, Sytuacja gospodarcza Polski i na świecie ďťż

Sytuacja gospodarcza Polski i na świecie

Niszczarka do głowy
Chciałbym, żeby w tym temacie zamieszczać aktualne informacje właśnie nt. ekonomii.

Jak wiemy istoty, które nami rządzą służą szatanowi, a ten z kolei chce nas coraz bardziej zniszczyć m.in tzw. "kryzysem finansowym".

Z Polski najbardziej chyba najbardziej obiektywnymi ekonomistami są Janusz Szewczak i Krzysztof Rybiński.

Do 5 min. jest trochę gadania o Smoleńsku, ale później jest już sama prawda, np. Polska jest już zadłużona na 1 bln zł, czyli 1000 miliardów zł!

http://www.youtube.com/watch?v=aQKDn7Knub8

Tutaj bardziej aktualnie

http://www.youtube.com/watch?v=hE0655Bp47g

A tutaj trochę nt. sytuacji ekonomicznej na świecie

http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/768193,rybinski-rok-czarnego-labedzia-albo-nawet-kilku.html


Temat ważny i potrzebny. to właśnie zainteresowanie ekonomią zaprowadziło mnie do Boga i do biblii. Dlatego (na ile mi dzieci pozwolą) będę starać się kontynuować ten temat.

Ja kiedy zorientowałam się, że praktycznie cały system gospodarczy świata zmierza ku zagładzie, myślałam początkowo, że chodzi o władzę nad ludźmi i pieniądze. Wkrótce jednak zaczęłam się zastanawiać, czy jest możliwe, że ktoś chciałby przejąć władzę nad... hospicjum, którym się stajemy

Zanim wyciągnęłam własne wnioski z pomocą przyszła mi strona Henryka. Dziękuję!

Zapoznałam się po krótce z blogiem pana Rybińskiego (z tym drugim jeszcze nie). Choć może na pierwszy rzut oka wydawać się obiektywny, reprezentuje on ekonomię mainstreamu, czyli naukę, która nie ma poparcia w rzeczywistości i jest narzędziem do maskowania stanu faktycznego. np. w tym artykule
http://www.rybinski.eu/2013/12/pastwisko/
oskarża pośrednio wszystkich Polaków o to jak żyje się Polsce, nie zauważając, że wiele jeśli nie większość rodzin, zwłaszcza młodych żyje na krawędzi.
W tym:
http://forsal.pl/artykuly/769289,rybinski-wiedze-trzeba-przekuc-w-zysk.html
rozważa, dlaczego doskonale wykształcona młodzież polska nie odnosi sukcesów w biznesie. Pewnie tak, jak pan Rybiński pisze, wynika to z wzorca kulturowego, a nie z szczelnego systemu okradania Polaków od dziesięcioleci. A dlaczego ta wykształcona młodzież nie odnosi i nie będzie odnosić sukcesów? Bo nie po to jest w Polsce tak rozwinięty system edukacji. Otóż jest on po to, by młodych ludzi uwięzić na co najmniej 12 lat w szkolnej ławie i przez te lata jak najbardziej odsunąć od realiów życia.

Natomiast ten artykuł już nie wymaga mojego komentarza...
http://www.rybinski.eu/2014/01/otworzmy-oczy/
Chyba sam się zdemaskował. Pewnie wie o sytuacji gospodarczej Polski i świata więcej niż pisze na swoim blogu. Sam bierze w tym swój udział...

Tak więc trochę prawdy na tym blogu wymieszanej z propagandą i kłamstwami. Jak zwykle.
@Hugo.
Zgadzam się z twoja oceną Rybińskiego, ja nie mam do niego zaufania.
Natomiast co się tyczy Szewczak to już inna sprawa.
Szewczak jest prostolinijny i szczery (na ile można być szczerym), mówi ”prosto z mostu” to co myśli i stawia trafne diagnozy.
Od dłuższego czasu słucham i czytam jego wypowiedzi, z którymi w większości się zgadzam.
Poniżej mam ciekawy link o Singapurze.
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=11465&Itemid=47
Waldek!
A ja się z panem Szewczakiem nie zgadzam. Uczciwy blok o tematyce ekonomicznej powinien napisać, że cały światowy (w tym i polski) system gospodarczy jest zaprogramowany na samozniszczenie. Że jest stworzony tak, by było jak najwięcej pracy a jak najmniej owoców pracy, czyli jak najmniej zaspokojonych naszych potrzeb. Podam przykład

W mieście A było 10 zakładów pracy, była to produkcja i były one w różnych częściach miasta. Mieszkańcy miasta pracowali w nich, każdy z pracowników dochodził do swojej pracy na pieszo. Z jakichś przyczyn wszystkie zakłady przeniosły się w jedno miejsce. Część mieszkańców nadal mogła chodzić na pieszo, jednak 70% musiała teraz dojeżdżać. Z tego powodu zatrudniono 20 kierowców autobusów więcej. Odnotowano większy ruch na stacjach benzynowych, ponieważ część pracowników jeździła autami lub autobusami. Z powodu wydłużonego dojazdu do pracy znalazło pracę 40 niań do dzieci.
Ekonomiści wciskają nam kit, że druga sytuacja jest korzystniejsza, bo jest więcej pracy. Ale co z tego że pracy jest więcej, skoro owoców tej pracy jest tyle samo co wcześniej, a do podziału jest więcej osób, na osobę przypada więc mniej.

Przykład drugi
Marzena pracowała w przedszkolu. Kiedy urodziła swoją córkę, po 9 miesiącach urlopu macierzyńskiego wróciła do pracy. Państwo częściowo dofinansowało jej nianię dla córki, została nią Kasia. Ponoć jest to sytuacja korzystniejsza niż kiedy to Marzena zostałaby z córką w domu by ją wychować. Kasia mogłaby zastąpić ją w przedszkolu. W końcu wykonują prawie to samą pracę. Ale nie mogło tak być, ponieważ Marzena skończyła studia i ma uprawnienia do pracy w przedszkolu, a Kasia skończyła kurs, więc może tylko być nianią dla dzieci. Pracy niby jest więcej, ale jest ona zmarnotrawiona. Bezrobocie jest stworzone sztucznie i zręcznie zamaskowane, bo dwie osoby pracują.

Przykład trzeci
W mieście A był zakład produkujący odzież. Mieszkańcy miasta ubierali się w odzież z tego zakładu, część sprzedawali, by za uzyskane pieniądze kupić inne dobra. W mieście było 10 bezrobotnych osób. Zakład szył między innymi proste spodnie dżinsowe. Żeby zaradzić bezrobociu zarządzono, by od tej pory produkować spodnie przecierane i wylansować na nie modę. 10 osób zaczęło pracę w zakładzie przecierając spodnie, czyli robić ozdobne wykończenie. Zakład nie zaspokoił więcej potrzeb, sztucznie zwiększył ilość pracy, a ilość wyprodukowanych dóbr była taka sama jak wcześniej.

Przykład czwarty
Jerzy jeden raz w miesiącu chodził do fryzjera. W tym miesiącu nie miał pieniędzy, więc ostrzygła go jego żona w domu. Pomimo tego, że za pomocą pracy (strzyżenia) zaspokoił swoją potrzebę (estetyczny wygląd) tak jak robił to w każdym miesiącu, to tym razem dla wg oficjalnej nauki ekonomii „pozbawił fryzjerkę jej zarobku i państwa podatku”.
Tak mniej więcej zorganizowana jest nasza i światowa gospodarka, żebyśmy się „narobili a nie zarobili”. A wszystko jest zręcznie zamaskowane. Przykłady wzięłam z mojego otoczenia, nie wymyślałam ich. Mając średnią wiedzę ekonomiczną i trochę intuicji widać to jak na dłoni.

Do takich wniosków powinien prowadzić czytelnika uczciwy blog ekonomiczny. Pan Szewczak może nadaje się na jakieś źródło wiedzy o gospodarce, ale nie podaje żadnych albo prawie żadnych informacji o przyczynach, ani o późniejszych skutkach, o Polsce pisze tak, jakby tylko w tym jednym kraju było źle. Nie podaje też najważniejszej informacji, że cały ten gospodarczy bałagan jest zaprogramowany. Procesy odwrotne od logiki nie mogą dziać się same, ktoś musi je planować i wdrażać w życie.

Pan Szewczak jako główny ekonomista SKOKU ma pewnie znacznie większą niż ja wiedzę.

Przy okazji, patrząc z dystansu logo SKOKU niebezpiecznie przypomina mi gwiazdę Dawida.

Ja „wychowałam się” na innych zwodzicielach, Kamilu Cebulskim i Tomaszu Urbasiu (NIE polecam). Paradoksalnie, choć nie było to na pewno ich celem zorientowałam się, że pewnych informacji w ogóle nie podają, czyli zwodzą.



Przyczynił się do upowszechnienia wiejskich kas spółdzielczych i osłabienia lichwy na wsi galicyjskiej.
Zobacz na grób rodziny Stefczyków na Łyczakowie w Lwowie, ja tam widzę dwa krzyże.
Jeżeli miałaby być to kasa „nowoczesna, oświecona” to Stefczyka za patrona nikt by nie chciał.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Stefczyk
http://www.stefczyk.info/publicystyka/historia/franciszek-stefczyk-tworca-skok-blogoslawionym,2924495922
Waldek!
Tak jak napisałam widać ją z dystansu lub gdy jest solidnie pomniejszona jak np tu:
http://wyborcza.pl/1,76842,12634776,Bierecki_nie_jest_juz_prezesem_SKOK_ow__Boi_sie_KNF_.html

Skok to taka niby alternatywa dla banków. Udzielają pożyczek, zakładają lokaty, powadzą konta bankowe. Cytat ze strony:

„SKOK-i są instytucjami samopomocy finansowej, nie nastawionymi na maksymalizację zysku, mają niższe koszty własne.”

Reklamują się, że dają dostęp do usług bankowych, z których część społeczeństwa jest wykluczone przez banki, czyli do kredytów.

Chodzi o to, nie potrzebujemy więcej instrumentów finansowych by polepszyć naszą sytuację. Banki w takiej formie jak obecnie funkcjonują niezbyt długo (nie wiem dokładnie jak długo). Ich rola teraz gwałtownie rośnie. Jeszcze około 20 lat temu ich prawie nie potrzebowaliśmy, więc gdyby na nas tego nie wymuszano nadal byśmy nie potrzebowali ich. Choć SKOKI są troszkę uczciwsze niż banki, to wciąż są podobnym systemem lichwiarskim, tyle że 2 % uczciwszym.
Uczciwego ekonomistę można rozpoznać po tym, że poda gdzie sie te pieniądze wyniosły.

Prawda jest oczywista. Kasę wyciągnęły banki Watykanu.

Uczciwy ekonomista przynajmniej coś takie zasugeruje lub napisze, że forsę wzięła UE, co praktycznie oznacza to samo.

Kluczem do zrozumienia tego jest prosta rzecz.

Na co wydano owe 1000 mld złotych?

Najczęściej podawane kłamstwa to budowano drogi, szkoły, zakłady pracy itp brednie.

Te rzeczy buduje się z podatków. Czyli podatki służą takim inwestycjom. Oczywiście byli i są inwestorzy prywatni, którzy budowali także wiele rzeczy, fabryk itd. itp.

Czyli... na co rząd wydał nadwyżkę w wysokości 1000 mld zł!?

To jest tak. Masz zarobek który ci wystarcza na życie. Wziąłeś pożyczkę na samochód. Czyli pożyczyłeś pieniądze i wiadomo, co za nie kupiłeś.

Inny przykład. Żona wzięła kartę kredytową i wydała 5000 zł. Co za to kupiła!?

Tak to wygląda.

Czyli... jeżeli jakiś ekonomista poda, że Polska zakupiła olbrzymie ilości broni, samolotów najnowszych, czołgów bo będzie atakować Rosję i ta armia rzeczywiście to wszystko ma w olbrzymich ilościach, to ekonomista mówi prawdę.

Ale jeżeli nie wie, co za ową pożyczkę kupiono, to takiego ekonomisty się już dalej nie słucha.
Poniżej jest felieton Janusza Szewczaka na temat polskiej emigracji w GB, moim zdaniem bardzo trafny.

Miliony Polaków, którzy w czasach III RP wybrali emigrację, w tym setki tysięcy tych, którzy znaleźli się w Wielkiej Brytanii, znaleźli się tam, nie z powodu fanaberii i lenistwa lecz zostali zmuszeni do wyjazdu z własnej Ojczyzny z powodu nieudolności, sprzedajności i głupoty polskich elit politycznych, fatalnej własnej sytuacji materialnej i braku jakichkolwiek perspektyw na przyszłość, zwłaszcza dla ludzi młodych.
Mamy tylko jedno życie i zazwyczaj ludzie chcą je przeżyć godnie tworząc rodzinę, której chcą zapewnić normalny europejski poziom życia. Tymczasem dziś w Polsce, wiele milionów Polaków zadaje sobie już, nie tyle pytanie "jak żyć", ale jak przeżyć, choćby za równowartość ceny pudełka cygar, które polski premier D.Tusk wypali w czasie swego tygodniowego wypadu narciarskiego w Dolomitach. Nic dziwnego, że wielu Polaków nie chce czekać, gdy będą mieli 1500 zł emerytury i 9 zł rocznej waloryzacji. Ma rację były premier Jarosław Kaczyński, że
Polska potrzebuje talentów, doświadczenia i energii młodych, polskich emigrantów z Wysp Brytyjskich.
Pytanie tylko jaka Polska, bo przynajmniej ta z ostatnich 7 lat robi wszystko, by młodzi, zdolni, pracowici i ambitni wiali gdzie pieprz rośnie. Jest rzeczą oczywistą, że Polacy w Wielkiej Brytanii nie mogą być ani dyskryminowani, ani pozbawiani przysługujących im świadczeń. Tyle tylko, że to ich własna Ojczyzna - III RP skutecznie dyskryminuje ich szanse na normalne życie, pracę, rodzinę, dzieci nie mówiąc już o haniebnym poziomie wynagrodzeń i nibi-świadczeń socjalnych. To co oferuje Polakom ich "Nowa Ojczyzna" i premier Cameron to prawdziwy raj w stosunku do tego co czeka na nich realnie tu w kraju. Premier Cameron daje nieporównywalnie więcej, niż premier Donald Tusk może Polakom obiecać. Nawet za 20 lat ten poziom wynagrodzeń i świadczeń socjalnych jakie dziś gwarantuje brytyjskie państwo przebywającym tam Polakom jest nie do osiągnięcia i wręcz szokujące dla zwykłego Polaka w kraju.
To totalna hańba i kompromitacja polskich elit politycznych i polskich przemian społeczno-gospodarczych ostatniego 25-lecia, gdy skala polskiego ubóstwa sytuuje się na poziomie równowartości 100-110 funtów miesięcznie w Polsce. Gdy tymczasem w Wielkiej Brytanii zasiłek dla bezrobotnych tzw. Income Support, JSA czy tzw. Child Tax Credit przy kwocie 16 190 funtów rocznie daje już prawo do darmowych posiłków dla dzieci w szkole, bezpłatne leki dla dzieci w wieku szkolnym, w dużym stopniu również bezpłatną opiekę medyczną, łączne z bezpłatnymi aparatami na zęby czy też bezpłatne leki dla kobiet w ciąży i opiekę dentystyczną w trakcie urlopu macierzyńskiego. Jeśli dziecko mieszka w odległości większej niż kilka mil od szkoły to dziecko ma zapewniony darmowy transport. Polakom przysługuje tam tzw. Child Benefit na każde pierwsze dziecko ok. 81 funtów miesięcznie i ok. 52 funty miesięcznie na każde następne dziecko, ale jeszcze ważniejsze jest tzw. Child Tax Credit czyli zasiłek na dzieci w wieku szkolnym, gdzie samotna, bezrobotna matka, mająca dzieci w wieku szkolnym może tygodniowo otrzymać 175 funtów czyli miesięcznie 700 funtów (3,5tys zł). Jeśli rodzina wynajmuje dom z trzema sypialniami, bo ma trójkę dzieci za np. 1250-1500 funtów dostanie od miasta nawet 800 funtów miesięcznie na dofinansowanie wynajmu tzw. Hausing Benefit nawet jeśli jeden rodzić pracuje i zarabia ok. 24 tys. funtów rocznie.
Jeśli dana osoba przepracowała odpowiednią ilość godzin tygodniowo, może otrzymać świadczenie dla osób o niskich dochodach typu Working Tax Credit w wysokości: osoba bezdzietna 1620 funtów rocznie, osoba samotnie wychowująca dziecko 1620 funtów plus dodatki: 1595 funtów dla samotnego rodzica, 660 funtów dla osoby pracującej więcej niż 30 godzin tygodniowo, 2165 funtów dla osób niepełnosprawnych plus dodatkowo 920 funtów przy ciężkim upośledzeniu, 1660 funtów rocznie dla osób powyżej 50 roku życia.
Możliwe jest też utrzymanie dofinansowania w ramach Child Care Element - 175 funtów tyg. na jedno dziecko i 300 funtów tyg. na dwójkę lub więcej dzieci. Ciekawe jak zakwalifikować polski zasiłek rodzinny w wysokości 77-115 zł jako rację oświęcimską czy wariant prosto z Bangladeszu.
Jak by na to wszystko nie patrzeć polskie rodziny i obywatele innych krajów w ramach różnych form pomocy, mogą łącznie w ramach pomocy socjalnej pozyskać nawet kwoty w wysokości 1500 funtów miesięcznie. Tymczasem u nas w kraju, który pokonał kryzys, polska pomoc socjalna jest na poziomie poniżej poziomu europejskiego ubóstwa, ale nawet poniżej poziomu egzystencji, liczonego według metod Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych w Polsce 82 proc. bezrobotnych nie ma żadnego zasiłku, a zasiłki i świadczenia pielęgnacyjne na poziomie 150-520 zł właśnie zostały zawieszone, a jednorazowa zapomoga z tytułu urodzenia dziecka tzw. becikowe, które w Polsce, nie dla wszystkich rodzących kobiet wynosi 1 tys. zł, wyłącznie dla tych, których dochód w rodzinie na osobę nie przekracza 539zł.
W Wielkiej Brytanii wynosi równowartość 2,5 tys. zł, we Francji 4 tys.zł, a na Ukrainie i w Rosji jest jeszcze wyższe. Nic dziwnego, że Polki na Wyspach Brytyjskich dzierżą palmę pierwszeństwa w ilości urodzeń - blisko 20 tysięcy dzieci rocznie, wyprzedzając nawet Pakistanki, w Polsce tymczasem grozi nam katastrofa demograficzna, ale być może właśnie o to chodzi żeby Polaków wynarodowić, osłabić i zdemoralizować i zdemobilizować. Polski zasiłek rodzinny dla samotnego wychowania dziecka zdrowego miesięcznie to zaledwie równowartość 34 funtów miesięcznie zaś dziecka niepełnosprawnego 50 funtów miesięcznie. Dlatego też dodatek rodzinny na te dzieci Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii, które mieszkają w Polsce tzw. "Eurosieroty", na które rząd brytyjski wydaje rocznie zaledwie 11,6 mln euro, przy setkach miliardów euro wydatków socjalnych, to absolutna kropla w morzu w Wielkiej Brytanii, choć z pewnością w polskich budżetach rodzinnych kwota licząca się.
Wydaje się jednak, że nie warto przez to wszczynać wojny polsko-brytyjskiej, tym bardziej, że wydaje się, że dzieci powinny być i żyć wspólnie z rodzicami. Nasze polityczne - rządzące, a więc odpowiedzialne dziś za polskie państwo, zające szaraki nie powinny szczerzyć kłów na brytyjskiego lwa, biorąc sobie do serca staropolskie powiedzonko "Miej proporcje Mocium Panie", tym bardziej, że nie zanosi się na jakąkolwiek sensowną zmianę polityki gospodarczej i społecznej, nowe miejsca pracy, godziwe wynagrodzenia i przyzwoite wsparcie socjalne w dobie rządów obecnej koalicji PO-PSL. Bez własnych fabryk, banków, sieci handlowych i dobrego gospodarza w kraju na razie Polacy nie bardzo mają do czego wracać z Wysp Brytyjskich. Nawet miłość do własnej ojczyzny w sercu nie zastąpi pustki w portfelu i braku nadziei na lepsze jutro, żeby szanowali nas obcy musimy szanować się sami w kraju, a władza ma przestać myśleć sama o sobie i wypowiadać kolejne propagandowe zaklęcia, o kolejnym ożywieniu gospodarczym, a zacząć myśleć o swoim narodzie i jego poziomie życia.
PS. Dziękuję za pomoc i konsultację Panu Adrianowi Wachowiakowi z autorskiej audycji - Nowy Polski Show w Wielkiej Brytanii.
http://wpolityce.pl/artykuly/71967-nie-warto-draznic-brytyjskiego-lwa-emigracja-jest-zawsze-ostatecznoscia-byc-moze-wlasnie-o-to-chodzi-zeby-polakow-wynarodowic-oslabic-i-zdemoralizowac-i-zdemobilizowac
Także tym razem pan Szewczak zręcznie omija niektóre tematy. Po pierwsze dlaczego jest tak, że jakiś kraj wpuszcza nas Polaków na swoje terytorium, daje prace, sam do tej pracy dopłaca w ramach pomocy socjalnej, uczy za darmo nasze dzieci, dopłaca do ich utrzymania, daje bezpłatny dostęp do służby zdrowia, daję nie byle jakie mieszkanie (w Anglii standard to dom 2-3 sypialnie + salon). Kraj, który wpuszcza obcych ludzi, nawet bez sprawdzenia kim oni są. Tworzy przy tym system prawny, gdzie to wszystko się po prostu należy, albo jest wyjątkowo dobry i zależy mu na szczęściu wszystkich ludzi, albo jest wyjątkowo przebiegły, ma jakiś ukryty plan i do czasu rozdaje to wszystko by wziąć w zamian więcej. Ci, którzy wyemigrowali do UK są po prostu zakładnikami i ja niestety też nim jestem, bez możliwości powrotu. A UK w każdej chwili może np. wyjść z Unii, nie wydać nam wiz i wyrzucić z kraju.

Po drugie, pan Szewczak podtrzymuje pogląd, że praca w jednym miejscu jest warta więcej niż w innym. W naturalnych warunkach podobna praca powinna dawać podobne rezultaty. Jest inaczej, ponieważ jest stworzony skomplikowany system inżynierii prawnej. Bogactwo jest rezultatem pracy, w Polsce ludzie pracują i to bardzo ciężko, w UK także ludzie pracują, poziom życia powinien więc być zbliżony, a nie jest. Błędem jest rozpatrywanie tego jako przeciwstawne systemy ponieważ naprawdę ściśle one się dopełniają, wymuszając migracje ludzi. UK nie jest wyludnione a pomimo tego zwabiają do siebie całe rzesze ludzi. Jaki mają cel? Pewnie się wkrótce okaże

Po trzecie pan Szewczak pisze o socjalizmie nie dotykając nawet tematu czym naprawdę jest socjalizm. Jest to najbardziej niesprawiedliwy z systemów, tworzący olbrzymie różnice majątkowe. Sam pan Szewczak napisał, że państwo może dopłacić 800 funtów do czynszu. Tworzy to chorą sytuację (piszę o Londynie), gdzie ceny wynajmu mieszkania zaczynają się od około 800 funtów. Tyle dopłaca państwo, więc każdego na to stać, proste. Gdyby państwo nie dopłacało do wynajmy, ceny musiały by być niższe np. o 60 – 70%. to samo dotyczy wynagrodzeń. Jeśli ktoś zarabia za mało i mu nie starcza, to niech weźmie od państwa, które daje wszystko za darmo. W ten sposób socjalizm teoretycznie wspierający najsłabszych, przyczynia się do ich wyzysku. Z jednej strony od właścicieli mieszkania, z drugiej od pracodawcy. We wspieraniu ludzi wpadających w kłopoty nie byłoby nic złego. Tylko ten system pod pozorem pomocy najsłabszym wspiera najbogatszych. Najlepszym systemem to byłoby po prostu nie szkodzić.

Co do socjalizmu uświadomiłam sobie jeszcze jedną sprawę, socjalizm chyba ma znieczulać ludzi. Ludzie wiedząc, że ktoś jest w potrzebie pomagają. Ale jeśli indoktrynuje się ich przez wiele lat że do pomocy zobowiązane jest państwo, to po co sobie w ogóle nawzajem pomagać.

Także tym razem pan Szewczak zręcznie omija niektóre tematy. Po pierwsze dlaczego jest tak, że jakiś kraj wpuszcza nas Polaków na swoje terytorium, daje prace, sam do tej pracy dopłaca w ramach pomocy socjalnej, uczy za darmo nasze dzieci, dopłaca do ich utrzymania, daje bezpłatny dostęp do służby zdrowia, daję nie byle jakie mieszkanie (w Anglii standard to dom 2-3 sypialnie + salon). Kraj, który wpuszcza obcych ludzi, nawet bez sprawdzenia kim oni są. Tworzy przy tym system prawny, gdzie to wszystko się po prostu należy, albo jest wyjątkowo dobry i zależy mu na szczęściu wszystkich ludzi, albo jest wyjątkowo przebiegły, ma jakiś ukryty plan i do czasu rozdaje to wszystko by wziąć w zamian więcej. Ci, którzy wyemigrowali do UK są po prostu zakładnikami i ja niestety też nim jestem, bez możliwości powrotu. A UK w każdej chwili może np. wyjść z Unii, nie wydać nam wiz i wyrzucić z kraju.
Teraz proszę zobaczyć tytuł felietonu Szewczaka!
http://wpolityce.pl/artykuly/71967-nie-warto-draznic-brytyjskiego-lwa-emigracja-jest-zawsze-ostatecznoscia-byc-moze-wlasnie-o-to-chodzi-zeby-polakow-wynarodowic-oslabic-i-zdemoralizowac-i-zdemobilizowac
"...byc-moze-wlasnie-o-to-chodzi-zeby-polakow-wynarodowic-oslabic-i-zdemoralizowac-i-zdemobilizowac."
Czytanie jakichkolwiek artykułów na temat ekonomi to czysta strata czasu.

Tzw. ekonomiści to najwięksi głupcy na planecie, którzy nie potrafią policzyć 1+1=2.

Może oni aż tacy głupi nie są, ale oni są na żołdzie zdradzieckiego i niszczycielskiego rządu, który podpierając się pseudo naukowymi ekonomistami ograbia naród ze wszystkiego, co jeszcze mu można odebrać.

Potem trwają debaty w szczekaczce ogłupiającej naród - TV, pełnej idiotów typu Wojewódzki i naród myśli, że wszystkiemu jest winna ekonomia.

Ekonomia nie jest trudna do zrozumienia!

Pod warunkiem, że podaje się prawdę.

Podaję link do starego mojego artykułu z roku 2008, w którym wyjaśniam w detalach w jaki sposób funkcjonuje ów system ograbiania narodów.

http://www.zbawienie.com/rzad_wrogiem.htm

Gdyby jakikolwiek ekonomista napisał taki artykuł, natychmiast straciłby pracę, a nawet wylądował w więzieniu.

Ogólnie dwie rzeczy niszczą ekonomię:

1. Sztuczna cena ziemi.
2. Lichwiarskie banki.

Obie rzeczy są wynalazkiem Watykanu i pod jego ścisłą kontrolą. Kiedy pisałem ten artykuł, nie wiedziałem jeszcze tyle o Watykanie i nie miałem dowodów na jego królewskie rządy nad światem, całym światem.

Ale teraz już to wiele, ale artykuł pokazuje nam niemal wszystkie aspekty ekonomiczne i wyjaśnia w detalach, jak to funkcjonuje.

Dopiero po ZROZUMIENIU tych mechanizmów można zrozumieć, w jaki sposób wprowadzany się CELOWO światowy kryzys.
Tutaj macie proszę film z obrad parlamentu Europejskiego
Wiadomo to kropla w morzu , nie wiem kim jest ten człowiek i podziwiam jego odwagę przemawiając przed satanistami i illuminati wytykając im pewną dozę prawdy o tym co się dzieje ale + za odwagę. Wiadomo że w wiadomościach tego nie pokażą.

https://www.youtube.com/watch?v=G45d9qzRefg
Czy prezydent Komorowski oddaje Polskę w zarząd Niemcom?

Profesor prawa Krystyna Pawłowicz alarmuje: w listopadzie ubiegłego roku Prezydent przedłożył Sejmowi projekt Ustawy o zmianie Konstytucji, który jest aktem samolikwidacji odrębności państwowej Rzeczypospolitej i jej inkorporacji do Unii.
Profesor prawa Krystyna Pawłowicz, członkini Trybunału Stanu, alarmuje: w listopadzie ubiegłego roku Prezydent przedłożył Sejmowi RP projekt Ustawy o zmianie Konstytucji, który jest aktem samolikwidacji odrębności państwowej Rzeczypospolitej i jej inkorporacji do Unii - podmiotu o celach sprzecznych z systemem wartości, zasadami i przepisami obecnej polskiej Konstytucji.

http://www.aferyprawa.eu/Polityka/Czy-prezydent-Komorowski-oddaje-Polske-w-zarzad-Niemcom

http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/0FA39CE6B812715AC12577E400489FEF/$file/3598.pdf
Komisja Europejska chce zniszczyć polską gospodarkę do końca? Mamy prawo być jedynie kolonią?

Bruksela ostatecznie uznała, że do 2030 roku Unia Europejska powinna ograniczyć emisję CO2 o kolejne 40 proc. (wcześniejsze propozycje mówiły o ograniczeniu rzędu 35 procent). To już nie jest zwykła decyzja polityczna. To jest ekologiczny amok, który może znacznie ograniczyć konkurencyjność polskiego przemysłu i zniweczyć rozwój gospodarczy naszego kraju. Eksperci szacują, że w Polsce pracę z tego powodu może stracić nawet 400 tys. osób, które są żywicielami dla 1,5 mln osób.

Zmiany zaproponowane przez Komisję Europejską ograniczające emisję CO2 o 40 proc. najmocniej uderzą nie w państwa wysoko rozwinięte (Niemcy, Francja, Wlk. Brytania), lecz w nadal rozwijające się, które nie zdążyły się jeszcze dorobić w pełni nowoczesnego technologicznie przemysłu i są uzależnione od energii produkowanej w elektrowniach węglowych. Według raportów i analiz wielu niezależnych instytucji skutki zaostrzenia tzw. polityki klimatycznej (choć do końca nie wiadomo, czy ma ona jakiekolwiek przełożenie na klimat) będą katastrofalne dla polskiej gospodarki, która nie wytrzyma dalszego wzrostu kosztów produkcji energii elektrycznej (90 proc. energii elektrycznej w naszym kraju produkują elektrownie węglowe). Z opracowań wykonanych przez firmę Energsys wynika, że "koszty społeczne i gospodarcze wdrożenia pakietu klimatycznego w Polsce przekroczą znacznie granicę społecznej akceptowalności oraz spowodują utratę konkurencyjności przez polską gospodarkę". Z kolei według wyliczeń Instytutu Kościuszki oraz firmy doradczej Ernst & Young - ograniczenie emisji CO2 jakie jest forsowane przez Komisję Europejską, może obniżyć PKB Polski w latach 2014-2030 średnio nawet o 1 proc. w skali roku! Wielka szkoda, że po raz kolejny przyjdzie nam słono zapłacić za krótkowzroczność i nieprofesjonalizm ekipy, która ponad interesy państwa i jego obywateli (próba obalenia brukselskich pomysłów powziętych w ekologicznym amoku) przekłada możliwość cotygodniowego "poharatania w gałę" i nieustającego jątrzenia przeciwko sobie polskiego społeczeństwa.

http://niewygodne.info.pl/index.htm
http://biznes.newsweek.pl/kryzys-na-rynku-pracy-ksiazka-work-2-0-nowhere-to-hide-newsweek-pl,artykuly,277820,1.html

W miarę trafny artykuł na newsweeku dotyczący gospodarki światowej. Mój komentarz do niego:
Nie chodzi o to, że stanowisk pracy powinno być więcej. Jeśli jest ich za mało, oznacza to tylko że pacą należy się podzielić, tzn tydzień pracy zamiast standardowych 40godzin powinien wynosić np. 30 lub mniej. 2 lub 3 pokolenia wstecz pracowali zarobkowo prawie wyłącznie mężczyźni, pracowali oni ręcznie lub na prostych, mało wydajnych maszynach. Kobiety nie miały np. pralki, odkurzacza, więc zajęcia domowe pochłaniały je znacznie bardziej niż nas teraz. Pomimo tego dobrobyt społeczeństwa był osiągalny. Teraz za nas pracują maszyny, a ciągle jest gorzej i gorzej. Więcej rodzajów prac jest coraz mnie opłacalnych. Niedługo pewnie okaże się, że żyć się nie opłaca, bo to tylko koszty i zero korzyści:)

Cytat: "Firmy zawsze będą dążyć do redukcji kosztów i wygenerowania wysokich zysków.”

Nie jest to prawda
Załóżmy, że firma A produkowała w każdym roku towar za 1 mln zł, tak samo firma B i firma C. To co firmy zarobiły przeznaczały na surowce i wypłaty dla pracowników. Zaczęły redukować one koszty obcinając wypłaty pracowników. Wszystkie firmy zrobiły tak samo, po to by mieć większy zysk. Okaże się po pewnym czasie, że teraz nie mogą całego towaru sprzedać, ponieważ wszyscy pracownicy tych firm są także klientami, mając mniej pieniędzy kupią po prostu mniej. To jest najkrótsza droga do nadprodukcji, dalszego obcinania kosztów,morderczej konkurencji o każdy skrawek rynku (czyli to co mamy teraz).

Cytat: „Ekonomista uważa, że roboty już teraz kradną ludziom miejsca pracy i że proces ten ulegnie przyspieszeniu”

„Ekonomista” nie zauważył, że razem z „ukradnięciem miejsca pracy” traci się także potencjalnego przyszłego nabywcę dóbr, tak więc nic się nie zyskuje.

Nie potrzebujemy pracy, potrzebujemy zaspokoić nasze potrzeby, czyli jedzenie, ubranie, samochód, mieszkanie, gaz, prąd. Tego „ekonomiści” prawie nigdy nie zauważają.
Wielokrotnie pisałem o ekonomistach, jako najgłupszych i najbardziej zakłamanych ludziach świata.

Widzę i doświadczam tego codziennie. Problem tkwi nie w biznesach, które chcą zarobić ale w rządach, które sztucznie zawyżają ceny ziemi. To powoduje zę bezpłatna ziemia w Chinach powoduje drastycznie mniejsze koszty produkcji, ponieważ biznesy chińskie ani nie płacą za dzierżawę, ani nie płacą robotnikom wielkich pensji, ponieważ ci także nie płacą za dzierżawę czy wynajm mieszkań.

Czyli koszt produkcji TV w Chinach wynosi $50.00 a w Australii $200.00. Około 20 lat temu Australia posiadała podatki importowe, które powodowały zwyzki cen importu i TV z podatkiem kosztował także $200.00.

Kiedy zniesiono podatek importowy, nikt nie kupował za drogich TV z Australii tylko znacznie tańsze z Chin.

Wtedy biznesy miały dwie opcje - starać się obniżyć ceny produkcji lub zamknąć drzwi. Dlatego wielu w ten sposób się broniło i zawsze przegrywali.

Ale w tym artykule o podatkach importowych oczywiście nie ma.

A one natychmiast ratowałyby każdą gospodarkę, z Polską włącznie.

Wielokrotnie pisałem o ekonomistach, jako najgłupszych i najbardziej zakłamanych ludziach świata.

Widzę i doświadczam tego codziennie. Problem tkwi nie w biznesach, które chcą zarobić ale w rządach, które sztucznie zawyżają ceny ziemi. To powoduje zę bezpłatna ziemia w Chinach powoduje drastycznie mniejsze koszty produkcji, ponieważ biznesy chińskie ani nie płacą za dzierżawę, ani nie płacą robotnikom wielkich pensji, ponieważ ci także nie płacą za dzierżawę czy wynajm mieszkań.

Czyli koszt produkcji TV w Chinach wynosi $50.00 a w Australii $200.00. Około 20 lat temu Australia posiadała podatki importowe, które powodowały zwyzki cen importu i TV z podatkiem kosztował także $200.00.

Kiedy zniesiono podatek importowy, nikt nie kupował za drogich TV z Australii tylko znacznie tańsze z Chin.

Wtedy biznesy miały dwie opcje - starać się obniżyć ceny produkcji lub zamknąć drzwi. Dlatego wielu w ten sposób się broniło i zawsze przegrywali.

Ale w tym artykule o podatkach importowych oczywiście nie ma.

A one natychmiast ratowałyby każdą gospodarkę, z Polską włącznie.


Nie wszyscy ekonomiści są źli, chociażby przytoczeni Szewczak, czy Rybiński, ukazują sporą część prawdy jak jesteśmy okradani.

A nie wskazują na Watykan tylko dlatego, że mają zamknięte oczny na prawdę i nie słyszeli nigdy o żadnych Illuminatach, tak samo jak mojej rodzinie pokazuję materiały jakie są poruszane na Twoich witrynach, oraz na tym forum to śmieją się ze mnie, że zwariowałem...
@zwykły, po 2-3 latach w zawodzie każdy ekonomista musi się zorientować, że zmierzamy do katastrofy. To że jesteśmy okradani nie trzeba nam tłumaczyć. Co z wnioskami? Z takiego okradzionego, biednego narodu nikt nie ma pożytku, więc o co chodzi? A to samo dzieje się i w Europie i w reszcie świata, tylko innymi kanałami. W całej bogatej Europie jest socjalizm realny, system, który czasem pomaga osobom w kłopotach, ale pomaga też całej masie cwaniaków. W dłuższej perspektywie szkodzi każdemu, może doprowadzić do ubóstwa, głodu, zamieszek, rewolucji, walk, samosądów. Ten system jest tak zaprogramowany i musi się skończyć w ten sposób. W naszych rządach nikt nie urodził się wczoraj, każda ustawa jest zaprojektowana w jednym celu – niszczyć.
Bezrobcie sięga pewnie z 70% a jest sprytnie zamaskowane, żebyśmy myśleli że tylko 15,
w bogatej Europie prawie połowa ludzi mieszka w wynajętych domach, z pozostałej części połowa ma dom obciążony hipoteką,
Jest coraz większy udział niskopłatnych stanowisk pracy i większe dysproporcje zarobków, z czego opłacalna praca to najczęściej ta, która wspiera chory i zbrodniczy system np. prawnik, urzędnik, pracownik banku i sektora finansowego, pracownik ubezpieczeń, komornik, lekarz, pracownik naukowy, księgowy,
Tych procesów jest znacznie więcej niż zdołałabym opisać i cały system jest szczelny
To samo dzieje się w edukacji, medycynie, nauce – słowem z każdej możliwej strony zmierzamy do katastrofy. Natomiast ci panowie prócz kwiecistego języka, który może fajnie się czyta nic nie mają żadnych spostrzeżeń. Przejrzałam blogi obu z nich, także wstecz i okazuje się, że praktycznie w kółko jest to samo. Oni nie mają po 20 lat, tylko po 50, tyle czasu i wciąż żadnych wniosków?
http://trzcinska.neon24.pl/post/106528,polska-najbogatszym-krajem-swiata-mlekiem-i-miodem-plynacym

POLSKA najbogatszym krajem świata - mlekiem i miodem płynącym!??
Tak właśnie jest!! Ponieważ POLSKA ma 2 tyś bilionów (bn) zł do odebrania od żydów zamieszkałych w POLSCE i od IZRAELA!! Tylko taki drobiazg: POLACY muszą przejąć uprzednio rządy w POLSCE od żydów!! Tak nam POLAKOM, dopomóż BÓG!!
(...)
Grabież srebra i złota FONplus cztery miliony dolarów przywiezionych z Londynu do Polski przez gen. Tatara.Strata FON – 4 miliony złotych.
1."Urwanie łba"195 wielkich afer dokonanych przez prominentów żydo-komuny (PRL). Dane w/g informacji prasowych lat 80-tych.Strata 12 bilionów złotych.
2.Grabież dobytku 300 rodzin tzw.,wrogów ludu z Krakowaoraz występujących w mniejszym zakresie na terenie całego kraju wysiedleń w okresie bitwy o handel. Polegało to na wytypowaniu właściciela bogatego domu lub mieszkania. Wtajemniczeni UB-ecy właściciela zabijali lub aresztowali a majątek ich był przechwytywany przez morderców z Bezpieki.Straty 1 bilion złotych.
(...)
30.Afera pomocy dla bezrobotnych? Polska otrzymała rzekomą
pomoc dla bezrobotnych z banku "Złoty Cielec" w wysokości 100 milionów dolarów na lichwiarskie procenty.Z tej sumy aż 30 milionów (USD) wypłacono doradcom zachodnim.Polscy bezrobotni z tych pieniędzy nie otrzymali ani centa.Właśnie za pieniądze dla bezrobotnych bawią się zagraniczni doradcy w hotelu "Mariot". Miesięcznie ich wynagrodzenie wynosi 40 tys., dolarów.Fakty te omówił w "Listach o gospodarce" red. Bober w styczniu 1994 roku.Straty Skarbu Państwa wynoszą 100 milionów USD kredytu plus odsetki (lichwa) = 100 milionów USD.
31.Afera banku śląskiego. Dwaj żydzi Kowalec i Borowski rąbnęli z banku śląskiego 10 bilionów złotych.Nie podlegają sadowej odpowiedzialności, ponieważ jako wybrańcy narodu są wyjęci spod polskiego prawa. Podlegają pod prawo Mojżeszowe.Straty Skarbu Państwa - 10 bilionów złotych.
Razem straty Skarbu Państwa wynoszą: - 954 bilionów złotych, - 6 ton 200 kg złota, - 18 tysięcy dukatów, - 500 miliardów DM, - 95 miliardów 20 milionów US Dolarów do tego bilansu należałoby doliczyć nigdy nie wypłacone wielomiliardowe odszkodowania za agresje, zniszczeniawojenne, ludobójstwa od Niemiec, Rosji, Izraela, (żydostwo masowo brało udział po stronie hitlerowskich Niemiec i żydobolszewickiej sowieckiej Rosji w rzeziach ludobójczych dokonywanych na Polakach, a po wojnie w stalinowskim aparacie terroru)
Oblicza się, że straty Polski w wyniku niemieckiej agresji 1939 - 1945, wynosiły około 500 mld USD (można przyjąć, że przejęte przez ZSRR polskie ziemie z istniejącym na nich majątkiem stanowią stratę porównywalną), odszkodowania za zdradę i złamanie umów i paktów od USA i Anglii, oraz za zdradliwe oddanie Polski w niewolę Stalinowi i 45 lat żydokomunizmu.
W wyniku akcesji do UE Polska straciła (wg. różnych źródeł) od 600 mld USD do 2 bln USD.
W wyniku akcesji do UE i spłat długów Polska w latach 2004-2006, ponosi straty w wysokości ok. 80 mld USD rocznie. W tym strasznym rejestrze pogrzebana jest przyczyna polskiego kryzysu i luka w budżecie państwa. Wartość zagrabionych walorów dewizowych przekracza dwukrotnie roczny budżet państwa.
Gdyby rząd Polski powołał specjalne organa w tej sprawie i odzyskał zagrabione fundusze, to Polska stałaby się najbogatszym krajem świata - mlekiem i miodem płynącym. (przy jednoczesnym zreformowaniu systemu monetarnego likwidującego całkowicie żydowska lichwę).
Niestety! Żydzi są wszędzie, sędziowie, prokuratorzy, prawnicy, politycy urywają łeb lub nie wszczynają śledztwa w każdej sprawie, gdzie sprawcami są żydzi, bo prawo talmudu jest nadrzędnym prawem nad polskim prawem tubylczym.
Nadprodukcja

W szkole wielokrotnie uczono mnie, że nadprodukcja jest problemem PRL-u, komunizmu, gospodarki centralnie planowanej a teraz jest przeżytkiem z którym się uporaliśmy za pomocą przejścia na system kapitalizmu.
Jest to jedno z wielu bezczelnych kłamstw, którymi jesteśmy karmieni. Nadprodukcja jest zdecydowanie obecnym problemem i to na prawie całym świecie, jednym z wielu, które są zaplanowane na nasze stopniowe wyniszczenie, jako pretekst do stopniowego obniżania standardu naszego życia.
Nadprodukcja to stan, gdy produkcja przemysłowa jest wyższa niż zapotrzebowanie. Nie trzeba żadnych analiz by stwierdzić, że np. 100 lat temu wytworzenie odzieży, mebli czy jakiegokolwiek innego przedmiotu było czasochłonne i wymagało pewnego trudu. Teraz każdy przedmiot można wytworzyć przy minimalnym wkładzie pracy, zwłaszcza jeśli robi to korporacja, która zwykle ma duży podział pracy i superwydajne maszyny. Można złożyć, że 1 osoba pracująca na nowoczesnych wydajnych maszynach może wytworzyć wystarczającą ilość dóbr dla 200-300 osób.

Moce produkcyjne są tak duże, że paradoksalnie przestaje opłacać się produkować. Widać to w wielu zakładach produkcyjnych, które mogłyby i chciałaby produkować więcej, lecz nie mogą, muszą produkcję ograniczać. Ostatnio mamy wręcz masowe zamknięcia różnych zakładów.

Po drugiej stronie jest sprzedaż tychże produktów. A sprzedać można już ich ograniczoną ilość.

W ten sposób dochodzimy do chorej sytuacji, jaka możemy obserwować obecnie, starcza nam zasobów na wytworzenie dowolnej ilości dóbr, ale nie starcza nam na to, by je po prostu kupić i użyć. Jest to błędne koło, ponieważ stanowi to pretekst do dalszego ograniczenia produkcji, które powiązane są z ograniczeniem zatrudnienia. To z kolei powoduje bezrobocie, czyli brak pieniędzy, a dalej jeszcze większe problemy ze sprzedażą. Jest to samonapędzający się mechanizm, zaplanowany przeciwko nam, na naszą bezowocną pracę, trud, zmęczenie i biedę

Mój wniosek jest taki, po co kobiety i mężczyźni pracują po wiele godzin tygodniowo, skoro tak łatwe jest zapewnienie nam wszystkich środków do życia?
SKANDALICZNE SLOWA TUSKA O AFERZE Z PENDOLINO

Donald Tusk najwyraźniej traci instynkt samozachowawczy. A może po prostu zaczyna mówić co myśli? Tak, czy owak szef polskiego rządu bez wahania wyznaje, że nie wierzy w polskie firmy. Liczą się tylko europejskie pieniądze. Czy to słowa godne premiera?

Odnosząc się do głośnego kontraktu na pociągi Pendolino, który wedle deklaracji wicepremiera Piechocińskiego może zostać zerwany Donald Tusk stwierdził w programie „Fakty po Faktach”:
O tym nie decyduje sympatia czy antypatia premiera – na szczęście – tylko przetarg. (…) To strategia, to był przetarg, w zmiany na kolei zaangażowane są europejskie pieniądze i jeśli ma się nadzieję na udział europejskich pieniędzy, to nie można powiedzieć: polskie jest lepsze…
Po czym zaczął tłumaczyć:
Wygrywa ten, kto staje do przetargu. PESA nie stanęła… Wolałbym, by to co państwo kupuje, było wyłącznie polskie. Ale jeśli byśmy szli tym tropem, to PESA nie sprzedałaby niczego za granicą… Zwycięzcy przetargów czasami na końcu okazują się kiepskimi partnerami i nie wykluczam, że tak było z Pendolino…
NIezależnie od tych wyjaśnień - w każdym europejskim kraju - taka publiczna wypowiedź, dyskredytująca rodzimy przemysł - wywołałaby skandal. Czy w Polsce w natłoku przedwyborczej propagandy sukcesu - przejdzie bez echa?
http://wpolityce.pl/polityka/196710-skandaliczne-slowa-tuska-o-aferze-z-pendolino-jesli-ma-sie-nadzieje-na-udzial-europejskich-pieniedzy-to-nie-mozna-powiedziec-polskie-jest-lepsze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl