, paraliż senny ďťż

paraliż senny

Niszczarka do głowy
Natrafilem kiedys na taki temat i byl wowczas dla mnie raczej niewiarygodny, tlumaczylem sobie ze to pewnie wytwor snu. Az wczoraj przytrafilo sie to mi.

obecnie chwilowo zamieszkuje z dziadkiem, ktory na czas pobytu babci w szpitalu potrzebuje opieki. Babcia jest fanatyczna katoliczka i pokoj w ktorym sypiam jest przepelniony ogromna iloscia krzyzy, obrazow i obrazkow. nie lubie zwracac na to uwagi i probuje o tym nie myslec, no ale sie nie do konca sie da.

wczoraj zasypiajac doswiadczylem po raz pierwszy tego potwornego stanu. Trwal nie wiecej jak kilkanaście sekund ale to wystarczylo by sie zapadl w pamieci.

Ogromne ciarki na calym ciele, przeszywajacy mnie calego ogromny strach, jakby demoniczna aura. chcialem chociaz zamknac oczy ale sie nie dalo. bylem tak przerazony ze chcialem wolac nawet mojego niepelnosprawnego dziadka, ale nie moglem sie w ogole ruszyc.

Szybko minelo ale to bylo tak straszne ze nie moglem pozniej zasnac.
Przytrafilo wam sie cos takiego?
Jak mozna cos takiego wytlumaczyc?

Przepraszam za brak polskich znakow ale nie mam tu internetu i musze pisac z telefonu


są dwie wersje :
1. Naukowcy twierdzą, że umysł wybudza się wcześniej od ciała
2. Demony

Sam tego doświadczyłem kilka razy będąc dzieckiem. Budze się, nie mogę oddychać, chcę krzyczeć z całych sił ale nie jest możliwe nawet poruszenie się w najmniejszym stopniu. Puszcza po parunastu, na oko, sekundach. Tak było?
matrix have a bug
Za każdym razem jak to cie napadnie z automatu proś Chrystusa.
Też tak miałem + koszmary po filmie którego nie radzę oglądać.
Witajcie. kilkanaście lat temu, gdy rano moja mama wychodziła do pracy, przebudziłam się. I nie wiem jak to powiedzieć ale widziałam jakby siebie leżącą z podgiętą ręką chciałam się ruszyć i nie mogłam. Wystraszyłam się, zaczęło mi brakować powietrza, chciałam zawołać wychodzącą już mamę a nie mogłam złapać tchu i nagle zawołałam jakby w środku siebie rozdzierająco-mamo!! I wtedy już normalnie mogłam się poruszyć. Jak mama wróciła, to powiedziała, że nie słyszała,że ją wołałam a mnie wydawało się, że wrzeszczę na cały blok. To było straszne. Drugi raz przydarzyło mi się to, kiedy interesowałam się OBE . Słuchałam po raz kolejny jakiegoś nagrania hipnotycznego niby uspakajającego i zasnęłam. Po jakimś czasie się przebudziłam i nie mogłam się poruszyć i znów ten strach. Po chwili mnie popuściło i znów normalnie mogłam się ruszać. a najgorsze to przeżyłam w zeszłym roku. Odprawiałam w domu Pamiątkę sama. Jak wrócił mój mąż to mu o tym powiedziałam (on nie czuje potrzeby szukania Boga ale też mnie za to nie gani, no może czasem,że znów czytam,że jakieś bzdety i że jestem nawiedzona itd..) Wieczorem poszłam spać a on oglądał za ścianą jeszcze film. I śniąc widziałam siebie w kuchni a potem nagle,że leżę w łóżku i w takim przyśpieszonym tempie jakby jakiś okropny stwór podbiegł do mnie, usiadł na mojej klatce piersiowej tak, że nie mogłam oddychać i zaczął mnie dusić. Byłam przerażona, pomyślałam, że muszę się modlić i zaczęłam mówić Ojcze nasz.. i pomyślałam, że to nic nie da, ze mam za mało czasu też jakby zawołałam Jezu pomóż mi!! I w tym momencie ta postać odwróciła łeb jakby coś usłyszała i znów popatrzył na mnie i potem mnie puścił i w takim samym tempie przyśpieszonym uciekł. Chciałam zawalić na ścianę obok do męża ale nie mogłam się ruszyć. Po chwili mnie odblokowało i ledwo zapukałam na ścianę. poszłam do niego do pokoju, żeby szedł już spać. Tak bardzo się bałam Powiedziałam mu o tym a on mnie spytał jak tą Pamiątkę odprawiałam może coś nie tak powiedziałam, ale nic takiego nie wchodziło w grę. Nie wiedziałam dlaczego akurat po tym tak się stało. może chciał mnie nastraszyć za to, że się nawracam nie wiem o co chodzi, to był koszmar...


Ciekawa sprawa. Ja mam koszmary od 20 lat, a paraliże senne przynajmniej 4 razy w tygodniu.

Jestem do tego stopnia wykończony, że boję się w nocy zasnąć. Najgorsze jest to, że doskonale pamiętam całe sny.

Czasami się przyzwyczajam to wiecznych koszmarów, ale chyba kiedyś oszaleje
U mnie bylo podobnie. Przezylam cos takiego dwa razy. Pierwszy raz po obejrzeniu filmu Paranormal Activity... teraz w zyciu nie oejrzalabym innych czesci. Polozylam sie spac i smacznie zasnelam. Nad ranem dopadl mnie OKROPNY strach i otwierajace sie drzwi do pokoju. Tak jakby cos strasznego wchodzilo do pokoju. Oczywiscie nie moglam sie totalnie ruszyc, nic powiedziec. Probowalam krzyczec ale na marne, dopiero za ktoryms razem udalo mi sie krzyknac "tato"- nikt tego nie slyszal, bo teoretycznie spalam.

Kolejny raz przytrafil mi sie juz mieszkajac na Cyprze, byl okres ze dopadlo mnie zwatpienie w to co Pan Henryk opisuje i postanowilam sprawdzic to co mnie gryzlo od srodka. Mianowicie wzielam katechizm i porownywalam z Biblia. Oczywiscie nic w tej ksiazce KrK sie pupci nie klei

I wtedy mialam dokladnie to samo, otwierajace sie drzwi i ten "straszny strach".

Dodam jeszcze, ze raz mialam okropny sen. trafilam na cmentarz, gdzie cos sie dzialo, nie wiem dokladnie co to bylo. Ale widzialam ksiezy ktorzy niosa taki kwadratowy parasol, czarny.( Kurde nie wiem jak to nazwac, takie cos jak w kosciele ksiac pod tym spaceruje podczas procesji. ) I wiem, ze niesli tam cos mega obrzydliwego i strasznego, przed ksiezmi szli dwaj papieze JPII i Benio.... i spojrzal mi Benio w oczy i mowi do mnie "Anty illuminati tylko dla wybranych" i sie tak demonicznie usmiechnal.

Nie traktuje tego snu jako jakis atak, tak tylko pisze, ze czasami nasza wyobraznia szaleje.

Dzisiaj np. snilam o UFO, ze przylecieli i porwali wszystkich moich znajomych

Przepraszam za rzucajacy sie w oczy chaos w moich wypowiedziach ale szczerze mowiac kiepsko juz u mnie z polskim
to sa ataki sił demonicznych-tak wam powiem -pewnie to budzi was o 3 w nocy . Sama miałam i gorsze przezycia . Znalazłam na to sposób- podczas wieczornej modlitwy prosze Boga abym była niewidzialna dla demonów. A w razie " ataku" wzywam imienia ISUS i w ułamku sekundy wszystko się kończy. a i jeszcze jedno- nie ogladajcie horrorów ani tym podobnych rzeczy...
pozdrawiam i życze udanej "obrony' i dużo pomocy Isusa
Miałem podobne przeżycia.Zauważyłem że zawsze tak się działo gdy spałem leżąc na plecach.Gdy stałem się nowonarodzonym wszystkie koszmary ustały.Zastanawiam się czy to przypadek!Minął rok i jest ok!!!
Już wcześniej to pisałem ale powtórzę: sądząc po ilości osób tutaj, które doświadczały takich rzeczy musi coś w tym być paranormalnego. Wśród ogółu populacji to nie jest takie powszechne, w zasadzie to nawet mało kto wie co to paraliż przysenny albo hypnagogia...

nagle zawołałam jakby w środku siebie rozdzierająco-mamo!!

o właśnie, to coś przerażającego, taki głuchy, stłumiony krzyk!

Swoją drogą bardzo lubiłam spać na plecach i opracowałam nawet nowy rodzaj ułożenia, lekko skręcony, jakkolwiek śmiesznie to brzmi


hahaha lekko skręcony na plecach mój ulubiony styl spania

Co do horrorów to nie zauważyłem u siebie związku z oglądaniem ich a w następstwie ataków hypnagogii. Ale nie wykluczam, że to może tak działać.
Kiedy pierwszy raz to przeżyłam, byłam pewna, że umieram, modliłam się, myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi, i czułam dziwny prąd, wibracje w okolicach uszu, jakby ktoś szeptał mi prosto do ucha.Były to słowa zupełnie bez sensu, jakby zasłyszane w ciągu dnia. Faktycznie strasznie przykre doświadczenie. Potem przy kolejnych epizodach starałam się głęboko oddychać i usypiałam zwykle szybko. Teraz już od kilku lat mam spokój.
Wczoraj odbyłem dłuższą szczerą pogawędkę z moją starszą o 2 lata siostrą, która nie wierzy w Boga, prowadzi życie bardzo złe w oczach Boga, ale ostatnio zainteresowała się religią i antyklerykalizmem. Nie wiem czy mnie wkręcała, ale w oczach miała szczerość, mianowicie gdy trzymała Biblię w rękach chciała ją porwać! Gdy ją spytałem czy żartuje odpowiadała że na serio...
Opowiedziałem jej o moim przypadku gdy atakowały mnie demony i porównaliśmy to z jej dotychczasowym życiem.
Z moich badań wynika że:
-dobro w niej walczy ze złem, ale zło je przełamuje, co jest wynikiem braku wiedzy Biblijnej i wiary
-zło blokuje jej prawidłowe postępowanie
-zło atakuje ją częściej niż nas, złe myśli non stop
-od złych myśli przeszła do myśli samobójczych i skrajnie pesymistycznych, trudno jej dojrzeć dobre strony życia
-jej życie nastawione jest na chwilowe przyjemności
-poprosiłem Boga przy niej, na głos by pokazał jej dobrą drogę, po chwili zaczęła czytać Biblię - na chybił trafił któryś z listów Jana w którym opisana była droga do zbawienia
-kolejne teksty + moja pomoc zaczęły dawać jej obraz dobra, które uważała za zło i ograniczenie wolności
- też miała napady senne + złych myśli na jawie, widać do wierzących demony na jawie nie mogą tak łatwo podejść i atakują nas gdy odpoczywamy, regenerujemy siły i jesteśmy najsłabsi, ale dzięki prośbie Isusa możemy się obronić.

Idąc tym tropem można stwierdzić że osoby niewierzące, prowadzące grzeszne życie są bezustannie narażeni na ataki demonów (w trakcie snu i na jawie) ale nie zdają sobie z tego sprawy bo nie wierzą że istnieje tak potężne zło i może mieć wpływ na ich osobę, zło odwraca ich jak najdalej od Boga ale dobro w nich wciąż walczy, potrzebna jest tylko iskra i wiara która zwycięży z tym złem.

Na koniec najlepsze - mamy wpływ na ich życie, kiedy tylko chcemy pokazując im i nauczając ich o dobru i Bogu, by szli ścieżką Isusa.
Módlcie się do Boga w imieniu Isusa by ci ludzie przeszli na dobrą stronę, Bóg im pomoże tak jak nam pomaga choć nie zdajemy o tym sobie sprawy.
Swoje przeżycia z demonami opisywałam u Piotra Zimbardera na blogu, przytoczę również tutaj:
Ja też chciałabym się w końcu podzielić tym co mnie się przytrafiało. otóż od wielu lat co jakiś czas nachodziły mnie demony na pół jawie (w stanie przed zaśnięciem). Najpierw nachodził mnie demon, którego nie widziałam, a tylko słyszałam i czułam jak zgniata mi klatkę oraz próbuje się dostać do wnętrza. Później na jakiś czas miałam spokój, choć nie wiem czy wtedy on rzeczywiście mną nie zawładnął. Po tym jak poznałam prawdę o świecie, czytając zbawienie.com i inne tego typu strony, oraz zaprzestając chodzenia do KK demony znów zaczęły mnie nękać. Tym razem panowała przy tym głucha cisza, ale wręcz rzucało mną o ścianę, obkręcało na łóżku i chciało bym na to coś spojrzała, przed czym usilnie się broniłam (niestety w tym stanie człowiek nie jest w stanie ani się ruszyć, ani "wybudzić", pomaga jedynie modlitwa, niestety nie od razu). Jakiś czas temu przeżyłam związaną z tym ogromną grozę. Było gorzej i straszniej niż zazwyczaj. Obkręciło mną na łóżku (zazwyczaj śpię na brzuchu) i kazało patrzeć. I zobaczyłam zwisającą postać nito kobiety ni mężczyzny z długimi włosami, postać zgniłoniebieska. Coś przerażającego. To machało rękoma i tym samym rzucało mną o ścianę. Obudziłam się cała zlana potem, nie mogłam już zasnąć, cienie na oknie padały identycznie jak w tej ohydnej sytuacji. Obudziłam narzeczonego i kazałam mu aby już mnie nie wypuszczał z ramion bo po prostu bałam się jak nigdy. Ale to jeszcze nie koniec. Kolejnego dnia umówiłam się ze znajomymi na kręgle. To co zobaczyłam w tym klubie przeraziło mnie do tego stopnia, że od razu chciałam stamtąd wyjść. Otóż ujrzałam to: http://www.grakula.pl/lodz/images/atomicongallery/Sala%20g%C5%82%C3%B3wna/P4210744.JPG
Zobaczcie tę postać na środku tego zdjęcia... to jest dokładnie ten sam demon, który się nade mną znęcał dzień wcześniej... Dodam tylko, że całe wnętrze tej kręgielni to demony i lochy, jakby jakaś otchłań. Po prostu koszmar. To co wtedy przeżyłam to prawdziwa groza...
Bardzo podobna postac widzialam kiedys nad moja siostra. Wygladalo to tak, ze spalysmy razem w pokoju i w pewnym momencie ja sie przebudzilam i katem oka spojrzalam na miejsce gdzie ona spala. Zobaczylam ze jakas postac sie nad nia pochyla, ona byla taka zielonkawa. Gdy spojrzalam na ta postac, odwzajemnila mi spojrzenie i uciekla w strone drzwi. Wodzilam za nia wzrokiem i przy drzwiach od pokoju sie rozprysnela. Nie wiem co to bylo i dodam, ze wtedy sie tego nie balam.

Ja teraz mam juz spokoj od kilkuc miesiecy. Czasami tylko sni mi sie taka zmarla osoba, ktora trudnila sie niby "biala" magia. Sni mi sie jak przeciaga jakies zle moce, a ja modlac sie uciekam od niej razem z moja siostra.
Dodam, ze moja siostra ma 17 lat teraz i powoli zaczyna sie budzic
Dzisiaj w nocy miałam paraliż senny. Nie chciało mi się spać i położyłam się dopiero koło 4. Nie mogłam spać do 5 i między 5 a 6 miałam właśnie ten paraliż. To jest tak jakbym obudziła się we śnie. Nie widziałam tej osoby, ale czułam jej obecność. To cos zaatakowało mnie w tylnią część szyi, a później w prawy bok.(jakby taki ucisk w tych miejscach) Nie mogłam się ruszyć, ani nic powiedzieć, nie mogłam wydobyć z siebie dźwięku. Miałam na szczęście jasny umysł i chyba zrozumiałam co się dzieje. Wołałam na pomoc Jezusa Chrystusa, ale nic to nie dało. Zaczęłam się modlić modlitwą „Ojcze nasz” i też nic. Nie rozumiałam, dlaczego to nie ustępuje. Powiedziałam Isus Chrystus Zbawiciel (powtórzyłam to chyba jeszcze raz) i w zasadzie po pierwszym wypowiedzeniu Isus Chrystus Zbawiciel to coś ustąpiło i widziałam jakby w tym pokoju stawała się jasność, jakby to, co mnie męczyło było ciemnością i nagle zniknęło. Natychmiast się obudziłam. Było to bardzo rzeczywiste. Dodam, że wczoraj czytałam ten temat (tylko kilka postów) i przestałam, bo wiedziałam, że mogę później się bać. Rzeczywiście, strach związany z tym mi towarzyszył. Dodam, że do tej pory miałam wątpliwości odnośnie imienia naszego Pana. Po dzisiejszej nocy one znikają. Pozdrawiam wszystkich w naszym Panu.
Moi drodzy przyzanam, że to co tu czytam przeraziło mnie i było wprost trudne do uwierzenia, jeszcze bardziej byłam przerażona kiedy opowiadając mężowi o tym wszystkim usłyszałam, że on dawno temu w domu rodzinnym wielokrotnie przeżył taki stan. NIe mam wiedzy na ten temat ale modlę się o was. Jednak jako, że mam wykształcenie około- medyczne wiem jak wiele jest rzeczy dotyczących naszego stanu - nawet psychicznego ma swoje źródło w złym żywieniu to znaczy w przetwożonej i pozbawionej żywych enzymów żywności. Nawet depresja, czy nerwica lub bezsenność z tego powodu się rozwija. Jednak medycyna poszła w szatańskim kierunku na wszysto chcąc znaleść chemiczną pigułkę. Szukam informacji na ten temat i może coś wyszperam... ale na pewno mamy ufność w Panu.
Wiem, że może wyda się to Wam głupie ale zastanowiłabym się nawet nad tym kiedy ostatni raz sie odrobaczałam. Może błądzę ale profilaktyka nigdy nikomu nie zaszkodziła.
Przesyłam link który mnie zainteresował... ale temat jest otwarty.
Mam nadzieję, że bedziecie mogli spać spokojnie. Na razie przeanalizujcie czy większość waszego jedzenia to żywa- nieprzetowrzona strawa czy może samo gotowanie, pieczenie, smażenie?
jeśli w tej sprawie nie pomoże - pomoże na pewno w wielu innych.
http://www.paranormalne.pl/tutorials/article/191-paraliz-senny-geneza-i-rozwoj-zjawiska/

http://www.lucidologia.pl/2010/10/paraliz-senny-lub-porazenie-przysenne.html
Pozostańcie w Panu

to sa ataki sił demonicznych-tak wam powiem -pewnie to budzi was o 3 w nocy . Sama miałam i gorsze przezycia . Znalazłam na to sposób- podczas wieczornej modlitwy prosze Boga abym była niewidzialna dla demonów. A w razie " ataku" wzywam imienia ISUS i w ułamku sekundy wszystko się kończy. a i jeszcze jedno- nie ogladajcie horrorów ani tym podobnych rzeczy...
pozdrawiam i życze udanej "obrony' i dużo pomocy Isusa


ja miałem gorsze przeżycia : stukanie do drzwi, chodzenie czegoś po dachu i wydawało dziwny wdechy i wydechy - przeważnie w nocy . Naszczęście już nie tego nie ma , bo sie przeprowadziłem ,a w tamtym domu to pewno straszy
moje gorsze przeżycia- no dobra powiem -mam bardzo czujny sen i jestem świadoma po przebudzeniu od razu-wiem gdzie jestem i kim jestem...wiem natomiast ze niektórzy nie kumają za bardzo po przebudzeniu- ja "kumam". Nocowałam wtedy u babci ,która jest zagorzałą katoliczką i w pokoju ma pełno " świętych " obrazków , nie byłam pod wpływem żadnych srodków no i byłam "katoliczką" chodź nigdy mnie tam nie ciągnęło-do KK.

a -wiec skoczyło mi to coś na plecy na bok pleców gdy spałam i szeptało obleśnym głosem jak z horrorów(czułam ten jego ciężar , kołdra się "ugięła")... ja się już świadomie obudziłam a to coś jeszcze gadało i ja z całej siły przywaliłam mu łokciem tak jakbym chciała powiedzieć ZŁAŹ!!! i zniknęło. Odmówiłam wtedy wszystkie modlitwy jakie znałam.... Wołałam jezusa nie Isusa ,ale też prosiłam archanioła Gabriela o ochronę- tak pamietam... to było z 10 lat temu a nadal wywołuje dreszcz u mnie-wydaje mi się że była to próba gwałtu . i jeszcze powiem-plecy bolały mnie z tydzień albo lepiej.. .
lusia

Myslisz ze demony moga gwalcic kobiety? Ja kiedys czytalam taka ksiazke o tym ale wtedy wydawalo mi sie, ze autorka ksiazki ma nierowno pod sufitem.
myślę ze tak ... nie mam pojęcia gdzie mnie wypatrzył ten demon ,jak przelazł przez scianę? Dodam jeszcze że w owym czasie nie byłam tknięta przez mężczyznę a to demony pociąga... ... . Ciesze się z jednego- że zachowałam "zimna" krew i ostro mu przywaliłam... A teraz to już Isus mnie chroni
"Sukkub (śrdw.-łac. succubus, od łac. succuba - "nałożnica", od succubare - "leżeć pod") – w demonologii sukkubami nazywa się demony przybierające postać nieziemsko pięknych kobiet (często obdarzonych również atrybutami charakterystycznymi dla demonów, np. rogami albo kopytami), nawiedzające mężczyzn we śnie i kuszące ich współżyciem seksualnym (zespół "demona nocy"). Niektóre źródła ezoteryczne mówią jakoby sukkuby mogły być demonami płci męskiej jedynie przybierającymi postać żeńską, bądź też hermafrodytami"

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sukkub
Przerażające są Wasze historie Ja też doświadczyłam podobnych zjawisk. Przed dołączeniem do owczarni Pana miewałam wielokrotnie koszmary tego typu, że spadam w jakaś otchłań albo ze mnie ktos goni a ja nie mogę się ruszyć z miejsca. Kilka razy tez śnił mi się też bardzo agresywny pies- owczarek niemiecki, który jak mnie dogonił to napadał na mnie- czułam ciężar jego łap na swoich ramionach i slyszalam przeraźliwe szczekanie. Wspólnym mianownikiem tych przeżyć było to, że bardzo sie bałam i nic nie mogłam zrobić, ani jednego ruchu, a do tego bardzo krzyczalam w tym stanie. A jak juz sie wybudzam to zawsze sie zastanawiam czy rzeczywiście krzyczalam na głos.
Niedawno miałam okropny sen- śniło mi sie, ze wokół mnie było pełno demonów- takich jakby skarłowacialych, szpetnych o twarzy czarownic z bajek dla dzieci, które otoczyly mnie i wydawały z siebie okropne i dziwne dzwieki, troche jak hieny, które sie czaja do ataku. Po przebudzeniu i uswiadomieniu sobie, ze to był koszmar, przez jakiś czas dalej słyszałam te okropne odgłosy i czułam nieprzyjemną obecność tego czegoś. Dodam, ze to było po tym jak w dzień oglądałam jakies filmy o demonach, nie horrory, tylko w celach poznawczych.
Muszę tez przyznać, ze od kiedy zblizylam sie do Chrystusa, to w domu, gdy czytam jakies materialy i jestem sama w pokoju, czesto mam wrażenie, ze ktos mnie obserwuje. Niekiedy boje sie iść do łazienki w nocy, bo mnie az zimne dreszcze przechodzą. Myśl o Isusie, który ma władzę nad demonami pomaga, ale niestety myśli o tym, ze zło jest wokół mnie są czasem uciążliwe.
lusia w Starym Testamencie jest napisane że synowie Boży schodzili na ziemię i brali za żony ludzkie kobiety, bo były piękne. W owych czasach żyli na ziemi giganci aka Nefilimi, a było to przed potopem. Musiałaś nieźle mu pocisnąć hehe
"A w owych czasach byli na ziemi olbrzymi; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach" Rdz 6,1-4

Scarlett85 oglądanie, korzystanie a nawet samo posiadanie rzeczy wbrew Bogu ściągają demony. Polecam artykuł ze strony Henryka oraz bardzo ciekawy film o nawróceniu elitarnego spirytysty w którym też jest o tym mowa, a jest to przydatne w walce ze złem.

http://www.youtube.com/watch?v=to2GbqMSLx8 - film
http://www.zbawienie.com/opetania.htm - artykuł Henryka
zauważyliście ze ludzie szukający Boga są bardziej podatni na ataki demoniczne?? Chyba ich bardzo wkurzamy...
Ja miałam paraliż senny kiedy jeszcze nie szukałam prawdy. Odkąd natrafiłam na definicję tego, co się wydarzyło i dowiedziałam się o demonach, często bałam się zasnąć. Jak do tej pory nic strasznego się nie wydarzyło. Właściwie w moim przypadku poznawanie prawdy nie wpłynęło na ataki.

Przerażające są Wasze historie Ja też doświadczyłam podobnych zjawisk. Przed dołączeniem do owczarni Pana miewałam wielokrotnie koszmary tego typu, że spadam w jakaś otchłań albo ze mnie ktos goni a ja nie mogę się ruszyć z miejsca. Kilka razy tez śnił mi się też bardzo agresywny pies- owczarek niemiecki, który jak mnie dogonił to napadał na mnie- czułam ciężar jego łap na swoich ramionach i slyszalam przeraźliwe szczekanie. Wspólnym mianownikiem tych przeżyć było to, że bardzo sie bałam i nic nie mogłam zrobić, ani jednego ruchu, a do tego bardzo krzyczalam w tym stanie. A jak juz sie wybudzam to zawsze sie zastanawiam czy rzeczywiście krzyczalam na głos.
Niedawno miałam okropny sen- śniło mi sie, ze wokół mnie było pełno demonów- takich jakby skarłowacialych, szpetnych o twarzy czarownic z bajek dla dzieci, które otoczyly mnie i wydawały z siebie okropne i dziwne dzwieki, troche jak hieny, które sie czaja do ataku. Po przebudzeniu i uswiadomieniu sobie, ze to był koszmar, przez jakiś czas dalej słyszałam te okropne odgłosy i czułam nieprzyjemną obecność tego czegoś. Dodam, ze to było po tym jak w dzień oglądałam jakies filmy o demonach, nie horrory, tylko w celach poznawczych.
Muszę tez przyznać, ze od kiedy zblizylam sie do Chrystusa, to w domu, gdy czytam jakies materialy i jestem sama w pokoju, czesto mam wrażenie, ze ktos mnie obserwuje. Niekiedy boje sie iść do łazienki w nocy, bo mnie az zimne dreszcze przechodzą. Myśl o Isusie, który ma władzę nad demonami pomaga, ale niestety myśli o tym, ze zło jest wokół mnie są czasem uciążliwe.


ja spadałem do dziury bez końca , dziwne uczucie jak się leci w śnie , skrzypi podłoga i inne przedmioty ,no i czasem lunatykuje i się trochę przyzwyczaiłem . Ojciec mi mówił jak byłem mały że mam anioła - takie światło zawsze towarzyszyło mi. Babcia miała kontakt z duchem który przybrał postać jej matki- ale to był demon.
A te szpetne demony to mogą być "włochacze" z Biblii.
Tez podobnie jak Lusia, uwazam, że szukający Boga są bardziej narażeni na ataki demoniczne. Nawet po wczorajszej nocy, kiedy nie miałam styczności w ciagu dnia z zadnymi artykułami czy filmami o demonach, tez sniła mi sie jakaś postać o szpetnej twarzy,pochylajaca sie nade mną. Wcześniej miewalam stany lękowe, dreszcze albo jakieś koszmary senne pod wpływem oglądania thrillerow, ale to tłumaczyłam sobie tym, ze moja wyobraźnia po prostu "pracuje". A teraz samo czytanie artykułów dotyczących zła na świecie niekiedy wywołuje u mnie nieprzyjemne dreszcze. Nie wiem czy to jest złe w oczach Boga, kiedy po prostu szukam informacji.
cholernie ciężko z tym walczyć, zwłaszcza że powracają ze zdwojoną siłą. Jak tak dalej pójdzie polegnę.
Mimo zrozumienia Biblii i wiary dostaję manto i to już nawet nie w śnie, mimo to walczę. Powrót do Warszawy mnie sponiewierał.
Nie czujecie, że się troche nakręcacie?!
Przeczytajcie wszystkie posty od początku (skarlet może zobaczysz swój problem)
A Ty MrAll nie odpadaj

Ja przy wieczornej modlitwie, proszę Isusa o wyrzucenie szatana i wszystkie jego sługusy na zbity pysk, z domu, ze mnie i z każdego członka rodziny.
Miejcie szatana za nic! On ma Was za nic.
No i mamy potężny oręż, nie zapominajcie o Nim.
Jak odczówam lęk, to zawsze wychodzę przed obawą.

Nie pamiętam z kąd ten cytat ale napewno adekwentny do waszych wpisów
"Bóg pomaga tym, którzy sobie pomagają"

Więcej odwagi, skoro wierzycie!
ja też tak mam i proszę przy wieczornej modlitwie by Bóg sprawił abym była niewidoczna dla tych maszkar. On jest Wszechmogący i wszystko może a po takim sformułowaniu i prośbie odczuwam spokój. jesteśmy dziećmi Bożymi i On nam zawsze pomoże. Mimo że wiem że coś mnie obserwuje to zawsze tak proszę i odczuwam wielką "ulgę" . A o 3 tez zdarza mi się obudzić i wtedy też proszę Boga Ojca o pomoc
Jeśli prosisz o niewidoczność, to one tam mogą przychodzić, tylko Cię nie widzą. Proś o wyrzucenie tego plugastwa z Twojego otoczenia. Isus takiej prośby nie Zignoruje.
Mnie nie Zignorował

Nie czujecie, że się troche nakręcacie?!
Przeczytajcie wszystkie posty od początku (skarlet może zobaczysz swój problem)
A Ty MrAll nie odpadaj

Ja przy wieczornej modlitwie, proszę Isusa o wyrzucenie szatana i wszystkie jego sługusy na zbity pysk, z domu, ze mnie i z każdego członka rodziny.
Miejcie szatana za nic! On ma Was za nic.
No i mamy potężny oręż, nie zapominajcie o Nim.
Jak odczówam lęk, to zawsze wychodzę przed obawą.

Nie pamiętam z kąd ten cytat ale napewno adekwentny do waszych wpisów
"Bóg pomaga tym, którzy sobie pomagają"

Więcej odwagi, skoro wierzycie!


Masz rację, że się troche negatywnie nakręcamy i ze trzeba prosić Isusa o to by nie dopuszczał demonów do nas i naszego otoczenia, ale Szatan niestety wykorzystuje naszą słabą naturę, oskarża nas przed Bogiem, a przez to my jestesmy poddawani ciągłym próbom. Bóg pozwolił nawet na poddanie próbie Swojego Umilowanego Syna, Isusa w trakcie 40-dniowego postu. To co my grzeszni mozemy powiedzieć, kiedy tak nieudolnie staramy sie Go naśladować. Nie mozna generalizowac, ze brak dostatecznej wiary w Bozą moc, powoduje ataki demoniczne, bo Bóg nawet swoje najukochansze dzieci doswiadcza, czasem bardzo cieżko.
Niechodzi o to czy ktoś ma małą wiarę czy dużą. Tylko o odwagę, którą daje nawet najmniejsza (nawet szczątkowa) wiara.
Wyobraź sobie coś co najbardziej wydaje Ci się straszne. A później zadaj sobie pytanie czy to naprawdę jest takie straszne czy tylko przekolorowane.
To "coś" może Cię udeżyć, nawet rzuciś o ścianę ale napewno nie zrobi Ci nic więcej niż sama udźwignąć byś nie mogła.
Bóg na to nie pozwoli, jeśli się sama temu zdrajcy nie poddasz.

Przywdziej Całą zbroje, którą Jest Isus. Razem z Jego odwagą!
Strach jest moim zdaniem największą karą za nieposłuszeństwo Adama i Ewy w raju. Jest środkiem do zaćmienia myśli i pogrążenia w mroku. Wedle nauki Yody z Gwiezdnych Wojen: "Strach prowadzi do gniewu, gniew prowadzi do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia, cierpienie prowadzi na Ciemną Stronę mocy."
Witajcie. W tym momencie jak do Was pisze jest 6:10. Wstałem całkiem nie dawno do pracy. Tej nocy we śnie miałem "odwiedziny" złego ducha. Nawet wtedy chciałem się zobaczyć w lustrze jak wyglądam (co może się wydawać dziwne ,ale tak było) gdy on mnie próbował opętać(we śnie) i widziałem jedno oko czarne a drugie czerwone natomiast twarz miałem normalną. Wzywałem imienia Naszego Pana Isusa by go odpędził ode mnie. Jak sie obudziłem zacząłem się zastanawiać dlaczego akurat dzisiaj sie to stało i jak przypomniałem sobie wczorajsze wydarzenie u mnie na wsi to mi aż ciarki przeszły po ciele. Wczoraj przyjechał do nas obraz matki boskiej częstochowskiej. I pozostanie aż do niedzieli. Proszę Was o modlitwę.
Dodam jeszcze , że jadąc pociągiem chciałem u konduktora kupić bilet i o dziwo urządzenie które drukuje bilet nagle się zawiesiło. Usterka ustąpiła gdy opuściliśmy otoczenie mojej wsi.
demony widać coraz zacieklej atakują nas Chrześcijan ( tak sobie pomyślałam ze może posiadamy Bożą pieczęć na czołach i te złe to też widzą dlatego chcą nam przywalić oczywiście z zajadłości i w akcie bezsilności)
wiecie co ? ja po umieszczeniu na forum zdjęcia http://www.zbawieniecom.fora.pl/sekcja-priorytetowa,29/dzieja-sie-bardzo-dziwne-rzeczy-w-watykanie,1239-375.html papieża miałam okropny koszmar senny i obudzłam się i była oczywiście punkt 3 w nocy i tak sobie pomyślałam że franek to dopiero belzebub....
Lusia

Dobrze, że jestes taka dzielna i że umiesz to sobie przetłumaczyć. Wiem z doświadczenia, że w razie ataków demonów, trzeba wzywać imienia Naszego Zbawiciela oraz nie ulec strachowi, mysleć o innych rzeczach. Miałam dużo takich ataków z różnych powodów, najzacieklej atakują kiedy działasz na rzecz uświadamiania ludzi o Bogu oraz kiedy odkryjesz coś i chcesz się podzielić tym z innymi. Ostatnio pisałam jeden artykuł do forum chrześcijańskiego i doświadczyłam bardzo silnego ataku: nie mogłam pisac poprawnie, myliły mi się czcionki, litery, skakały paragrafy, czułam niepokój, niechęć do umieszczenia tego publicznie itd. Jak tylko pokazałam chłopkowi moja pracę on się zainteresował, zaczął czytać a po chwili zaczęliśmy się strasznie kłócić! To był nagły atak jego na mnie i nawzajem. Bardzo płakałam tego dnia, nie chce mówić szczegółów, cierpiałam...
Tak samo kiedy postanowiłam obchodzić sabat, zeby uczcić Święty Dzień Boży odpoczynkiem i koncentracją na Słowie Bożym, dziełach Stwórcy Naszego oraz mojej rodzinie miałam bardzo nieprzyjemne doświadczenia i mysli, ale później wszystko ucichło, jak zwykle zresztą i poczułam miłość i szacunek Boga oraz innych ludzi do mnie. Zaczęły się też dziać piekne rzeczy w moim zyciu, odbieram to jako błogosławieństwo. Polecam wszystkim, którzy kochaja Pana Naszego i mają taka mozliwość do obchodzenia sabatu!

Pasjonat

Dobrze, że znalazłeś przyczynę ataków, łatwiej jest sobie poradzić z problemem, gdy sie go lepiej rozumie.
Moje rady w przypadku ataków demonów:
1. Modlitwa
2. Lekceważenie tych sztuczek diabelskich, tj cokolwiek nie zobaczysz, nie poczujesz staraj się ignorować, bez zagłębiania sie w jakies rozmowy czy rozmyślanie nad tym. Przełącz myslenie na inny tor! Bardzo ważne!
3. Nie okazuj strachu, badź dzielny w sercu, jak trwa to za długo powiedz tej istocie: Idź tam skąd przyszedłeś, ja ciebie tutaj nie wołałem, to nie uczciwe, że tutaj jesteś jako, że ja jestem dzieckiem Bożym i należę do Isusa. Chce być przy moim Zbawicielu i usmiechnij się do Isusa.
One muszą wtedy uszanować Twój wybór. Takie jest prawo Boże. Szczególnie, ze jestes w tej sytuacji niewinny. Co innego jak sami się przyczynilismy w wiadomy nam sposób do ich obecności.

Niech Bóg ma Cię w opiece.
Monia w razie ataków wzywam Imienia Isus . wcześniej wymówiłam posłuszeństwo papieżowi ( bo każdy człowiek według ich doktryny podlega pod jego posłuszeństwo, chociaż wielu nawet nie ma tej świadomosci ), wywaliłam świete obrazki, trzeba też wyznać w rozmowie z Isusem że jesteśmy grzesznikami i żeby nam pomógł -to naprawdę pomaga. ogólnie zmiejszyły się ataki -ten z obrazkiem papci był pierwszy od może pół roku

pozdrawiam i Życzę Wam Ochrony Isusa
Dzięki dziewczyny za wsparcie modlitewne ! Tylko u Was mogę z zaufaniem prosić o modlitwę nie bojąc się tego ,że będzie bałwochwalcza.
Do tej pory myślałam że mnie tego typu ataki omijają. Dopiero jak przeczytałam post Moni, uświadomiłam sobie że od kilku tygodni nie jestem w stanie się pomodlić. Nie udaje mi się sklecić sensownego zdania, ucieka mi wątek, a po głowie krążą jakieś makabryczne obrazy. I prawie co noc budzę się około 3 nad ranem. Wiem też od męża że mam okropne koszmary, bo krzyczę i płaczę przez sen, ale niczego z nich nie pamiętam (może to i lepiej).
Ja do dzisiaj posiadalam w domu KKK i obrazek demona astarte. Dzisiaj je spalilam, mam nadzieje, ze to pomoze, bo od kilku miesiecy boje sie zasypiac we wlasnym domu, nie wiem dlaczego ale czuje lek. Moze to tez byc spowodowane wydarzeniami z dziecinstwa. Gdy bylam mala do mojego rodzinnego domu przychodzila taka "wrozka", pamietam ze zawsze sie jej balam, to byla starsza kobieta ale wygladala upiornie. Kiedys podczas rozmowy postraszyla mnie, ze jak umrze to przyjdzie do mnie i bedzie dotykac mojej nogi jak bede spac, od tamtej pory nie zasne z odslonietymi stopami. Wrozyla z kart i "opiekowala" sie przydrozna kapliczka z Astarte wsrodku. Nigdy nie lubilam tam chodzic i sie modlic ale niestety mama mnie zmuszala :/ Teraz chyba wiem z kim pod reke chodzila ta kobieta. Dodam jeszcze, ze kiedys w Andrzejki kiedy bylam mniejsza, odprawiala jakies wzywanie duchow. Pamietam tylko, ze wkladala klucz do ksiazeczki do nabozenstwa. Oczywiscie powiedziala mojej mamie, ze przyjdzie dobry duch i ze pozniej go odwroci. Ja mialam wtedy moze 12 lat, a moja mam zgodzila sie z czystej ciekawosci, tak mysle...
Teraz nie wiem co powinnam zrobic, bo nie mam zamiaru sie ciagle bac. Jedynie szczera modlitwa moze nas ustrzec.
Dobrze zrobiłaś paląc ten okropny obrazek , dobrze napisałaś że "Jedynie szczera modlitwa moze nas ustrzec" proś Isusa nawet pare razy dziennie o ochronę , szczerze, z całego serca. Porozmawiaj z Nim jak z bratem , przeczytaj pare psalmów. On po to przyszedł na świat - dla nas i Jest w tym doskonały

PSALM 91
(1) Kto mieszka pod osłoną Najwyższego, Kto przebywa w cieniu Wszechmocnego,

(2) Ten mówi do Pana: Ucieczko moja i twierdzo moja, Boże mój, któremu ufam.

(3) Bo On wybawi cię z sidła ptasznika I od zgubnej zarazy.

(4) Piórami swymi okryje cię. I pod skrzydłami jego znajdziesz schronienie. Wierność jego jest tarczą i puklerzem.

(5) Nie ulękniesz się strachu nocnego Ani strzały lecącej za dnia,

(6) Ani zarazy, która grasuje w ciemności, Ani moru, który poraża w południe.

(7) Chociaż padnie u boku twego tysiąc, A dziesięć tysięcy po prawicy twojej, Ciebie to jednak nie dotknie.

(8 Owszem, na własne oczy ujrzysz I będziesz oglądał odpłatę na bezbożnych.

(9) Dlatego, że Pan jest ucieczką twoją, Najwyższego zaś uczyniłeś ostoją swoją,

(10) Nie dosięgnie cię nic złego I plaga nie zbliży się do namiotu twego,

(11) Albowiem aniołom swoim polecił, Aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich.

(12) Na rękach nosić cię będą, Byś nie uraził o kamień nogi swojej.

(13) Będziesz stąpał po lwie i po żmii, Lwiątko i potwora rozdepczesz.

(14) Ponieważ mnie umiłował, wyratuję go, Wywyższę go, bo zna imię moje.

(15) Wzywać mnie będzie, a Ja go wysłucham, Będę z nim w niedoli, Wyrwę go i czcią obdarzę,

(16) Długim życiem nasycę go I ukażę mu zbawienie moje.

Życzę Ci Bożej opieki
Ten materiał może okazać się pomocny dla niektórych:

cz.1 http://www.youtube.com/watch?v=fbqsniTmELI
więcej http://www.youtube.com/playlist?list=PL40E40C94021D0EC2

Niestety również znam dobrze te ataki, nawet kilka lat temu w okresie nasilenia miałem je prawie codziennie i już nie robiły na mnie większego wrażenia. Moje doświadczenia potwierdzają ten wykład i samą Biblię, że ataki biorą się z luk w naszym postępowaniu, które demony zawodowo wykorzystują. Samo odkrywanie prawdy i chęc wprowadzania jej do życia pewnie też jest wystarczającym powodem.

Jak. 4:7 "Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was."
Dj abel napisał:
"Moje doświadczenia potwierdzają ten wykład i samą Biblię, że ataki biorą się z luk w naszym postępowaniu, które demony zawodowo wykorzystują."

Zgadzam sie z Tobą w 100%. Przeanalizowałam ostatnie ataki dokładnie i potwierdzam, że atakuja nas w czułe punkty, wyglada na to, ze one obierają dokładną taktyke przeciwko nam. Byłam "męczona" dokładnie w tych miejscach, które sa dla mnie najboleśniejsze, mam na myśli psychikę głównie. Musimy byc bardzo ostrozni i czujni, kiedy to nastepuje, i najwazniejsze, módlmy sie bezustannie, prosząc Isusa o wsparcie i ochronę. Te ataki mijają, a my możemy sie wzmocnic i poprawić nasze niedoskonałośći na przyszłość.

P.S. JA DO OCHRONY I MODLITWY WYBIERAM CZĘSTO PSALMY PROSZĄCE BOGA O OCHRONĘ.
Ja również doświadczyłem podobnego ataku,z nikim się tym za bardzo nie dzieliłem,bo większość ludzi traktuje ten temat jak tanią sensację,bądź traktuje tego typu sprawy z niedowierzaniem.Zdarzyło się to ok czwartej nad ranem,było jeszcze wtedy ciemno,a mieszkałem wtedy sam ,więc nie było potencjalnych świadków (jesli by widzieli to co ja;p).Obudziłem się wtedy i zobaczyłem w kącię pokoju tuż przy ciemnej zasłonie wysoką postać aż po sufit,twarzy nie mogłem zobaczyć, bo była zakaptużoną (coś jak mnich).Próbowałęm się zerwać z łózka,ale nie mogłem.Byłem jak sparaliżowany,związany pętami.Zacząłem się miotać to na lewo to na prawo no i ..się obudziłem.Dziwne bo w tym śnie widziałem zegarek i godzinę, która wskazywałą tą samą godz co na jawie.Od tego czasu zawsze palilem delikatne światło w przedpokoju i już tego kalibru atak mnie nie nawiedził.

„Niewidzialna wojna o Twoje życie” odsłania wypróbowane biblijne zasady walki duchowej, opisuje niezwykłe przeżycia i doświadczenia, demaskuje sposoby działania szatana, a także pokazuje jak unikać demonicznego wpływu i jak go usunąć. Oto niektóre z omawianych w niej tematów:

· -Biblijne zasady zdrowia

· - Niebezpieczeństwa niekonwencjonalnych terapii

· -Fałszywe uzdrowienia

· -Dlaczego nie wszyscy zostają uleczeni?

· -Czemu Bóg toleruje zło?

· -Czy chrześcijanie mogą być zdemonizowani?

· -Przyczółki i bastiony Szatana

· -Przyczyny i symptomy zdemonizowania

· -Ochrona przed demonami

· -Posługa uwalniania

· -Hierarchia królestwa ciemności

· -Klątwy ciążące na narodach

· -Duchowa walka o miasta

· -Orędownictwo i spacery modlitewne

Czytelnik otrzymuje książkę nader potrzebną i napisaną z ogromną wnikliwością. Wśród szerzącej się niewiary w istnienie szatana oraz przekonania o możliwości naukowego wyjaśnienia wszelkich zaburzeń psychicznych, praca dr. Alfreda Palli pozwala:

· -dostrzec wyjaśnienie wielu niewytłumaczalnych zjawisk,

· -spojrzeć z perspektywy Nieba na dobiegającą kresu historię wielkiego boju dobra ze złem,

· -umocnić wiarę, ożywić nadzieję, głębiej doświadczyć i odwzajemnić miłość.

CO MOŻE SPROWADZIĆ NA NAS OPRESJĘ DEMONICZNĄ

Wbrew ogólnej opinii, (również chrześcijan) jesteśmy wszyscy narażeni na ukrytą, cichą kontrolę demonów. Jak to możliwe? Jeśli będziesz czytał dokładnie Biblię i będziesz wypełniony Duchem Świętym zrozumiesz, że wszystko, co jest zabronione przez Boga, zostało zaplanowane po to, żeby chronić nas przed złymi duchami, które jak najbardziej istnieją i gnębią ludzi na potężną skalę. Gnębią nas fizycznie, psychicznie, emocjonalnie. To niewidzialny wróg, który robi z nami co chce bo jest niewidzialny a ponadto, większość ludzi nie wierzy, że w ogóle istnieje.

W jaki sposób otwieramy drzwi i zapraszamy demony?

1. Przede wszystkim przez grzech, uporczywe trwanie w grzechu i rebelii przeciw Bogu.

2. Narkotyki.

3.Oglądanie porno.

4.Gry komputerowe, filmy, książki wypełnione przemocą i seksem.

5.Klątwy pokoleniowe, przechodzące na członków rodziny (również te wypowiedziane przez Boga – „Jeśli mnie opuścisz….”

6. Klątwy wypowiedziane przez naszych bliźnich ( jeśli faktycznie uczyniliśmy im zło)

7. Klątwy wypowiedziane przez nas samych przeciwko sobie – (Nigdy mi się to nie uda…itp_

8. Idolatria ( modlitwa do obrazów i rzeźb) „Nie będziesz czynił obrazów tego co na ziemi….”

9. Zaangażowanie się we wszelkie inne religie i pochodne od nich ( yoga, kung fu, karate, tai chi,) „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.”

10. Zaangażowanie się w New Age, satanizm, czarną i białą magię, wróżby, karty tarota, horoskopy itd.

11. Kontaktowanie się dobrowolne (channeling) z bytami duchowymi -demonami. Tzw przewodnicy duchowi, znani wśród wyznawców New Age to potworne, niewypowiedzianie złe siły demoniczne, których jednym celem jest oszukanie człowieka, odciągnięcie go od Boga i totalna destrukcja.

12. Pismo automatyczne.

13. Kontaktowanie się z tzw duchami zmarłych ( to są demony a nie duchy naszych bliskich)

Wszsytko co jest buntem i nieposłuszeństwem wobec Boga Izraela, Abrahama, Izaaka oraz odrzucenie Jezusa Chrystusa.

To są bardzo poważne sprawy. Z Bogiem nie ma żartów. „Strach przed Bogiem, jest początkiem mądrośći”

Proszę czytać Biblię, tam jest zawarta cała wiedza, także w jaki sposób walczyć z siłami zła. Każdy, prowadzony przez Ducha Świętego chrześcijanin ma władzę i moc wyrzucania demonów. Większość z nich nie zdaje sobie z tego sprawy, jakiego autorytetu udzielił nam Jezus, nasz zbawiciel.

UWAGA! Obecnie ludzie coraz bardziej odchodzą od Boga i pogrążają się w ciemności. Żyjemy w czasach, kiedy siły zła mają nad nami coraz większą władzę. Ludzie nie są chronieni przez silną wiarę, Ducha Św i bliski, osobisty kontakt z Jezusem, naszą jedyną nadzieją, dlatego coraz więcej ludzi ma i będzie miało problemy z opętaniami i opresjami demonicznymi. Kościoły kompletnie nie przygotowują ludzi na to co nieuchronie się zbliża. Dziedzina, wypędzania demonów z ludzi została całkowicie zbagatelizowana a jest to rozkaz Jezusa dla każdego chrześcijanina! Głoście ewangelię, uzdrawiajcie chorych, wyrzucajcie demony…

Proszę zainteresować się tym tematem osobiście i modlić się, aby Duch Św pokazywał państwu drogę i uczył w jaki sposób walczyć przeciw temu złu, coraz więcej ludzi będzie potrzebowało pomocy i nie będą mogli jej znaleźć bo chrzescijanie i same kościoły nie mają na ten temat żadnej wiedzy, ludzie boją się nawet o tym mówić. Szatan nie zniknie, jeśli zamkniemy oczy. Nasz Pan Jezus Chrystus potrzebuje ochotników do tej walki. Ludzi odważnych i z wielką wiarą.


źródło http://savedfromreiki.wordpress.com/2012/06/11/co-moze-sprowadzic-na-nas-opresje-demoniczna/
Coś w tym jest... pousuwałem wszelkie tak zwane święte obrazki,krzyże no i zmieniłem wystrój mieszkania na bardziej jasny,teraz tego nie doświadczam choć były sytuacje jak np.upadki obrazów ze ściany...Przede wszystkim zmiana życia i dążenie do prawdy i studiowanie Biblii zrobiło swoje.To jest najważniejsze.
Miałem tak samo jak Ty. Też widziałem postać jakąś szarą jakby zakapturzoną. Czasami czułem że coś w domu jest.
Wszystkie przedmiotów bałwochwalczych się pozbyłem, popaliłem.
Jakieś 3 miesiące temu to się nasiliło i pomyślałem że jeszcze coś musi być w domu takiego co ściąga demony. Przeszukałem cały dom i znalazłem jeszcze 2 tzw. medaliki i jakiś obrazek i spaliłem to. Nie pomogło, nawiedzało mnie to nadal.
Przeszukałem raz jeszcze cały dom i znalazłem w guziki z pentagramem. Odcięte z jakiejś odzieży. Małe guziki i trzeba było się dobrze wpatrzyć żeby dostrzec ten pentagram. Spaliłem te guziki i teraz dał to spokój.
Zawsze to mnie nawiedzało jak byłem sam w domu czy w pokoju.
W sumie powyrzucałem bałwany już dawno, ponad 30 lat temu a jednak coś się jeszcze zaplątało. Takie bałwany, dewocjonalia należy spalić i choćby ze złota były, to trzeba wrzucić do pieca. Ja tak właśnie zrobiłem.
Miałem takie przypadki raz na jakiś czas ale ostatnio się tak nasiliło że prawie co noc i nieprzyjemnie było się położyć spać. Jak świeciłem światło to nie było tego. Światło mam na ściemniaczu, regulowane i jak za bardzo przyciemniłem, to podświadomie wiedziałem że jest zbyt ciemno i trzeba je trochę rozjaśnić.
Te demony boją się światła. Teraz nie świecę od czasu jak spaliłem te guziki.
Trzeba takie rzeczy palić, to ma jakiś sens to spalenie. Nie wyrzucić, nie wynieść do piwnicy itp. ale zniszczyć spalając. Ja mam dobrze bo mam piec do centralnego na węgiel to mam gdzie palić bałwany.

Nie może splamić człowieka nic, co wchodzi do niego z zewnątrz, ale to plami człowieka, co wychodzi z niego. Mr 7:15
To co mówimy i to co czynimy może nas zgubić. Póki trzymamy się Boga i wyrzekamy w pełni bałwochwalstwa oddając cześć jedynemu i prawdziwemu Bogu, to choćby nas zasypali medalikami nic nam nie grozi. Zachęcam, aby energię jaką używamy do niszczenia tych przedmiotów poświęcić na głoszenie Prawdy odnośnie bałwochwalstwa – wtedy więcej pomożemy ludziom i sobie :). A jeśli jest okazja i możliwość do pozbycia się takich przedmiotów, to jak najbardziej!
Ja tak myślę że spalenie tych dewocjonaliów pomogło, bo na razie spokój. Kiedyś lubili Świadkowie Jehowy, odwiedzać mojego ojca, bo ojciec mój był człowiekiem szukającym prawdy. Trwało to długie lata ale ojca nie przekabacili. Niemniej jednak przez te długie lata podczas wizyt, Świadkowie Jehowy mnóstwo razy wypowiadali imię Jehowa.
Czasami myślę że według zasady magii że jak coś się wzywa po imieniu, to to przychodzi, przychodził na pewno też ten Jehowa. Czasami myślę że to ten demon o imieniu Jehowa mnie prześladuje, że on może powracać, bo często wymawiano jego imię w tym domu (pewnie miliony razy bo odwiedzali go ponad 30 lat).

Nie ukrywam że również tego Jehowę podejrzewam o te ataki nocne.

Resztki dewocjonaliów które znalazłem w domu były niewiadomego pochodzenia, gdyż zostały znalezione a że z cennego kruszcu były wykonane to ktoś je poprostu wziął i schował w domu.
Pamiętam że kiedyś (nie wiem jak jest teraz), ludzie szli święcić dewocjonalia, obrazy itp. rzeczy do kościoła. A więc były święcone wodą którą pewnie święcą jakimiś rytuałami szatańskimi. Dewocjonalia które spaliłem, nie wiadomo jakim obrządkom magicznym, rytuałom, zaklęciom, były poddawane. One mogły mieć dużo energii takiej która przyciąga demony.
Ludzie kazali sobie pryskać całe domy, podwórka, mieszkania, wodą tzw. święconą.

Czasami zastanawiałem się co w rzeczywistości daje takie poświęcenie domu, podwórka, gospodarstwa, dewocjonaliów, obrazów bożych. Myślę że kropią po to aby zaznaczyć teren szatana. On czy jego koledzy wiedzą jaki teren już mają zdobyty.
Ta woda tzw. święcona, nie ma długiej mocy i z czasem wytraca energię potrzebną demonom itp. bo te tzw. poświęcenia są co jakiś czas odnawiane, powtarzane.

Chcę dodać że w moim przypadku te nawiedzania, nie są wynikiem braku modlitwy czy grzesznego życia, czy umiłowania świata czy też bałwochwalstwa którego w zasadzie nigdy nie uprawiałem.
Wiążę to z magią KRK którą wyczynia nad dewocjonaliami, święceniami domów itp.
Myślę że na darmo tego rytuału nie odprawiają, jakiś cel w tym być musi.
Jak wcześniej wspomniałem, wiążę to również z częstym wymawianiem imienia Jehowa w domu w którym mieszkam, przez Świadków Jehowy.
Osobiście nigdy nie doświadczyłem odrętwienia sennego ani nie widziałem zjaw w swoim domu. Jednak moja babcia została owładnięta na 2 lata przed śmiercią a miało to wiele wspólnego z różańcami i obrazkami świętych" i nie tylko.

Wiem jedno, bałwan jest zwyczajnie nieszkodliwy dla ludzi mających te przedmioty w "dalekim poważaniu", sprawa ma się gorzej kiedy choć jedna osoba w tym domu ma stosunek emocjonalny do tych przedmiotów, np:

- szacunek
- sentyment
- ubóstwienie ( używanie do wycelowywania modlitw)
- zwyczajny strach przed wyrzuceniem

Taka osoba lub inni domownicy, mogą wtedy być zaplątani w różne zjawiska , wydarzenia wywoływane przez demony.

przykład:
Moja mama dostała na ślubie figurę "Matki Boskiej" ( gipsowa wysokość ok 50 cm ). Stała w naszym domu z 40 lat, wrosła w nasz dom, górowała nad łóżkiem w dużym pokoju czyli była w centrum domu. Mama celowała modlitwą w ten przedmiot 40 lat !!. Pewnego razu był remont i bałwan stał na podłodze w koncie, mama wstała w środku nocy pobudziła wszystkich i kazała tego bałwana ustawić spowrotem na swoim miejscu. Twierdziła że "Matka boska jej się przyśniła i płakała że stoi na podłodze a nie na swoim miejscu.

Widzimy tu pewien schemat działania, dla demona który odbierał być może wszystkie modlitwy mojej mamy przez tyle lat, wizja że straci miejsce ważne dla niego była niepokojąca . Czyli ,upomniał się :

" macie postawić to spowrotem nie mam zamiaru tracić tak fajnego ołtarzyka który jest dla mnie !!!"

Dlaczego nie przyśniło się to innemu z domowników ?

reszta domowników miało tą figurę w " dalekim poważaniu" lekko ujmując

Demonowi nie opłacało się nękać innych, wybiera tylko tych którzy wykonają jego polecenie.

Zipek dobrze napisał, że nie wolno zabierać tych przedmiotów ludziom siłą, bo krzywdzimy ich w ten sposób. Należy ich najpierw edukować, doprowadzić do tego by zrozumieli że to jedynie przedmiot który nic nie znaczy. Ja mam sposób, pytam w ten sposób :

" komu ufasz naprawdę ..... figurze czy Bogu stwórcy tego świata? "

odpowiedz :

"Bogu "

" to udowodnij mu że naprawdę mu ufasz i wywal to do śmieci "

Jeśli chodzi o niszczenie bałwanów to robię to kiedy tylko mam pozwolenie i robię to z przyjemnością.

a o to kto jest odpowiedzialny za ten stan :


Wyraz emocjonalny jest bardzo ważny, ale czasami demony bez względu na wierzenia zamieszkują przedmioty, czy domy itd.

Moja znajoma miała przypadek, że była nękana przez te złe istoty. Wprowadziła się do domu, gdzie było pełno obrazków i figurek. To wszystko usunęła na początku, ale dalej jej nie dawano spokoju. W końcu przy remoncie w ścianie dostrzegła mały haczyk, na którym kiedyś wisiały szatańskie symbole - po wyrzuceniu tego haczyka wszystko ustało.

Bushi - a co do Twojego obrazka - w ogóle nie rozumiem, jak ludzie moją tak urągać Isusowi i przedstawiać go, jako niemowlaka w pieluchach??? Jakos prezydentów sie tak nie przedstawia, a co dopiero Chrystusa, który jest prawicą Boga!!! :/ I na boże narodzenie - śpij dzieciątko w żłobku... ehh
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl