, Woda życia ďťż

Woda życia

Niszczarka do głowy
Temat, który chciałem poruszyć to woda! Wrzucajcie posty:

1. Skąd czerpać zdrową i czystą wodę ? Co sądzicie o deszczówce ?
2. Sposoby oczyszczania wody miejskiej z wodociągów
3. Pomiar czystości Redox-ORP, PH itd..
4. Co sądzicie o aktywatorach wody ? Jak oczyszczać wodę ( CHLORYN SODU - MMS, filtry itd.).

Woda - Wielka tajemnica
http://www.youtube.com/watch?v=SppiDB-hmzY

Idealne parametry wody dla człowieka to pH= 9-9.5, ORP poniżej +100 mV (najlepiej, aby ORP było ujemne, poniżej 0 mV). (Woda butelkowana ma ORP równe ok.+250mV).

Miernik ORP kupiłem tutaj:

http://cgi.ebay.pl/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=370257259347


Krzem zajmuje drugie po tlenie miejsce pod względem objętości zasobów w skorupie ziemskiej i stanowi trzecią część jej masy. (...) Niedobór krzemu powoduje opóźnienie wzrostu u dzieci, pogorszenie stanu skóry, włosów i paznokci, odkładanie się płytek miażdżycowych w naczyniach krwionośnych (zwłaszcza w aorcie), choroby kości, więzadeł i inne uszkodzenia tkanki łącznej. Niski poziom krzemu utrudnia też zrastanie się złamanych kości. Krzem hamuje wchłanianie się aluminium w mózgu, więc jego niedobór przy jednoczesnym częstym kontakcie z aluminium może być jednym z czynników warunkujących rozwój choroby Alzheimera.

Więcej informacji na stronie: czarnykrzemien.eu

Najbardziej ufam temu, co naturalne. Wychodzę z założenia, że lekarstwa wynalezione przez ludzi są tylko marną, niedoskonałą imitacją tego, co Bóg nam podarował w naturze. Fakt, że większa część ludzkości nie docenia Bożych leków i uważa swoje wynalazki za lepsze (pycha), obróci się przeciwko ludzkości...już się obróciło, jak choćby szczepionki, antybiotyki, na które już większość jest odporna...

Wodę krzemionkową podaję od kilku tygodni mojemu choremu synkowi. Trudno powiedzieć, czy działa w jakiś cudowny sposób, bo synek jest bardzo chory, jednak na pewno pije ją chętnie a ja sama jestem w końcu spokojna, bo piasek na nerkach syna spędzał mi sen z powiek a zastępowanie wody z kranu, wodą butelkowaną bardziej mnie niepokoiło, niż uspakajało... Podejrzewam, że nadmierne napięcie w ścięgnach i mięśniach zmalało właśnie pod wpływem wody krzemionkowej, ale nie mam jeszcze stuprocentowej pewności, ponieważ podaję synkowi wiele preparatów pochodzenia naturalnego... Problemy z wypróżnianiem również odeszły i analizując bez końca przyczynę, dochodzę wciąż do wniosku, że w jednym i drugim przypadku, jest to jednak zasługa wody krzemionkowej.

Dla mnie jedyna woda, na ten moment, której ufam. Łatwa w przygotowaniu. Mrożenie (woda strukturyzowana) było zbyt pracochłonne:(... w każdym razie polecam:) Niedrogo a można powrócić do wody z babcinej studni:)

Z Bożym błogosławieństwem
Wasza Zaczekana
Krzem znajduje się też w kaszy, z której robi się kaszę manną, nazwa podchodzi pod tą biblijną
Dziękuję, MrAli:)

Występuje też w skrzypie polnym, który można pić zamiast herbatki:)...
Tylko kto z nas zjadłby tyle kaszy i wypił tyle herbaty, żeby wypłukać trochę "bałaganu" z organizmu i uzupełnić niedobór krzemu?

Dlatego poleciłam tę wodę, bo osoba chora, może jeść wszystko gotowane na wodzie krzemionkowej, w ten sposób jedząc, przeprowadza detoksykację organizmu i uzupełnia braki krzemu, a jak autor podaje w dalszej części artykułu, krzem pozwala przyswajać 70 innych pierwiastków!

A i woda jest oczyszczona, bo krzem ma właściwości absorbujące...A filtry drogie i czy oby skuteczne? Czytałam opinie pewnej Pani, która zakupiła filtr wodny za ok. 2 tys. zł i po jakimś czasie dała wodę do badania, do Sanepidu! Okazało się, że woda jest całkowicie wyjałowiona!!! Co też jest wbrew naturze... To jak mleko pasteryzowane!

W dalszej części artykułu jest też napisane, że dawniej ludzie wykładali ściany studni krzemem. Ech, jak ta woda musiała smakować... Przygotowuję dla synka taką 7-dniową i ma ona zupełnie inny smak, są w niej też maleńkie bąbelki. Woda jest rzeczywiście pięknie klarowna...

No i ja, mam ogromny sentyment do mądrości prostych ludzi, którzy żyli przed nami... A skąd oni wiedzieli takie rzeczy? To Bóg ich natchnął!

"Czy ziarno na chleb się rozgniata? Nie, nie młóci się go bez przerwy, a choć suną po nim kołami swojego wozu i zaprzęgiem, jedna się go nie rozgniata. Także to pochodzi od Pana Zastępów, jest On cudowny w radzie, wielki mądrością" Iz 28:28-29

Oczywiście, jest to rada przedstawiona w formie przypowieśći, jednakże nie da się zaprzeczyć, że ziarno grubo-mielone jest zdrowe, a biała mąka, jest szkodliwa...

Miłosierdzie Boże nie zna granic, nawet w stosunku do upadłego człowieka. Zawsze służył ludziom radą i mądrością.

Pozdrowionka
Zaczekana


Przede wszystkim nie pijcie tzw "odrdzewiaczy" czyli napojów gazowanych, takich jak Cola. Cukier to trucizna, która zaburza działanie naszego ciała, w połączeniu z kwasem sieją spustoszenie w organizmie, a efekty mogą być widoczne dopiero po jakimś czasie. Artykuł:

Co dzieje się w Twoim ciele przez 60 minut po wypiciu coli?
Słońce, upał, pragnienie... Bierzesz do ręki zimną aluminiową puszkę, pokrytą kropelkami wody. Podnosisz zawleczkę... Pssst!... co za ulga.

Gazowany napój spływa do gardła. Gaz uderza Ci do nosa i oczy zaczynają łzawić, ale to takie dobre! I kolejny łyk...

10 minut później

Jeżeli wypiłeś już całą puszkę coli, to właśnie dostarczyłeś do organizmu równowartość 7 dużych (5g) kostek cukru!1 W normalnych warunkach powinno to wywołać u Ciebie odruch wymiotny2, ale zawarty w coli kwas fosforowy zakwasza ją i stąd wrażenie orzeźwienia3.

Po 20 minutach

Stężenie cukru we krwi gwałtownie wzrasta, wystawiając organizm na pierwszą próbę. Trzustka zaczyna produkować ogromne ilości insuliny. Tylko w ten sposób Twoje ciało będzie mogło przetworzyć nadwyżkę cukru w tłuszcz, który jest łatwiej przyswajany przez organizm.

W wyniku tego procesu tłuszcz zostaje zmagazynowany w postaci kuleczek. Co prawda są one mało estetyczne, ale za to przez pewien czas nieszkodliwe – natomiast nadmiar glukozy we krwi jest jak śmiertelna trucizna. Jedynie wątroba jest w stanie magazynować glukozę, ale tylko w ograniczonym stopniu.

Po 40 minutach

Większość kofeiny zawartej w coli zostaje wchłonięta przez organizm. Kofeina powoduje rozszerzenie źrenic oraz podnosi ciśnienie krwi.

W tym samym momencie podnosi się stężenie cukru w wątrobie, co powoduje uwolnienie cukru do krwi.

Po trzech kwadransach

Organizm zaczyna produkować zwiększoną ilość dopaminy. Dopamina to hormon stymulujący „ośrodek przyjemności” w mózgu. Taka sama reakcja występuje po zażyciu heroiny.

To nie jedyna wspólna cecha łącząca narkotyki i cukier. Od cukru również można się uzależnić. I to do tego stopnia, że w jednym z badań wykazano, że cukier uzależnia silniej od kokainy4. Nic więc dziwnego, że osoba uzależniona od coli zachowuje się przed jej wypiciem jak narkoman na głodzie.

Po 60 minutach

Stężenie cukru we krwi znacznie się obniża (stan ten nazywamy hipoglikemią), a wraz z nim obniża się również poziom energii oraz koncentracji.

Aby tego wszystkiego uniknąć, najlepiej pić wodę.

„Nie jestem rośliną doniczkową!”

Tak, wiem, ciężko jest się przestawić na picie wody, kiedy od niepamiętnych czasów przyzwyczajony jesteś do picia słodzonych napojów gazowanych, kawy i herbaty, albo też wina czy piwa.

Wydaje Ci się wtedy, że woda po prostu nie ma smaku. „Nie jestem rośliną doniczkową!”, „...w wodzie to się nogi moczy” – żartujesz, sięgając przy stole po butelkę czerwonego wina.

Tak naprawdę jednak problem wcale nie leży w smaku. Kto nie ma ochoty na wodę, pewnie wcale nie jest spragniony. A jeśli nie odczuwasz pragnienia, to znaczy, że brakuje Ci ruchu.

Po tym, jak porządnie się spocisz podczas pracy czy uprawiania sportu, wypicie kilku szklanek wody to nie tylko konieczność – to prawdziwa przyjemność.

Kiedy byłem mały, mama zapisała mnie i starszego brata na zajęcia judo. Zostaliśmy wtłoczeni do sali o powierzchni trzydziestu metrów kwadratowych, oświetlonej neonówkami, pokrytej tatami (tradycyjną matą japońską) i ze świetlikami zamiast okien. Po intensywnej rozgrzewce, podczas której musieliśmy skakać, biegać, robić pompki i brzuszki, trener kazał nam walczyć na stojąco i na matach, a na koniec (i to była najlepsza zabawa) walczyliśmy „na konikach”, czyli, usadowieni na ramionach kolegów, próbowaliśmy zrzucać innych „rycerzy”.

Pod koniec zajęć, czerwoni, zziajani, spoceni, rzucaliśmy się do szatni, gdzie, w pobliżu toalet, znajdowały się umywalki z ciepłą wodą – może i była ciepła, ale jaka smaczna! Nawet zapach rozchodzący się z toalet nie przeszkadzał nam w napełnianiu żołądków tą pyszną wodą. Najbardziej niecierpliwi pili ją prosto z kranów, a inni nabierali ją w dłonie i wypijali, starając się nie rozlewać cennego płynu. Wolę nie myśleć, ile przy okazji wymieniliśmy bakterii.

A mimo to nie pamiętam, żeby woda smakowała mi kiedykolwiek lepiej niż tam, w szatni naszego klubu.

Dlaczego warto przestać pić colę?

Zastanów się. Po wysiłku możesz mieć ochotę na colę lub schłodzone piwo, ale okazuje się, że napicie się wody daje więcej przyjemności. Woda jest najsmaczniejsza wtedy, kiedy naprawdę chce nam się pić; podobnie dzieje się, kiedy jesteśmy bardzo głodni. Po powrocie z wyprawy w góry nic nie smakuje tak dobrze jak zwykła kiełbasa i nic tak nie pomaga w powrocie do codziennych zajęć.

To jednak nie tylko przyjemność. Picie wody pomaga zmniejszyć spożycie szkodliwych substancji, takich jak:

kwas fosforowy, który zaburza metabolizm wapnia i powoduje osteoporozę oraz rozmiękanie kości i zębów,
cukier, który przyczynia się do zachorowania na cukrzycę, choroby układu krążenia, artretyzm i choroby nowotworowe oraz do powstawania przewlekłych stanów zapalnych,
aspartam, który powoduje aż 92 skutki uboczne, w tym guzy mózgu, epilepsję, nadwrażliwość emocjonalną i cukrzycę,
kofeina, która powoduje drgawki, bezsenność, bóle głowy, nadciśnienie, demineralizację kości i utratę witamin.
Ponadto kwaśny odczyn coli jest zabójczy dla zębów. Czy zauważyłeś, jak po wypiciu coli zgrzytają Ci zęby? Cola ma więcej kwasu niż sok z cytryny, można jej więc używać do odrdzewiania metalu (spróbuj zostawić zardzewiałą monetę w coli na pół godziny i zobacz, co się stanie). Jeżeli często pijesz colę, szkliwo Twoich zębów może stać się porowate, zżółknąć lub zszarzeć.

O wpływie coli na otyłość można mówić bez końca: u dzieci pijących colę ryzyko otyłości wzrasta o 60%. Oczywiście możesz dawać dzieciom słodkie napoje gazowane, jeśli tylko chcesz:

zwiększyć ryzyko ich zachorowania na cukrzycę,
zwiększyć ryzyko ich zachorowania na nowotwory,
uzależnić je od cukru.
Oto najlepszy sposób na oszczędzanie w trudnych czasach: nie pozwól, aby w Twoim domu zagościły słodkie napoje! Zacznij na nowo pić wodę: rozpoczynaj dzień szklanką wody wypijaną przed śniadaniem. Sprawisz tym radość swoim nerkom, które ciężko pracują cały dzień, aby oczyszczać twoją krew. Będą one zdrowsze, czystsze, a Ty poczujesz się znacznie lepiej.

Na zdrowie!
Potwierdzam, po intensywnym wysiłku fizycznym, kiedy brakuje tchu, woda smakuje jak najlepszy trunek
Zawsze miałam problem z systematycznym piciem wody w ciagu dnia. Ale niedawno sciagnęłam aplikację na telefon, która przypomina kilka razy o wypiciu szklanki wody. Równie dobrze można po prostu ustawić sobie przypomnienie-alarm w telefonie np.co półtorej godziny.
U mnie sie sprawdza. Polecam dla wykształtowania nawyku picia wody

Potwierdzam, po intensywnym wysiłku fizycznym, kiedy brakuje tchu, woda smakuje jak najlepszy trunek
Zawsze miałam problem z systematycznym piciem wody w ciagu dnia. Ale niedawno sciagnęłam aplikację na telefon, która przypomina kilka razy o wypiciu szklanki wody. Równie dobrze można po prostu ustawić sobie przypomnienie-alarm w telefonie np.co półtorej godziny.
U mnie sie sprawdza. Polecam dla wykształtowania nawyku picia wody


No bez jaj. To może zamiast picia i jedzenia niech wszyscy piją wode, która nie ma smaku i sama w sobie do picia jest ohydna. Taka prawda. Trzeba być skrajnie spragnionym aby woda smakowała. Ja wole herbate z dużą ilością cukru, musi być smak słodki i dobry aromat, po to mamy język i nos, zmysły smaku i zapachu, aby doznawać i zaspokojenia pragnienia w połączeniu z rozkoszą umysłu, tak jak to zaprojektował Bóg, a nie tak ubogo i padalsko sama woda i nic. I może pajda chleba suchego zamiast kurczaka ziemniaczków i suróweczki? Nigdy! Nie róbcie z Boga szatana, Bóg pragnie abyśmy jedli i pili najlepsze i pożywne jedzonko i picie.


No bez jaj. To może zamiast picia i jedzenia niech wszyscy piją wode, która nie ma smaku i sama w sobie do picia jest ohydna. Taka prawda. Trzeba być skrajnie spragnionym aby woda smakowała


jak woda może być ohydna skoro nie ma smaku piję ok 2 litry wody dziennie (do 5 litrów w gorące lato), 95% napoju dla mnie to woda
ogólnie dziwię się waszemu podejściu, wg mnie woda to taka sama podstawa jak chleb, nie sądziłem że trzeba się zmuszać do picia niej ;p
może nie smakuje (źle też nie, w ogóle nie smakuje) ale najlepiej orzeźwia(!!!), nie zawiera kalorii i jest zdrowa, nie wyobrażam sobie zastąpić jej czymkolwiek. nic tak nie zaspokaja pragnienia, no i jest tania
Piotrus8268,
tak ja wcześniej zauważył Mr Ali, ciężko się przyzwyczaić do picia jałowej wody, kiedy od małego serwowano nam słodkie soczki, herbatki i co gorsza napoje gazowane. Zresztą stosunkowo niedawno zaczęto mówić o bardzo szkodliwym działaniu cukru.
Należysz do zdecydowanej mniejszości, która pije odpowiednie ilości wody. Większość musi się tego nawyku nauczyć.

Malantiq,
warzywa, owoce, lecznicze zioła, nasiona, pestki, czysta woda to są cudowne dary od wspaniałego Stwórcy, ale szatan próbuje to wszystko zniszczyć poprzez modyfikacje genetyczne (czyli poprawianie samego Boga), opryski, konserwanty i inne niszczycielskie wynalazki.
Dlatego tak zasadne jest, by dbać o zdrowie i wspierać organy odpowiedzialne za oczyszczanie organizmu z toksyn (nerki, wątroba i jelita), które z każdym pokoleniem są coraz bardziej obciążane i mniej wydolne, a to skutkuje coraz to częstszymi zachorowaniami na raka i choroby cywilizacyjne.

Polecam ciekawy film :
http://www.youtube.com/watch?v=8jC4GEkYbOI
Scarlett85 tak naprawde, ja wiem, że Ty masz racje, w sensie tego do czego dążysz, bo faktycznie tu i teraz Twoje słowa nie mają racji bytu. Zgadzam z tym, że to co Bóg stworzył jest idealne, ale my jako istoty stworzone na Obraz Boży mamy prawo wedle własnych pomysłów tworzyć różnego rodzaju potrawy i mieszanki żywnościowe. Po to dano nam umysł, nie taki jak małpie, tylko TWÓRCZY. Spójrz ile ludzie stworzyli różnego rodzaju potraw, zup, napoi, to wszystko dzięki umysłowi danego od Boga. Lecz Tobie wiem o co chodzi. Ty patrzysz na wszystko przez pryzmat trucizn. Tak wszystka żywność ze sklepów nas truje, ale jaki jest sens porzucania jej? Jest jakiś sens? Nie. Tymbardziej, iż wiemy doskonale, że każdy z nas umrze, czyli na nic zdrowie sie tutaj przyda. Więc po co sie męczyć LATAMI ze zmianą nawyków? Człowiek aby zdrowo myśleć i rozsądnie musi dobrze zjeść i wypić (nie alkohol), o czym szatan dobrze wie, i pyszną żywność stworzoną dzięki wspaniałym umysłom ludzi truje z każdej strony jak sie tylko da. Musiałbym więc porzucić Biblie i Boga aby egoistycznie skupić sie na swoim zdrowiu, nie mógł bym normalnie funckjonować, bo mój organizm już tak jest przyzwyczajony do tego co jem i pije, że byłaby to KATORGA dla mnie Jak powiadał Chrystus, nasz MISTRZ! Co wchodzi do człowieka, nie może go pobrudzić! Święte Słowa! Jedyne co wychodzi z człowieka (słowa), to może go pobrudzić. To co dzisiaj możemy kupić i zjeść jest BARDZO DOBRE, inna sprawa że zatrute! Jednak jest dobre i pożywne. Ludzie za pomocą umysłu danego od Boga potrafią tworzyć rewelacyjne napoje i produkty żywnościowe za pomocą już istniejących tych pierwotnych od Boga nam danych. Jak myślisz, w Królestwie Bożym pić będziemy wode z rzeki i jadać surowe warzywa i owoce? Oj to sie bardzo mylisz, będziemy jadać najróżniejsze produkty i potrawy, które sami na nowo będziemy wymyślać, i wszystko nie dość że będzie MEGAPYSZNE to do tego zdrowe i bez żadnych już trucizn! Nie powiesz mi, że to co jest w sklepach jest NIEDOBRE W SMAKU. Wszystko poprostu jest zatrute i pod tym kątem na to patrzysz, a nie bierzesz pod uwage pomysłowości ludzkiej i dobrych intencji, tylko patrzysz na trucizny wciskane przez szatana.

Scarlett85 tak naprawde, ja wiem, że Ty masz racje, w sensie tego do czego dążysz, bo faktycznie tu i teraz Twoje słowa nie mają racji bytu. Zgadzam z tym, że to co Bóg stworzył jest idealne, ale my jako istoty stworzone na Obraz Boży mamy prawo wedle własnych pomysłów tworzyć różnego rodzaju potrawy i mieszanki żywnościowe. Po to dano nam umysł, nie taki jak małpie, tylko TWÓRCZY. Spójrz ile ludzie stworzyli różnego rodzaju potraw, zup, napoi, to wszystko dzięki umysłowi danego od Boga. Lecz Tobie wiem o co chodzi. Ty patrzysz na wszystko przez pryzmat trucizn. Tak wszystka żywność ze sklepów nas truje, ale jaki jest sens porzucania jej? Jest jakiś sens? Nie. Tymbardziej, iż wiemy doskonale, że każdy z nas umrze, czyli na nic zdrowie sie tutaj przyda. Więc po co sie męczyć LATAMI ze zmianą nawyków? Człowiek aby zdrowo myśleć i rozsądnie musi dobrze zjeść i wypić (nie alkohol), o czym szatan dobrze wie, i pyszną żywność stworzoną dzięki wspaniałym umysłom ludzi truje z każdej strony jak sie tylko da. Musiałbym więc porzucić Biblie i Boga aby egoistycznie skupić sie na swoim zdrowiu, nie mógł bym normalnie funckjonować, bo mój organizm już tak jest przyzwyczajony do tego co jem i pije, że byłaby to KATORGA dla mnie Jak powiadał Chrystus, nasz MISTRZ! Co wchodzi do człowieka, nie może go pobrudzić! Święte Słowa! Jedyne co wychodzi z człowieka (słowa), to może go pobrudzić. To co dzisiaj możemy kupić i zjeść jest BARDZO DOBRE, inna sprawa że zatrute! Jednak jest dobre i pożywne. Ludzie za pomocą umysłu danego od Boga potrafią tworzyć rewelacyjne napoje i produkty żywnościowe za pomocą już istniejących tych pierwotnych od Boga nam danych. Jak myślisz, w Królestwie Bożym pić będziemy wode z rzeki i jadać surowe warzywa i owoce? Oj to sie bardzo mylisz, będziemy jadać najróżniejsze produkty i potrawy, które sami na nowo będziemy wymyślać, i wszystko nie dość że będzie MEGAPYSZNE to do tego zdrowe i bez żadnych już trucizn! Nie powiesz mi, że to co jest w sklepach jest NIEDOBRE W SMAKU. Wszystko poprostu jest zatrute i pod tym kątem na to patrzysz, a nie bierzesz pod uwage pomysłowości ludzkiej i dobrych intencji, tylko patrzysz na trucizny wciskane przez szatana.

jesli masz watpliwosc ze bedziesz jadl surowe nieprzetworzone owoce i watzywa i pil czysta wode [nie z tych rzek co teraz tylko prawdzowie czystych] w Krolestwie Bozym i bedzie to niemozliwe bo w krolestwie wszystko musi byc pyszne i super jak w Mc donalds to sie mylisz i mysle ze jestes nieskromnym agentem. A wedle wlasnych pomyslow banda szatanska utworzyla np krk. i Bog napewno nie chce by w tym kierunku kazda istota tworzyla co jej umysl przyniesie. a jesli nie masz sensu porzucania zatrutej zywnosci bo o tak umzesz to po co wogole sie tu produkujesz? jesli ludzie ala noe czy inni zyli po 900 lat czemu mamy my nie patrzec co ladujemy w siebie bo i tak umrzemy? normalnie nie trybie twoich slow.
A ja myślę, że powiedzenie: "Bóg stworzył żywność, a diabeł kucharza" bardzo dużo wyjaśnia, bo oczywiście, niewielki mamy wpływ na to, co kupimy w sklepie, nie jesteśmy już też sami w stanie wyprodukować prawdziwie zdrowej żywności. I na pewno nie ma sensu wpadać w paranoję, bo wielokrotnie próbowałam już pozyskiwać tylko zdrową żywność - faktycznie nie wyrabiałam finansowo i czasowo. Ciągle trzeba było szukać, kombinować i jeździć po kilku wioskach. Chodzi jednak o to, aby w tym, co mamy do dyspozycji, stawiać na prostotę.

Najrozsądniejsza dieta, jaką znam, to dieta rozdzielna, czyli np. nie łączenie węglowodanów z białkami i tłuszczem. Czyli tak na prawdę jemy wszystko, tylko nie mieszamy wszystkich produktów. I wcale nie chodzi mi tutaj o odchudzanie, czy przesadne skupianie się na własnym wyglądzie...ale o prostotę a prostota, jak mi się zdaje, jest zaletą dla chrześcijanina.

Przestawienie się, nie jest wcale pracochłonne, kwestia zjedzenia steka z warzywami lub sałatą, bez dodawania do tego np. ziemniaków i sosu. Ziemniaka można zjeść innym razem, popijając po prostu kefirem lub jogurtem. Stosując taką dietę, nie przymieramy głodem, niczego nam nie brakuje i mamy więcej czasu na czytanie Pisma i szukanie Pana, bo tradycyjny polski obiad składający się ziemniaków, kotletów w panierce, mizerii z ogórka i śmietany i sosu, jest po prostu czystym szaleństwem i dogadzaniem brzuchowi, a nie dla brzucha żyjemy, ale dla Pana.

Przyzwyczailiśmy się wszyscy do wystawnych dań i stołu zawalonego wszystkim, co popadnie, ale czy to jest na prawdę zdrowe? Małe dzieci intuicyjnie łapią w biegu rzodkiewkę, czy wędlinkę i nie chcą wcale mieszać produktów. To my je do tego nakłaniamy i częściowo wynika to z przeszłości naszych dziadków, którzy przeżyli wojnę i doświadczyli głodu. Więc nauczono nas, że lepsze jedzonko trzeba zapychać czymś, co jest tanie i sycące. "Z chlebkiem, z chlebkiem" - pamiętam wciąż słowa moich rodziców, kiedy podjadałam wędlinkę z lodówki.

W jedzeniu nie chodzi o to, żeby się obeżreć, ale żeby nie być głodnym i zadbać w miarę i dopóki jest to jeszcze możliwe o zdrowie. Ilekroć ugotuję obiad w taki właśnie sposób, bez mieszania wszystkiego, mam nie tylko więcej czasu, mniej naczyń do zmywania, ale czuję się też o wiele lepiej - nie potrzebuję popołudniowej drzemki, nie czuję się jak słonica i mam bardziej rześki umysł. Czasami zdarza mi się za namową męża, ugotować tradycyjny obiad i od razu czuję różnicę.

A już o uroczystościach rodzinnych nie wspomnę, bo to najgorsze dni w moim życiu, kiedy tak bigos zagryzałam ciastem, a sałatkę gołąbkiem... I mimo, że starałam się nie zjeść za dużo i tylko tu "uszczknęłam" i tam "skubnęłam", czułam się jak balon. Umysł otępiały i senność nienormalna.

Na szczęście dla nas, nie obchodzimy już świąt, więc i okazji do tego typu spotkań jest mniej...

wiemy doskonale, że każdy z nas umrze, czyli na nic zdrowie sie tutaj przyda to jak propagowanie szatańskiej idei :"można grzeszyć do woli, bo i tak Boga nie ma"

Moim zdaniem należy Ci się ostrzeżenie od administratora.
Precz z demagogią. Nigdy jej nie tolerowałem.
Szczególnie wypowiedź Scarlet jest wręcz wyważoną demagogią.
Od czasu mojej ostatniej wypowiedzi same demagogie tylko sie pojawiły, zaczekana jedynie jak rozumny człowiek sie zachowała.
Ludzie, pokój z wami, odstawcie spory na bok.

Ludzie, pokój z wami, odstawcie spory na bok.

Dobrze mówisz, jednak sporu tutaj nie ma, przynajmniej z mojej strony.
Troche mi przykro jest, bo byłem pewien że na tym forum każdy każdego darzy miłością, niestety scarlet i kapelmajster nie wykazali nawet ułamka miłości, wręcz naskoczyli na mnie To pewnie przez to że jasno i dobitnie przedstawiłem im sytuacje żywienia. No i tutaj sie okazało ich prawdziwe oblicze. Tak bardzo kochają Chrystusa? A nie tolerują czyjejś racji
Demagogią próbowali zepchnąć mą dobrą wypowiedź do kąta Nietak postępują naśladowcy Chrystusa. Żeby chociarz troszeczke mili byli...
Melantiq okaż miłość i wybacz bliźniemu nie wspominając goryczy jaką przez bliźniego uświadczyłeś a zyskasz na tym więcej niżbyś siłą zmienił i osądził bliźniego
Wszystko w nadmiarze działa destrukcyjnie na organizm, tak też woda może źle na niego działać. Fakt faktem nasze ciało zbudowane jest w większości z wody, nie z herbaty, czy słodzonych napojów gazowanych, dlatego też idea dbania o zdrowie nie jest spójna z ideą smacznych rzeczy. Złe też może być dobre, ale z racji bycia złą istotą oddziaływują negatywnie na stan zdrowia. Cukier dalej jest trucizną w herbacie, tak jak pozostaje nim w Coli. Pytanie brzmi: po co truć się, skoro ciała nasze lepiej bez trucizn działają.
Tak wiele gniewu jest dziś w ludzkich sercach, tak mało miłości wiary. Zamiast nauczać innych sami wpierw nauczmy się kochać i wybaczać.

Scarlett85 tak naprawde, ja wiem, że Ty masz racje, w sensie tego do czego dążysz, bo faktycznie tu i teraz Twoje słowa nie mają racji bytu. Zgadzam z tym, że to co Bóg stworzył jest idealne, ale my jako istoty stworzone na Obraz Boży mamy prawo wedle własnych pomysłów tworzyć różnego rodzaju potrawy i mieszanki żywnościowe. Po to dano nam umysł, nie taki jak małpie, tylko TWÓRCZY. Spójrz ile ludzie stworzyli różnego rodzaju potraw, zup, napoi, to wszystko dzięki umysłowi danego od Boga. Lecz Tobie wiem o co chodzi. Ty patrzysz na wszystko przez pryzmat trucizn. Tak wszystka żywność ze sklepów nas truje, ale jaki jest sens porzucania jej? Jest jakiś sens? Nie. Tymbardziej, iż wiemy doskonale, że każdy z nas umrze, czyli na nic zdrowie sie tutaj przyda. Więc po co sie męczyć LATAMI ze zmianą nawyków? Człowiek aby zdrowo myśleć i rozsądnie musi dobrze zjeść i wypić (nie alkohol), o czym szatan dobrze wie, i pyszną żywność stworzoną dzięki wspaniałym umysłom ludzi truje z każdej strony jak sie tylko da. Musiałbym więc porzucić Biblie i Boga aby egoistycznie skupić sie na swoim zdrowiu, nie mógł bym normalnie funckjonować, bo mój organizm już tak jest przyzwyczajony do tego co jem i pije, że byłaby to KATORGA dla mnie Jak powiadał Chrystus, nasz MISTRZ! Co wchodzi do człowieka, nie może go pobrudzić! Święte Słowa! Jedyne co wychodzi z człowieka (słowa), to może go pobrudzić. To co dzisiaj możemy kupić i zjeść jest BARDZO DOBRE, inna sprawa że zatrute! Jednak jest dobre i pożywne. Ludzie za pomocą umysłu danego od Boga potrafią tworzyć rewelacyjne napoje i produkty żywnościowe za pomocą już istniejących tych pierwotnych od Boga nam danych. Jak myślisz, w Królestwie Bożym pić będziemy wode z rzeki i jadać surowe warzywa i owoce? Oj to sie bardzo mylisz, będziemy jadać najróżniejsze produkty i potrawy, które sami na nowo będziemy wymyślać, i wszystko nie dość że będzie MEGAPYSZNE to do tego zdrowe i bez żadnych już trucizn! Nie powiesz mi, że to co jest w sklepach jest NIEDOBRE W SMAKU. Wszystko poprostu jest zatrute i pod tym kątem na to patrzysz, a nie bierzesz pod uwage pomysłowości ludzkiej i dobrych intencji, tylko patrzysz na trucizny wciskane przez szatana.

jesli masz watpliwosc ze bedziesz jadl surowe nieprzetworzone owoce i watzywa i pil czysta wode [nie z tych rzek co teraz tylko prawdzowie czystych] w Krolestwie Bozym i bedzie to niemozliwe bo w krolestwie wszystko musi byc pyszne i super jak w Mc donalds to sie mylisz i mysle ze jestes nieskromnym agentem. A wedle wlasnych pomyslow banda szatanska utworzyla np krk. i Bog napewno nie chce by w tym kierunku kazda istota tworzyla co jej umysl przyniesie. a jesli nie masz sensu porzucania zatrutej zywnosci bo o tak umzesz to po co wogole sie tu produkujesz? jesli ludzie ala noe czy inni zyli po 900 lat czemu mamy my nie patrzec co ladujemy w siebie bo i tak umrzemy? normalnie nie trybie twoich slow.

Myślę, że wszyscy odbiegliśmy zupełnie od tematu:)... Dział został konrketnie nazwany: ZDROWIE. Pewnie chodziło raczej o rzucanie konrketnych propozycji, najlepiej wypróbowanych i sprawdzonych przez proponującego. Cała rozmowa poszła jednak nie w tą stronę, a szkoda, bo szukający mają później problem znaleźć coś konkretnego i mogą się zniechęcić.

Co do Królestwa i pokarmów w nim, nie sądzę, że będą tam paluszki solone i pizza "4 pory roku", więc nawet nie ma nad czym się zastanawiać a raczej marzyć i tęsknić do niego:).

Myślę też, nie wiem, jak Wy, że nie powinniśmy ukazywać Królestwa Bożego, jako raju tropikalnej wyspy, na której będziemy zajmowali się rozkoszami życia. Podstawowym celem Królestwa jest, tak wierzę, oddanie chwały Bogu, aż ziemia stanie się pełna Jego chwały "jak wody napełniają morze" (Ha 2:14). Ostatecznym celem Boga jest: "Lecz - na moje życie -napełni się chwałą Pana cała ziemia". "Natomiast pokorni posiądą ziemię i będą się rozkoszować wielkim pokojem" Ps 37:11, a nie cieszyć się łatwym życiem - ono będzie tylko konsekwencją pokoju:). Myślę, że prawdziwą przyczyną naszego pobytu w Królestwie będzie oddawanie chwały Bogu i nasze pożywienie będzie raczej sprawą drugo-/trzecio- a może czwartorzędną. Właśnie skromne i prosto, napój prosto ze strumyka:) i jagódka prosto z krzaczka:)...jestem za! i wcale przeciw:)
Zaczekana,
tez myślę, że Królestwo Boże to nie będzie beztroskie leniuchowanie na rajskiej wyspie i żywienie się wymyślnymi potrawami, tylko raczej oddawanie chwały Bogu i czerpanie ogromnej radości z tego, że panuje pokój, ład, dobro, bez smutku, chorób, śmierci i zła

Mała uwaga, myślę, że powinnaś założyć nowy temat w tym dziale, bo tu jest temat o wodzie
Mojżesz wychodząc z niewoli wraz z ekipą przez sporo lat wcinali wciąż to samo, manna i przepiórki. Wola Boga ponad wszystko
Mała uwaga, myślę, że powinnaś założyć nowy temat w tym dziale, bo tu jest temat o wodzie [/quote]

faktycznie!...i właśnie o tym pisałam tak daleko odbiegliśmy od tematu, że zapomniałam, co było na początku Dzięki Scarlett Przenoszę ostropest gdzie indziej...

Melantiq okaż miłość i wybacz bliźniemu nie wspominając goryczy jaką przez bliźniego uświadczyłeś a zyskasz na tym więcej niżbyś siłą zmienił i osądził bliźniego

Chrystus wybacza nam grzechy, gdy mocno żałujemy i chcemy sie poprawić, Ty posłużyłeś sie niczym szatan przykazaniem miłości do bliźniego, próbując to wykorzystać w ohydny sposób. Ilekroć ktoś będzie na forum na kogoś naskakiwał bez powodu, każdemu poradzisz "wybacz bliźniemu" ? Nie tak nauczał Chrystus, inaczej wszyscy musieliby miłować szatana i wszystko mu wybaczyć, mimo goryczy jaką przez niego uświadczyliśmy. Kto nie pragnie wybaczenia, ten go nie zyska, Bóg kazał nienawidzić nieprzyjaciół swoich, przykazanie miłości tyczy sie tych prześladowców, którzy pragną wybaczenia. Ja pragne naśladować Chrystusa zatem tu i teraz nie wybaczam.
Braciom i siostrom szukającym pasterza nie wybaczasz - jak sądzisz - wrogom.

Chrystus wybacza nam grzechy, gdy mocno żałujemy i chcemy sie poprawić, Ty posłużyłeś sie niczym szatan przykazaniem miłości do bliźniego, próbując to wykorzystać w ohydny sposób. Ilekroć ktoś będzie na forum na kogoś naskakiwał bez powodu, każdemu poradzisz "wybacz bliźniemu" ? Nie tak nauczał Chrystus, inaczej wszyscy musieliby miłować szatana i wszystko mu wybaczyć, mimo goryczy jaką przez niego uświadczyliśmy. Kto nie pragnie wybaczenia, ten go nie zyska, Bóg kazał nienawidzić nieprzyjaciół swoich, przykazanie miłości tyczy sie tych prześladowców, którzy pragną wybaczenia. Ja pragne naśladować Chrystusa zatem tu i teraz nie wybaczam.

Nie przejmuj sie tym za bardzo. Jak ktoś zacznie przeginać, jedno ostrzeżenie a drugie to już będzie ban.

Nie odpłacać pięknym za nadobne ale w takich przypadkach proszę wysyłać prywatnego maila - nie czytam wszystkich tematów więc mogę nie wiedzieć.



Melantiq,

jesli idea dbania o zdrowie, w tym unikanie trucizn, nie przemawia do Ciebie, bo i tak kiedyś umrzesz, to po prostu nie musisz zaglądać do tego działu i siać zamętu swoimi obraźliwymi komentarzami oraz posądzać nas o szatański styl życia, bo w ten sposób podważasz też intencje administratora, który ten dział założył!

Ten dział jest dla ludzi, którzy cenią sobie wartość zdrowia i chcą je wspomóc, więc jeśli nic poza bezsensowną krytyką nie masz do powiedzenia, to lepiej nic nie pisz.

Piszesz, że nie musisz dbać o zdrowie, bo i tak umrzesz, ale Bóg nakazał nam siebie samych miłować i nie zabijać, a Isus uzdrawiał nie tylko dusze, ale też z chorób cielesnych. A Twoje słowa wiemy doskonale, że każdy z nas umrze, czyli na nic zdrowie sie tutaj przyda
to jak propagowanie szatańskiej idei :"można grzeszyć do woli, bo i tak Boga nie ma"

Moim zdaniem należy Ci się ostrzeżenie od administratora.

Scarlett, ja myślę, że nasz Melantiq jest jeszcze bardzo młodą a przy tym zdrową osobą, dlatego nie do końca rozumie, dlaczego tyle uwagi poświęcamy zdrowemu odżywianiu. Nie martw się, jak go kiedyś "przypili", sam przybiegnie, żeby szukać pomocy w naszym kąciku porad:). Tymczasem pozwólmy mu cieszyć się młodością i zdrowiem:)

Melantiq, musisz zrozumieć, że czasami pokarm jest bardzo ważny, jeśli chodzi o zdrowie a nawet życie. Łatwo machnąć ręką, kiedy chodzi o nas samych, trudniej jednak, kiedy cierpi ktoś bliski. Zakładam, że nie masz jeszcze własnych dzieci, nie poznałeś więc, co znaczy być odpowiedzialnym za drugą osobę ani cierpieć patrząc na cierpienie.
A takie sytuacje wymagają czasem właśnie zwracania szczególnej uwagi na to, co podajemy na talerzu. Mam chorego synka, do 10 roku życia był zdrowy jak rybka. Wtedy ja również nie przywiązywałam wagi do tego, co jemy, a jeśli już, to w bardzo ograniczonym stopniu (w porównaniu z tym, co wiem dzisiaj, nie wiedziałam nic). Dzisiaj, pokarm jest właściwie jedynym lekarstwem, które otrzymuje mój syn. Lekarze nie potrafią mu pomóc, nie ma lekarstwa na jego chorobę, dlatego przywiązuję ogromną wagę do tego, co synek spożywa. Sama o siebie nie dbam przesadnie, ale u niego każdy detal, woda, jaką pije, pokarm, jaki przyjmuje, nawet lekarstwa, które staram się jak tylko mogę podawać w postaci ziół i naturalnych suplementów diety, są sprawą bardzo poważną, bo dzięki odpowiedniej diecie, dzięki szukaniu najzdrowszych i naturalnych produktów i unikaniu trucizn i konserwantów , synek żyje 7 rok, wbrew temu, co zapowiadali lekarze i tylko w ten sposób mogę zminimalizować jego cierpienie. Dlatego dla mnie taki kącik, to skarbnica wiedzy. Ciągle takie wertuję i na pewno inni mają podobne doświadczenia, skoro podchodzą do tego tak "śmiertelnie" poważnie. Wybacz nam, starym zgredom

Oczywiście, w tym wszystkim najważniejszy jest Bóg i Jego miłosierdzie, i gdyby nie ono, mojego dziecka już dawno by pewnie nie było, ale czy wiara i zaufanie nie oznacza też współdziałania z Panem Bogiem, współpracy? Nie można karmić kogoś fastfoodami i wołać o uzdrowienie... Rozumiesz? To trochę, jak kuszenie Boga... ech tam, rzucę się z 7 piętra, przecież aniołom swoim polecił, aby mnie strzegli na wszystkich drogach moich...
Czy teraz łatwiej nam siebie nawzajem zrozumieć?


Nie przejmuj sie tym za bardzo. Jak ktoś zacznie przeginać, jedno ostrzeżenie a drugie to już będzie ban.

Nie odpłacać pięknym za nadobne ale w takich przypadkach proszę wysyłać prywatnego maila - nie czytam wszystkich tematów więc mogę nie wiedzieć.



Zrozumiałem i przyjmuje do wiadomości w całej rozciągłości

Zaczekana,
owszem młoda ze mnie osoba.


Zaczekana,
owszem młoda ze mnie osoba.


No to mamy tutaj tylko mały konflikt pokoleń Taki mam codziennie z moją dorastającą córką , co nie umniejsza mojej miłości do niej ...

...i nic więcej... po co nam walki kogutów urządzać?


...i nic więcej... po co nam walki kogutów urządzać?

Właśnie skromne i prosto, napój prosto ze strumyka:) i jagódka prosto z krzaczka:)...jestem za! i wcale przeciw:)

Okej to zrobimy tak. Ty pójdziesz nad rzeczke, i napijesz sie wody prosto ze strumyka oraz zjesz sobie jagódke prosto z krzaczka.
Ja natomiast pójde do kuchni, zrobie sobie pyszny obiadek, ziemniaczki suróweczka kurczak pyszniutki i do tego cudowny sok owocowy z lodówki sobie wezme. Zobaczymy kto bardziej sie nasyci i czyja dusza bardziej będzie ukojona
http://www.youtube.com/watch?v=lcsDIoSGchE

Też o wodzie, ale od ruskich nie japońców ;D

Zgadzam się człowiek powinien jeść to co lubi i co dobrze smakuje po to mamy zmysły od Boga. To szatan wymyslil slogan "jestes tym co jesz". Czyli jak czlowiek je to co lubi to popelnia grzech i jest zly ale o miłości do bliźnich do juz ten slogan nie wspomina. Mam ochote na kebaba

I dysputy mamy ciąg dalszy. Wszelkie wpisy nie mają żadnego sensu, bo temat był o wodzie a ciągnie się w nieskończoność rozmowa nad poglądem zdrowego odżywiania. Całkowicie bez sensu, bo założeniem było jednak dzielenie się informacjami dla tych, których jest to wazne, lub są w takiej potrzebie ze wzgledu na stan zdrowia. No ale nie ma szans...

Ja nie mam nic do kebaba, ani pizzy, sama czasami się skuszę i nawet mi smakuje. Jestem zdrowa, moge sobie na to pozwolic. Nie jestem też od razu chora z tego powodu, ani tez nie twierdze, ze zgrzeszylam... Nie zrozumiem, jak nie można uszanowac tych, dla których jest to wazne ale wytykac im brak miłości. Ludzie, uszanujcie po prostu cel, jaki mial ten dzial i okażcie tę miłość, o której tak szumnie piszecie, chorym i słabym. DAJCIE IM ZYC i dzielic sie informacjami!

I czemu mam wrazenie, ze owieczka jest echem swojego przedmowcy? Będąc zdrowym wszedl do dzialu przeznaczonego dla tych, którzy interesują się tematem utrzymania czy przywrocenia zdrowia i jednym z pierwszych wpisów, jaki wykonal jest wlasnie ten temat, w tym samym tonie.... czyżby Melantiq-reaktywacja?
Wiele tematów sie zaczyna inaczej. Temat o watykanie przerodził sie w temat o świętach bozego nardodzenia Czeka cie duzo pracy jesli pragniesz kazdy temat na tym forum naprostowac

Zgadzam się człowiek powinien jeść to co lubi i co dobrze smakuje po to mamy zmysły od Boga. To szatan wymyslil slogan "jestes tym co jesz". Czyli jak czlowiek je to co lubi to popelnia grzech i jest zly ale o miłości do bliźnich do juz ten slogan nie wspomina. Mam ochote na kebaba

Zmysł smaku i węchu jest w obecnych czasach u wielu ludzi upośledzany poprzez zatruwanie żywności tzw. polepszaczami smaku. Zupełnie się z Tobą nie zgadzam, że to szatan wymyślił stwierdzenie "jesteś tym co jesz". Obserwuję ludzi otyłych, żywiących się w McDonalds i innych syfiarniach i wyglądają jak te pochłaniane przez nich kotlety: tłuste, ociężałe i spuchnięte od zbyt dużej ilości zatrutej soli, antybiotyków i nie wiadomo jeszcze czego!
A jak tak bardzo lubisz jeść to co WYDAJE CI SIĘ, że jeść lubisz to "go a head", pij sobie np. pepsi next z komórkami poaborcyjnymi -> http://mirek.nowyekran.pl/post/55261,komorki-z-dzieci-po-aborcji-w-napoju-pepsi-next
wcinaj żywność jedynie GMO, jedz nafaszerowane sterydami szynki i salcesony... a po 10 latach narzekaj, że masz raka

Naprawdę dziwię się niektórym, że mają gdzieś swoje obecne życie. Po to dał nam je Bóg, aby je dobrze przeżyć, a nie po to, żeby o nie w ogóle nie dbać, dodatkowo się zatruć czy zbiczować.
Asceza była domeną KRK w średniowieczu!
NIe jesteśmy z małpy!
życie dostaliśmy od Pana i jak dzieci nie sa naszą własnością tylko Boga tak i my nalezymy do niego. Dostaliśmy rozum i wspaniale funkcjonujący organizm. Ale nie jesteśmy ich Panami. Trudno będzie stanąć przed stwórcą ze świadomością ,że zaśmiecaliśmy jego dzieło stwórcze.
Nasze ciała to takie ubranka - jednak czy wyświechtasz ganitur od Gutsche czy Armaniego za grube tysiące?
Zapewne - nie - a ile jest warty nasz garniturek? Dla nas...
A ile dla jego właściciela?
NIe mamy prawa się truć i udawać, że jest dobrze.
Każdy śmieć nagromadzony w nas w naszym organiźmie to ból za kilka lat.
Jeśli masz migreny, bóle brzucha, zęby które się psują, trądzik - to nie łap za prochy tylko się zastanów co jesz i co pijesz bo większość naszych chorób i dolegliwość jest dietozależne.
Co do wody to - polecam zwłaszcza niegazowaną.
NIe wiem czy ktoś wrzucał ten film bo nie czytalam wszystkiego
ale polecam.
http://www.youtube.com/watch?v=yErVExgRkdM
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl