, Rozważania Na temat "ST" ďťż

Rozważania Na temat "ST"

Niszczarka do głowy
Witam Drodzy bracia i Siostry.. Chciałbym podzielić się z wami moimi refleksjami po ponownym studiowaniu całego ST począwszy od Genesis..

Więc wczytując się w cały owy stary testament mam 2 główne myśli jedną

: Ludzie są po prostu głupi przez to z jaką łatwością oddalają prawdziwego boga od siebie..

: Bóg jest surowym ale za razem sprawiedliwym sędziom gdy trzeba wynagradza ale gdy ktoś grzeszy dostaje to na co zasłużył

Więc analizując sytuacje narodu wybranego przez stwórcę.. Ile razy oni jak głupki odwracali się od boga który im dawał jedzenie , prowadził ich , ukazywał im się realnie , fizycznie.. Cuda czynił , wygrywał za nich bitwy i wojny , kontaktował się. Wiecie co ?? Nie umiem tego zrozumieć jaka głupota w ludziach drzemie skoro po takich rzeczach bo im coś źle poszło już od razu się buntowali.. Od razu kłaniali się innym bożkom.. Dla mnie jest to nie pojętne ja nie muszę boga widzieć aby wierzyć. Wiem że grzeszę wiele razy ale z 2 strony całym sercem swoim i całym sobą wiem że bóg jest !.. Po prostu łatwość z jaką izraelici odrzucali boga który ich wybrał szczególnie z pośród innych narodów jest dla mnie nie zrozumiała i taka dziecinna jak dzieci w przedszkolu..

No i odnośnie mojego 2 giego przemyślenia.. Bóg wybrał Izrael.. I Z pośród mężów owego narodu.. Zobaczcie jak bez wachania uśmiercał od razu wszystkich którzy grzeszyli.. Wydawał w rękę wszystkich królów nie sprzyjającym Izraelowi. Gdy bóg wydał wyrok śmierci nie ma dyskusji.. Zgładził wszystkie narody które prawił bałbochwalstwo i nierząd.. Chodzi o to że czytając ST czuję się jak taki malutki człowieczek który jeżeli będzie grzeszyć nie będzie żadnego tłumaczenia przed bogiem.. Podpisywał wyrok śmierci na swój wybrany lód dlaczego miałby cofnąć rękę aby to zrobić nad nami ?? Refleksja jest taka że aby dostąpić łaski w oczach naszego stwórcy oraz zbawiciela Issusa.. Musimy nie mądrzyć się i mówić , pisać na forum itp.. Musimy podążać w 100% za bogiem naszym.. On nas zna ! On wie doskonale kto pod publiczkę to robi a kto nie.. Bóg jest najbardziej sprawiedliwym ze wszystkich sędziów na świecie itp.. Więc on nas osądzi w 100% sprawiedliwie są 2 wyroki.. Zbawienie albo niechybna wieczna zagłada.. Więc trzeba drodzy bracia i siostry przemyśleć sobie wszystko dokładnie bo przed bogiem , przed jego obliczem w dniu sądu ostatecznego nie będzie już szansy na jaką kolwiek inną drogę a naszego stwórcy nie da rady oszukać.


Też wielokrotnie się zastanawiałem jak oni mogli odwracać się od Boga. Jednym z sensownych wytłumaczeń wydaje się być faktyczny efekt jaki przynosił im kult bożków...
Popatrzmy dzisiaj: czczenie diabła = kobiety, pieniądze, władza, prestiż
Z ich punktu widzenia Bóg nie wyglądał tak jak dzisiaj z naszego punktu widzenia, ze stronnic Biblii. To była całkiem inna sytuacja.
http://zbawieni.com/showthread.php?tid=258 - " "Bóg-mściciel czy Bóg-odkupiciel.

Zarzut:
W Starym Testamencie Bóg przedstawiany jest jako nadzwyczaj wymagający i przerażający sędzia, co widać także w starotestamentowych przykazaniach typu "oko za oko, ząb za ząb". W Nowym Testamencie widzimy już zupełnie innego Boga, który mówi o nadstawianiu drugiego policzka i przebaczaniu.

Obrona:
Jest to jeden z najstarszych zarzutów pod adresem Biblii, lecz świadczy on jedynie o bardzo powierzchownej znajomości treści ksiąg tak Starego jak i Nowego Testamentu. Faktem jest jedynie to, iż w Starym Testamencie przykazania objawiały głównie Bożą sprawiedliwość, świętość i niemożność przebaczenia bez kary za grzech, zaś w Nowym Testamencie przykazania objawiają głównie Bożą miłość, współczucie i przebaczenia dla nieprzyjaciół. Czy te dwie cechy natury Bożej są rzeczywiście sprzeczne?

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: w pewnym kraju rządzi nadzwyczaj sprawiedliwy król, który nie bierze łapówek, nie jest stronniczy, nie wymierza kary według mniemania ludzi lecz według najwyższych standardów. Przestępstwo w jego kraju zawsze zostaje ostatecznie ukarane i żadne bezprawie nie pozostaje bezkarne. Nazwalibyśmy to państwem utopijnym, gdyż wśród państw tworzonych przez ludzi coś takiego nie istnieje. Mamy więc tego sprawiedliwego króla-sędziego. Wyobraźmy też sobie, że najbliższy przyjaciel tego króla dopuszcza się jakiejś zbrodni i musi ponieść karę według najwyższych standardów królewskich. Z jednej więc strony król kocha swojego przyjaciela całym swoim sercem. Jednak, z drugiej strony jeżeli król nie ukarze złoczyńcy nie będzie już sprawiedliwym, świętym i obiektywnym władcą. Miłość jest uczuciem czystym i wzniosłym, podobnie jak nieprzejednana sprawiedliwość. Są to cechy doskonałe i nie są ze sobą sprzeczne. Doskonały król musi posiadać je obie. Jednakże jeżeli dochodzi do przestępstwa wówczas pojawia się problem: miłość powstrzymuje przed wykonaniem zasłużonej kary, lecz sprawiedliwość nie widzi innego rozwiązania poza sprawiedliwym wykonaniem kary. Powstaje dylemat, lecz nie jest to sprzeczność pomiędzy doskonałymi cechami charakteru. Powodem dylematu jest przestępstwo, które zaburza doskonały porządek.

Podobnie jest z Bogiem Biblii. Zarówno Stary Testament jak i Nowy Testament mówią o dylemacie w sercu Boga spowodowanym ludzkim grzechem a nie sprzecznością wewnątrz Bożej natury. Widać to wyraźnie w Exodus 34:6-7, Nahuma 1:6-7 czy drugim liście Piotra 3:9. Bóg będąc jedynym wyznacznikiem dobra i zła, jedynym punktem odniesienia dla wszelkiego prawa czy moralności jest zarówno ustawodawcą jak i sędzią. Każde naruszenie zasad tego najwyższego standardu musi zostać ukarane, aby prawo pozostało prawem. Widać to wyraźnie w przykazaniach Starego Testamentu: karą za grzech jest śmierć, czyli oddalenie od Boga. Z drugiej jednak strony człowiek jest dla Boga wszystkim, najwyższym celem i wartością, dlatego też Bóg szuka sposobu zbawienia człowieka od sprawiedliwej kary, na którą człowiek sam sobie zasłużył. Jedynym rozwiązaniem okazuje się krzyż Nowego Testamentu, na którym sprawiedliwy Bóg Syn sam ponosi sprawiedliwą karę za grzech człowieka i jest osądzony za grzech ludzkości przez Boga Ojca. Innymi słowy, Bóg przebacza człowiekowi ponosząc na sobie karę za grzech, którym człowiek wystąpił przeciwko Bogu. Bez wykonania kary przebaczenie nie jest możliwe - według Biblii ludzie dostępują przebaczenia tylko dlatego, że sprawiedliwa kara za ich grzechy została już poniesiona przez samego Sędziego, przeciw któremu zgrzeszyli. W taki to sposób rozwiązany zostaje dylemat pomiędzy sprawiedliwością a miłością: Bóg w miłości oszczędza człowieka pozostając jednocześnie sprawiedliwym Bogiem, gdyż nie przebacza człowiekowi bez kary, lecz wykonuje sprawiedliwą karę za grzech człowieka na sobie samym. A ma prawo tak postąpić, gdyż ponoszący karę jest właśnie tym przeciwko któremu zgrzeszyliśmy - na tym właśnie polega Boże przebaczenie. Jest to usprawiedliwienie poprzez karę za nasze grzechy wykonaną na Jezusie - Bogu, przeciwko któremu zgrzeszyliśmy. To jest właśnie Ewangelia, czyli Dobra Nowina o pokoju z Bogiem dzięki przebłagalnej ofierze Chrystusa.

Gdyby Bóg przebaczył ludziom bez ofiary Chrystusa oznaczałoby to, iż jest niesprawiedliwy. Gdyby Bóg nie zaopatrzył ludziom ofiary Chrystusa oznaczałoby to, iż nie kocha ludzi ponad wszystko. Krzyż jest dowodem na to, że Bóg jest nieprzejednany w swojej sprawiedliwości oraz kocha każdego człowieka ponad wszystko dając mu szansę na przyjęcie zbawienia za darmo przez odkupieńcze dzieło Syna Bożego. Dla człowieka jest to za darmo, przez wiarę. Jednak Boga kosztowało to wszystko... Tak to na krzyżu Golgoty Bóg okazał się mścicielem i sędzią wymierzającym straszliwą karę za straszliwe grzechy ludzkości. Lecz to również na tym samym krzyżu Bóg okazał się pełnym współczucia i miłosierdzia odkupicielem, którego skrajna miłość do ludzkości zawiodła na miejsce kaźni. "



Z ich punktu widzenia Bóg nie wyglądał tak jak dzisiaj z naszego punktu widzenia, ze stronnic Biblii. To była całkiem inna sytuacja.

Jakiego ich punktu widzenia ??.. Objawiał bóg im się dosłownie w pełnej okazałości. ST to nie zbiór mitów tylko to się wydarzyło na prawdę bóg był między nimi.. Więc nie ma innego punktu widzenia. Odrzucali go na każdym możliwym kroku.. Więc to powinno nam dawać do myślenia albo jesteś z Bogiem albo Szatanem. Jak wybierzesz szatana po prostu znikasz na wieki wieków.
Bóg dał nam 10-cioro przykazań i w nich, nie ma nic o wymierzaniu sprawiedliwości przez człowieka.
Oko za oko, ząb za ząb oznacza sprawiedliwość ale nie ludzką. Człowiek nie dał nikomu życia (co najwyżej powłoke cielesną swemu dziecku[ale o tym jak nasze dzieci wyglądać będą, też nie decydujemy, my]) i wymierzanie takiej "sprawiedliwości" kłuci się z przykazaniem "Nie zabijaj". Tylko Bóg jako Stworzyciel wszelkiej rzeczy i istoty, ma prawo wyrwać duszę z ciała człowieka, bo On ją Stworzył a nie człowiek, a więc to jest sprawiedliwe.
Człowiek dopisał reszte prawa i postawił koło 10-ciu przykazań. Isus później potępił te prawa/tradycje i wymazał wszelką chorobę pojmowania prawa Bożego, dajàc klucz nierozumnym, wręcz wskazując palcem, "To jest Prawo Mego Ojca, te 10-ęć przykazań, które można skrócić do dwóch zdań, to jest-"Kochaj Boga swego" i "Kochaj swego bliźniego".
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl