, Transhumanizm - nowe lucyferiańskie porządki ďťż

Transhumanizm - nowe lucyferiańskie porządki

Niszczarka do głowy
Chciałbym zwrócić uwagę na ideologię zupełnie niemal nieznaną bliżej szerszemu kręgowi, jednakże ideologia ta ma ogromny wpływ na zmiany jakie zachodzą obecnie i jakie mają dopiero nadejść. Transhumanizm jest nam sprzedawany pod płaszczykiem wielu ruchów naukowych, religijnych (niu-ejdżowych), światopoglądowych. Wszystko zależy od grupy docelowej. Dla przykładu dla osób takich jak ja którzy widzą, że ze światem jest coś nie tak stworzono ruch Zeitgeist, i muszę się przyznać, że po obejrzeniu jego pierwszej części czułem przez chwilę jakby to było to czego szukałem. Pomijam kwestie religijne w filmie Zeitgeist w części drugiej widać wyraźnie, że twórcy filmu chcą nam coś sprzedać. 3/4 obu części to dobrze znane większości fakty o wojnach i problemie zadłużenia. Jednakże pod koniec podsuwa się lek na wszystkie bolączki świata, rozwiązanie, które zrobi dobrze każdemu a planecie szczególnie, którą tam określa się niemal jako żywą istotę. Jako, że zwracam dużą uwagę na sposób realizacji filmy uderzyło mnie kompletnie zmieniona forma przekazu, niemal hipnotyczna, bajkowa, sci-fi w którym wszyscy są szczęśliwi i dostatni. Jako, że założenia projektu Venus są zgodne z założeniami Transhumanizmu chciałbym przeanalizować, jakie obietnice niesie on ze sobą i co tak naprawdę oznacza. A więc
Projekt Venus zakłada: "że obecny system monetarny wyniszcza społeczeństwo, nie pozwalając jednostkom skupić się na samorealizacji" za Wiki, oraz pokazuje alternatywę dla przestarzałego systemu monetarnego: "Gospodarkę Opartą na Zasobach", gdzie "Każde istnienie jest częścią natury, natomiast różnego rodzaju struktury socjalne, które są wytworem człowieka, mogą się dezaktualizować, paraliżując w rezultacie postęp ludzkości. By zmiana społeczna mogła przebiec sprawnie i płynnie muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze, musimy wszyscy zaktualizować nasz system wartości dostosowując go do poziomu wiedzy jaką obecnie dysponujemy. Po drugie zaś, środowisko, w którym ten system wartości ma się wykształcić, musi wspierać taką wizję świata i ma być dla niego dobrym podłożem."
Czyli inaczej mówiąc należy porzucić obecny światopogląd (lub dokonać jego tzw. upgrade'u) oraz dostosować nasze otoczenie do nowych przekonań. Zatrzymajmy się tu na chwilę i wróćmy do Transhumanizmu. Jego obecny kształt definiuje Max More: "Transhumanizm to klasa filozofii, która próbuje kierować nas w stronę kondycji postludzkiej. Transhumanizm (...) to przede wszystkim szacunek dla rozumu i nauki, nacisk na postęp (...) oraz przyzwolenie (a nawet oczekiwanie) na radykalne zmiany w naszej naturze i dostępnych nam możliwościach oferowanych nam przez różne nauki i technologie." Z kolei Robin Hanson opisuje go jako "pogląd, że nowe technologie są w stanie zmienić świat w następnym stuleciu lub dwóch tak bardzo, że nasi potomkowie w wielu aspektach nie będą mogli być już uważani za ludzi". Transhumanizm to również:
- Propagowanie polepszenia kondycji ludzkiej przez ulepszające ludzkie ciało technologie, takie jak wyeliminowanie starzenia oraz rozszerzenie możliwości umysłowych, fizycznych (cyborgizacje), czy fizjologicznych.
- Studia nad korzyściami, niebezpieczeństwami i aspektami etycznymi implementacji tych technologii.
W projekcie Wenus bardzo duży nacisk kładziony jest na postęp technologiczny, który ma pomóc w bardziej sprawiedliwej dystrybucji zasobów naturalnych. Ma to być kolejny etap rozwoju ludzkości. Niewiele tam się mówi o transformacji duchowej, jednakże można w domyśle założyć, że również tu nauka będzie miała rozwiązanie w postaci forsowanej usilnie teorii ewolucjonizmu. Sądzę, że na tej zasadzie proponują oni zwrot ku matce naturze i próbie współegzystencji na zasadzie ruchów ekologicznych. Dobrym przykładem jest tu film Avatar gdzie propagowany jest sposób życia w komunach gdzie bogiem jest przyroda z którą mieszkańcy mają wręcz telepatyczny kontakt. Jest to wyższy wymiar duchowości a jej zaprzeczeniem jest obecnie panujący korporacjonizm i kult pieniądza.

Dlaczego tak ważne jest zastanowienie się nad tą ofertą? Otóż pozornie ideologia ta obiecuje rozwój i szczęście dla wszystkich, czyli totalną utopię. Utopia jako sama w sobie była już wielokrotnie obiecywana ludziom a najlepszym przykładem jest socjalizm, który dzięki zniesieniu własności miał wprowadzić dobrobyt. Wielu nabiera się na to do dziś.
W poniższych postach postaram się przybliżyć co tak naprawdę może oznaczać Transhumanizm oraz jakie konkretnie zmiany mogą za tym iść.



Zeitgeist to oczywiście masońska sztuczka. ZOBACZ JAK UJAWNIAM TAJEMNICE MOŻESZ WIĘC MI ZAUFAĆ i dalej wciska kit. plus kit + kit i jeszcze trochę kitu a jak cię już zemdli od kitu to oczywiście najlepszy jest klin czyli kolejny kit.

Socjalizm w teorii wydawał się fajny ale tylko ludziom podatnym na kit. Historia pokazała że jest to najgorsza utopia jaka doszła do władzy. Skala ludobójstwa jaką spotykamy w socjalizmie może być tyko pobita kolejnym szatańskim pomysłem np. tym co proponuje Zeitgeist

Odkąd Jaszu zaczął głosić dobrą nowinę o królestwie szatan postanowił że mu w tym przeszkodzi i zaczął wymyślać takie rozwiązania jak socjalizm.
Transhumanizm jako dziedzina nauki jest bezpośrednim spadkobiercą eugeniki a ta w prostej linii od samego Darwina. Historia pokazała już na jak dużym obszarze mogą wpływać pewne założenia czy przekonania. Eugenika jako pojęcie "dotyczyła selektywnego rozmnażania zwierząt lub ludzi, aby ulepszać gatunki z pokolenia na pokolenie, szczególnie jeśli chodzi o cechy dziedziczone". Eugenika była bardzo poważną dziedziną nauki której efekty posłużyły do wprowadzenia rozwiązań legislacyjnych niemal we wszystkich państwach zachodniej Europy i Ameryki już na początku XXw. Naukowcy robili swoje badania w laboratoriach jednakże sam ewolucjonistyczny pogląd został wykorzystany za pożywkę dla wszelkich teorii o wyższości ras, klas społecznych oraz hektabomby XX wieku, która przeorała świat.
Obecnie nie ma potrzeby budowania obozów koncentracyjnych ani stosowania prawnego przymusu sterylizacji. Ludzkość została zmuszona do ograniczenia rozrodczości warunkami bytowymi. Eugenika nie jest już potrzebna. Dlatego powstał nowy produkt: Transhumanizm, czyli przekształcanie duchowe, psychiczne, biologiczne i bytowe jednostek obecnie żyjących. Co ciekawe nie trzeba już nikogo do niczego zmuszać. Należy tak to sprzedać aby ludzie sami tego pragnęli.
Transhumanizm przejawia się zwłaszcza w nauce i nowych technologiach ale i również w sferze społecznej, obyczajowej, kulturowej i oczywiście duchowej. Ogromnym motorem propagandowym są media, zwłaszcza produkcje z Hollywood, gdzie pokazuje się nowe "lepsze" rozwiązania przyszłościowe wręcz kształtuje przekonania co do nich. Przełomem był serial "Star Trek" w którym pokazano nowy wymiar gwiezdnego społeczeństwa. Tam mocno propagowano współistnienie różnych form ludzkich i położono bardzo duży nacisk na pokazanie jak "żyje" androidalna forma człowieka. Obecnie większość produkcji filmowych s-f i z pogranicza ma wiele cech wspólnych, prosto z założeń transhumanizmu, pokazujących jak to się może przełożyć w sprawach życia codziennego.
Transhumanizm ma również czasopismo wyznaczające trendy: H+. Wszedłem przed chwilą na ich stronę i nie zawiodłem się, proszę główny artykuł to: "The New Era of Health and Medicine as an Information Technology is Broader than Individual Genes", czyli jeśli dobrze przetłumaczę to: Nowa Era Zdrowia i Medycyny jako technologia Informacyjna jest szersza/większa od indywidualnych genów. Artykuł jest polemiką tuby Transhumanizmu (jednej z wielu) Raymond'a Kurzweil'a, który tłumaczy jak to będzie z medycyną w przyszłości. Porusza takie kwestie jak sztuczna inteligencja, problematyka ograniczeń DNA (geny porównane są do oprogramowania), junk DNA, środki farmakologiczne itd. Cały art jako ciekawostka tu:“The New Era(...)"
Warto zapoznać się z tym co nam przygotowują tęgie głowy. Historia przyspiesza coraz bardziej. Coraz częściej wczorajsza fantastyka dziś jest już zwyczajną, rutynową rzeczywistością.

Pod koniec roku wypuszczą trzecią odsłonę: Zeitgeist: Moving Forward. Jako, że wyłożyli już kawę na ławę w drugiej odsłonie: Addendum, znowu będą pewnie przedstawiać halucynacje starego futurysty Jacque Fresco, po którym widać, że jako dziecko kwiat przesadzał z LSD. Aby to wszystko było zjadliwe będą musieli okrasić film smutnym wstawkami o rozczarowaniu Husseinem Obamą i wałkami FED, powodującymi kryzys gospodarczy. Tytuł sugeruje "ruch na przód", więc pewnie również powiedzą dzieciom, co trzeba teraz robić i najważniejsze, co myśleć. Ruch Zeitgeist jedzie równo po nurcie lucyferiańskich przemian stąd pewnie takie wsparcie. Film jest za darmo lecz chłopaki nie utrzymają kamery z pustym brzuchem więc i kasa płynie szeroko. Normalnie koncerny osiągające taki rozgłos swoich produktów wykazują miliardowe koszty w budżetach reklamowych. A tu wszystko oczywiście spontanicznie i oddolnie.
Zeitgeist wyrasta nogami prosto z Transhumanizmu i jest produktem skierowanym do konkretnych odbiorców i jak widać odnosi sukces. Transhumanizm nie jest produktem jest maszynką, która tworzy wynalazki w zależności od potrzeb na zasadzie etapów. Inni mogą nabierać się na socjalistyczne odgrzewane kotlety, czy przeróbki, jeszcze inni na cyberpunkowe technonowości, a może na możliwość dłuższego życia dzięki implantom? Któżby na to nie poleciał? Gdybyś mógł/mogła żyć 20, 40, 60 lat dłużej co byś poświęcił/a? Takie implanty są już dopracowywane w laboratoriach. Oglądałem kiedyś film pokazujący świat w którym istnieją technologiczne możliwości bardzo długiego życia. Niestety możliwość długiego życia była bardzo drogie i dostępne tylko dla elit. 99% reszty ludzkości była wyrobnikami dla długowiecznych. W tamtym filmie pokazano przyszłość bardzo prawdopodobną bo przecież historia uczy, że za wszelkimi wzniosłymi ideami są zawsze równi i równiejsi. Gdy przypomnę sobie tytuł to podam.


Oto wyłożone "kawa na ławę" zasady transhumanizmu. Ze strony www.transhumanism.org

"Transczłowiek" to skrótowy termin odnoszący się do "człowieka przejściowego", istoty czującej, która po raz pierwszy została obszernie opisana przez futurystę FM-2030, a która stanowi potencjalny krok naprzód w ewolucji, której celem jest osiągnięcie statusu "postczłowieka". Nazywając transludzi, "najwcześniejszą manifestacją nowych ewolucyjnych istot", FM sugeruje, że niektóre oznaki transhumanizmu to: poszerzanie zakresu możliwości ciała za pomocą protez, bezpłciowość, aseksualna reprodukcja, i dystrybuowana tożsamość.

Co to jest postczłowiek?
Postczłowiek, to potomek człowieka, którego zakres możliwości został poszerzony do takiego stopnia, że dana istota przestaje być człowiekiem. Wielu transhumanistów pragnie osiągnąć postczłowieczy status.

Fizyczne i umysłowe możliwości postczłowieka dalece przewyższałyby możliwości jakiegokolwiek "nieposzerzonego" człowieka. Byłby on mądrzejszy od jakiegokolwiek ludzkiego geniusza i zdolny do znacznie łatwiejszego zapamiętywania różnych rzeczy. Jego ciało nie byłoby podatne na choroby, ani na starzenie się, dając mu nieograniczoną młodość i wigor. Jego zdolność do przeżywania uczuć, doświadczania przyjemności, miłości, lub piękna sztuki, byłaby ogromnie poszerzona. Postczłowiek nie musiałby odczuwać ani zmęczenia, ani nudy, ani też irrytacji z powodu drobiazgów.

Zakres środków, dzięki którym transhumaniści mają nadzieję osiągnąć status postludzi, obejmuje, między innymi, molekularną nanotechnologię, inżynierię genetyczną, sztuczną inteligencję, substancje regulujące samopoczucie, terapie przeciw starzeniu się, interfejsy neurologiczne, zaawansowane narzędzia zarządzania informacjami, substancje poprawiające pamięć, komputery noszone, jak też ekonomiczne wynalazki i kogniwistyczne techniki.

Transhumaniści mogą, jedynie, domyślać się jak mogłyby wyglądać relacje między człowiekiem a postczłowiekiem - zakładając, że postczłowiek miałby ochotę na takie relacje - ale bardzo trudno wyobrazić sobie w jaki sposób postludzie prowadziliby swoje życia. Jakiekolwiek przewidywania odnośnie struktury społeczeństwa postludzkiego, na obecnym etapie, byłyby oparte na teraźniejszych doświadczeniach i pragnieniach ludzkich lub transludzkich, które mogą mieć mało wspólnego z postczłowieczą naturą. Postludzie, niemal na pewno, stworzą nowe formy społeczeństwa. Wraz z rozwojem postludzkiego społeczeństwa, niektórzy z nas mają nadzieję mieć kiedyś okazję obserwować ich kontakty z ludźmi, transludźmi, i innymi postludźmi, co powinno dać nam lepszy obraz tego, jakie będzie to społeczeństwo.

Kiedy postludzie staną się znacznie potężniejsi od ludzi (a to może się stać szybko, lub zająć dekady), dotychczasowe relacje, odbywające się na tym samym poziomie, prawdopodobnie, zmienią swój charakter. Tutaj wyróżniamy dwie możliwości, jedną optymistyczną, drugą pesymistyczną.

Optymistyczny scenariusz zakłada, że postludzie będą tolerancyjni wobec ludzi i będą wciąż darzyli ich szacunkiem. (...)

Pesymistyczny scenariusz (przynajmniej z ludzkiej perspektywy) zakłada, że postludzie uznają ludzi jako symbol beznadziejnie niewydajnych sposobów korzystania z zasobów materii i energii, które mogłyby być użyte w lepszych celach. Jeżeli postludzie nie będą zobowiązani prawami przyjaznymi ludziom, i nie będą mieli kodu moralnego który powiedziałby im że byłoby to złe, postludzie mogliby posunąć się do kroków prowadzących do zagłady rodzaju ludzkiego. Być może, przekształciliby oni, wówczas, naszą planetę w gigantyczny komputer, lub w sondy kosmiczne, które byłyby wysłane w celu przyśpieszenia kolonizacji wszechświata.

Czyż nie jest prawdą to, że śmierć stanowi naturalną kolej rzeczy?

Transhumaniści nalegają, że to, czy coś jest naturalne, lub nie, jest nieistotne przy ocenie tego, czy coś jest dobre, lub pożądane. Dążenie do nieśmiertelności należy do jednych z najstarszych i najbardziej zakorzenionych ludzkich pragnień. Jest jednym z głównych wątków przewijających się przez naszą literaturę, począwszy od "Eposu Gilgamesza".
Wszystko małymi krokami dzieje się już teraz.

Sztuczne mięśnie dzięki nanotechnologii

W marcowym numerze Science naukowcy z NanoTech Institute oraz University of Texas z Dalla przedstawili wyniki badań nad materiałem, który może być w niedalekiej przyszłości wykorzystany do stworzenia sztucznych mięśni.

Materiał ten został wytworzony przez "wyciągnięcie" nanorurek węglowych z ich niezorganizowanej masy. W tym procesie następuje ułożenie się nitek nanorureki uformowanie tak zwanego aerożelu. Materiał ten jest niezwykle lekk. Jego gęstość (1,5 mg/cm3) nieznacznie przkracza gęstość powietrza. Dodatkowo na zastosowanie tego materiału w celu stworzenia sztucznych mięśni pozwala jego zdolność do zmian objętości przy równoczesnym zachowaniu elastyczności i wytrzymałości.

Źródło: Science
"Eksperyment powiódł się" - publikacja Focus z czerwca 2008



Od zarania dziejów gatunek ludzki się zmieniał. Z jaskiń przenieśliśmy się do domów z drewna, a później z betonu. Polowaliśmy na zwierzęta korzystając z łuków - teraz używamy broni palnej. Jaki jest następny krok dla ludzkości?
Transhumanizm to ruch społeczny wspierający użycie technologii i nauki w celu ulepszenia ludzi i pokonania tego, co nas nęka od zawsze - chorób, cierpienia i przedwczesnej śmierci.
Brzmi to jak idea wyjęta z książki science-fiction, ale ruch ten ma coraz więcej zwolenników. Członkowie tego ruchu uważają, że następnym krokiem w ewolucji człowieka jest korzystanie z dobrodziejstw nauki aby "przejść dalej" w rozwoju.
Jedną z postaci w ruchu transhumanistów jest Hans Moravec. Postawił on kiedyś pytanie: "Jeżeli osoba ma protetyczną nogę, czy dalej jest człowiekiem?" Większość z Państwa zapewne odpowiedziałaby twierdząco. Jeśli tak, co, jeżeli człowiek ma dwie sztuczne nogi? Metalowe kości? Syntentyczne neurony? Gdzie jest granica?
Dla Kevina Warwicka ta granica nie istnieje. W 1998 roku rozpoczął trwającą do dziś serię eksperymentów nazwaną Project Cyborg. Na początku wszczepił sobie pod skórę prosty nadajnik RFID, którym kontrolował drzwi, światła i inne urządzenia sterowane komputerowo, na podstawie odległości nadajnika od danego urządzenia.
Drugim etapem jego eksperymentu było zaszczepienie skomplikowanego zestawu stu elektrod do jego systemu nerwowego w 2002 roku. Sygnał wysyłany z tych elektród był na tyle szczegółowy, że robotyczne ramię zaprojektowane przez doktora Petera Kyberda było w stanie naśladować ruchy ramienia Warwicka. Implant ten pozwolił mu sterować tym ramieniem przez internet - ramię było w Columbia University w Nowym Jorku.
Innym eksperymentem było "zainstalowanie" w swojej żonie prostszych elektrod, które miały na celu przesyłanie sygnałów przez internet z jednego układu nerwowego do drugiego. Eksperyment powiódł się.
Tak wygląda transhumanizm - dzięki implantom podobnym do Warwicka, można wyeliminować choroby teoretycznie nieuleczalne, tak samo jak niepełnosprawność. Już dziś możemy przeczytać o protezach nóg pozwalające człowiekowi biegać znacznie szybciej od "standarowego" człowieka - Oscar Pistorius, biegacz z południowej Afryki stracił nogi w wieku 11 miesięcy. Teraz biega szybciej od normalnych ludzi dzięki specjalnie zaprojektowanym protezom.
Niestety, transhumanizm budzi wiele kontrowersji. Watykan twierdzi, iż poprawianie ciała ludzkiego jest niemoralne. Katoliccy działacze uważają, że transludzie "bawią się w Boga".
Krytyka nie ogranicza się tylko do pola religijnego. Bill McKibben sugeruje, że technologie ulepszające byłyby dostępne tylko dla ludzi z pokaźnymi zasobami pieniężnymi, co może podzielić społeczność na "ulepszonych" i "standardowych" ludzi.
Oczywiście, istnieją ludzie, którzy nie chcą zmieniać swojego sposobu życia i poddać się ulepszeniu. Jeżeli dojdzie do ulepszenia większości gatunku ludzkiego, zwyczajni homo sapiens będą żyć podobnie do dzisiejszych amiszów.
Należy postawić sobie pytanie - czy ludzkość jest gotowa do postawienia następnego kroku? Jakie będą tego skutki? Czas pokaże.
Avatar: transhumanizm, wirtualna rzeczywistość i racjonalizm

Podczas kiedy zblazowani krytycy filmowi przekonują nas, że Avatar jest całkowicie wtórny i banalny treściowo, kiedy prawicowi publicyści głoszą, iż jest to nudna antyimperialistyczna, ekologiczna, pacyfistyczna, słowem - lewacka bajeczka, a Watykan straszy, iż jest to reklama panteizmu i bezemocjonalnej technologii, to z drugiej strony komentatorzy o bardziej naukowym zacięciu z uznaniem odnoszą się nie tylko do strony wizualnej nowego filmu Camerona. Jeden z czołowych polskich publicystów popularnonaukowych, Edwin Bendyk z "Polityki", pisze, że Avatar "otwiera nową epokę kina posthumanistycznego", jest "wielką pochwałą hybrydyzacji, mieszania i otwartości". David Audet z wojskowej jednostki naukowej Natick Labs, mówi: "Filmy takie jak Avatar skłaniają nas do myślenia o nowych możliwościach". W istocie bowiem Avatar jest dziełem oryginalnym tak w treści, jak i w formie.(...)

Tytuł filmu podkreśla znaczenie avatara dla całości, czyli cudu najnowszej techniki, m.in. inżynierii genetycznej, która pozwala stworzyć istotę o dowolnych właściwościach fenotypowych, która jest jednak "nakładką" na człowieka, dzięki której Ziemianin jest w stanie wejść do obcego sobie środowiska życia. To avatar jest kluczem do ochrony obcych eko- i kulturosystemów a nie "medytacje indiańskie". To nauka jest szansą ocalenia dziedzictwa. Na przekór tym, którzy dopatrzyli się tutaj nudnej już konfrontacji Indian z człowiekiem Zachodu, film pokazuje w istocie starcie między techniką zhumanizowaną i techniką tępego militaryzmu.(...)

Kosmiczni "Indianie", rasa Na'vi, nie mają tutaj wiele do powiedzenia. Wiadomo jest, że w starciu z techniką wojskową muszą zginąć, nawet pomimo tego, że natura wzmocniła ich kości włóknami węglowymi, dzięki którym są czterokrotnie silniejsi od ludzi. Na'vi nie stanowią jednak żadnego realnego przeciwnika dla zmechanizowanego wojska pułkownika Quaritcha. Nadzieją dla nich jest jedynie avatar, oparty na genialnym genotypie, który z jednej strony wydał wybitnego naukowca, z drugiej świetnego żołnierza; obu skłonnych do humanistycznych uniesień. Avatar jest więc gloryfikacją nauki i humanizmu, które mogą zachować dla nas to, co najcenniejsze.(...)

Zauważmy, że fikcyjny księżyc Pandora, z cudownym estetycznie ekosystemem, jest ulokowany w rzeczywistym układzie gwiezdnym Alfa Centauri, najbliższym po Słońcu od Ziemi. W 2006 r. Amerykańskie Towarzystwo na rzecz Postępu w Nauce (AAAS) wskazało Alfa Centauri B jak jeden z najbardziej prawdopodobnych obszarów kosmosu do poszukiwania "drugiej Ziemi". Astronomowie z amerykańskiego uniwersytetu UC Santa Cruz przeprowadzili komputerowe symulacje możliwości formowania się planet w układzie Alfa Centauri. Wynika z nich, że planety podobne do Ziemi i położone w odpowiedniej, przyjaznej dla życia odległości od gwiazdy, mają szanse powstać w pobliżu Alfa Centauri B. Rezultaty badań zostały przyjęte do druku w naukowym czasopiśmie "Astrophysical Journal". W 2008 r. rozpoczęto 5-letni program poszukiwań. Może niedługo dowiemy się czegoś naprawdę ciekawego o układzie Alfa Centauri.(...)

Najbardziej frapującą ideą Avatara, jest nomen omen, sam avatar, czyli specyficzne skrzyżowanie ziemskiego i pandoriańskiego DNA, dającego hybrydę, która w istocie jest pandoriańską "nakładką" na człowieka. Dzięki avatarovi pozbawiony władz w nogach były marines, może znów chodzić, choć w swoim dodatkowym i "nieludzkim" ciele. Sterowanie maszyn myślami nie jest dziś już jedynie naukową fikcją. Technologie BCI oraz BMI są w dość zaawansowanym stanie. Zwłaszcza ta druga wydaje się być naukowym tłem dla Avatara. "To co widzimy w filmie [Avatar] jest zaskakująco podobne do eksperymentów, które aktualnie prowadzimy", mówi Miguel Nicoletis, neuronaukowiec z Uniwersytetu Duke, wiodący badacz międzynarodowego Projektu Chodzić Ponownie, który zajmuje się badaniami z zakresu neuroprotetyki. W zeszłym roku Nicoletis zademonstrował "fantastyczne" doświadczenie w którym małpa sterowała swoją protezą oddaloną tysiąc kilometrów od laboratorium. Jej „myśli" przesyłane były przez Internet. Ponocnica sterowała robotem znajdującym się w Massachusetts Institute of Technology, położonym 960 kilometrów od Duke University. "To było wręcz niewiarygodne, oglądać w laboratorium poruszające się mechaniczne ramię sterowane przez mózg małpy znajdującej się tak daleko" " stwierdził Mandayam Srinivasan, jeden z uczestników eksperymentu(...)

Poza racjonalistycznym przesłaniem filmu i jego naukowymi tropami jest jeszcze trzeci jego wątek, stanowiący o oryginalności tego obrazu. Tym czymś są niedosłowne odesłania do wirtualnej rzeczywistości i cyberprzestrzeni. Pierwsze dwa wspomniane elementy są oczywiste, bo dosłowne. Ten trzeci to kwestia interpretacji. Świat avatara to dla mnie nie żaden świat indiański, ale rzeczywistość wirtualna, cyberprzestrzeń. Zauważmy, że już na najbanalniejszym poziomie przekazu - sam tytuł odwołuje się do słownika wirtualnej rzeczywistości, gdzie avatar oznacza właśnie byt reprezentujący postać spoza owej cyberprzestrzeni. Świat Na'vi tylko na pierwszy rzut oka jest światem jakichś kosmicznych Indian, a w istocie jest przesycony symboliką wirtualnej rzeczywistości i marzeniami znajdującymi ujście w owej rzeczywistości. Konstrukcja tego świata pozornie jedynie tchnie mistycyzmem, w istocie jednak jest mocno stechnicyzowana i przekładalna na język naukowy. Doskonale oddaje to fragment wypowiedzi Grace Augustine, stojącej w filmie na czele Projektu Avatar: "Nie mówię o czymś pokroju pogańskiej voodoo ceremonii! Mówię o czymś prawdziwym. O czymś w zakresie biologii lasu! To co myślimy i wiemy to to, że istnieje komunikacja elektrochemiczna korzeni tych drzew jak synapsy między neuronami. A każde drzewo powiększa więź między drzewami. Łapiecie? Sieć! (network) To globalna sieć i Na'vi mają do niej dostęp. Mogą pobierać i wysyłać dane. Wspomnienia, takie jak to, które właśnie zniszczyliście".


Osobiście gdybym stracił jakąś kończynę, to wolałbym aby mi wczepili np: rękę robota niż rękę zmarłej osoby (ostatnio w telewizji było). Nie można też porównywać protezy ręki która ma nam pomóc w życiu do chipu który ma nas kontrolować, to nie jest to samo.
Co do nieśmiertelności to okey, ale nie w tym życiu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl