,
Czy wozicie swoje dzieci?Niszczarka do gĹowy
Chodzi mi o jakąś konkretniejszą przejażdżkę, nie po osiedlu albo lesie tylko z kilkadziesiąt km. Mój młodszy syn (7lat) strasznie się garnie do jazdy (w przeciwieństwie do starszego ). W świetle prawa mogę z nim jeździć jak z dorosłą osobą, oczywiście bardzo ostrożnie. Zastanawiam się teraz w co go ubrać? Z kaskami nie ma większego problemu- Airoh,Caberg kids 300-400zl i myślę że sprawa załatwiona. Gorzej z resztą, chciałbym zamknąć się w kwocie ok. 800 (wszystko), może jakiś buzzer, ochraniacze na łokcie i kolana, rękawiczki. najgorzej jest z butami. Budżet jest ważny bo dziecko rośnie, ma fochy (po mamusi) i przesadnie nie ma co inwestować ale z drugiej strony trzeba zachować jakieś minimum.
Czy ktoś już przerabiał ten temat i ma jakieś doświadczenie? nie ma sensu go ubierac na dluzej bo po 1 wyrosnie a po drugie strach, nie daj boze pusci sie na swiatlach czy cos, dodatkowe zabezpieczenie musi byc przedsiewziete jak juz Moi synowie jeżdżą zemną już 4 lata młodszy zaczynał jak właśnie miał 7lat specjalnie ich nie ubieram, ważne aby ich nie przewiało (kurtka, dżinsy i buty za kostkę) i najważniejsze żeby miał kask i rękawice i prędkość dostosować trzeba do jazdy z dziećmi !!!! Teraz niema z nimi żadnych problemów z jazdą, składają się w zakrętach jak scyzoryki (idealne plecaki) nie czuje ich że siedzą za plecami!!! Ja tam mam stresa jak z córką jeżdżę,więc robię to sporadycznie,bo niby wie jak powinna się trzymać (splecione ręce z przodu z wyczuwalnym uciskiem na mój brzuch),ale pozycja z tyłu na Zecisławie dla mniejszych osób z krótszymi łapkami jest trochę nie teges;zresztą zawsze jest ryzyko,że coś tam.....,dlatego uskuteczniamy króciutkie przeloty,a ubieram ją podobnie jak kolega Czester swoje pociechy. Pozdro Uważam ze koledzy mają racje ja jeszcze swoich pociech nie mam ale poniewaz jeżdze jak wariat a dzieci uwielbiam wiekszość osób ktore znam chętnie wydaje mi swoje dzieci na przejażdzki ponieważ wiedzą ze umiem według nich dobrze jeździć a z dzieckiem jeżdze jak z jajkiem na łyzeczce. dlatego tez zdaza sie to dość często podstawa to opanowanie przy przyspieszaniu, oraz skręcaniu i zakręcaniu. najmniejsze dzieci wożę przed soba dzięki temu trzymaja sie baku a ja je mam miedzy nogami wiec nie sa w stanie wypaść. Maluszki wożę z prędkością nie przekraczajacą 20km/h Starsze dzieci z tyłu oddaje im swoje rękawiczki, i zazwyczaj kask jesli jade dalej to daje swoje rękawiczki i drugi kask. najpierw przyzwyczajanie potem szybsza jazda ale zrozumiałe dostosowane do maluch kiedys żnajomy chcial do mnie swojego sunka przywiązac na taka przejażdzke oczywiście sie nie zgodziłem jest to tylko dodatkowe zagrożenie dla malucha. proponuje sie nie bać dzieci uwielbiaja tego typu atrakcje podstawa to oczy w dupie (przepraszam za wyrażenie) oraz rozum rozum i jeszcze raz rozum. poprostu świadomość że jedziemy z maluszkiem swoją badz czyjąś pociecha której zdrowie jest najwazniejsze. zmniejszyc zaufanie do innych użytkowników drogi zmniejszyć prędkość wiecej przewidywać i poprostu jechać z dzieckiem w trasę. co do ubioru zadzam sie z powyzszymi wypowiedziami. nie bujmy się sprawiac dzieciakom przyjemności i nie zapominajcie ze dziecko po 20min jazdy potrzebuje jakiegoś przystanku żeby poprostu jazda nie stała sie monotonna. wystarczy myślec podczas jazdy i będzie oki nie zawsze musimy zakladać najgorsze. powodzenia:) przepraszam za tak duzą ilość błedów ale juz mi sie nawet poprawiac nie chce jakoś się doczytacie dnia Pon 22:48, 31 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy O i to jest mądra, wyczerpująca i konkretna wypowiedź Tak jak napisał Juby,dzieci uwielbiają przejażdżki motocyklowe;na dowód tego wklejam kilka fotek z corocznego festynu integracyjnego w jednej z trójmiejskich szkół podstawowych,którego głównym punktem programu jest rundka po placu,oczywista na motocyklu: Widzę że chyba za ambitnie chciałem podejść do tematu, wyobrażałem sobie konkretne traski z dzieciakiem- za wcześnie! Faktycznie, na razie kask, wiejskie drogi i prędkości skuterowe a potem zobaczymy. Z mojej rodziny tylko ten mały rajcuje się motocyklem a ja w jeden sezon chciałem z niego zrobić motocyklistę Ja jak bylem malcem (cos kolo 8-9 lat) to trzaskalem z ojcem trasy po 500km. Nie nudzilem sie Jak narazi z córką (6 lat) po parkingu ale z czasem będę się tym interesować. Tak chyba najbezpieczniej będzie. http://www.sitz-systeme.de/kindersitz_motorrad.htm Co do ciuchów to można już takie kupić z możliwością wydłurzania,rosną razem z dziecmi przez 2-3 lata. http://www.polo-motorrad.de/de/catalog/product/view/id/95134/s/alabama-evo-kinderjacke/ Pozdrawiam. dnia Wto 0:07, 15 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz |
Podstrony
|