, Macierzynstwo w czasach konca ďťż

Macierzynstwo w czasach konca

Niszczarka do głowy
Witam wszystkich trwajacych w Chrystusie. Od kilku miesiecy zaczelam studiowac Biblie. Tak jak w temacie, zaciekawil mnie fragmencik Ewangeli Mateusza 24:19 "Biada też kobietom brzemiennym i karmiącym w owych dniach". Interesujacy fragment poniewaz jestem swiezo upieczona zona i bardzo pragne miec dziecko, jednak chce dowiedziec sie jak Biblia postrzega ta sprawe? Co sadzicie? Czy kobieta powinna zabic w sobie chec posiadania dziecka?


właśnie tez mam ten sam problem widać wyraźnie ze zyjemy w czasach ostatecznych. Planujemy z mężem dziecko i ciagle we mnie ta najwieksza watpliwosć...
Ja co prawda kobieta nie jestem ale mysle ze nie warto,
Ten werset tyczy sie do Wielkiego Ucisku- 3,5 roku. Tak rozumiem z kontekstu poprzedzajacego te slowa


Jezus mówiąc o nadchodzącym wielkim ucisku miał na myśli trudną sytuację wszystkich ludzi a kobiety brzemienne mogą w takiej sytuacji stracić dziecko, poronić ze strachu bo wydarzenia będą wielkie gdy moce niebios poruszą się.
Łuk. 21:25-26
25. I będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale.
26. Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się.
(BW)

Obecnie jeszcze nie ma takiej sytuacji i można mieć dzieci bo dokładny czas tych wydarzeń zna tylko Bóg. Gdyby tak wszyscy ludzie pomyśleli że nie warto mieć dzieci to już nikogo by na ziemi nie było od wieków bo nikt by się nie narodził.
Pewnie że żyjemy blisko nastania dni ostatnich ale nie trzeba panikować bo ludzie wierzący nie powinni się bać tylko podnosić głowy do góry. Nawet kobiety brzemienne gdy naprawdę są wierzące nie będą się bać tych wydarzeń i ich te słowa nie dotyczą, dotyczą tylko tych niewierzących i bojących się mocy niebios gdy się poruszą.
Będzie taka sytuacja że jedni będą ze strachu mdleć a my będziemy podnosić głowy i cieszyć się że nadchodzi wyzwolenie.
Łuk. 21:28-31
28. A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze.
31. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże.
(BW)

Mat. 24:21-22
21. Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie.
22. A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni.
(BW)

ja bym sie nie pozwolil bawic dziecku z muzulmaninem nawet a np holandia norwegia to 2/3 dzieci to to
mnie to gryzie sprawa tych przymusowych szczepień. nie wiem czy znacie temat ale wiadomo juz ze duza liczba dzieci zdrowych po szczepieniu choruje na autyzm... czyli ciężką chorobe neurologiczną

http://vaccgenocide.wordpress.com/tag/thimerosal/
wlasnie to tez ciezki temat juz nie tyle szczepienia ale dieta sama moze powodowac choroby rozpylanie ponoc przez hamtrials trutki a dziecko chore to pieklo na ziemi
tak i teraz jeszcze GMO będzie w jedzeniu a nie wiem czy widzieliscie tego biednego szczura -jakie miał guzy od GMO
a ludzie malej wiary mowia -tak zawsze mowili ze juz niedlugo koniec swiata ja osobiscie nie moge zdzierzyc tego belkotu
jeszcze jak wybiora czarnego pape to dopier bedzie panika...
nie wybiora na jednym u bukmacherow angielskich na paddy wypadl jeden z listy juz , no a jak jp11 demon nie wstanie ads glosza diabelskie nauki
a jak wstanie papa jpII to bedzie euforia u babć

lepiej rozważmy kwestię macierzyństwa bo to dylemat nie tylko mój...ale widzę ze i forumowiczki
tez maja prawo do odrobiny szczescia
Dzieci są darem od Pana (Psalm 127:3-5).
Moim skromnym zdaniem jeśli;
kochasz Pana całym sercem,
kochacie się z mężem
i kochasz dzieci, czując instynkt macierzyński…to znaczy, że jesteś powołana do roli matki. Owszem rozsądnie jest być świadomym czasów, ponieważ bierze się na siebie wielką odpowiedzialność, jednak gdy dziecię wzrasta w miłości do Pana, to daje to taką satysfakcję i poczucie szczęścia, które nie da się opisać słowami. Ja z mężem urodziliśmy się w rodzinach katolickich. Przebudził nas Pan (osobno i w różnych etapach życia) i odeszliśmy z kościoła już dawno. Mam dwoje dzieci młodszy ma 6 lat, w Bogu trwamy jak Lot -sami. Życzę Wam aby dzieci wasze tak lgnęły i kochały Boga jak moje. Młodszy od pierwszych chwil uczestniczy w naszych rozważaniach, zna Pana, zna biblię lepiej niż niejeden dorosły i nie piszę tego by chwalić się, bo wszystko Bogu zawdzięczam – ale dlatego, że będąc matką i chrześcijanką gdy usłyszysz, że Twoje dziecko modli się, zachwyca go Boże stworzenie i mówi, że mamusiu kocham Cię, ale nie będzie Ci przykro, że bardziej kocham Boga. Albo mówi; mamusi jestem taki smutny… Dlaczego synku? Bo tak strasznie tęsknię za Isusem…Błogosławię moje dzieci i dziękuję Panu za nie.
Nie da się opisać tego co dzieje się w rodzicielskim sercu…
W Księdze Izajasza 49:15a Biblia mówi: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona?”.

Myślę że jeszcze mamy troszkę czasu, jednak nie okłamujmy się; ten czas jest przed nami. Ile czasu ? TEGO NIKT NIE WIE.

Musicie rozważyć czy jesteście w stanie przejść przez te wydarzenia z waszymi dziećmi?
Ja uznawałam, ze jeśli pragnienie macierzyństwa jest tak mocne, że nie można się od niego uwolnić to nie wolno przeciwstawiać się temu do czego jestem powołana. Gdy miałam 7 lat byłam przekonana, ze zostanę zakonnicą i wtedy do księdza przyjechał bratanek zaczęłam czuć się dziwnie i zarazem smutno – wiedziałam już wtedy, że z zakonu nici! A jednak moje powołanie nigdy nie odeszło tylko się wzmogło a Pan mnie wywiódł z bałwochwalstwa. Myślę sobie, że trzeba wsłuchać się w to co mówi nam to „powołanie”. Wspólnie z mężem podjęliśmy wyzwanie i wiem, że dziś jestem przeszczęśliwą matką, ale” jutro” mogę patrzeć na rzeczy, o których boję się nawet myśleć .( patrz; Hiob). Dlatego powinnyśmy mieć pewność, że Bóg, ja, mąż jesteśmy w jedności przy poczęciu, porodzie, pielęgnowaniu i wychowaniu.
Zaufaj Panu całym sercem i módl się!
Jest tylko jeszcze druga strona!

Musisz wiedzieć, ze otaczający świat nie będzie Ci w tym pomagał, że od maleńkości trzeba przygotować dziecko na ataki i prześladowania. Od przedszkola- religia, naciski… wplątane pogańskie rytuały w program przedszkola… Nie chcę już wspominać o jedzeniu bo jednym słowem mówiąc; trują nam dzieci od śniadania do podwieczorku. W koło rodzina i jej pomysły… chrzest??? Ja z tym nie miałam problemu. NIE!!! Potem ty dziecku mówisz kochanie jest tak! Poczym babcia po tajniaku zabiera dziecko do kościoła i mówi, że trzeba modlić się do aniołków. Ty wytłaczasz małemu soczki z warzyw a dziadziuś napycha pączusiami… Szkoła- to koszmar i dla dziecka i dla nas. Już na „dniach otwartych” Pani zaczęła mówić mojemu synkowi, że ludzie pochodzą od małpy. Ręce opadają… no nie da się słuchać- usta same się otwierają. Potem tylko tego rodzaju sytuacji można mnożyć.
Nieustanie pamiętajmy; miłość, akceptacja, szacunek, dobry przykład!!!! konsekwencja, mówić, mówić i mówić tylko prawdę i słuchać co dzieci do nas mówią – uważnie.
Szczerze w prawdzie dziecku odpowiadać, oczywiście na jego poziomie rozumowania, ale nie myślcie a on jest za mały i za głupiutki, nie słyszy, nie zwraca uwagi… Dzieci rozumieją, słyszą i wyłapują więcej niż nam się zdaje i jak baba – chłopu – wybaczą ale pamiętają. A nie możemy pozwolić by w naszym wychowaniu, nauczaniu, wyprzedził i przechytrzył nas świat szatana… a będzie napierać w każdej dziedzinie życia i w każdej chwili.
Niedlugo moj syn pojdzie do szkoly i bedzie niestety przechodzil pranie mozgu...teorie ewolucji, wielkiego wybuchu i mase innych klamst historycznych, geograficznych itp. Poradzcie , czy mam z tym walczyc i chodzic do szkoly co rusz tlumaczac im , ze to ja mam racje uczac syna ,ze to Bog stworzyl swiat,a nie przypadek. Czy mam prawo do swoich wlasnych przekonan i czym mam prawo przekazywac wlasnym dzieciom swoja madrosc, czy moge im jeszcze mowic , ze homoseksualizm nie jest normalny i czym mam jeszcze prawo z tym walczyc dla dobra swojego i moich dzieci?
To ciężki krzyż, jednak spokojnie… najważniejsze by dzieci nasze miały zaufanie do nas i do Boga.
Dlatego myślę sobie, że musimy się skupić na naszych dzieciach. Ich więzi z Bogiem Damy im miłość przykład i wiedzę.
Mi się w głowie nie mieści jak oni wszkole łączą naukę o ewolucji z lekcją religii – żenada.
Dziecko misi przejść przez szkołę z ugruntowaną wiedzą i wsparciem rodziców.
Ja kontynuuje świecką naukę do dziś – często musiałam nauczyć się czegoś co było sprzeczne z moim sumieniem- zaliczałam na 5– jednak zawsze dodawałam- że to jest punkt widzenia ówczesnej „nauki” i wydawałam swoje świadectwo. Jest to zaskakujące ale nigdy nie spotkało mnie nic przykrego za to, że powiedziałam co o tym mówi biblia. Myślę sobie, że jeśli będziemy ugruntowywać nasze dzieci w prawdzie Bożej, skupimy się na nich- bo to skarby Pana – nikt i nic ich od tego nie odwiedzie.
Pajakalipa, masz prawo. W Polsce mówienie prawdy jeszcze nie jest karalne jak przykładowo w Szwecji.
Gdybym mial odpowiednie srodki finansowe i czas, edukacja syna zajalbym sie w domu, do 12 roku zycia uczylbym go i wychowywal wdomu, oczywiscie dodatkowe zajecia z rowiesnikami, kolka edukacyjne itp.Mysle,zekazdy dalby rade zadbac o edukacje swoich dzieci na odpowiednim poziomie do conajmniej tego wieku, ale system nie pozwala na to, chociazby kwestie finansowe.
To rzeczywiście bardzo trudne, oni swoje, my swoje... Ale ja uważam, ze dziecku nalezy mówic prawdę, możemy tłumaczyć na przykład, że teoria ewolucji jest tylko czyjąś hipotezą i ze wcale nie trzeba w to wierzyć przecież! Inne błędy tez odpowiednio korygować, w miarę dojrzewania więcej tłumaczyć na temat tego systemu, fałszu i zakłamania tego swiata.
Och, ta ich indoktrynalna metoda zmieniana naszych pociech w posłuszne im i głupie istoty...Musimy się temu przeciwstawiać! Aby wychować nasze pociechy na dobrych i mądrych ludzi nalezy ufać Stwórcy i prosić go w modlitwach o wsparcie, mądrą radę oraz ochronę w tych trudnych dla nas czasach!
Pozdrawiam serdecznie i niech Bóg ma nas w opiece:)
Rzeczywiście można wyawlczyć naukę w domu... ale to nic nie da i tak dziecko musi zaliczyć- egzaminem obowiązujący matriał szkoły i coza tym idzie wydziału oświaty.
oj ile ja razy zmienialam zdanie czy chce drugie dziecko, caly czas myslac ze juz niedlugo moze nadejsc wielki ucisk, jednak za kazdym razem pojawial sie glos w mojej glowie zebym ufala Panu I co prawda nie jestem jeszcze w ciazy ale planujemy z mezem drugie dziecko koncem tego roku
Fajnie jest moc podzielic sie tutaj z ludzmi swoimi watpliwosciami I pogadac o rzeczach ktore sa dla nas bardzo wazne, jako nowonarodzeni w Isusie chcielibysmy wychowac nasze dzieci aby mogly dostapic. zbawienia I aby zyc wiecznie z nimi.
Bardzo ciezkie zadanie maja dzisiaj rodzice do wykonania, ale hej czy jest cos niemozliwego dla naszego Zbawiciela?
"Taka jest zas ufnosc jaka mamy do niego, iz jezeli prosimy o cos wedlug jego woli, wysluchuje nas. A jezeli wiemy ze nas wysluchuje, o co go prosimy, wiemy tez,ze otrzymalismy juz od niego to, o co prosilismy."
Wystarczy modlitwa o nasze dzieciaczki I nie ma takiej opcji aby Pan zignorowal nasza prosbe.
A propo szczepionek ja juz drugiego dziecka nie zaszczepie, nie ma takiej mozliwosci, pamietam jakies dobre 5 lat temu byla reni jusis w dzien dobry tvn I ona wlasnie mowila ze nie szczepila swojego dziecka. Dzis nie mam zadnych watpliwosci ze szczepionki maja na celu okaleczac I zabijac nasze dzieci.
zdemotywowaliście mnie :c od kiedy pamiętam o niczym nie marzę tak jak o dzieciach :c mam dopiero 20 lat więc szybko mi się nie uda, no nic na siłę, ale i tak już chyba nie ma sensu o tym myśleć;/
kto planuje dziecko powienien się mocno zastanowić czy chciałby aby jego dziecko oglądało ten syf i coraz większa niegodziwość i demoralizacje. Jeśli dziś jest ciężko w tych tematach to co będzie za 5 - 10 lat ?. Kto ma oczy ten widzi w jakim tempie postępuje zło.

,"w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: (2) Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, (3) bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, (4) zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, (5) którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj" - 2 list do Tymoteusza 3:1-5

, do tego dochodzi "początek boleści" a on może zacząc się w każdej chwili, bo początek boleści to sytuacja która powali ekonomie i wtedy miarka pszenicy bedzie za denara - będzie wielka drozyzna a w krajach słabszych, doświadczonych przez przyszłe wojny, będzie głód. W czasie pocatku bolesci mozna bedzie normalnie kupywac is przedawac ale bedzie drozyzna, pózniej sytuiacja sie ustabilizuje na troche, ale nastepnie nadejdzie czas ze ludzi którzy ropzoznaja antychrysta nic nie kupia ani nie sprzedadza.

Rozumiem, chęć posiadania dzieci, bo to naturalna sprawa, tak się toczą losy ludzkości od początku, ale nie na darmo dostalismy takie słowa, ze np kobiety nie majace dzieci i bezpłodne będą nazywane błogosławionymi :

, " bo oto idą dni, kiedy mówić będą: Błogosławione niepłodne i łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. (30) Wtedy zaczną mówić do gór: Padnijcie na nas! A do pagórków: Przykryjcie nas!" - ewangelia Łukasza 23:29-30

,"
masz racje . dla mnie najwieksza wątpliwość to taka -" czym ja nakarmię dziecko w czasch wielkiego ucisku?" Bo pokarm duchowy to bym je zapoznała z Ewangelią. ida okropne czasy to widać na każdym kroku. Akceptacja pedofilii i homoseksualizmu a dziecku piorą mózg w grach komputerowych, ba nawet w bajkach. Ja będąc dzieckiem grałam w gume albo podchody -teraz spytałam się bratanka i on nie zna takich zabaw. ja cała szkołe czekałam na wakacje żeby pograc w koszykówkę czy pojeździć na rowerze a mój bratanek tylko gry ogłupiajace-brak słów
Autorko tematu, najlepsza rada jaką moge Ci dać, to nie wyganiaj dziecka do szkoły!
Tak dokładnie, słowo wyganiać jest tutaj adekwatne do sytuacji. Szkoła jako numer 1 jest główną przyczyną demoralizacji. Czy chcesz tego czy nie, choćbyś nie wiem jak dużo miłości temu dziecku w domu poświęcała, i jak dużo czasu i zainteresowania, szkoła go zdemoralizuje do pewnego stopnia. To dzięki szkole pozna papierosy, alkohol, narkotyki (no chyba że w domu to ma, bez urazy ). 7 godzin w szkole to jest w sumie 1/3 dnia jeśli nie liczyć snu do połowa dnia! Połowa życia z dala od domu od rodziny tam gdzie dziecko powinno być. Trzeba rozróżnić, co jest słuszne, a co trzeba robić bo inni robią. To, że 99% osób coś robi nie znaczy że słuszne. O niebo więcej korzyści na dziecku wywrze jeśli zostanie w domu i samo sie nauczy życia, niż jak w szkole, pod osłoną setek zepsutych wpływem szatana małych stworzeń, niczego nieświadomych powielające i przekazujące swoje ohydne sposoby bycia na innych. To jest prawdziwa choroba, wirus szatański od którego gniją szkoły. Jest to miejsce nie dość, że prania mózgu, to jeszcze stresujące, co sie odbija na przyszłość. Oczywiście zrozumiałe jest, że dziecko mimo to itak dorośnie i pozna co jest na rzeczy, bo wkońcu ma swój własny umysł, lecz nie będzie takie cudowne jakie mogłoby być, gdyby nie poszło do tej szkoły, więc pytam sie, po co w takim razie pogarszać sytuacje skoro może ona być o niebo lepsza? Dziecko mające kontakt z rodzicami miłość, nie będące pod naciskiem i presją szatańskich małych pomiotów, wyrośnie na o wiele wspanialszą istote, czego szatan jest świadom i właśnie nie dopuszcza do tego jak tylko może. Bo co bo wykształcenie bo tamto siamto? To jest wszystko zgielizna słowo wykształcenie oznacza raczej zidiocienie do potęgi x, dać dziecku miłość i prawdziwą mądrość Biblijną, czy napchać mu głowe regułkami, których zapewniam, nie będzie chciało, aczkolwiek powszechnie wiadomo, iż szkoły i nauka są nielubiane przez dzieci. Dlaczego? Bo uczą mądrych rzeczy i są dobrze skonstruowane? Czy to raczej my na obraz Boży stworzeni czujemy niechęć do tych źle i karygodnie skonstruowanych instytucji szatańskich przeznaczonych dla jak najmłodszych stworzeń, mających tylko jeden cel, demoralizacje i zduszenie uczuć. No i jakby tego było mało, genialnie szatanowi to wychodzi A pieniądze praca itp? Bo bez wykształcenia nie ma pracy prawda? Ale czy my żyjemy pod rządami Chrystusa? Nie, żyjemy pod rządami szatana, a co Chrystus nam przykazał? Miłość! Na miłości opiera sie to wszystko, a nie opuścisz przecież dziecka swojego z miłości, tak jak ono Ciebie, i w ten sposób nie będzie problemu finansowego, który jest praktycznie tylko pretekstem na "wywalanie" dzieci do szkoły. Byleby daleko od domu, od rodziny, i na jak najdłużej. Z tego, że dziecko zostanie w domu, wyniesiesz tyle korzyści, że aż sie sama będziesz dziwić! Gdy spojrzysz na dziecko sąsiadki wykształcone to będziesz jej współczuć! Nie dość, że Twe dziecko będzie pełne miłości i niczym nieskrępowanych uczuć pozytywnych, to do tego niesamowicie mądre! I to głównie dzięki Biblii wystarczy na Niej opierać jego samonauke. Więc jeszcze raz, NIE szatanowi TAK Chrystusowi!
Nie do konca sie zgadzam na temat zepsucia w szkolach moja najlepsza przyjaciolka jest samotna matka ktorej corka jest w wieku nastoletnim, wiemy ze samotnej matce jest jeszcze ciezej, wiadomo ze tata odgrywa bardzo istotna role w zyciu dziecka. Do tego dziewczyna ta nie ma rodzenstwa, I powiem wam ze jestem w szoku jak zostala wychowana przez swoja mame, ma w sobie mnostwo milosci , nienawidzi grzechu, nie pije, nie pali, nie przeklina, nie szweda sie gdzies po nocach, nikt w klasie jej nie lubi, ale czy ona sie tym przejmuje? Nie! A wszystko to zasluga jej mamy ktora poswieca jej bardzo duzo czasu odkad ja znam a znamy sie ponad 10 lat, rozmawiaja bardzo duzo w weekendy wychodza do kina I czy na silownie razem, wie ona ze moze z mama porozmawiac o wszystkim.
Malo tego wyszlam za maz za Nigeryjczyka wiec czesto prebywam w ich gronie ,bylibyscie w szoku widzac jak mozna wychowac dzis dzieci na dobrych ludzi ktorzy sie wystrzegaja rozpusty I pijanstwa, mieszkajac w dublinie widze bardzo czesto czarnoskore dzieci wracajace ze szkoly I jeszcze ani razu nie widzialam ich palacych papierosow czy przeklinajacych w porownaniu do irlandzkich dzieci zwlaszcza, wiec widze ze jak sie chce to mozna.Po za tym ludzie gdzie sie podziala wasza wiara? Czytajac niektore posty mam wrazenie ze pisze z kims kto ma w sobie tyle negatywnych uczuc ze az przykro.
Rozmowa z dzieckiem od najmlodszych lat.I codzienna modlitwa o nasze dzieci sprawi ze osiagniemy upragniony cel, podstawa jest wiara I. zdecydowanie wiecej pozytiwizmu.

Nie do konca sie zgadzam na temat zepsucia w szkolach moja najlepsza przyjaciolka jest samotna matka ktorej corka jest w wieku nastoletnim, wiemy ze samotnej matce jest jeszcze ciezej, wiadomo ze tata odgrywa bardzo istotna role w zyciu dziecka. Do tego dziewczyna ta nie ma rodzenstwa, I powiem wam ze jestem w szoku jak zostala wychowana przez swoja mame, ma w sobie mnostwo milosci , nienawidzi grzechu, nie pije, nie pali, nie przeklina, nie szweda sie gdzies po nocach, nikt w klasie jej nie lubi, ale czy ona sie tym przejmuje? Nie! A wszystko to zasluga jej mamy ktora poswieca jej bardzo duzo czasu odkad ja znam a znamy sie ponad 10 lat, rozmawiaja bardzo duzo w weekendy wychodza do kina I czy na silownie razem, wie ona ze moze z mama porozmawiac o wszystkim.
Malo tego wyszlam za maz za Nigeryjczyka wiec czesto prebywam w ich gronie ,bylibyscie w szoku widzac jak mozna wychowac dzis dzieci na dobrych ludzi ktorzy sie wystrzegaja rozpusty I pijanstwa, mieszkajac w dublinie widze bardzo czesto czarnoskore dzieci wracajace ze szkoly I jeszcze ani razu nie widzialam ich palacych papierosow czy przeklinajacych w porownaniu do irlandzkich dzieci zwlaszcza, wiec widze ze jak sie chce to mozna.Po za tym ludzie gdzie sie podziala wasza wiara? Czytajac niektore posty mam wrazenie ze pisze z kims kto ma w sobie tyle negatywnych uczuc ze az przykro.
Rozmowa z dzieckiem od najmlodszych lat.I codzienna modlitwa o nasze dzieci sprawi ze osiagniemy upragniony cel, podstawa jest wiara I. zdecydowanie wiecej pozytiwizmu.


Człowieczku podałeś wyjątek jeden na miliard. Wyjątek znajdzie sie wszędzie. A wyjątek faktów nie zmienia, brutalnych faktów.
prosze przytocz mi chociaz jedna z moich wypowiedzi gdzie twierdze iz swiat wcale nie jest taki zly jak nam sie wydaje, najwyrazniej masz jakies problemy ze zrozumieniem moich wypowiedzi.
Chcialam tylko wprowadzic troszke pozytywnego myslenia u forumowiczow.
Przypadek ktory podalam to nie jeden na miliard.
Byles kiedys w Nigerii? widziales jak zyja ludzie? Oni to dopiero wiedza se zyja, ludzie maja po 5 dzieci , bida az piszczy ale zadno z rodzicow nie pije nie pali nie cpa nie puszcza sie I nie kradnie, sa usmiechnieci i szczesliwi, bardzo duzo sie nauczylam I zrozumialam bedac tam, docenilam naprawde to co mam. Wiara tych ludzi jest niesamowita, dodam ze moja tesciowa modlila sie za mnie wraz z ludzmi ze swojego kosciola I dzisiaj jestem zbawiona! Wiec sugerujesz ze wychowujac dzieci w wierze I modlitwie nie jestesmy w stanie uchronic swoich dzieci od zepsucia? Wiec na czym opiera sie twoja wiara w takim razie bo nie jarze?
Nie wiem tez jak mam zrozumiec sposob w jaki sie do mnie zwrociles, jestem czlowiekiem tak jak I ty nie czlowieczkiem, nie wiem probujesz mnie ponizyc w jakis sposob, no to ci powiem ze raczej ci sie nie udalo.
Koniec tematu. Moja wypowiedź dotycząca całej sprawy jest kompletna. Nie mam nic do dodania ani ujęcia, wszystko co napisałem jest jaskrawym faktem, kto nie widzi to nie widzi, koniec.
Zboże wyraźnie dojrzewa do żniw ... ale za wcześnie abyśmy odważyli się nazwać już to rozpoczęciem czasów końca. Czas płynie i każdy dzień nas do końca przybliża ... to pewne.

Czasy końca rozpoczną się od przybycia pierwszego jeźdźca apokalipsy ... na tym trzeba się skupić aby GO rozpoznać. Po nim będzie wielka wojna .... ZANIM to wszystko nastąpi - będzie głoszona Ewangelia na całym świecie i podniosą na nas ręce ...

Wszystko to jest logiczne i na poważniejsze rozważania w osobnym temacie.

Bóg WSZYSTKO nam objawił w Biblii .... musimy tylko to poskładać i rozpoznać jak po owocach oliwnych, że zbliża się lato. Wiele zrozumiemy w trakcie jak wydarzenia dostarczą nam nowych informacji ... z czego złożymy kolejne elementy "układanki".

Moim zdaniem ZAWSZE warto mieć dzieci. To NOWE ŻYCIE. Nie bójcie się o zgniliznę tego świata, trującą żywność, szczepionki, GMO i inne skażenie, które upadli nam zapewniają i jeszcze zapewnią ... BÓG jest Wielki ... DOSKONAŁY ... kto ma się splugawić ten się splugawi, ale Kto z Prawdy się narodzi ten należy do Pana i nie bójcie się bracia i siostry o swoje dzieci ... taka trwoga to zachwianie w wierze w Pana naszego ... a to ON nam Prawdę objawia, prostuje nasze ścieżki, karci nas i doświadcza ... bo nas kocha i nas wybrał sobie. Doświadcza nas abyśmy się doskonalili dla Królestwa ...

NIC, absolutnie NIC nie powinno budzić trwogi czy wątpliwości w sprawie powołania NOWEGO życia ... Myślcie raczej, że WASZE DZIECKO wejdzie z Wami do Królestwa ... nie trwóżcie się też tego co WY i dziecko będzie cierpieć na świecie ...

Nie słuchajcie nikogo bracia i siostry kto Wam trwogę potęguje ... i nie bójcie się czasów końca ... wszak to radość wielka dla nas!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl