podróżników do wnętrza ziemi.

O ile nie ma jakiejś innej możliwości.

Gdyby udało się przeprowadzić samemu któreś z doświadczeń Kepplera, wtedy przynajmniej byłoby wiadomo po której stronie się znajdujemy
Zakładając, że ci zboczeńcy iluminaci czy inne gady jak ich zwał tak zwał, przedstawiają nam prawdę przed nosem śmiejąc się z nas, że jej nie widzimy, to ta hipoteza może być jak najbardziej prawdziwa zwłaszcza po obejrzeniu filmu Truman Show z J. Carreyem. Na mnie ten film zrobił kolosalne wrażenie:

"Truman Burbank (Jim Carrey) mieszka w uroczym nadmorskim miasteczku i wiedzie przeciętne, raczej szczęśliwe życie u boku kochającej żony Meryl (Laura Linney). To, co dla wielu byłoby nieziszczalnym marzeniem, Truman otrzymał bez specjalnego wysiłku. Właśnie - otrzymał, a nie zdobył. Truman jest bowiem gwiazdą telewizyjnego serialu emitowanego przez 24 godziny na dobę. O każdym jego kroku decyduje reżyser programu (Ed Harris), od niego zależy nie tylko to, kogo Truman spotka na swej drodze, ale i to, czy danego dnia będzie świecić słońce. Jednak nawet on nie przewidział, że wykreowany przez niego bohater zacznie się domyślać istnienia innego świata"

To opis ze strony flmwebu.

W skrócie pisząc dla tych co nie oglądali: bohater Truman urodził się w fikcyjnym miasteczku z fikcyjną rodziną, fikcyjnymi znajomymi i z fikcyjną pracą, gdyż po pewnym czasie okazuje się, że jest od dziecka bohaterem reality show. Ów program oglądają miliardy widzów codziennie patrząc jak Truman dorasta, żeni się, przeżywa kryzys małżeński itd W pewnym momencie, kiedy jako 40latek zorientował się że jest to fikcyjny świat, bohater buntuje się i postanawia po kryjomu uciec przed kamerami gdziekolwiek się da płynąc łodzią. Ku jego zdziwieniu ostatecznie po przepłynięciu kilku mil okazuje się, że trafia w prawie niewidzialny mur, odbijając się łodzią o ten mur a za kilkadziesiąt metrów widzi na środku niby oceanu drzwi. Były to drzwi do wyjścia z programu z fikcyjnego miasteczka, fikcyjnej rzeczywistości. Wszystko było wreżyserowane. Sztuczne słońce, księzyc, sztuczne opady deszczu itd
Na wielkiej powierzchni stworzono scenerie dla małego miasta a nad miastem sztuczna powłokę. Wyglądało to tak, jakby ktoś położył olbrzymią okrągłą misę na miasto i od wewnątrz tej misy umieścił olbrzymie oświetlenie jako słońce za dnia. Na noc wyłączał pokazując księżyc.

Jeśli tak było w filmie, to kto wie co my tak naprawdę widzimy prawdziwego. Wszak amerykanie nie byli na księżycu.
Nie mam pojęcia czy ten artykuł był użyty na forum ale dla pewności dodam:
http://treborok.wordpress.com/about/wewnetrzna-ziemia/wewnetrzna-ziemia-2/
http://treborok.wordpress.com/about/wewnetrzna-ziemia/

osobiście mam pytanie: Czy oby te dane i obliczenia nie rozwiewają naszych wątpliwości co do księżyca i jego pełni a zwłaszcza NOWIU????
a czy to nie wyjaśnia dlaczego nasza atmosfera przy tak wielkiej prędkości własnego obrotu nie zostaje "wywalona w kosmos"? a dlaczego widzimy szczegóły na księżycu 380tys.km? w takiej odległosci nie może niczego widzieć nasze "gołe" oko?

Nie mam pojęcia czy ten artykuł był użyty na forum ale dla pewności dodam:
http://treborok.wordpress.com/about/wewnetrzna-ziemia/wewnetrzna-ziemia-2/
http://treborok.wordpress.com/about/wewnetrzna-ziemia/

osobiście mam pytanie: Czy oby te dane i obliczenia nie rozwiewają naszych wątpliwości co do księżyca i jego pełni a zwłaszcza NOWIU????
a czy to nie wyjaśnia dlaczego nasza atmosfera przy tak wielkiej prędkości własnego obrotu nie zostaje "wywalona w kosmos"? a dlaczego widzimy szczegóły na księżycu 380tys.km? w takiej odległosci nie może niczego widzieć nasze "gołe" oko?

wszystkie znane nam do tej pory modele Wszechświata mają charakter czasowo bliżej nieokreślony oraz czysto subiektywny a definicje ich są tak niepewne, jak każda nauka stworzona przez jakże niedoskonałe umysły ludzkie. Dlatego wszystkie naukowe modele postrzegać należy nie jako rzeczywistość samą w sobie, lecz jako modele mogące w postrzeganiu jej być pomocne.

http://www.kosmos.pl/pl/opinie-relacje/54-wewnetrzny-kosmos-

Właśnie, my nie musimy stricto opierać sie na modelu ale mamy jeszcze ....Biblię.

Jesli model będzie pasował do opisu biblijnego to w tym momencie staje się pomocą do właściwego zrozumienia rzeczywistości.

Jak na razie pasuje.


Gen 11:3 I mówili jeden do drugiego: Nuże, wyrabiajmy cegłę i wypalajmy ją w ogniu! I używali cegły zamiast kamienia, a smoły zamiast zaprawy.
Gen 11:4 Potem rzekli: Nuże, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt sięgałby aż do nieba, i uczyńmy sobie imię, abyśmy nie rozproszyli się po całej ziemi!
Gen 11:5 Wtedy zstąpił Pan, aby zobaczyć miasto i wieżę, które budowali ludzie.
Gen 11:6 I rzekł Pan: Oto jeden lud i wszyscy mają jeden język, a to dopiero początek ich dzieła. Teraz już dla nich nic nie będzie niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić.


Zawsze myślałem, że te wersety są niemożliwe i nie pewne. W jaki sposób Bóg mógł potwierdzać, że zbudowanie wieży, która sięgnie nieba byłoby możliwe?

Ale, jeżeli maksymalna odległość do środka wewnętrznej sfery ma 4000 km to powiedzmy początek nieba mógłby się zaczynać znacznie wcześniej, możne nawet 500 - 1000 km od ziemi.

Skoro wtedy zbudowano piramidy, których dzisiaj nie potrafimy zbudować, to kto wie do czego doszliby ludzie pod 'troskliwą ' opieką upadłych aniołów.
BBC

Tu masz wyjaśnienie faz księżyca i rogalików, generalnie na całej stronie jest ogrom materiału:

http://translate.google.com/translate?client=tmpg&hl=en&u=http%3A%2F%2Fwww.rolf-keppler.de%2Fstartseite.html&langpair=de|pl









tu jest podsumowanie tez o ksiezycu i jego fazach:

http://translate.googleusercontent.com/translate_c?client=tmpg&depth=1&hl=en&langpair=de%7Cpl&rurl=translate.google.com&u=http://www.rolf-keppler.de/innenweltbild.html&usg=ALkJrhj8unttPL-k3JsFRMD21xE5HohVlQ



Co tu można napisać?

Otóż mało znana dziedzina nauki (optyka) , okazuje sie że ma ogromne znaczenie w postrzeganiu rzeczywistości.

W teorii pełnej ziemi wszyscy jej zwolennicy meczą się z grawitacją, Einstainem, Newtonem, będą szukać prądu w ciekłym metalu itp. a temat wg mnie rozwiązuje .....zwykła optyka. A na optyce się "zapowietrzyli", czyli przysłowiowy "piasek na skrzynię biegów".
są też inne ciekawe wersety dające wskazówkę o tym, gdzie mieszkamy.

Apokalipsa 20:7-10. Odnosi się do Księgi Ezechiela 38 i Zachariasza 14.

Sytuacja po Armagedonie, spustoszona ziemia, zabici bezbożni (Ap. 19:21, Sofoniasza 1:2-1, zmartwychwstali królują z Chrystusem 1000 lat (Ap. 20:5-6). Co się dzieje po 1000 lat?

Szatan wychodzi na powierzchnię (Ap.20:9 BT), by zaatakować lud, który mieszka w odbudowanym Izraelu (Ezechiel 38:8, 18, 39:2). Gdzie? W środku ziemii (Ez. 38:12 BT). Szatan i jego armia idą z północy (Ez. 39:2 BT)

Jeśli tak jest, to wygląda, że Izrael jest w środku, więc dlaczego szatan wychodzi na powierzchnię, by ich zgubić? I gdzie w końcu jest to jego więzienie - Czeluść (Ap. 20:1, 7)?

Zachariasz 14:3-4, mówi, że Bóg dotknie Góry Oliwnej stopami. Może chodzi o to - Ap. 21:2 - Nowe Jeruzalem o którym wspomina rozdział 20:9: ,,obóz świętych i miasto miłowane". I będzie wewnątrz, czyli tu gdzie my?

Trochę to nielogiczne, ale na to natrafiłem przy okazji czytania ksiąg o proroctwach ostatecznych. Być może komuś się to przyda i poskłada w całość. Lud mieszkający wewnątrz ziemii, których ochroni Bóg w bezpośredniej interwencji przed szatanem wychodzącym na powierzchnię...

Tak to przynajmniej wygląda według Biblii Tysiąclecia (wydanie trzecie).
Wielu na pewno się zdziwi i zapyta o ISS - czyli międzynarodową stację kosmiczną.

Otóż stacja ta budzi znacznie więcej wątpliwości oraz spekulacji, niż ukazuje nam rzeczywistych informacji.

Red October podał nam zdjęcie z ISS.



Proszę obejrzeć sobie dwa filmy z tej stacji kosmicznej.

1-szy film - ISS przelatuje blisko biegunów i pokazuje nam zorze polarne.

http://www.youtube.com/watch?v=0tHqov_UHYA

Co się rzuca w oczy to bardzo gwiaździste niebo. Ktoś może natychmiast przypomnieć, że bardzo często twierdzę, że nie ma nigdzie zdjęć gwiazd z kosmosu a tuta przecież są gwiazdy jak na dłoni.

Niestety jest to manipulacja, łatwa do udowodnienia. Niedawno czytałem i chyba napisałem na proroctwa.com, że owe gwiazdy są dodane za pomocą komputera. Spędziłem na necie ponad 1/2 godziny i tej informacji nie znalazłem. Ale... jest ona już niepotrzebna. To można samemu zaobserwować.

Trzeba obejrzeć dokładnie film i zaobserwować czy jest noc czy też dzień. I widać wyraźnie gwiazdy widoczne tak w dzień jak i w nocy.

Co jest najciekawsze, świecą one z taką sama mocą - tak w dzień jak i w nocy. Nie wierzysz? Sprawdź jeszcze raz.

2-gi film. Tym razem wielki wysiłek NASA - film ma ponad 20 minut i wiele pokazuje. Pokazuje nam wszystko inaczej, jakby nie z tej samej stacji i nie z tej samej kamery.

http://www.youtube.com/watch?v=P5_GlAOCHyE

Nie ma gwiazd - ani w dzień, ani w nocy!

Jest więc ewidentne, że filmy - oba są edytowane i nie pochodzą z tej samej kamery oraz sceny z tych ujęć są zupełnie inne. No i oczywiście są gwiazdy na jednym a nie ma ich na drugim filmie. Ewidentna manipulacja. Przedtem mieliśmy lot Apollo, w który już dzisiaj niewielu wierzy, że miał on miejsce a wiadomo, że każdy kosmonauta była... masonem.

Lot nazwany imieniem boga z Otchłani, czyli Apollo. Śmierdzi to wszystko na kilometry! A NASA jest znana z wielkiego poparcia Ewolucji, negacji Boga i wielkiego przyjaciela... Watykanu.

Czyli w tym świetle wszystko, co nam NASA pokazuje ma wiarygodność podobną do Gazety Wyborczej.

Warto także tutaj zajrzeć.

http://www.proroctwa.com/ISS-papiez.htm

Papież rozmawia z kosmonautami, którzy podobno sa na ISS!

W tym filmie także nie ma gwiazd!

http://www.youtube.com/watch?v=_KGsjLThna8

Jest mnóstwo filmów i artykułów na temat ISS. Szukaj w Google pod hasłem "ISS Hoax"
Czy pamiętacie może co się wydarzyło pół roku temu, oto film z tego wydarzenia:
http://www.youtube.com/watch?v=ApzVaZUiRiQ
jak sobie przypominam było to relacjonowane na żywo ale mogę się mylić, więc nikt nie zwracał zbytnio uwagi na niebo bo to nie było ważne w tamtej chwili i możliwe że niebo jest na filmie autentyczne, podkreślam że mogę się mylić.

BBC

Tu masz wyjaśnienie faz księżyca i rogalików, generalnie na całej stronie jest ogrom materiału:

http://translate.google.com/translate?client=tmpg&hl=en&u=http%3A%2F%2Fwww.rolf-keppler.de%2Fstartseite.html&langpair=de|pl

tu jest podsumowanie tez o ksiezycu i jego fazach:





Przykro mi Mariusz ale Keppler niczego nie udowodnił.
Keppler w swojej hipotezie zapomniał o tym , że księżyc i słońce z ziemi widziane są w takiej samej wielkości. Na stronie Kepplera można znaleźć rysunki ukazujące ze słońce znajduje się dalej od powierzchni ziemi niż księżyc.



Z punktu B patrząc na księżyc (fioletowa linia) i słońce (czerwona linia ) wszystko jeszcze jest w porządku. Księżyc jest mniejszy od słońca i jest bliżej to zgodnie z transformacja Kepplera że obiekt oddalający się od obserwatora zmniejsza się. Czyli im bliżej jesteśmy środka ziemi tym bardziej sie zmniejszamy ale nie tylko optycznie ale i fizycznie. Takie rewelacje można znaleźć na stronie Rolfa Kepplera.
Teraz jak ta transformacja sie ma do wielkości księżyca i słońca kiedy patrzymy na słońce z pkt B czerwona linia i na księżyc z pkt B niebieska linia. Księżyc jest prawi 2x dalej od obserwatora niż słońce. Wiec księżyc powinien być kilkanaście razy mniejszy niż słońce - ale tak nie jest wielkość księżyca zawsze jest taka sama jak widoczna wielkość słońca... Z punktu A widzimy słońce i księżyc z tej samej odległości. Według wywodów Kepplera księżyc powinien być widoczny jako mniejszy obiekt ? ale tak nie jest.


Przykro mi Mariusz ale Keppler niczego nie udowodnił.
Keppler w swojej hipotezie zapomniał o tym , że księżyc i słońce z ziemi widziane są w takiej samej wielkości. Na stronie Kepplera można znaleźć rysunki ukazujące ze słońce znajduje się dalej od powierzchni ziemi niż księżyc.


Obawiam sie że nie zapomniał, pewnie juz mu zadawali to pytanie, jest to kolejne pytanie do niego.

Nie ma sprawy, napiszę do niego, może dostanę odpowiedz.

Niezależnie przeszukam dokładnie linki , może w nich jest odpowiedz co do widzialnych przez nas wielkości wielkości słońca i księżyca.

KLeppler wyjaśnił fazy księżyca, rysunek jest poglądowy,natomiast powstała kwestia widzialnych wielkości.

Nasuwa mi się od razu pytanie , a jaka jest rzeczywistość?, NASA ma nam powiedzieć prawdę?, jak ją zawsze ktoś przyłapie na kłamstwie?

Poza tym nie napisałeś jak ta informacja o wielkościach ma wpływ na cały temat.

Dzisiaj na przykład mnie wypytywano o takie rzeczy:
czym są w takim układzie gwiazdy?, a co z transmisjami z lądownika na Marsie?, czy wiem jaka jest historia tej metaloplastyki?

Pytań jest wiele i po to jest dyskusja, ale w tym gąszczu pytań powinniśmy umieć odseparować pytania pierwotne od pytań wtórnych.
Wracając do tematu braku gwiazd na tego typu filmach też ich nie ma:

http://www.youtube.com/watch?v=um3CCWoDTzA

ale nie udało mi się znaleźć filmu nakręconego w nocy (czyli tam gdzie nie ma słońca, bo może gwiazdy nie są widoczne bo jest za jasno).
1h 58 min i 20 sec , bardzo ciekawy fragment filmu. Podczas spadania, kamera przekreca sie na moment na bok, prawie do gory nogami. W tym czasie mozemy zobserwowac jak optycznie zmienia sie wyglad wypuklej Ziemi we wkleslom.
Fragment filmu o którym mowa powyżej



Zauważcie, że już od gdzieś 1h 37m jak zaczyna bujać kamerą horyzont od wypukłego przez prosty czasami przechodzi we wklęsły. Widziałem to wcześniej ale myślałem, że to jakieś złudzenie optyczne. Musiałby to oglądnąć ktoś kto się bardziej zna na optyce/fizyce może jest jakieś logiczne wytłumaczenie tego zjawiska ...
jezeli jest to zludzenie optyczna to jaki punkt widzenia trzeba przyjac, zeby okreslic, co jest zludzeniem a co rzeczywistoscia?

jezeli jest to zludzenie optyczna to jaki punkt widzenia trzeba przyjac, zeby okreslic, co jest zludzeniem a co rzeczywistoscia?

Żaden, zawsze będziemy widzieć złudzenie optyczne, nawet jak będziemy nad morzem na plaży, będziemy widzieć pierw kominy statku a potem kadłub. (ale o tym za chwile)

Ale nie w tym rzecz, najniebezpieczniejsze pytanie polega na tym:

Jak to złudzenie optyczne się wykorzystuje przez demonistów i różnego pokroju dzieci diabła dla ukrycia.....rzeczywistości?

Popatrzmy:

Co to jest?, to też złudzenie optyczne;



Co tu jest ciekawego , kamera jest pod odpowiednim kątem (ponizej linii horyzontu) by widać było bardzo silną "wypukłość" ziemi. Wszystko jest starannie przygotowane tak by nikt nie zadawał niepotrzebnych pytań.
Co ciekawe, "wypukłość" jest nienaturalna jak na wysokość 36 kilometrów.
Robi wrażenie że kapsuła skoczka jest na wysokości o wiele wyższej niż 36 km.
Ale numer polega na tym że...nikt na to nie zwróci uwagi.

Ale co zrobimy jak kamerę skierujemy ...powyżej linii horyzontu?



A teraz ten sam numer optyczny jak z kapsułą skoczka:



Tu mamy oficjalne zdjęcie z promu kosmicznego, kamera jest skierowana poniżej linii horyzontu to ziemia jest .....wypukła. Celowo jest skierowana poniżej horyzontu by nikt nie zadawał pytań i aby takimi fotami podeprzeć oficjalna wersję ze żyjemy na powierzchni ziemi a ona jest pełna w środku.

Główny argument zwolenników pełnej ziemi i heliocentrystów: no przecież widać, że jest wypukła!!!

a to kolejne z cyklu złudzeń optycznych:



Tu też wszystko jest starannie przygotowane by nikt nie zadawał pytań, kamera jest skierowana poniżej linii horyzontu i wszystko pasuje do oficjalnej wersji kształtu ziemi i życia na niej.

Ale jak się przyjrzysz to zdjęcie jest takie ze nawet lewa i prawa krawędz ładowni promu kosmicznego nie jest linią prostą.- efekt wykorzystania obiektywu szerokokątnego.

a to kolejne z cyklu złudzen optycznych, tym razem stacja ISS a fota z filmu z pierwszego posta tego tematu. (to mi dali jako argument ze ziemia jest wypukła i żyjemy na zewnątrz)



Teraz mamy zdjęcie z ISS, ktora jest na wys. 390 km nad ziemią.( a teraz można porównać stopien zakrzywienia ziemi z wys.36 km , skoczek spadochronowy)
Tu tez wszystko jest starannie przygotowane i kamera jest skierowana poniżej horyzontu i nikt nie zadaje pytań. ale niektórzy powiedzą;

No przecież widać ze jest wypukła i żyjemy na powierzchni!!!

Powyzej mielismy dowody tego czym się nas karmi oficjalnie by ukryć rzeczywistość.

I mielismy dowody dostarczone przez pasjonatów, na czym polega numer tzw. "wypukłości" ziemi.

Wystarczy skierować kamerę powyżej linii horyzontu i już będzie ..wklęsła.

To złudzenie optyczne jest wytłumaczone i odpowiada co "widzi satelita"



http://www.rolf-keppler.de/bild1-3.html

Im bliżej obiektyw satelity "patrzy" w stosunku do linii prostopadłej do powierzchni ziemi to nie ma problemu (90 stopni), gdy podnosimy obiektyw kamery to sie zaczyna numer z wypukłością a jesli podnosimy powyżej linii horyzontu to mamy ziemię wklęsłą. I w takim przypadku powstają pytania, ktore tu zadajemy. Nam sie sprzedaje numer z pod linii horyzontu na filmach satelitarnych i oficjalna propaganda ma się dobrze.

A teraz grafika z nad morza, dlaczego widzimy pierw kominy statku (tu żaglowiec):



http://www.rolf-keppler.de/innenweltbild.html
Kolejne bezpośrednie porównanie. Poprzednia fotografia skaczącego spadochroniarza, z wysokości 36 kilometrów.



Drugie zdjęcie pochodzi z poniższego filmu.

http://www.youtube.com/watch?v=sQw_C5KLhFM

Jest w USA klub tzw. rakietowców, których hobby to wysyłanie rakiet jak najwyżej. Od $7000 zabawki i więcej za sztukę.

W rakiecie jest kamera filmująca całe wydarzenie.

Zdjęcie z wysokości prawie 40 km, czyli jeszcze wyżej. Czyli kulistość Ziemi powinna być jeszcze większa niż na zdjęciu ze skoczkiem spadochronowym.

Czy tak jest rzeczywiście?



Czyli widać wyraźnie.... nie tyle wklęsłość ziemi, ale sposoby manipulacji, aby owa wklęsłość była dla wszystkich wyraźna i widoczna.

Niestety nikt z nas nie dysponuje technologią, która pozwoliłaby pokazać moment, w którym ziemia zaczyna wyglądać na wklęsłą.

Ale to jest sytuacja na dzisiaj. Jutro ktoś może polecieć dalej, pokazać księżyc z bliska, słońce bez wielkiej ilości światła, wklęsłą ziemię i co jeszcze? Trudno przewidzieć.

Trzeba także zdać sobie sprawę z tego, że podstawowe dane z mojego artykułu o geocentryzmie w tym kontekście są praktycznie w pełni potwierdzone. Ziemia się nie kręci i nie okrąża słońca.

http://www.zbawienie.com/geocentryzm.htm

..............................................................................

A tak przy okazji...

Jest jasne, że niewielu kandydatów na spamerów czyta regulamin forum i otrzymuję wiele podań o zarejestrowanie się na forum. Przykro mi, ale od kilku tygodni nie akceptujemy żadnych nowych osób, ponieważ... panuje obecnie wspaniała atmosfera - nikt nie spamuje i nie przykrywa idiotycznymi pytaniami najciekawszych postów.

Owszem, cenzura jest i nikt tego nie ukrywa. Czy się boimy? Ależ skąd.

Jeżeli popełnimy jakiś błąd w jakiekolwiek kwestii, inne forum zawsze i chętnie nam wszelkie błędy wykaże a nawet wyślą nam emaile z powiadomieniem.

Ale jeszcze daleko do końca tej sprawy.

Czyli... nie rejestrujemy nikogo w tej chwili. Jak ktoś chce koniecznie pisać, proszę pisać na forach.. hasbarskich.

Ich agenci będą... rozanieleni. Natomiast, jeżeli ktoś ma jakiś ciekawy artykuł czy dowód - proszę wysyłać na prywatnego emaila.

C.D.N.



Nasuwa mi się od razu pytanie , a jaka jest rzeczywistość?, NASA ma nam powiedzieć prawdę?, jak ją zawsze ktoś przyłapie na kłamstwie?


Poza tym nie napisałeś jak ta informacja o wielkościach ma wpływ na cały temat.


Jeśli chodzi o wcześniejszy mój post dotyczący księżyca chodzi o to że patrząc na księżyc i słońce w którymkolwiek momencie np . roku widoczna wielkość słońca i księżyca jest taka sama.
Analizując ruch słońca i księżyca na schemacie Kepplera, w rożnych fazach słońca i księżyca ich widoczna wielkość będzie rożna.

Zauważcie, że już od gdzieś 1h 37m jak zaczyna bujać kamerą horyzont od wypukłego przez prosty czasami przechodzi we wklęsły. Widziałem to wcześniej ale myślałem, że to jakieś złudzenie optyczne. Musiałby to oglądnąć ktoś kto się bardziej zna na optyce/fizyce może jest jakieś logiczne wytłumaczenie tego zjawiska ...

Stacja ISS używa też kamer z obiektywami szerokokątnymi. To co zauważyłeś na filmie to efekt używania szerokokątnego obiektywu w kamerze. Dlatego jeżeli zrobisz sobie przez środek ekranu pozioma kreskę to obraz poniżej tej kreski będzie zakrzywiany w dół a powyżej tej kreski w górę. Więc nie ma żadnej rewelacji na obrazach pokazywanych przez NASA - Jeżeli horyzont ziemi jest widoczny w obiektywie poniżej środkowej kreski ekranu t mamy obraz wklęsłej ziemi jeżeli powyżej środka ekrany to obraz ziemi jest wypukły (nieraz bardziej wypukły niż powinien). przykład takiej foty poniżej.

Widać środkową czerwoną kreskę która dzieli obraz na pół.
Powyżej tej kreski obraz ugina się w górę , poniżej tej kreski ugina się w dół. Stąd pokazywane we wcześniejszych postach zdjęcia z wklęsłą ziemią to efekt rodzaju używanego obiektywu w kamerze.
Myślę, że to co teraz napiszę zdemaskuje całkowicie szatański plan tuszowania tematu Pustej Ziemi jaki prowadzimy na tym forum ale w innym miejscu. Bajki jakie reprezentuje nam R.Keppler maja za zadanie całkowicie zatuszować istnienie otworów na biegunach.
Oto co znajduje się na stronie internetowej Rolfa Kepplera.

Tutaj jest link do strony R.Kepplera:
http://translate.google.com/translate?client=tmpg&hl=en&u=http%3A%2F%2Fwww.rolf-keppler.de%2F&langpair=de|pl

http://translate.google.com/translate?client=tmpg&hl=en&u=http%3A%2F%2Fwww.rolf-keppler.de%2F&langpair=de|pl

Teraz chyba wszyscy rozumieją o co tutaj chodzi ... Wywiady telewizyjne i radiowe z Kepplerem zapewne też informacje w gazetach niemieckich itd.
Jak widać Niemcom bardzo zależy na tym aby wyciszyć temat otworów na biegunach.

.

Odnośnie R. Kepplera - może nie być w ogóle zorientowany tym, że istnieją otwory. Z drugiej strony... otwory mogą być mitem. Nie mamy na to bezspornego dowodu. Mamy głównie dowody na pustą ziemię oraz poszlaki o istniejących otworach. Kwestia wymaga dokładniejszego badania, o ile jest to możliwe a trudności w dotarciu do prawdy są spore.

Zresztą, zamierzamy Kepplera o to zapytać!

Temat wewnętrznej ziemi zaczyna nabierać ciekawych rumieńców i nagle niemal wszystko zaczyna się układać w logiczną, i co najważniejsze, zgodną z Biblią całość.

Kilka faktów.

Nauka współczesna nie wie, czym jest magnetyzm i grawitacja.

Model wszechświata owej nauki jest bezsensowny i nielogiczny, począwszy od bajki i cudownej magicznej kropeczce, skończywszy na teorii, że wszechświat się nieustannie rozszerza.

Dodajmy szatańską teorie ewolucji i mamy kolejny dowód na to, jakiego pokroju ludzie podają nam pokarm 'naukowy' jako obowiązujący.

Jakiego rodzaju 'ludzie' tym kierują?

Jednym z głównych figur NASA był Jack Parsons - założyciel Jet Propulsion Laboratories (JPL) [Laboratorium Odrzutowe].

Jack Parsons był okultystą i satanistą, który był bezpośrednim motorem NASA w jej działaniach. Wszelkie okultystyczne konotacje, symbole oraz plan zwodzenia ludzkości odnośnie kosmosu i przygotowanie drogi do wizyt UFO na ziemię czyli demonów i upadłych aniołów z nieba, to był szatański program i jest on szatańskim nadal.

Jack Parsons był doskonałym człowiekiem dla takiego zadania.

http://translate.google.com/translate?sl=en&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=en&ie=UTF-8&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fwww.bariumblues.com%2Fjpl.htm&act=url

Zmarł w niewytłumaczonych okolicznościach w roku 1952. Był zdolnym chemikiem, który opracował system paliw dla rakiet.

Oczywiście w NASA obowiązują okultystyczne i pogańskie wpływy oraz nomenklatury i nazwy.

Przykłady: Apollo, Columbia, Challenger, Tytan, Saturn.

Załóżmy więc ziemię wewnętrzną i sferę nieba w jej środku. Wielce nieprzyjemny obraz dla satanistów. Bóg i jego Syn są niemal z zasięgu ręki i wszystko jest obserwowane i rejestrowane. Nie ma dzikiego wszechświata, ale mamy własny mikro kosmos w którym wszystko doskonale pasuje z logiką oraz z Biblią.

Przypomnę jeszcze raz artykuł o geocentryzmie. W studiowanym przez nas modelu pustej ziemi ziemia się nie obraca wokół osi i kilka badań naukowych to potwierdza.
Ziemia nie szybuje wokół Słońca z olbrzymia szybkością i także kilka dowodów naukowych temu zaprzecza.

Nikt nie udowodnił jeszcze geocentryzmu ani heliocentryzmu, aczkolwiek udowodniono bezruch ziemi, co stanowiło podstawy do geocentryzmu, jako naturalna kolej toku myślenia.

W przypadku Zimie i nas mieszkających w jej wnętrzu wszystko to jest zgodne z badaniami naukowymi, ale zaprzecza szatańskiej NASA.



Jeżeli sfera nieba jest tak blisko, podejrzewam, że Bóg nieco się zaniepokoił pojawieniem się Columbii (inna wersja tego imienia - Astarte!) tak blisko nieba! To było nieco za wiele. Nie dość że kłamstwa, to jeszcze bezczelne pukanie wrogów Boga, kłamców do drzwi... nieba.

http://www.youtube.com/watch?v=aIJiW8d_c68

Zwłaszcza, że wcześniej NASA otrzymała bardzo bolesną lekcję w kwestii Challengera. 1986 .

http://www.youtube.com/watch?v=j4JOjcDFtBE

Challenger - ekwiwalent imienia.. szatana.

Przeciwnik! Bóg nie dał się z siebie naśmiewać. Jak Parsons zginał. NASA miała wiele katastrof i wiele ofiar w ludziach. Kilku astronautów zamordowano za ujawnianie jej oszustw. Temat jest szeroki i oczywiście NASA to ukrywa przed nami.



I szydercza nazwa - Kennedy Space Center. Człowiek zamordowany przez kabałę okultystów rodzaju Jack Parsons i jego imię w szyderczy sposób użyte w nazwie. Budzi wręcz wstręt niezwykła fala kłamstw NASA i wielu innych współpracujących z ową szatańską instytucją organizacji, w szczególności - Watykanu!

Także podróż na Księżyc jest udowodniona jako jeden wielki fałsz. Dzisiaj jakoś nikt sie tam nie kwapi i jedynie bardzo mętne wyjaśnienia usprawiedliwiają brak dalszych wysiłków w opanowaniu Księżyca.

Widać wyraźnie, że ludzkość jest w szponach mistrza kłamstwa, szatana i NASA jest jego głównym naukowym graczem.

Mamy masę kłamstw i oszustw od ludzi, którzy odrzucają największego naukowca, jakiego kiedykolwiek ziemia posiadała, Nikola Teslę. Wszystkie teorie typu czarna dziura, galaktyki pędzące we wszechświecie i nasz mała biedna ziemia gdzieś na skraju galaktyki, którą rzekomo nikt się nie interesuje,

Na nasze szczęście jest Ktoś, kto się nami żywo interesuje i nie da się z siebie naśmiewać. Niedługo oczyści nasz glob z wszelkich maści hybrydów, potomstwa upadłych aniołów, dla których nie ma zbawienia.

I po raz kolejny przypomnę proroczą zapowiedź Chrystusa, że "...nie będzie tajemnicy, która nie byłaby ujawniona"! Że będą owe sekretne kłamstwa rozgłaszane z dachów!

Zobaczymy jeszcze kilka interesujących dowodów na to, że Biblia mówi nam prawdę o procesie stwarzania i że to wszytko ma niezwykle logiczne wyjaśnienie, którego brakuje we wszystkich materiałach 'naukowych' z NASA.



Więc nie ma żadnej rewelacji na obrazach pokazywanych przez NASA



Jak najbardziej jest rewelacja bo czy wiedziałes o tym wczesniej ze NASA ustawiajac odpowiednio kamery sprzedaje nam złudzenie optyczne za rzeczywistość?

Napewno nie.

Teraz wiesz , dzieki temu tematowi. Dotąd byś twierdził ze te foty jak ta:



że to rzeczywistość. A tak nie jest.

Wystarczy odpowiednio ustawić kamerę jak wykazałem w poprzednich postach i jest propagandowa "rzeczywistość".

W tym momencie argumenty demonistów - "No przecież widać !!!", wylatują za burtę

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=FG0fTKAqZ5g

Red ... za bardzo wpadasz w euforię. Najpierw nam serwowano kłamstwo ze ziemia jest pełna. Teraz kiedy odkrywamy prawdę że ziemia jest w środku pusta pojawia się gość który przerzuca wszystko z zewnątrz do wewnątrz i wprowadza wymyślona przez siebie transformację że jak się od obiektu oddalasz to się zmniejszasz. Przecież ta transformacja jest z tej samej półki co Teoria Względności Einsteina czy Wielki Wybuch.

No to musiałbyś udowodnić, na czym polega ta tarnsformacja i czy w danym przypadku można ją zastosować.

Ja zanalazłem cos na temat transformacji ale ze względu na skapośc opisową trudno mi ten rysunek zinterpretować:



http://translate.googleusercontent.com/translate_c?client=tmpg&depth=1&hl=en&langpair=de%7Cpl&rurl=translate.google.com&u=http://ks-lang.de/werner/Transformation.html&usg=ALkJrhh7bmTkhpz5Fsai9prPp8mHPHg3oA

Poza tym zostaje odpowiedż samego Keplera ale na to trzeba poczekać.
Mnie najbardziej uderzyła zgodność sprawozdania biblijnego względem ziemi zamieszkałej od środka.

Opracowując artykuł o geocentryzmie wiedziałem już, że ziemia się nie porusza i nie okrąża Słońca. Ziemia wewnętrzna jest wiec całkowicie zgodna z tymi badaniami.

Sprawdźmy teraz konkretnie, czy biblijne sprawozdanie o stwarzaniu pasuje do ziemi wewnętrznej.

(1) Na początku Bóg uczynił niebo i ziemię. (2) Ale ziemia była niewidoczna i nie zabudowana i ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży poruszał się nad wodą. (BM) http://www.bibliamesjanska.com/Rdz/1.html



Dokładnie jak w wersecie 2-gim. Mało co widać i jakiś skrawek... może Ducha jest widoczny. Bóg z pewnością wszystko widział dokładnie.

(3) I rzekł Bóg: Niech stanie się światło. i powstało światło.



Nagle zobaczyliśmy Ziemię z zewnątrz! Tak ją także widział Bóg. Światłość miała jakiś cel ale oświetlała tylko zewnętrzna powłokę Ziemi, która była nadal zalana wodą. Ale nie możemy wykluczyć, że część światła przedostawała się do Ziemi wewnętrznej przez otwory sporej średnicy na obu biegunach.

(4) I widział Bóg światło, że było dobre i oddzielił Bóg światło od ciemności. (5) I nazwał Bóg światło dniem, a ciemność nazwał nocą. I przyszedł wieczór i poranek pierwszy dzień.



I teraz zaczynają się najciekawsze rzeczy!

(6) Potem Bóg rzekł: Niech powstanie firmament w środku wody i niech środek odzieli wody, i tak się stało. (7) I uczynił więc Bóg firmament, i podzielił Bóg pomiędzy wodą pod firmamentem, a wodą, która była nad firmamentem.



Zatrzymajmy się na chwilę. Firmament to niebo z gwiazdami. Ta czarna kula w środku ziemi. Obok niej widać już Słońce i Księżyc. Cały trik polega na tym, że wewnątrz skorupy ziemi musiała być wszędzie woda. A niebo czyli firmament rozdzielił owe wody.

W jaki sposób?

Jest na to stosunkowo proste wyjaśnienie, które być może wprawi niektórych w osłupienie.

Mamy 100% pewność, że skorupa ziemska posiada silne pole magnetyczne, czyli jest magnesem. Wystarczyłoby, aby wewnętrzna sfera była także magnesem który powodowałby jej centralną pozycję oraz powodował ziemską grawitację. Czyli nie skorupa ziemska przyciągałaby nas, ale bylibyśmy równomiernie przypychani do powierzchni ziemi.

W ten sposób - najprawdopodobniej pod wpływem magnetyzmu oraz sił grawitacji firmamentu wewnętrzne wody się rozdzieliły i rozprzestrzeniły się po całek powierzchni wewnętrznej ziemi tworząc jeden wielki ocean wewnątrz ziemi. Jednakowe pola magnetyczne - skorupy ziemskiej oraz firmamentu a także równomierna siła grawitacyjna Nieba powoduje, że Niebo jest idealnie w środku sfery i nie jest niczym innym podtrzymywane.

Mało tego - firmament niebieski obraca się z szybkością jednego 360 stopniowego obrotu na dobę. To już wszyscy chyba wiemy. Jest on dużo mniejszy niż Ziemia więc owa szybkość nie wydaje się zbyt duża i nikt chyba z z firmamentu na Ziemię nie spadnie. Bóg i tron Boży jest najwidoczniej w firmamencie czyli w Niebie.

Czyli nasza nadzieja, ze nas Bóg ochroni jest znacznie większa a ich pewność sądu oznacza 100 procentową karę za wszystkie zbrodnie popełnione na Ziemi, głównie skierowane przeciwko ludowi Bozemu.

( I nazwał Bóg firmament niebem, i widział Bóg, że to było dobre, i tak nastał wieczór, i nastał poranek - dzień drugi.

(9) Potem rzekł Bóg: Niech wody, które są pod niebem zbiorą się na jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd. I tak się stało. I wody, która były pod niebem zebrano na swoje miejsca, i suchy ląd się pojawił. (10) Wtedy nazwał Bóg suchy ląd, a zgromadzenie wód nazwał morzem. I widział Bóg, że to było dobre.



Widzimy więc już kontynenty.

MOIM zdaniem jak do tej pory wszystko idealnie pasuje do sprawozdania biblijnego.

System heliocentryczny całkowicie upada z powodów oszałamiających szybkości ruchu Ziemi wokół Słońca i braku jakiegokolwiek dowodu na ten ruch. Jest wręcz odwrotnie. Badania naukowe wykazują że takiego ruchu nie ma. Nie mamy żadnego logicznego wyjaśnienia odnośnie grawitacji. Wiemy że jest i tyle. I to jest wszystko co o grawitacji wiemy. Ale wiemy że ziemia nie kręci się wokół własnej osi, ponieważ siła odśrodkowa spowodowałaby że odlecielibyśmy w Kosmos. Szybkość na równiku musiałaby być 1666 km na godzinę. Czy wyobrażamy sobie wichry przy takiej szybkości?

System geocentryczny zakłada ze firmament niebieski i gwiazdy, Słońce i Księżyc krążą wokół ziemi. Szybkości te byłyby olbrzymie, aczkolwiek nie niemożliwe. Ale reszta sprawozdania biblijnego nie pasuje do systemu geocentrycznego.

Natomiast w tym systemie Ziemi wewnętrznej mamy idealny porządek i całkowitą zgodność ze sprawozdaniem Księgi Rodzaju. Wiele innych fragmentów Biblii także zdaje się potwierdzać takich schemat.

W Izajasza 66 rozdziale mamy taki piękny werset: (1) Tak mówi Pan: Niebo jest moim tronem, a ziemia podnóżkiem moich nóg: Jakiż to dom chcecie mi zbudować i jakież to jest miejsce, gdzie mógłbym spocząć?

Inny werset w Hioba mówi - siedzi nad okręgiem ziemi. Tekst masorecki mówi o kuli ale jesteśmy wewnątrz kuli czyli okrąg jest bardziej adekwatnym określeniem w tym szczególnym przypadku.

Na zewnątrz Ziemi mamy światło i najprawdopodobniej wody pod wpływem magnetyzmu firmamentu czyli nieba oraz sił grawitacji, wody tarze ustąpiły i ukazał się stały ląd. Na zewnątrz jest właśnie Otchłań, czy też Szeol - nie bardzo przyjemne miejsce, do którego prowadzą oba otwory na obu biegunach. A Otchłań zamieszkują upadłe anioły przed potopowe oraz ich potomstwo. Najprawdopodobniej owe otwory są zapieczętowane przez Boga, który zachowuje owo niemiłe towarzystwo na wielki Dzień Sądu.

Jest to jedyna teoria, która ma sens oraz jest zgodna z Biblią. Nie ma więc olbrzymiego kosmosu z miliardami lat świetlnych i milionami takich ziem, jak nasza.

Wszystkie tego typu bajki z NASA powinniśmy właśnie tak traktować - jak bajki, ponieważ wiarygodność owej szatańskiej instytucji ma taką wartość, jaką mają słowa Tuska czy Obamy czy innych, zawsze kłamiących polityków.

C.D.N.
a czy zastanawialiście się nad wpływem Waszej teorii, hipotezy na łączność Boga z człowiekiem czyli modlitwy? czy coś by się mogło zmienić w postrzeganiu transmisji modlitwy do Boga z Ziemi o takiej budowie?

a czy zastanawialiście się nad wpływem Waszej teorii, hipotezy na łączność Boga z człowiekiem czyli modlitwy? czy coś by się mogło zmienić w postrzeganiu transmisji modlitwy do Boga z Ziemi o takiej budowie?

OCZYWIŚCIE!

Według tej... 'hipotezy' nasz Zbawiciel jest tak blisko nas!!!! Nie dalej niż 4000 kilometrów od nas! Kiedy chodził po ziemi, wyraźnie powiedział, że nawet nasze włosy są policzone. I ta bliska odległość wyjaśnia, dlaczego demony na dźwięk Jego imienia tak szybko uciekają!!!

Nasze zbawienie jest w tak bliskiej odległości!

Masz lepszą hipotezę, którą chciałbyś przedyskutować? Może wiara w magiczna kropeczkę!?

http://www.proroctwa.com/wiara-w-cudowna-kropke.htm

Przedstaw ją! Pośmiejemy się i wskażemy ci wszystkie oczywiste błędy!

Nie chodzi mi o TĘ naszą teorię! Zresztą ona wynika z Biblii a my ją chcemy zrozumieć. Pokaż nam pozostałe i je na serio przedyskutujmy! Wskażemy ci oczywiste błędy!

Czy to tak trudno uwierzyć, że świat zupełnie zwariował i tyko część Chrześcijan nie ugięła się przed zwariowanym i szaleńczym światem szatana!?

A dowodów na szaleństwo świata jest olbrzymia ilość.

A Biblia mówi, że szatan zwodzi cały świat!


a czy zastanawialiście się nad wpływem Waszej teorii, hipotezy na łączność Boga z człowiekiem czyli modlitwy? czy coś by się mogło zmienić w postrzeganiu transmisji modlitwy do Boga z Ziemi o takiej budowie?

OCZYWIŚCIE!

Według tej... 'hipotezy' nasz Zbawiciel jest tak blisko nas!!!! Nie dalej niż 4000 kilometrów od nas! Kiedy chodził po ziemi, wyraźnie powiedział, że nawet nasze włosy są policzone. I ta bliska odległość wyjaśnia, dlaczego demony na dźwięk Jego imienia tak szybko uciekają!!!

Nasze zbawienie jest w tak bliskiej odległości!

Masz lepszą hipotezę, którą chciałbyś przedyskutować? Może wiara w magiczna kropeczkę!?

http://www.proroctwa.com/wiara-w-cudowna-kropke.htm

Przedstaw ją! Pośmiejemy się i wskażemy ci wszystkie oczywiste błędy!

Nie chodzi mi o TĘ naszą teorię! Zresztą ona wynika z Biblii a my ją chcemy zrozumieć. Pokaż nam pozostałe i je na serio przedyskutujmy! Wskażemy ci oczywiste błędy!

Czy to tak trudno uwierzyć, że świat zupełnie zwariował i tyko część Chrześcijan nie ugięła się przed zwariowanym i szaleńczym światem szatana!?

A dowodów na szaleństwo świata jest olbrzymia ilość.

A Biblia mówi, że szatan zwodzi cały świat!

za bardzo Heńku wziąłeś mój wpis do siebie Nie każdy kto pyta jest Twoim wrogiem

po prostu zapytałem , ponieważ gdzieś na Twym blogu umieściłeś artykuł o energii modlitwy przesyłanej do Boga i zainteresowało mnie to w tym kontekście. To było chyba tez o DNA o ile dobrze pamiętam.
Co do Waszych hipotez, to nie mam zdania. Nawet gdybym miał to po co mam pisac skoro od razu "wyśmiejecie i wskażecie oczywiste błędy".

Czytam z zainteresowaniem bo dla mnie to nowość.



No to musiałbyś udowodnić, na czym polega ta transformacja i czy w danym przypadku można ją zastosować.

Ja znalazłem cos na temat transformacji ale ze względu na skapośc opisową trudno mi ten rysunek zinterpretować:

Poza tym zostaje odpowiedź samego Keplera ale na to trzeba poczekać.


Red chyba jakieś nieporozumienie .... nie ja jestem twórcą tej transformacji wiec udowadnianie jej nie należy do mnie tylko do twórcy tej transformacji lub do Ciebie jako pośrednika miedzy Kepplerm a czytającymi i komentującymi na tym blogu. Przedstawiona transformacja jest ciężka do udowodnienia i również ciężka do obalenia. Dlatego że według tej teorii instrumenty pomiarowe ulegają transformacji razem z badanym przedmiotem.
Szatan znowu nas zaskoczył gratką trudną do obalenia. Ja osobiście w tę transformację nie wierzę jak również w kulisty obiekt w centrum ziemi oblepiony gwiazdami.

Jak wytłumaczyć coś takiego według teorii Kepplera....

Mamy dwa obserwatoria astronomiczne A i B prowadzące obserwacje słońca. Na słońcu następuje wybuch. Światło ze słońca dociera do ziemi w czasie ok 8 min i 20 sek. Według Kepplera promienie słoneczne rozchodzą się mniej więcej tak jak na rysunku powyżej. Jak to jest że wszystkie obserwatoria astronomiczne na świecie odnotowują wybuchy na słońcu w tym samym czasie kiedy wg teorii Kepplera światło musi przebyć ok. 2 razy dłuższą drogę do stacji B niż do stacji A? Różnica powinna być ok 7 min. Chyba że Keppler zaserwuje nam nowy pomysł że po dłuższej drodze światło porusza się szybciej a to by było już coś nowego.

Rysunek przedstawia dwa okręgi M i M1. Położenie obu okręgów jest w tym samym miejscu w jakim widoczny jest na rysunku okrąg M. Wykonamy transformację okręgu M1 według teorii Kepplera do położenia tak jak na rysunku. Pytanie jest takie :
1. Jakie wielkie okręgi będzie widział obserwator znajdujący się w punkcie przestrzennym B ?

Jeżeli patrzymy w niebo i widzimy oddalający się wypuszczony z rąk balon który w miarę odległości zmniejsza się - według Keplera mamy transformację zmiany wielkości obiektu – dlatego widzimy go mniejszym.
Przeanalizujmy rysunek powyżej.
Mamy trzy osoby oddalone od siebie w jednakowej odległości. Gdyby osoba która jest w pkt.B stała razem z osobą która jest w pkt.A w tym samym miejscu np. pkt.A i oddalała się od niej do pkt.B to obraz byłby taki jak na dolnym rysunku. Tak samo osoba w pkt.C widziała by osobę w pkt. B . Czyli osoba znajdująca się w pkt.C patrząc na malutką postać w pkt.B twierdziła by że nastąpiła transformacja Keplera. Obiekt w pkt.C zmniejszył się. Ale osoba znajdująca się w pkt.A patrząca na postać w pkt. C i postać w pkt.B widzi je jednakowej wysokości. Więc gdzie ta transformacja ? oczywiście Kepler twierdzi ze transformacja działa tylko po osi w kierunku centrum ziemi… ale przecież patrząc na oddalającą się rakietę ze stanowiska startowego widzimy dokładnie to samo co widzi osoba od której oddala się samochód na szosie. Tutaj obiekt się zmniejsza i tam obiekt się zmniejsza ale w tym samym zjawisku tylko pierwsze jest transformacją to w takim razie czym jest drugie?
Transformacja Keplera działa tylko tam gdzie jest potrzebne to Keplerowi do jego hipotezy.
Przyznam się że wywód jest finezyjny ale nie do udowodnienia.
Na swojej stronie Kepler zarzuca Einsteinowi i Hawkingowi teoretyzowanie ale przecież sam robi to samo? Wywody Keplera są czysto matematyczne. Takie same wywody są Einsteina i wielbiciela wielkiego wybuchu Hawkinga.

Nie dajmy się zwodzić szatanowi….
wiesz Henryku, co za wspanialy post, wielu ludzi jak ja się zbudowalo na nim, ja osobiście to mało co nie stalem się z tego powodu ateista, dziekuje Ci, zbudowales mnie, przytocze tu mój post z innego forum http://www.biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=8015



Mamy dwa obserwatoria astronomiczne A i B prowadzące obserwacje słońca. Na słońcu następuje wybuch. Światło ze słońca dociera do ziemi w czasie ok 8 min i 20 sek. Według Kepplera promienie słoneczne rozchodzą się mniej więcej tak jak na rysunku powyżej. Jak to jest że wszystkie obserwatoria astronomiczne na świecie odnotowują wybuchy na słońcu w tym samym czasie kiedy wg teorii Kepplera światło musi przebyć ok. 2 razy dłuższą drogę do stacji B niż do stacji A? Różnica powinna być ok 7 min. Chyba że Keppler zaserwuje nam nowy pomysł że po dłuższej drodze światło porusza się szybciej a to by było już coś nowego.


W tym czasie na czerwono jest pies pogrzebany.

Jeżeli słońce jest wewnątrz pustej ziemi, do odległość od obserwatora jest ZNACZNIE mniejsza i światło dociera do nas niemal natychmiast. Średnica ziemi wewnętrznej wynosi 8000 km a jej jeszcze wewnątrz firmament niebieski czyli na oko byłoby... połowa tego czyli 4000 km do centrum i jeszcze połowa na firmament - daje nam zaledwie około 2000 km.

Czyli światło słoneczne praktycznie dociera do nas natychmiast.



Mamy dwa obserwatoria astronomiczne A i B prowadzące obserwacje słońca. Na słońcu następuje wybuch. Światło ze słońca dociera do ziemi w czasie ok 8 min i 20 sek. Według Kepplera promienie słoneczne rozchodzą się mniej więcej tak jak na rysunku powyżej. Jak to jest że wszystkie obserwatoria astronomiczne na świecie odnotowują wybuchy na słońcu w tym samym czasie kiedy wg teorii Kepplera światło musi przebyć ok. 2 razy dłuższą drogę do stacji B niż do stacji A? Różnica powinna być ok 7 min. Chyba że Keppler zaserwuje nam nowy pomysł że po dłuższej drodze światło porusza się szybciej a to by było już coś nowego.


W tym czasie na czerwono jest pies pogrzebany.

Jeżeli słońce jest wewnątrz pustej ziemi, do odległość od obserwatora jest ZNACZNIE mniejsza i światło dociera do nas niemal natychmiast. Średnica ziemi wewnętrznej wynosi 8000 km a jej jeszcze wewnątrz firmament niebieski czyli na oko byłoby... połowa tego czyli 4000 km do centrum i jeszcze połowa na firmament - daje nam zaledwie około 2000 km.

Czyli światło słoneczne praktycznie dociera do nas natychmiast.

Przeczytaj Heniu dokładnie co napisał na swojej stronie Keppler .... chyba nie wszystko zrozumiałeś.
Transformacja Kepplera polega na tym, że zmian rozmiarów podczas tej transformacji w kierunku środka ziemi powoduje też transformację prędkości obiektu - obiekt zwalnia - gdyby nie zwolnił to w ciągu kilku sekund rozwalił by się o coś z gwiazdami w środku ziemi.
Na tym polega transformacja Kepplera.
Nie przeczę, że to co prezentuje Keppler nie działa i takie coś działa ale tylko w narzuconych założeniach Kepplerowskich .
Problem jest w tym że brakuje tam jednego elementu (moim zdaniem) żeby to wszystko działało - obiektu będącego po drugiej stronie środka ziemi względem wewnętrznego słońca ale działającego jak odkurzacz. tzn. jeżeli słońce jest obiektem emisyjnym to obiekt przeciwny jest absorpcyjnym.
Obrazowo to wygląda tak jak sztabka magnesu z osią obrotu w środku . To co wysyła biegun N magnesu zbiera biegun S. Keppler nie podaje czegoś takiego jak "antysłońce", wiec co zakrzywia promienie słoneczne?
tego właśnie nie znalazłem na stronie Kepplera. Druga sprawa Keppler sam nie wie czym jest obiekt w środku z którego następuje projekcja gwiazd. Trzecia sprawa Keppler twierdzi ze nie ma otworów na biegunach - to że te dziury są już zostało praktycznie udowodnione.
Kolejna sprawa to to ze tej transformacji nie można sprawdzić ponieważ to co podałem na wcześniejszych rysunkach wymaga puszenia w kosmos trzy obiekty. dwa jako obiekty transformacji a trzeci jako obserwator. Niestety nikt raczej nie za-sponsoruje tego doświadczenia.
Dlatego ja nie wpadam w euforie ponieważ na taki obraz świata Kepplerowi brak dowodów - sam o swoim opracowaniu mówi hipoteza lub teoria.
Na chwilę obecną uważam to wszystko jako hipotezę dlatego też nie umieszczam w środku ziemi Boga a na zewnątrz demony bo na to wszystko jeszcze trochę za wcześnie.
Będę szukał informacji za i przeciw ... zobaczymy co z tego wyjdzie.

wiesz Henryku, co za wspanialy post, wielu ludzi jak ja się zbudowalo na nim, ja osobiście to mało co nie stalem się z tego powodu ateista, dziekuje Ci, zbudowales mnie, przytocze tu mój post z innego forum http://www.biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=8015

Bóg sie raptem zrobił taki bliski!

zimbarder

Nie wziąłem ciebie za wroga, ale bezceremonialnie podałem oczywiste argumenty - nie w sensie podłamania ciebie czy twojej reputacji, ale żeby innym pokazać, jak dziurawe są teorie, które nauka nam przedstawia jako fakty, pomimo nazywania ich nadal teoriami.

Być może zrobiłem to zbyt obcesowo! Przepraszam najmocniej!

BBC-POLAND

zimbarder

Nie wziąłem ciebie za wroga, ale bezceremonialnie podałem oczywiste argumenty - nie w sensie podłamania ciebie czy twojej reputacji, ale żeby innym pokazać, jak dziurawe są teorie, które nauka nam przedstawia jako fakty, pomimo nazywania ich nadal teoriami.

Być może zrobiłem to zbyt obcesowo! Przepraszam najmocniej!


Spokojnie. Podobno mamy wybaczać 77 razy więc masz u mnie jeszcze kredytu na 76 niemiłych sytuacji
No i w koncu jesteś moim bliźnim co jak wiesz opisałem na blogu

W 1897 roku w USA profesor Morrow i Dr. Teed zbudowali konstrukcje, która miała na celu pomiar wklęsłości, wzg. wypukłości oceanu. No jak myślicie, jakie były wyniki pomiarów? Oto one: Na długości `tylko' 3,8 km ocean znajdował się 1,22 m powyżej punktu odniesienia! A więc ocean jest wklęsły jak miska do makówek!

http://www.kosmos.pl/pl/opinie-relacje/54-wewnetrzny-kosmos-

a teraz zobaczmy na czym polegał ten eksperyment geodezyjny:

http://translate.google.com/translate?client=tmpg&hl=en&u=http%3A%2F%2Fwww.rolf-keppler.de%2Fwbraun.html&langpair=de|pl

zestaw pomiarowy:



Kilka segmentów razem połączonych a w tle ocean.



schemat uzyskania wyników:





tym razem historyczna fota:



A to końcowy wykres : powyżej punktu zerowego, uzyskane wyniki udowadniające wklęsłość ziemi (krzyżyki na wykresie) a poniżej punktu zerowego ,wykres porównawczy, wg oficjalnego poglądu że ziemia jest wypukła to takie wyniki powinny być uzyskane ale ich nie uzyskano.



Mnie tu zaciekawiła przede wszystkim data tego badania i to jak prostego: 1897

Mimo takich doświadczeń i to bagatela w którym roku, to nadal się nam serwuje numer z kątem ustawienia kamer w kosmosie (poprzednie posty) by udowodnić ze ziemia jest wypukła i to jeszcze z "autorytetem" - no przecież nawet z kosmosu widać że jest wypukła i żyjemy na zewnątrz !!!

Ciekawe co jeszcze wypłynie przy drążeniu tematu.
Kolejne zdjęcia z wysokości około 31 km...





Żródło: http://www.youtube.com/watch?v=pOJV2tWdIhE&NR
OPTYKA GEOMETRYCZNA też ma dużo możliwości tworzenia obrazu nierzeczywistego.
Dziś to nie jest tajemnica, kamery" rybie oko" , obraz obrócony powiększony wszystko zależy od rodzaju soczewki. Np. http://sciaga.onet.pl/12581,0,0,0,0,20181,2,sciaga.html
są jeszcze zjawiska:
Interferencja, PARALAKSA, odbicie, załamania światła, ciekawe są zwieciadła a najbardziej - zwierciadło sferyczne wklęsłe lub paraboliczne.
Może dużo wnieś w przemyślenia i w to jak dobrze widzi nas Pan skoro wiązki światła odbitego od zwierciadła skupiają się w jednym punkcie.
Jednak nie o tym chciałam pisać o o pływach :
przypływ odpływ.
Moim zdaniem definicja ta:
Wywołuje je zjawisko pływowe, którego przyczyną są siły grawitacyjne Księżyca i Słońca
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82ywy_morskie
była dla mnie lekko dziwna, ponieważ przy obecnie uznawanych wielkościach księżyca i odległościach od nich to dla mnie były wielkie dziwy.
Widziałam pływy kilku metrowe na morzu północnym to ogromna masa przyciągana przez księżyc. Ok ale teraz gdy poskracamy te wszyskie zera i uznamy że księżyc jest bliżej i jest mniejszy. To znów zaczyna wszystko pasować - tylko że lepiej i realniej. To samo sie tyczy faz księżyca oraz tego, że czasem widzimy księżyc i słońce jednocześnie na niebie oraz kwestia zaćmień. Wszystko trzeba od nowa zmierzyć zliczyć i zbadać

Ja Z Mężem pływamy po morzach i oceanach kilkukrotnie mąż widział zjawisko paralaksy na morzu. To znaczy tak się tłumaczy tą sytuację kiedy żeglarz widzi dokładnie przed sobą ląd no i potem do niego płynie i płynie czasem kilka dni. Jest więc nie możliwe by widział coś za horyzontem a jednak widzieli dokładnie. Oczywiście jest to znane żeglarzom zjawisko tylko teraz podstawcie to zjawisko do wklęsłej ziemi. czy przejrzystość powietrza nie sprawiła, że widzieli to co widzieli i co było naprawdę? Ale jest tez tak że płyniesz i widzisz szczyty drzew gór i podpływając obserwujesz coraz więcej lądu...
wszystko trzeba zbadać i już....
Tylko jeżeli jesteśmy wewnątrz, i wszystkie gwiazdy są na tej małej wewnętrznej kulce zwanej firmamentem to wszystkie takie filmy to ściema ?

http://www.youtube.com/watch?v=HfxDOxYfAGo

http://www.youtube.com/watch?v=gfWZe89r4O0

http://www.youtube.com/watch?v=ProOhknvS3o

jest wiele filmów z amatorskich teleskopów na których widać planety, odległe gwiazdy i galaktyki.
Czy są one większymi źródłami światła na firmamencie nieba ?
Bo w opisie stworzenia Bóg stworzył księżyc i słońce oraz gwiazdy, nie ma nic o planetach.
Chyba, że te wszystkie filmy z youtube są fabrykowane - nie mam niestety teleskopu żeby samemu sprawdzić jak to wygląda.
To jest trochę trudne do wytłumaczenia w tej teorii.

Kogo te wszystkie dowody jeszcze nie przekonują, temu polecam wycieczkę nad Jezioro Bodeńskie i zabranie ze sobą teleobiektywu o ogniskowej minimum 400 mm, oraz wykonaniu paru zdjęć przeciwnego brzegu, pomiędzy Friedrichshafen a Romanshorn. W tym celu wskazane jest poziome ustawienie obiektywu i wykonanie paru zdjęć, podczas gdy na środku jeziora płynie prom. Dla przypomnienia, odległość pomiędzy nimi w prostej linii wynosi około 11 km. Według teorii Kopernikowskiej i prostolinijnym przebiegu promieni światła, zdjęcie tak wykonane powinno przedstawiać prom na środku jeziora, a na drugim brzegu widzieć powinniśmy czubki drzew oraz wyższe kondygnacje budynków. Zapewniam was, że tak nie jest! Zdjęcie tak wykonane będzie zawsze i za każdym razem przedstawiać prom na środku jeziora, a w połowie promu, powyżej burty, będziemy widzieć drugi brzeg! Odpowiednie pomiary promu wykazały różnice wysokości do 2,34 m między taflą jeziora a punktem widzianym na zdjęciach jako brzeg! Dostarczenie takich zdjęć do pewnych instytucji spowodowało zdumienie naukowców oraz drapanie się owych po głowach, aż do krwi, jak i wykonanie odpowiednich obliczeń. Oto właśnie one:

Połowa odległości pomiędzy Friedrichshafen a Romanshorn: b = 0,5 * 11 km = 5,5 km.
średni promień Ziemi: r = 6371 km
Szukana wysokość: h

h = (r - (r * cos(b / r))) * 1000
h = (6371 km - (6371 km * cos(5,5 km / 6371 km))) * 1000
h = 2,374 m !!!!


http://www.kosmos.pl/pl/opinie-relacje/54-wewnetrzny-kosmos-

Tu mamy wizualizację tego miejsca:



a teraz to co zobaczymy w teleobiektywie:



Niestety w artykule Kepplera niezbyt klarownie dla zwykłego czytelnika, wyjaśniono kwestię złudzenia optycznego, które obserwujemy gołym okiem oraz rzeczywistości,
jaką możemy zaobserwować używając wielki teleobiektyw o bardzo dużej ogniskowej, czyli znacznie przybliżający nam obraz.

Złudzenie polega na zakrzywieniu światła przez gęstą atmosferę i patrząc gołym okiem nie patrzymy w prostej linii, ale stopniowo ziemia (tafla wody) ulega
eliptycznemu zakrzywieniu w "górę" i na horyzoncie, w zależności od odległości zobaczymy tylko czubki masztów - jak na górnym zdjęciu.

Kiedy jednak ustawimy aparat z wielkim teleobiektywem oraz - co jest niezwykle ważne - wypoziomujemy go z dużą dokładnością, eliminując w takim przypadku
zakrzywienie światła, wtenczas teleobiektyw ukaże nam rzeczywistość czyli wklęsłą ziemię.

Podsumowując.

1. Oko widzi zniekształcenie spowodowanie odchyleniem eliptycznym światła.



2. Wypoziomowany teleobiektyw ukazuje wklęsłość ziemi czyli stan rzeczywisty.

ps: fota pierwsza od góry została obrobiona w fotoszopie z foty dolnej, dla celów poglądowych.
@Red prośba bo ja nie za bardzo rozumiem.
Wytłumacz mi czemu oko ulega zniekształceniu spowodowanym odchyleniem eliptycznym światła a wypoziomowany teleobiektyw nie ?
Nie pytam, żeby obalić tą teorię bo sam uważam, że jest duża szansa na jej prawdziwość - ale po prostu nie rozumiem.
Przecież światło które wpada do tego teleobiektywu też ulega odchyleniu, chyba że przez układ soczewek który jest w teleobiektywie te odchylenie jest niwelowane ?
Mógłbyś to jakoś rozrysować albo jakoś prosto wytłumaczyć bo moje pojęcie optyki jest za słabe, żeby to zrozumieć
Tu się chyba nie mylisz o ile pamiętam stare aparaty analogowe jeszcze miały ten błąd. Dziś większość aparatów to nieporównywalnie lepsze lustrzanki jednoobiektywowe z mnóstwem soczewek redukujących wiele wad.
W dalszym ciagu nie mam pojecia jak interpretowac wschod i zachod slonca, kiedy pojawia sie i znika za horyzontem.

@Red prośba bo ja nie za bardzo rozumiem.
Wytłumacz mi czemu oko ulega zniekształceniu spowodowanym odchyleniem eliptycznym światła a wypoziomowany teleobiektyw nie ?

Przecież światło które wpada do tego teleobiektywu też ulega odchyleniu, chyba że przez układ soczewek który jest w teleobiektywie te odchylenie jest niwelowane ?

Mógłbyś to jakoś rozrysować albo jakoś prosto wytłumaczyć bo moje pojęcie optyki jest za słabe, żeby to zrozumieć

W tym celu wskazane jest poziome ustawienie obiektywu i wykonanie paru zdjęć, podczas gdy na środku jeziora płynie prom. Dla przypomnienia, odległość pomiędzy nimi w prostej linii wynosi około 11 km. Według teorii Kopernikowskiej i prostolinijnym przebiegu promieni światła, zdjęcie tak wykonane powinno przedstawiać prom na środku jeziora, a na drugim brzegu widzieć powinniśmy czubki drzew oraz wyższe kondygnacje budynków
Zdjęcie tak wykonane będzie zawsze i za każdym razem przedstawiać prom na środku jeziora, a w połowie promu, powyżej burty, będziemy widzieć drugi brzeg! Odpowiednie pomiary promu wykazały różnice wysokości do 2,34 m między taflą jeziora a punktem widzianym na zdjęciach jako brzeg!

Co robi nam prom w projekcji tzw. w przybliżeniu?.

Przyblizenie pokazuje projekcję....z 11 kilometrów (w (D) stoi fotograf) ale w skróconej wersji 1,1 km. w teleobiektywie.

Dlatego zdjęcie (projekcja) jest "dziwna".

Prom co robi? , ukazuje ze znajduje się w punkcie kulminacyjnym wklęsłego łuku tafli jeziora.

Inaczej mówiąc prom zdradza ugięcie w "dół" tafli jeziora.

Bez tego promu na piątym kilometrze, nie można by było wykazać ugięcia "w dół" tafli jeziora.

To tyle.
Chyba zrozumiałem - tylko fajnie by było przeprowadzić taki eksperyment samemu albo przez kogoś zaufanego. Bo jak sam napisałeś ten prom i jego 2 "zdjęcia" wykazujące dowód na zakrzywienie w drugą stronę to efekt photoszopa więc ma małą wartość w temacie.
Z drugiej strony są te stare zdjęcia ale też ciężko na nich bazować bo nie wiemy jak powstały.
Z kolejnej strony w listopadzie ma być widoczna gołym okiem na niebie kometa ISON:

http://zmianynaziemi.pl/wideo/warkocz-komety-ison-zaczyna-rosnac

jeżeli naprawdę będzie widoczna gołym okiem na niebie i tak jasna jak tu piszą:

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/kometa-ison-bedzie-dziesieciokrotnie-jasniejsza-wenus

to jeżeli żyjemy wewnątrz ziemi - czym są komety - ciężko mi jest to sobie wyobrazić.
Chyba, że znowu będzie duży szum w mediach niezależnych a potem cisza i kometa nie będzie wogóle widoczna tak jak było z tematem komety Elenin, która okazała się tylko szumem informacyjnym. Ktoś wogóle widział kiedyś jakąś kometę na niebie a nie tylko na zdjęciach ?
No i czym są meteoryty (te często widziałem na nocnym niebie) chyba, że i komety i meteoryty to są demony(pojazdy demonów), które dostają się do wnętrza ziemi otworami na biegunach ziemi. A cała wyprawa do wnętrza ziemi Byrda była wyprawą na zewnątrz ziemi. A światło które tam świeciło cały czas to nie słońce tylko światłość, którą Bóg stworzył na początku która jest po prostu gdzieś w przestrzeni a potem tworząc ziemię oddzielił światłość (na zewnątrz) od ciemności (wewnątrz) dlatego później musiał stworzyć światła wewnątrz, żeby "świeciły w dzień i w nocy".
Wszystko to jest bardzo dziwne - mam nadzieję, że jak nam się uda wejść do Królestwa Niebieskiego to dowiemy się jak było naprawdę ...

Chyba, że ta kometa jest czymś innym - tylko na powrót Pana jeszcze za wcześnie, nie wydarzyły się jeszcze wszystkie zdarzenia opisane w Apokalipsie Św. Jana. Dlatego to co tu piszą też może być kolejną ściemą:

http://innemedium.pl/wiadomosc/komecie-ison-moze-towarzyszyc-7-mniejszych-obiektow

tu film:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=OM_3yCzhRmA

W dalszym ciagu nie mam pojecia jak interpretowac wschod i zachod slonca, kiedy pojawia sie i znika za horyzontem.

Cytat: thewordwatcher

"(...)System geocentryczny zakłada ze firmament niebieski i gwiazdy, Słońce i Księżyc krążą wokół ziemi.
Szybkości te byłyby olbrzymie, aczkolwiek nie niemożliwe. Ale reszta sprawozdania biblijnego nie pasuje do systemu geocentrycznego.(...) "

Prawdopodobnie te dwa swiatla kraz.a; nie wokol ziemi, ale po wewnetrznym kregu ziemi lub wokol firmamentu
lub obracaja sie jak na satelite przystalo wraz z firmamentem -
to ten ich ruch i odleglosci pomiedzy kontynentami - powoduja dzien i noc. Oczywiscie nie jestem fizykiem ale tak to rozumie.

Czy ktos z was moglby zrobic grafike gdzie teraz znajduje sie Agartha?

Czy Agartha to otchlan? - jezeli tak to dlaczego jest tam tak pieknie jak przekazuja roznego rodzaju opisy.
Kim sa istoty zamieszkujace to miejsce ? kto jest ich Stworca? mysle, ze nie naleza do rodzaju ludzkiego.
Zauwaz.cie opisuje sie te istoty wrecz pozytywnie. Nikt nie prowadzi tam wojen i nie sklada sie ludzi w ofierze bestiom.
Natomiast jezeli chodzi o nasz swiat to wmawia sie nam,
ze to my ludzie jestesmy przyczyna zla na ziemi i chetnie wzajemnie sie mordujemy.
Nic tylko siedzimy sobie w naszych domach i obmyslamy kolejne wojny lub moz.liwosci samozaglady.

Z niektorych przekazow wynika, ze w przyszlosci "ludzie" z Agarthy
wyjda na powierzchnie ziemi. Skoro jest tam tak pieknie - po co
w takim razie mieliby wychodzic do nas?

Dlaczego Biblia nie wspomina o tak pokojowej cywilizacji?

Abstrahujac od Agarthy -

jeszcze jedno pytanie dlaczego w Biblii sa dwa opisy stworzenia?
W pierwszej wersji Bog stworzl kobiete i mez.czyzne rownoczesnie.

W drugiej wersji czlowiek Adam zyje sam w raju i ma za zadanie
nadania nazw zwierzetom, a w pozniejszym czasie Bog pogra:z.a
Adama we snie aby z jego z.ebra uksztaltowac kobiete.

Pytam wiec po co sie powtarzac jezeli jest to ta sama historia?
Ale czy rzeczywiscie ta sama?

Skoro do Biblii dodano to i owo, to z pewnoscia tez niejedno ujeto.
Cale szczescie, ze te zagadki nie maja wpywu na nasze zbawienie:)
Bracie Mariuszu podałeś cytat: "...Według teorii Kopernikowskiej i prostolinijnym przebiegu promieni światła,...", więc jet to wyliczenie:
"Połowa odległości pomiędzy Friedrichshafen a Romanshorn: b = 0,5 * 11 km = 5,5 km.
średni promień Ziemi: r = 6371 km
Szukana wysokość: h

h = (r - (r * cos(b / r))) * 1000
h = (6371 km - (6371 km * cos(5,5 km / 6371 km))) * 1000
h = 2,374 m !!!!"
oparte o prostolinijność światła w PRÓŻNI (!) a nie uwzględnia temperatury, wilgotności, ciśnienia oraz współczynnika załamania światła w substancji
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d1/Snells_law.svg/641px-Snells_law.svg.png
Załamanie światła na granicy dwóch ośrodków o różnych współczynnikach załamania, gdzie n2 > n1. Ponieważ prędkość fazowa jest mniejsza w drugim ośrodku (v2 < v1), kąt załamania θ2 jest mniejszy od kąta padania θ1
Nic więc dziwnego że wynik h = 2,374 m wyszedł na odległości 11 km, w środowisku wodnym linia horyzontu jest zakrzywiana do góry a w środowisku suchym jest zakrzywiana w dół poniżej horyzontu.
tutaj jest więcej informacji:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wsp%C3%B3%C5%82czynnik_za%C5%82amania
https://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_optyczna
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dyfrakcja
https://pl.wikipedia.org/wiki/Interferencja
Poza tym cieszę się Bracie Mariuszu że wróciłeś oraz oczekuję na nowe artykuły na blogu.
Pozdrawiam

Bracie Mariuszu podałeś cytat: "...Według teorii Kopernikowskiej i prostolinijnym przebiegu promieni światła,...", więc jet to wyliczenie:
"Połowa odległości pomiędzy Friedrichshafen a Romanshorn: b = 0,5 * 11 km = 5,5 km.
średni promień Ziemi: r = 6371 km
Szukana wysokość: h

h = (r - (r * cos(b / r))) * 1000
h = (6371 km - (6371 km * cos(5,5 km / 6371 km))) * 1000
h = 2,374 m !!!!"
oparte o prostolinijność światła w PRÓŻNI (!) a nie uwzględnia temperatury, wilgotności, ciśnienia oraz współczynnika załamania światła w substancji
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d1/Snells_law.svg/641px-Snells_law.svg.png
Załamanie światła na granicy dwóch ośrodków o różnych współczynnikach załamania, gdzie n2 > n1. Ponieważ prędkość fazowa jest mniejsza w drugim ośrodku (v2 < v1), kąt załamania θ2 jest mniejszy od kąta padania θ1
Nic więc dziwnego że wynik h = 2,374 m wyszedł na odległości 11 km, w środowisku wodnym linia horyzontu jest zakrzywiana do góry a w środowisku suchym jest zakrzywiana w dół poniżej horyzontu.

w środowisku wodnym linia horyzontu jest zakrzywiana do góry

A co to jest wilgotność powietrza?, to stężenie pary wodnej w atmosferze i w takim środowisku "wodnym" promień światła eliptycznie "wędruje do góry". I o to tu chodzi. Nie tak jak nas uczą że w powietrzu idzie po prostej.

Dlatego mamy taki przebieg swiatła:





A teraz przejdzmy do doświadczenia na jeziorze Bodenskim:

co powinniśmy zobaczyć? - tu jest kwestia podstawowa: co powinniśmy zobaczyć na podstawie tego co nas uczą?

to powinnismy zobaczyc:



a co sie okazuje?



a teraz warunki i konkrety;





a to o ten typ promu dokładnie chodzi:



Wiecej fot i opisu doświadczenia:

W prawym górnym rogu jest translator :

http://translate.google.com/translate?client=tmpg&hl=en&u=http%3A%2F%2Fwww.rolf-keppler.de%2Foptisch.htm&langpair=de|pl

Wnioski:

Keppler udowodnił ze jezioro jest wklęsłe a powinno być.... wypukłe wg oficjalnej nauki

Nikt na takie "anomalie" nie zwraca uwagi, tak silna jest propaganda wsparta dziesiątkami zdjęć satelitarnych z odpowiednio.... ustawionymi obiektywami kamer

Są też inne doswiadczenia geodezyjne z tego zakresu ale o tym pózniej.

Dla ciekawości: zrobiłem własne doświadczenie wczoraj na jeziorze Turawskim ( 7 km, największa długość) ale foty z czasem.

Rodzaju 1:(14) I rzekł Bóg: Niech się staną światła w firmamencie niebios, aby świeciły nad ziemią, aby oddzielały dzień i noc, i niech będą znakami pór, dni i lat!

(15) Niech będą światłem na firmamencie nieba, aby świecić nad ziemią! I tak się stało.

(16) I Bóg uczynił dwa wielkie światła: większe światło, aby zarządzało dniem, i mniejsze światło, aby zarządzało nocą, także gwiazdy.

(17) I umieścił je Bóg na firmamencie nieba, aby świeciły na ziemię.

(18) I rządziły dniem i nocą oraz aby rozdzielały pomiędzy światłem i ciemnością. I widział Bóg, że to było dobre.

Zaczynam coraz bardziej wierzyć Biblii a nie opowiastkom naukowców na żołdzie watykańsko-syjonistycznym i masońskim.
Tak sobie kiedys myslalam, ze gdybym mmogla wybrac miejsce do zamieszkania na ziemi to bylaby
to Australia Zanurzylam sie dzieki tobie Heniu w te wody na zdjeciach - jaka to uczta dla oczu

Niekiedy zastanawialam sie nad sila grawitacji i ciezko bylo mi zrozumiec jak kulista ziemia potrafi takie
masy wody zatrzymac przy swojej skorupie. Wkleslosc ziemi, zdaje sie to wyjasniac

Chyba zrozumiałem - tylko fajnie by było przeprowadzić taki eksperyment samemu albo przez kogoś zaufanego. Bo jak sam napisałeś ten prom i jego 2 "zdjęcia" wykazujące dowód na zakrzywienie w drugą stronę to efekt photoszopa więc ma małą wartość w temacie.
Z drugiej strony są te stare zdjęcia ale też ciężko na nich bazować bo nie wiemy jak powstały.


Postarałem się o własne doświadczenie nad jeziorem Turawskim 10.05.2013

Widok się nie zmienia od 1897

jak było w roku 1897:



linia horyzontu oceanu powyżej przecięcia linii wziernika niwelatora
a jacht żaglowy pod linią horyzontu.

http://translate.googleusercontent.com/translate_c?client=tmpg&depth=2&hl=en&langpair=de%7Cpl&rurl=translate.google.com&u=http://www.rolf-keppler.de/wbraun.html&usg=ALkJrhhTeBj6PdZNFx8UWFDhElRRPqdV8A

Czy coś się zmieniło?

Nic

sprzęt:

Kamera JVC GZ-HM440AE , statyw z poziomicą firmy "hama" typ Star 61, odległość do drugiego brzegu to 7 km.
Wysokość umieszczenia kamery nad lustrem wody 50 cm.





Miejsce: tafla wody przy wale zaporowym jeziora Turawskiego-zbiornik retencyjny, obok punktu A znajduje się elektrownia wodna.



Co widzimy w wypoziomowanej kamerze:

widok normalny



Powiększenie 13 razy:









Łódz żaglowa jak i jacht kabinowy nie znajdują się dokładnie połowie odległości, ale i tak linia brzegową widać jest wyżej niż ich pokłady.

Z ustawieniem kamery jest niezwykle prosta sprawa. Kamera (nie kazda!) ma sposób ustawienia idealnego poziomu, który jest identyczny jak poziom tafli jeziora.

Czyli kamera na statywie powinna pokazywać nam horyzont na samym środku ujęcia. (a co pokazuje?-czerwona linia)

Gdyby ziemia była kulą horyzont znajdował by się poniżej środka obrazu z powodu zakrzywienia ziemi. Tymczasem widać wszystko odwrotnie!

Ziemia jest zakrzywiona do góry czyli wklęsła i horyzont znajduje się znacznie wyżej niż środek wziernika.
Łodzie i jachty wglądają tak, jakby były niżej niż znacznie bardziej odległy horyzont.

Czyli ujęcia z kamery wyraźnie pokazują nam wklęsłość ziemi.

W identyczny sposób działają urządzenia geodezyjne, które w ten sam sposób ukazują nam wklęsłość ziemi. Każdy geodeta może to poświadczyć.

Poza tym każdy z was może samodzielnie zrobić takie doświadczenie, pamiętając o dokładnym wypoziomowaniu swojego sprzętu
Zrobiłem grafikę która jest kompilacją dotychczasowej wiedzy w tym temacie:



http://my.opera.com/red-october61/albums/showpic.dml?album=14113912&picture=186934712
Zwróćmy nieco uwagę na inne problemy. Wielu szuka dowodów na wklęsłą ziemię i praktycznie niemal każdy domaga się niezbitych dowodów.

I ma rację. Ale bądźmy sprawiedliwi i domagajmy się także dowodów od... NASA!

Każda moneta ma dwie strony. Spójrzmy nieco w innym kierunku.

Zadajmy sobie proste pytania.

Czy mamy dowody na to, że ziemia się kręci wzdłuż własnej osi?

Czy mamy dowody na krążenie Ziemi wokół Słońca?

Odpowiedzi są negatywne. Ale wszyscy wiedzą, ze Ziemia się kręci, a przecież Kopernik nie podał ano jednego dowodu na to, że Słońce jest okrążane przez Ziemię. Wszyscy wiedzą o jego dziele - O obrotach sfer niebieskich, ale jakoś nigdy nikt tego nie czytał i nie nauczano z tego wiekopomnego dzieła w szkołach. Zwłaszcza. ze Kopernik był Polakiem. Czy ktoś to czytał?

Z dowodów na kulistość ziemi mamy zakrzywienie światła, które działa w OBIE strony - w zależności jak nam umieszczą kamerę w przestrzeni kosmicznej.

Wiemy, że światło nie dociera do nas w liniach prostych i aparaty fotograficzne, mikroskopy, lunety, okulary sa tego wymownym dowodem.

Ba... łyżka w wodzie wydaje się złamana z tej samej przyczyny.

Nieco przemyśleń na temat Columbii, którą dostarczano ludzi i sprzęt do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Szukałem nieco danych o tym pojeździe i jakoś nie mogłem znaleźć.

Żeby Columbia połączyła się z ISS, musi być wyposażona w niezwykle skomplikowaną aparaturę oraz kilkanaście małych i większych silników rakietowych, które muszą być obsługiwane przez niezwykle doświadczonego i doskonale przeszkolonego człowieka. Mała nieuwaga może skończyć sie tragicznie. Muszą temu towarzyszyć precyzyjne kamery pokazujące każdy ruch Columbii.

Problem polega na tym, że trzeba dolecieć precyzyjnie do ISS, wyhamować w odpowiedniej od niej odległości. Wyłączyć główne silniki.

Trzeba wziąć pod uwagę to, że szybkość w kosmosie bez ciążenia jest olbrzymia. Columbia leci jak kamień bez pracy silników. Stan nieważkości. Czyli Columbia musi sie podczas takiej szybkości odwrócić o 180 stopni, włączyć główne silniki rakietowe i w ten sposób wyhamować. Jest to niezwykle precyzyjny zabieg i nie myślę, że ręcznie to się może udać. Musi to być kontrolowane wielce precyzyjnym urządzeniem komputerowych.

Odległość od ISS po wyhamowaniu musi być niewielka i nie może być mowy o jakiekolwiek niedokładności, ponieważ Columbia mogłaby polecieć za daleko, lub... rozbić się o ISS!

Po uzyskaniu tej samej szybkości jaką posiada ISS, Columbia musi sterować za pomocą małych silniczków rakietowych w taki sposób, aby się połączyć bardzo precyzyjnie z ISS - aby nie uszkodzić samej siebie oraz ISS.

Takie mniej więcej silniczki ale musi być ich więcej i o większej mocy. Columbia wazy kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt ton!

https://www.youtube.com/watch?v=dBHkkJOczRQ

Muszą być one tak precyzyjne, aby milimetr po milimetrze zbliżyć się do ISS i złączyć się z nią precyzyjnie, do milimetra!

Problem polega na tym, aby znaleźć taki system sterowania rakietowego w Columbii.

Nie znalazłem na NASA witrynie ani jednego zdania na ten temat.

http://spaceflight.nasa.gov/gallery/index.html

Według tej witryny podróżowanie na księżyc oraz podróże Shuttle Columbia były i są nadal niemożliwe.

Autor tej witryny oferuje 1 milion funtów dla każdego, kto udowodni, że jest to możliwe. Chociaż na papierze!

Według tej witryny powodów jest kilka, a głównym jest brak wystarczającej ilości paliwa oraz wiele fizycznych niemożliwości, które negują jakiekolwiek szanse na powodzenie.

http://heiwaco.tripod.com/moontravel.htm [en- przetłumacz w Google Tłumacz]

Sposobem cumowania Columbii do ISS autor się nie zajął. Po prostu ten temat ominął wiedząc, że według jego obliczeń cała taka farsa jest zupełnie niemożliwa.

Ale z jego obliczeń możemy dowiedzieć się, że ISS szybuje z szybkością 7800 m/sek x 60 = 468000 m/minutę (468 km/min) x 60 = 28 tysięcy km/godzinę.
Columbia musi się dostosować do takiej własnie szybkości z niemal absolutną precyzją - co najmniej 1 mm!

Staje się oczywiste, że zbudowanie takiej stacji w kosmosie oraz jej modernizacja, dostarczanie sprzętu, ludzi i paliwa jest po prostu niemożliwe.

Czyli NASA nieustannie nas okłamuje niemal we wszystkim, co robi!

I właśnie informacje z NASA 'uczą' nas o tym, że Ziemia jest kulą, że obraca się wokół własnej osi i krąży wokół Słońca. z wielką szybkością -28 km/sec

Podróż na Księżyc była oczywiście także mega oszustwem.

Jest ewidentne, że instytucja praktycznie kontrolująca informacje o Kosmosie, instytucja wysoce satanistyczna i religijna, wielbiąca starożytnych bogów, jak..Apollo jest wraz z Watykanem źródłem masywnej dezinformacji.

Daje nam to ciekawą opcję. Śledząc temat o wklęsłej Ziemi możemy dojść do Prawdy - takiej, jaka ona rzeczywista jest.

Na NASA światopogląd mamy praktycznie zero dowodów. Na pełną ziemię nie mamy także ani jednego dowodu.

Czyli wszystko jest możliwe w świetle Biblii oraz wersetu, który mówi, że szatan zwodzi całą ziemię. ten temat może poważnie zachwiać kłamliwym światopoglądem, który jest aktywnie propagowany przez sług szatana i upadłych aniołów.
Dziekuje ci Red, za ten rysunek . Wynika jasno, ze Agartha nie znajduje sie we
wnetrzu ziemi jak umiejscowiaja ja niektore znane nam - stare karty geograficzne,

Mysle, ze stalo sie oczywistym, ze Agartha nie jest naszym utraconym rajem.
Upadle anioly posiadaja nieogarnieta przez nas wiedze i z pewnoscia robia z niej uzytek.
Moim zdaniem mieszkancy Agarthy to hybrydy, niektorzy o pozytywnych ludzkich cechach - dlaczego pozytywnych - nosza w sobie tez geny ludzkie a na dodatek nie sa celem ataku szatana ani demonow. Oczywiscie nie twierdze, ze wszyscy mieszkancy Agarthy sa humanitarni. Tyle moich rozwaz.an
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl