, SV1000N Latał ktoś? ďťż

SV1000N Latał ktoś?

Niszczarka do głowy
Mam takie pytania odnośnie tej sv1000
Czy jest duża różnica między rzędówką i V? bo jakos do V nie mam zaufania bo nigdy owej nie miałem . No i jak jest z jazdą na kole ? i smarowaniem...?
Pozdro ;D


Taka SV to bedzie prawdopodobnie moje kolejne moto, ewentualnie jak nie starczy kasy to Sv650 które juz wczesniej posiadalem. Jak nie jezdziles V2 to przygotuj sie na zupelnie inne oddawanie mocy. Czyli duzo na dole i malo na gorze. W trasie bedzie ci sie przez to wydawalo, ze SV jest wolniejsza bo nie ma sensu jej wysoko krecic bo odczuwalny kop jest mniejszy przy wysokich obrotach. Za to na miescie i częstym wachlowaniu biegami to bedzie petarda:) W dodatku jest waska i lekka i to naprawde dopracowane moto, szczegolnie wersja na 2005 i pozniejsze (wiecej mocy i lepsze zestrojenie). Co do latania na kole to nie slyszalem zeby byly jakies przeciwskazania, oczywiscie do stuntu to trzeba by ja przygotowac ale sporadycznie oderwanie kola od ziemi nie powinno na nim robic wrazenia. Aha i fałki obłędnie wstaja na gume:)

Mialem zarowno SV650 jak i Honde VTR 1000 Firestorm i powiadam, ze duzego V2 kazdy powinien sprobowac.
Ogromne dzięki za wyczerpującą wypowiedź Najgorsze jest to że nie chce się żegnać ze stają kawasaki ;/ Chciałbym z1000 pierwszej generacji ale nic ciekawego nie ma a jak jest to daleko, no i budżet też nieciekawy bo zaledwie 12 tys. PLN i tak popatrzyłem na te Sv. Na początku byłem przeciwny V ale coraz bardziej siedo niej przekonuje. Jeździłem kiedys również VTR ale to była przejażdżka... tak żby przycisność nie miałem okazji.
Za 12 tys. mogę Ci swoja Zetę odsprzedac (full dodatkó) ...zaraz dostane opieprz ale chodzi mi po glowie GSX 1400 na ktora coraz bardzije choruję...a o SV 1000 tez myslałem....ale jak zobaczyłem GSX-a na żywo to mnie doslownie zamurowalo dnia Śro 21:42, 27 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz


Miałem trzy sv-ki jedną gaźnikową dwie wtryskowe ,moto pozbawione wad tęsknię za dźwiękiem i momentem obrotowym, fan z jazdy zaje....sty!
a właśnie jak jest z biegami ? często trzeba wachlować?
Zależy jak jeździsz Tak jak koledzy wyżej wspomnieli SV'a ma potężny dół, więc żeby wykorzystać to w szybkiej i agresywnej jeżdzie po mieście to troszkę trzeba powachlować... Co prawda redukować można sporo mniej niż w rzędówkach ale chcąc efektywnie przyspieszać trzeba więcej...
Dobry temat, sam po skasowaniu Gixa będę szukał coś taniego to 10k.
Właśnie najczęściej mój oglądany temat na All to VTR, SV, FZS1000 i tych trzech skuterków się trzymam(4 poz.to Z1000 2003)
Poczekam może temat sie rozwinie.Ciekaw też jestem jak się ma V-ka do dużego zeta.
No właśnie to też mnie ciekawi. Jak te dwa motorki mają się do siebie...
I znalazłem coś takiego http://www.motocykl-online.pl/testy/Honda_Hornet_900_Kawasaki_Z_1000_Suzuki_SV_1000_2003
Mam nadzie że niektórym sytuacja się troche rozjaśni;] ale ja po przeczytaniu artykułu dalej nie wiem co wybrać;p
ja svke jak najbardziej polecam, wykorzystuje go jako drugie moto (650tke), czasami użyczam ojcu niech przypomni sobie lata młodosci tak jak koledzy pisali ciagnie konkretnie od dolu + specyficzny dzwiek... jak siadlem pierwszy raz z z750 na svke650 to roznica baaardzo duza ( w dolnym zakresie ) , a jak wrocilem do z750 to wydawalo mi sie ze nie idzie od dolu
Wsiadlem na SVke z marszu, nie ma ani szalu ani znacznej roznicy w jezdzie. Wiekszym szokiem bylo dla mnie dosiadanie er6n niz SVki, ktorej ogolnie nie polecam (chodzi o sv). No ale moze to po prostu motocykl nie dla mnie ; dnia Czw 15:24, 28 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
mnie SV 1000 nie bawił wcale :/ a troszkę sobie takim polatałem. wolał bym już fz1
Moim skromnym zdaniem jedyny właściwy motocykl z silnikiem V to Ducati. Dźwiek nie do podrobienia.
Jeżdzilem na VTR1000 i fajnie się tym lata.Ciekaw jestem jak się na VTR do SV?
Wiem że Marek miał VTR, może napisze jakieś porównanie do Z1000 i do obecnego Gixa

Dobry temat, sam po skasowaniu Gixa będę szukał coś taniego to 10k.
Właśnie najczęściej mój oglądany temat na All to VTR, SV, FZS1000 i tych trzech skuterków się trzymam(4 poz.to Z1000 2003)
Poczekam może temat sie rozwinie.Ciekaw też jestem jak się ma V-ka do dużego zeta.


V- ki ładnie brzmia ( ale to kwestia gustu ) po za tym nie wybaczają podstawowych błędów w użytkowaniu.

Miałem trzy sv-ki jedną gaźnikową dwie wtryskowe ,moto pozbawione wad tęsknię za dźwiękiem i momentem obrotowym, fan z jazdy zaje....sty!

Mialem jedna SV650 i to jedne moto ktore chcialbym miec ponownie w garazu, moze byc potluczone, porysowane byle dobrze jezdzilo. Tak jak napisal Grzesiek, moto praktycznie pozbawione wad..dla ludzi szukajacych funu z jazdy. Nie dla turystow, nie dla gosci dla ktorych zycie zaczyna sie po dwustu itp. To specyficzne moto, raczej na miasto zeby pobrykac wieczorkiem od swiatel do swiatel. Pare tras na nim zrobilem ale zdecydowanie wieksza frajde mialem z jazdy po miescie.

Nie mialem okazji jezdzic SV1000 ale majac porownanie do VTR domyslam sie, ze odczucia beda podobe a mocy nigdy za wiele;). Te 120KM w V2 na miasto to jest naprawde wystarczajaca ilosc.

Moto z V2 (nakedy) jezdzi sie dosc specyficznie, najwiecej frajdy przynosi wachlowanie biegami i odkrecanie do do tych kilku tys obrotow. W rzedowce nie mialo by to wiekszego sensu bo przy tych kilku tys niewiele sie dzieje ale w V2 wrecz przeciwnie i to trzeba wykorzystywac. Dodajmy do tego olbrzymi skok momentu obrotowego, ZAJEBISTY (jak dla mnie) dzwiek szczegolnie gdy po odkreceniu gwaltownie przymkniemy gaz i...jest bosko. Wachlowanie biegami nie jest takie straszne, ja na przykład na Sv650 nauczylem sie w koncu robic to prawidlowo.

Pamietam jak smigalem sobie z kumplem i postanowilismy zamienic sie motocyklami, on na moja SV a ja na jego Yamahe XJ600 Diversion - on nie mogl wystartowac bo SV ciagle mu gasla, ja podobnie z tym, ze ja musialem sie odpychac nogami (dosłownie:) zeby ruszyc.

Co do momentu obrotowego to wcale nie jest go tak duzo, znaczy jest ale po prostu w nizszym zakresie obrotow i przyrasta mozna powiedziec lawinowo. Ujezdzajac VTR trafil mi sie raz wyjazd z jakiejs polnej drogi, stalem w jakims dolku, dosc mocno pod gore, moto zapakowane w sakwy i z tylu dziewczyna. Samochody przejechaly i w koncu mialem chwile zeby stamtąd wyjechac, odkrecilem gaz, sprzeglo, moto warknelo i gladko wyjechalo chociaz czulem, ze nie z taka moca jak zawsze, okazalo sie, ze mialem wbity trzeci bieg:).

Porownujac te dwa motocykle do GSXR 1000K2 (rocznik 2002) - gdybym mial jezdzic w trasy nawet tylko takie po 100km i praktycznie w ogole po miescie to GSXr nie daje powyzszym motocyklom zadnych szans, tak samo duzemu Zetowi. To moto ktore mnie wrecz zmasakrowalo moca, momentem (110Nm przy 8.500), prowadzeniem i sposobem rozwijania mocy. W dodatku jest dosc duze, bardzo wygodne i lekkie. Prownywalem kiedys osiagi miedzy GSXr a Z1000 (2003), srednio byly o 40% lepsze (glownie przyspieszenia i predkosci maksymalne) a za bardzo sie nie przykladalem (porownywalem osiagi na odcinakch po ktorych czesto jezdze).

Ale jezeli idzie o jazde po miescie to GSXr wypada tu blado, przynajmniej w malym miescie, to moto sie po prostu meczy i zdaje sie czasm mowic - Stary co ty tu ze mne robisz? Wez wyskocz na E7 i poodwijaj troche:) Wedlug mnie takie sporty sa stworzone do szybkiej jazdy po dobrych drogach. Miasto to zdecydowanie nie ich zywiol:/ Dlatego sprzedam GSXra i przesiade sie na cos bez owiewek zeby czerpac radosc z jazdy a nie frustrowac na krotkich dystansach.

Wprawdzie bedzie brakowalo mi tego wyprzedzenia 6 tirów w ciagu kilku sekund, czy wyskoczenia po pracy nad morze, wykapania sie i powrotu do domu przed 18 ale mysle, ze nie bedzie zle;)

Sorry za chaos

Chyba wiosna idzie bo mam gesia skore piszac tego posta
Kurde ;p Naprawde żeś się rozpisał ale aż chce się takie felietony czytać ;]
A odnośnie jazdy to moim priorytetem jest gółwnie miasto i miejscówki gdzie mozna polatać na jadeym kole, czasami wyskoczy sie na trase przedmuchać sprzęt;] i według moich kolegów od motocykla, stwierdzili że idealne moto na takie wypady to rzędówa. V-ka moze nie wytrzymać tych katacji i przedewszystkim sie nie nadaje ;/. Kawa Z750 którą miałem wcześniej była zaje*ista, naprawde pierwsze moto z którego byłem zadowolony, szła na gume jak opętana, w trasie tez jej nie brakowało, spalała niedużo, pozycja wygodna. Naprawde sie zakochałem i żałuje że sprzedałem... Teraz jednak zdecyduje się na Dużego zeta (chyba) bo naprawde chciałbym zostać w rodzinie zacnych motocykli jakimi są ZETKI !!!
Oooo Cerb fajny opis.Dzięki. Myślę że mnie chyba coraz bliżej VTR ty m bardziej że polatałem nią troszkę.No nic pomału się pogoda robi więc jeszcze zanim zdecyduje po nie omieszkam się przysiąść jeszcze raz do VTR,Z1000, FZS1000,
Miałem okazję polatać na vtr firestorm ,potęga od samego dołu , ale lubię urywanie rączek w Z ecie powyżej 6 tys. Można powiedzieć że w Z dłuuuuugo nic ,a później w " cip....kę .... i ja to lubię .
To i ja dodam swoje 3 grosze:P mam małego zeta 2004 rocznik a wcześniej przez 2 sezony miałem sv650. W tym roku przesiadłem się na zeta i nie ma porównania Jeśli szukałbym (a szukałem) moto do wygłupów i okolicznościowych tras to kupiłbym zeta:) V'ki mają duży moment i moc ale szybko to się kończy... a zeta katujesz a on nigdy nie ma dość, nie mówiąc o tym że zet będzie miał lepsze zawiechy, w razie jakiś napraw to rzędówka będzie o niebo tańsza np. łańcuszek rozrządu wymienić w zecie to grosze a w SV'ale to 2 łańcuszki i wyciąganie silnika:)

zeta:
- elastyczność - czy masz 5 bieg, 4 bieg i jedziesz kulturalnie w trasie to żadna różnica od tych 3-4 tyś (u mnie) przyśpiesza i można wyprzedzać nie ma problemu
- tańsze naprawy (przede wszystkim mniej za robociznę)
- jak go katujesz to myślisz że zaraz koniec a tu 10tys obrotów
- wygodniejszy we 2 pasażerów
- łagodne hamowanie silnikiem
- lepsze przednie zawieszenia

SV:
- dźwięk
- dobrze kopie od dołu u góry słabo
- bardzo mocne hamowanie silnikiem jak puścisz z gazu to tak jak w zecie byś wcisną klamkę, sv650 potrafił z góry na pierwszym biegu zwolnić do minimum
- szarpanie łańcuchem - wyjeżdżając/manewrując na osiedlowych parkingach czy zakrętach to tak na pół sprzęgle, w zecie można i nawet na 2 biegu
- blokowanie koła przy redukcji, naprawdę trzeba się wczuć w 650 może nie aż tak ale w 1000 to już będzie normą
- trochę klasyczny wygląd jeśli mówimy o wersjach N a w przypadku S kierownica mi nie pasuje:P nie lubię cliponów

podsumowanie kupiłbym zeta 1000 a jakby miał za mały dół wstawiłbym mu zębate:) i po problemie:P

co mnie wkurzało w sv 650:

- był niewygodny dla mojej kobiety i dla mnie, siedziska są do dupy
- hamowanie silnikiem - fajne jak jedziesz solo (ja dużo jeżdzę z dziewczyną - ona sie przy tym męczyła)
- przez dużą kompresje hamuje silnikiem mocno co mi akurat w trasach trochę przeszkadzało każdy 1mm na rolgazie powoduje że jedziesz 5km szybciej lub wolniej, więc w trasach ekipa mi troszkę uciekała lub ja ją trochę doganiałem, jak się jedzie w zbitej kupie to ciągle dodajesz lub odejmujesz ten 1 mm:P
- zawieszenia strasznie miekkie
- miałem wersje N 2002 nie bardzo chciała iść na koło i nawet nie powinna, złe smarowanie olejem przedniego cylindra
- wyprzedzanie SV ma kijowe oddawanie mocy - od 3-4 tyś ciągnie jak głupi do jakiś 5-6 tyś potem dziura troche znów przy 7-8 a 9 to już oddcina, kicha jak chcesz na obwodowej 3 pasem poszaleć ma poprostu spadki i wzrosty mocy a zet mniej wiecej ciągnie do 8 tyś a potem teleport:)

podsumowanie nr 2
ja bym wybrał zeta i dla tego go kupiłem a jak miałbym więcej kasy kupiłbym triumpha street triple to jest moto dający frajde:) osiągi jak zet tylko dużo dużo dużo lepszy dół albo zet z większą zębatą

pozdrawiam dnia Nie 19:54, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 3 razy

w razie jakiś napraw to rzędówka będzie o niebo tańsza np. łańcuszek rozrządu wymienić w zecie to grosze a w SV'ale to 2 łańcuszki i wyciąganie silnika:)
- tańsze naprawy (przede wszystkim mniej za robociznę)
- bardzo mocne hamowanie silnikiem jak puścisz z gazu to tak jak w zecie byś wcisną klamkę, sv650 potrafił z góry na pierwszym biegu zwolnić do minimum
- szarpanie łańcuchem - wyjeżdżając/manewrując na osiedlowych parkingach czy zakrętach to tak na pół sprzęgle, w zecie można i nawet na 2 biegu
- blokowanie koła przy redukcji, naprawdę trzeba się wczuć w 650 może nie aż tak ale w 1000 to już będzie normą

- hamowanie silnikiem - fajne jak jedziesz solo (ja dużo jeżdzę z dziewczyną - ona sie przy tym męczyła)
- przez dużą kompresje hamuje silnikiem mocno co mi akurat w trasach trochę przeszkadzało każdy 1mm na rolgazie powoduje że jedziesz 5km szybciej lub wolniej, więc w trasach ekipa mi troszkę uciekała lub ja ją trochę doganiałem, jak się jedzie w zbitej kupie to ciągle dodajesz lub odejmujesz ten 1 mm:P
- zawieszenia strasznie miekkie
- miałem wersje N 2002 nie bardzo chciała iść na koło i nawet nie powinna, złe smarowanie olejem przedniego cylindra
- wyprzedzanie SV ma kijowe oddawanie mocy - od 3-4 tyś ciągnie jak głupi do jakiś 5-6 tyś potem dziura troche znów przy 7-8 a 9 to już oddcina Kilkoma sv miałem okazję jeździć, śmiem twierdzić że z twoją coś było nie tak. Mocy przychodzi wcześnie, ale bez 4-4.5k jest co najwyżej "sprawne przemieszczanie", dalej bez żadnych spadków czy "przestojów" do samego odcięcia, przy końcu obrotomierza daje znać niższa moc maksymalna, to jest jednak blisko 40 koni róźnicy (porównujesz do z750?).

Dziwne to twoje porównanie. Poza tym z750 ma zdecydowanie bliżej do z1000 niż sv650 do sv1000. Mechanicznie to są 2 samodzielne konstrukcje. dnia Pon 14:46, 04 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
nic z moją SV nie było nie tak:P a moja wypowiedź jest czysto subiektywna, wszystko pójdzie na koło jak to skatujesz ja nie miałem serca:) a reszty nie chce mi się komentować bo nie mam siły ani ochoty na przekomarzanki typu "zależy od kierowcy" bo nie po to się rozpisywałem i teorie typu miedzy gaz to podstawa - dziękuje za olśnienie dopiero teraz wiem co to jest;], jest to moja opinia o SV'ale, o którą prosił autor postu; dnia Pon 20:24, 04 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Cerb, święte słowa, sportowej litrowej V-czki i nie tylko litrowej każdy powinien spróbować, na mnie pozytywne wrażenie zrobił silnik (nie sam motocykl) Aprilii Falco. Tuono nie miałem okazję jeździć, ale przypuszczam, ze zapie.... ostro. Z ciekawszych V-ek, tyle ze od Harleya to śmigałem Buellem XB12R Firebolt, niezly wynalazek ;] Co do SV650, ale tego pierwszego, nie nowszych modeli, to zajebiscie poreczny sprzet i jazda nim to mega fun

Dobry temat, sam po skasowaniu Gixa będę szukał coś taniego to 10k.
Właśnie najczęściej mój oglądany temat na All to VTR, SV, FZS1000 i tych trzech skuterków się trzymam(4 poz.to Z1000 2003)
Poczekam może temat sie rozwinie.Ciekaw też jestem jak się ma V-ka do dużego zeta.


rychu, jak skasowałeś gixa??? dawaj jakieś szczegóły. Pamiętam, że maszyna prezentowała się KAPITALNIE. Ciężko znaleźć zadbanego lytra k5-k6 na alledrogo w rozsądnych pieniądzach. Szkoda, tym bardziej że myślałem iż pod koniec tego sezonu będę dzwonić w sprawie kolejnego motocykla od Ciebie dnia Śro 13:15, 27 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl