,
Sopocki terrorystaNiszczarka do gĹowy
Czytam i się zastanawiam o co chodzi. W Sopocie jakiś frustrat przejechał się po Monciaku celowo potrącając ludzi. Zatrzymano go, zbadano i okazało się że jest trzeźwy. Tymczasem wnioski wyciągnięte przez prezydenta Sopotu brzmią następująco:
"Podłoże ciągnącego się od dwóch lat konfliktu z policją polega właśnie na tym, że oni nie są w stanie zrozumieć, że latem szczególnie w weekendy Sopot to nie jest 36-tysięczne spokojne miasto, że w samych tylko okolicach molo i Monte Cassino w piątkową i sobotnią noc bawi się 20 tysięcy osób. Dlatego potrzeba tam kierować znacznie więcej patroli. Policjanci powinni być stale widoczni, a tak nie jest. O to właśnie mam żal do policji. Poza tym uważam, że są za mało zdecydowani w działaniach, za mało radykalni. Dlaczego w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę jest tam tak dużo osób pijących alkohol na ulicy? Bo policja jest za mało restrykcyjna wobec tych osób, co daje przyzwolenie do jeszcze gorszych działań i głupszych pomysłów. Już dawno mówiłem, że przez tę pobłażliwość coś w końcu wybuchnie. Niestety, spełnił się ten mój czarny scenariusz, choć nie do końca tak, jak myślałem." Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16352546,Sopot_zada_pomocy__Prezydent_Karnowski__Jest_eskalacja_.html#ixzz384r2NR8V Zgłupiał czy co? Skoro trzeźwy facet potrąca ludzi na deptaku to logiczniejszy jest wniosek że ludzie tam za mało piją i przez to dochodzi do aktów terroru. Chyba że ja coś pomyliłem. |
Podstrony
|