,
Co zrobić z kapliczką IzydyNiszczarka do gĹowy
Mam zamiar kupić sobie działkę na wsi. Niestety przy tej, którą chce kupić jest kapliczka bogini Izydy (niby Marii). Mógłbym ją zburzyć, ale i sam jestem przekonany i osoba, która tam mieszka powiedziała mi, żeby mnie zlinczowali i podpalili. Kapliczka jest przy drodze ale nie na działce. Droga jest gminna a działka byłaby moja.
Może ktoś ma pomysł co zrobić? dla mnie jest to o tyle istotne, że obawiam się demonicznych wpływów związanych z tym miejscem. Może macie jakieś własne doświadczenia czy obserwacje o nieszczęściach w domach przy takich kapliczkach? Ja bym cichaczem wyprawiał cuda z tą kapliczką Np podpalił ją, a jakby ludzie pytali czy to ja to z ironią bym mówił "tak, podpaliłem prawie że swoją działkę. Dobra akcja nie ma co, ale na przyszłość jak budujecie kapliczki to gdzie indziej, bo nie chcę mieć kolejnego pożaru przed domem" Albo uznaliby cie za satanistę, albo że boisz się podpaleń. Musisz pogodzić się z tym stanem rzeczy. Nawet gdyby wydarzył się autentycznie wypadek, w wyniku którego dla przykładu samochód ciężarowy staranowałby kapliczkę jak czasem na wsiach taranowane są przystanki autobusowe (widziałem raz taką sytuację przejazdem). To gwarantuję Ci, że maksymalnie do 3 miesięcy kapliczka stałaby ponownie. Gdyż miejscowa ludność zebrałby odpowiednie fundusze na jej odbudowę. Nie narażaj się bo nie ma takiej potrzeby. Jak sam zauważasz kapliczka nie jest na Twojej działce, tym bardziej masz "pod górę'. W moim mieście w centrum jest wiele kapliczek stojących tam od wielu, wielu lat. Absolutnie nie komponując się z otoczeniem - to po drugie. A po pierwsze, pomijając walory estetyczne - nikt nie ośmiela się ich ruszyć z miejsca. Nawet ostatnio widziałem nowy budynek w okolicach miasteczka studenckiego, który wygląda jakby został specjalnie wybudowany jako cofnięty w stosunku do innych budynków przy tej ulicy. Właśnie aby kapliczka tam stojąca przy ulicy została na swoim miejscu. To moja rada - zostaw temat. Będziesz dzieciom swoim pokazywał jako przestrogę i obiekt uwielbienia bałwochwalców. Jak będziesz drążyć temat po lokalnych urzędach to nic nie zyskasz to Ci gwarantuję. Za to prawie pewne jest, że narazisz się miejscowym i będziesz wytykany palcami a to i tak w najlepszym wypadku. Bo różnie może być... Musisz pogodzić się z tym stanem rzeczy. Nawet gdyby wydarzył się autentycznie wypadek, w wyniku którego dla przykładu samochód ciężarowy staranowałby kapliczkę jak czasem na wsiach taranowane są przystanki autobusowe (widziałem raz taką sytuację przejazdem). To gwarantuję Ci, że maksymalnie do 3 miesięcy kapliczka stałaby ponownie. Gdyż miejscowa ludność zebrałby odpowiednie fundusze na jej odbudowę. Nie narażaj się bo nie ma takiej potrzeby. Jak sam zauważasz kapliczka nie jest na Twojej działce, tym bardziej masz "pod górę'. W moim mieście w centrum jest wiele kapliczek stojących tam od wielu, wielu lat. Absolutnie nie komponując się z otoczeniem - to po drugie. A po pierwsze, pomijając walory estetyczne - nikt nie ośmiela się ich ruszyć z miejsca. Nawet ostatnio widziałem nowy budynek w okolicach miasteczka studenckiego, który wygląda jakby został specjalnie wybudowany jako cofnięty w stosunku do innych budynków przy tej ulicy. Właśnie aby kapliczka tam stojąca przy ulicy została na swoim miejscu. To moja rada - zostaw temat. Będziesz dzieciom swoim pokazywał jako przestrogę i obiekt uwielbienia bałwochwalców. Jak będziesz drążyć temat po lokalnych urzędach to nic nie zyskasz to Ci gwarantuję. Za to prawie pewne jest, że narazisz się miejscowym i będziesz wytykany palcami a to i tak w najlepszym wypadku. Bo różnie może być... Szczerze przyznam, że myślałem o "przypadkowym" staranowaniu ciężarówką Co do własności to nie wiem czy w działce jesy udział w drodze. Gdyby nawet tak, to byłoby nierozsądne niszczyć i narazić się całej miejscowości nie mówiąc o klerze. Zastanawia mnie jednak czy te kapliczki poprzez swa magię nie wpływają czasem niekorzystnie na sąsiadujące gospodarstwa domowe Zastanawia mnie jednak czy te kapliczki poprzez swa magię nie wpływają czasem niekorzystnie na sąsiadujące gospodarstwa domowe Chyba tak naprawdę nikt tego do końca nie wie jaki mają wpływ i czy każda z nich. Ja myślę, że i tak otaczani jesteśmy z każdej strony, atakowani z każdego rodzaju źródła siłami złego. Bo do niego należy ziemia (przynajmniej na tę chwilę). Muzyka, filmy i telewizja to tylko namiastka. Od tego możemy się całkowicie odciąć od takiej kapliczki już niby nie. Przekonany jednak jestem, że Twoja wiara i oddanie sprawy Bogu to wszystko co powinieneś zrobić. To tak jak z ciągle budowanymi kościołami, z których aż wylewa się przepych. A w kraju bieda aż piszczy. Tak jak Ci napisałem nie narażaj się póki nikt Ci na siłę nie chce wnieść do domu obrazu do adoracji. PS: Tutaj kapliczka, o której wspominałem w wypowiedzi powyżej. Tradycja i zabobon zwyciężają po raz kolejny. Obok domu moich rodziców znajduje się (jakieś 10 m) na posesji sąsiada posąg Izydy. Przez wiele tam mieszkałam, ale nie przypominam sobie, by były jakieś nadzwyczajne sytuacje demoniczne w domu czy też na posesji. Miałam ataki demoniczne w trakcie snów, ale do dziś je mam, więc nie mogę powiązać tego z tą figurą. W ostatnim czasie, jak przyjeżdżałam do rodziców to też nie miałam żadnych dodatkowych przykrych doświadczeń. Myślę, że wiele zależy od naszego podejścia, jeśli będziesz się bał ataków demonicznych, to siły zła na pewno to wykorzystają, bo lubią żerować na naszym strachu. Warto w pełni zawierzyć Isusowi, przecież On ma władzę nad demonami. Też radziłabym się nie narażać się miejscowej ludności, bo jak powiążą, że nie chodzisz do kościoła (czyli jesteś bezbożnikiem!) i nie chcesz tej kapliczki, to będziesz miał problemy. Przypomniał mi się przypadek australijskiej rodziny z dziećmi w wieku szkolnym, która kupiła ziemię popegeerowską w jakiejś wsi, aby stworzyć stadninę koni. Wcześniej tam był sad, do którego rościli sobie prawo mieszkańcy tejże wioski. Po pewnym czasie ta rodzina ogrodziła sobie swoją ziemię, co bardzo nie spodobało niektórym mieszkańcom wioski i podpalili im dom w nocy. Na szczęście rodzina uszła z życiem. Niech sobie stoi. (nie ruszaj tego jeszcze miejscowi szyby Ci wybiją)posadź tam najwyżej tuje czy iglaki - czytając twojego posta przyszły mi na myśl te słowa: Albowiem to, co wzbudza lęk u narodów, jest niczym, jako że jest drewnem wyrąbanym w lesie, obrobionym dłutem, rękami rzeźbiarza. 4 Zdobi się je srebrem i złotem, umocowuje się za pomocą gwoździ i młotka, by się nie chwiało. 5 [Posągi] te są jak strachy na ptaki wśród pola melonów, nie mówią, trzeba je nosić, bo nie chodzą. Nie bójcie się ich, gdyż nie mogą zaszkodzić, ani są zdolne czynić dobrze. . ufaj Chrystusowi -On ma moc nad demonami Pozdrawiam w Isusie,Panu naszym Niech sobie stoi. (nie ruszaj tego jeszcze miejscowi szyby Ci wybiją)posadź tam najwyżej tuje czy iglaki - czytając twojego posta przyszły mi na myśl te słowa: Albowiem to, co wzbudza lęk u narodów, jest niczym, jako że jest drewnem wyrąbanym w lesie, obrobionym dłutem, rękami rzeźbiarza. 4 Zdobi się je srebrem i złotem, umocowuje się za pomocą gwoździ i młotka, by się nie chwiało. 5 [Posągi] te są jak strachy na ptaki wśród pola melonów, nie mówią, trzeba je nosić, bo nie chodzą. Nie bójcie się ich, gdyż nie mogą zaszkodzić, ani są zdolne czynić dobrze. . ufaj Chrystusowi -On ma moc nad demonami Pozdrawiam w Isusie,Panu naszym Szczerze pisząc zanim zaczałem z kimkolwiek rozmawiać myślałem o wyburzeniu, bo niby dlaczego mam akceptować bałwany. Jednak po rozmowie z sąsiadem i chwili zastanowienia zrezygnowałem. Faktycznie byłby to samobój.. Natomiast co do magii to do końca nie jestem pewny. Myślę ze bardzo pobożnych ludzi nie ruszy żadna sila wypływająca z posągu. Natomiast ja nie jestem ideałem, jestem zwykłym grzesznikiem. Bardziej jednak powinni się obawiać owej magii z kapliczki praktykujący oddawanie czci Izydzie. Nie miałem na mysli opętań demonicznych ale nieszczęść rodzin mieszkających przy kapliczkach. Bardzo dobry cytat znalazłaś I bezsilnego prosi o zdrowie, 18 do martwego modli się o życie. Najbardziej bezradnego błaga o pomoc, a o drogę szczęśliwą - niezdolnego posłużyć się nogą. PS. Przeczytaj sobie jeszcze raz 14 rozdział księgi Daniela. Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za Twoją łaskawość i wierność! 2 Czemu mają mówić poganie: "A gdzież jest ich Bóg?" 3 Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. 4 Ich bożki to srebro i złoto, robota rąk ludzkich. 5 Mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą. 6 Mają uszy, ale nie słyszą; nozdrza mają, ale nie czują zapachu. 7 Mają ręce, lecz nie dotykają; nogi mają, ale nie chodzą; gardłem swoim nie wydają głosu. 8 Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa. ks pslamow 115 Wg mnie może to być złe nawet w oczach Pana, że boimy się owych bożków, bo Bóg ma nad nimi wszelką władzę, ponad to ONE NIE WIDZĄ NIE SŁYSZĄ są martwe. (jednie może jakieś rytuały czy modlitwy które się przy nich wyprawia mają moc, ale one tylko skupiają NAIWNYCH ludzi przy nich) Pomyśl w Egipcie czy Babilonie, wierni prawdziwemu Bogu mieli styczność dzień w dzień z posągami i obrazami a mimo to przecież Bóg wiedział, że nie oddaj im czci i miał ich w swoje opiece, tzw. zachował ich od nich. Jedyne co powinieneś zrobić wg mnie Piotrze to pomodlić się, przedstawić swoją sprawę Panu i prosić aby cię właśnie miał w swojej protekcji. http://www.nonpossumus.pl/ps/Mdr/13.php I bezsilnego prosi o zdrowie, 18 do martwego modli się o życie. Najbardziej bezradnego błaga o pomoc, a o drogę szczęśliwą - niezdolnego posłużyć się nogą. PS. Przeczytaj sobie jeszcze raz 14 rozdział księgi Daniela. Interesuje się demonami. Nie wiem czy czytałeś moje teksty o nich, np Demony są wśród nas". Dowiodłem że one działają wtedy jeśli robimy coś z własnej woli, np grzeszymy. W niewoli babilońskiej czy egipskiej lud Boży nie był z własnej woli. Jeśli ja zdecydowałbym się na działkę, na której jest kapliczka, to w oczach Boga mógłby to być grzech i Bóg prawdopodobnie pozwoliłby na działanie demonów. W tym sęk. To tak jakby ktoś siłą zabrał mnie do kościoła katolickiego. Kompletnie bym się nie bał. Natomiast bałbym się obecnie konsekwencji wynikających z mojej decyzji brania udziału w sakramentach KRK. No ale tak jak napisałeś, warto porozmawiać z Panem. Z drugiej strony można też na to patrzyć, że Pan sprawdza Cię jak zachowasz się w danej sytuacji ... ale to już tylko czyste spekulacje. Tak jak mówiłem pozostaje modlitwa. A teraz tak sobie przypomniałem też, zapytaj dlaczego tak na prawdę chcą sprzedać tą działkę. U moich sąsiadów jest wielki krzyż na podwórku ... chyba nawet "poświęcony" przez JP2 I moja mam ciotka i wujek opowiadali mi, że właśnie w tym domu działy się dziwne rzeczy zwłaszcza tam w piwnicy i tak jak to opowiadali to ja oczywiście powiązałem z siłami demonicznymi, objawienia zjawi itp. i tak teraz patrzę nigdy tego nie wiązałem z tym krzyżem, a kto wie. Z drugiej strony można też na to patrzyć, że Pan sprawdza Cię jak zachowasz się w danej sytuacji ... ale to już tylko czyste spekulacje. Tak jak mówiłem pozostaje modlitwa. A teraz tak sobie przypomniałem też, zapytaj dlaczego tak na prawdę chcą sprzedać tą działkę. U moich sąsiadów jest wielki krzyż na podwórku ... chyba nawet "poświęcony" przez JP2 I moja mam ciotka i wujek opowiadali mi, że właśnie w tym domu działy się dziwne rzeczy zwłaszcza tam w piwnicy i tak jak to opowiadali to ja oczywiście powiązałem z siłami demonicznymi, objawienia zjawi itp. i tak teraz patrzę nigdy tego nie wiązałem z tym krzyżem, a kto wie. No widzisz, do tego dążę i stąd moje rozterki Shay. Dlatego tez pytałem czy ktoś ma doświadczenia z tego typu budowlami lub spostrzeżenia. mieszkamy z mężem w domku z moją babcią ,która jest katoliczką -fanatyczką i ma w pokoju dwie ściany " świętych" obrazków, figurki zasuszone palmy i jeszcze inne "święte rzeczy". powiem Ci Piotrze że u niej w pokoju na pewno coś się dzieje bo gdy kiedyś zapytałam ją czy jej nic nie straszy to się wyraźnie wystraszyła. Wiem ze w okolicach takich kapliczek często straszy. Ale miej odwagę- Na imię Isus nie ma mocnych... p.s ja resztę domu wyczyściłam z tych świętych rzeczy mieszkamy z mężem w domku z moją babcią ,która jest katoliczką -fanatyczką i ma w pokoju dwie ściany " świętych" obrazków, figurki zasuszone palmy i jeszcze inne "święte rzeczy". ostatnio pomieszkiwałem 2 tygodnie w takim pokoju (opiekowałem się dziadkiem na nieobecność babci)- i poza faktem że same te wizerunki wydawały mi się czasem przerażające, to wtedy po raz pierwszy doświadczyłem takiego prawdziwego ataku demonów. Z początku myślałem że po prostu oleję ten 'wystrój', teraz wiem że faktycznie bywa on niebezpieczny wiecie co jest najlepszym wyjściem gdy trzeba być przy nich? Olać je. Chrystus nie bał się dzięki czemu nie mogli mu nic zrobić. Przeciwstawiał sie złym myślom. Te obrazki wywołują u was złe myśli, tak więc traktujcie je jak coś czym są - kawałkiem materiału bez znaczenia. Mnie już teraz obchodzą jak zeszłoroczny śnieg w momencie gdy na nie patrzę. Nie przywiązuję uwagi i wolę zwrócić się do Boga niż zaprzątać sobie myśli co mam moc zaśmiecania umysłu. I choćbym kroczył ciemną doliną śmierci - zła się nie ulęknę. Ja nie kupiłabym tej działki z powodu wstrętu, jakim darzę te wszystkie bożki. Nie zniosłabym myśli, że jest tuż obok. Watpię, że ty sam czułbyś się tam komfortowo mając takie towarzystwo. Najlepiej porozmawiaj o tym z Isusem, On napewno pomoże Ci znaleźć działkę z pięknym widokiem, żyzną i z życzliwym sasiedztwem....Ufajmy Bogu! Zwracajmy się do Niego z naszymi problemami. Pozdrawiam, wszystkiego dobrego:) mieszkamy z mężem w domku z moją babcią ,która jest katoliczką -fanatyczką i ma w pokoju dwie ściany " świętych" obrazków, figurki zasuszone palmy i jeszcze inne "święte rzeczy". ostatnio pomieszkiwałem 2 tygodnie w takim pokoju (opiekowałem się dziadkiem na nieobecność babci)- i poza faktem że same te wizerunki wydawały mi się czasem przerażające, to wtedy po raz pierwszy doświadczyłem takiego prawdziwego ataku demonów. Z początku myślałem że po prostu oleję ten 'wystrój', teraz wiem że faktycznie bywa on niebezpieczny Nie wiem czy niektórzy są jakoś bardziej narażeni na takie ataki, czy nie, ale ja mam podobną sytuację. Mieszkam z babcią, mam na ścianach w pokoju obrazki: Papieża, Matki Boskiej, wcześniej nawet miałem figurkę Buddy (wyrzuciłem ) i nie mam z tym problemu. Olewam je po prostu i nie przywiązuję do nich uwagi. Gdybym je wyrzucił, moja babcia, która ma już swoje lata pewnie by się śmiertelnie obraziła. Gdy będę już mieszkał sam po prostu zdejmę je i tyle. wiecie co jest najlepszym wyjściem gdy trzeba być przy nich? Olać je. Chrystus nie bał się dzięki czemu nie mogli mu nic zrobić. Przeciwstawiał sie złym myślom. Te obrazki wywołują u was złe myśli, tak więc traktujcie je jak coś czym są - kawałkiem materiału bez znaczenia. Mnie już teraz obchodzą jak zeszłoroczny śnieg w momencie gdy na nie patrzę. Nie przywiązuję uwagi i wolę zwrócić się do Boga niż zaprzątać sobie myśli co mam moc zaśmiecania umysłu. I choćbym kroczył ciemną doliną śmierci - zła się nie ulęknę. Ali, jeśli się zgodzisz na mieszkanie przy takiej kapliczce możesz podpaść Bogu. Jest to problem. To tak jakbys teraz nawrócony nosił krzyż na piersiach lub medalik z Izydą. Po przeczytaniu kilku komentarzy uważam, że należy odgrodzić się wysokim płotem od tego bałwana i poprosić Boga o choronę a także porozmawiać szczerze. Pozostanie problem szlajania się tych ludzi pod moją posesję pokój mojej babci to jej terytorium i ja mam to gdzieś i nie boję się papierowych obrazków , a z reszty mieszkania sprzątnęłam -tam gdzie ich miejsce czyli na śmietnik. . Myślę że Miłościwy Bóg to rozumie-przecież ja jej na siłę nie będę nawracać -gdy ma 83 lata. dla niej i tak jestem obłąkana ... Ja bym zostawił w to w spokoju i nie zwracał uwagi. Pamiętaj, że masz swoistą ochronę od Chrystusa przed złymi mocami. Bóg z pewnością widzi jaka jest sytuacja i nie ma sensu robić sobie problemów z ludźmi z powodu bożka pogańskiego. |
Podstrony
|