, Pogrzeb ďťż

Pogrzeb

Niszczarka do głowy
Chciałem się dowiedzieć jak wygląda pogrzeb osoby nie przynależącej do żadnej religii ? I co z miejscem na ciało. Jak to wygląda ?


Czy chodzenie do kościoła wypełnionego po brzegi obrazami i figurkami jest grzechem?

Zależy w jakim celu do niego się udajemy. Jeżeli idziemy do kościoła w celu uczestniczenia w tzw. Mszy św. - jest to aktywne uczestnictwo w bałwochwalstwie, oraz w niebiblijnych rytuałach oraz... magii. Sprawdź ten link - Magia KRK. Klękanie przed figurami czy obrazami jest bezsprzecznym bałwochwalstwem i Biblia jest jednoznaczna w tej kwestii. Wejście do kościoła w celu pogrzebu kogoś z rodziny, czy w celu zrobienia kilku zdjęć nie jest łamaniem Prawa Bożego, ale trzeba uważać, aby podczas jakichkolwiek obrzędów czy rytuałów nie brać w nich udziału. Czyli nie klękać, nie żegnać się - czyli absolutnie nie uczestniczyć w jakimkolwiek rytuale.

Przy takim podejściu pobyt w kościele nie jest zbyt komfortowy, ale na pogrzeby chodzą ludzie niewierzący i tak się właśnie zachowują. Najlepiej jest STANĄĆ gdzieś na uboczu - ty widzisz wszystkich a ciebie widzi niewielu i w ten sposób unikasz zakłopotania i podejrzliwych spojrzeń.

Źródło
http://www.proroctwa.com/faq.htm


wolałbym jednak nie mieć nic wspólnego z instytucją krk. A chodziło mi o mój pogrzeb i jeśli bym się wypisał i nie był w żadnej sekcie religijnej (ciężko bym miał się choćby przeżegnać taki żart) to kto by mnie chował, gdzie i jak - gdy wyjdę z krk.
(1 A Isus, widząc lud wokół siebie, kazał przeprawić się na drugą stronę.

(19) I przystąpił jeden z uczonych w Piśmie, i rzekł do niego: Nauczycielu, pójdę za tobą, dokądkolwiek pójdziesz,

(20) I rzekł mu Isus: Lisy mają jamy i ptaki latające pod niebem gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił.

(21) A drugi z uczniów rzekł do niego: Panie, pozwól mi wpierw odejść i pogrzebać ojca mojego.

(22) Ale Isus rzekł mu: Pójdź za mną, a umarli niechaj grzebią umarłych swoich.

Zostaniesz pogrzebany jak za komuny w każdym bądź razie.


Cmentarze są prywatne lub te,które należą do krk.czyli te przy kościele.To jest tak że rodzina lub ty sam możesz wykupić sobie tak zwane placowe na 20lat a potem przedłużać co 20 lat.I co dalej rodzina, Cię pochowa bez żadnego księdza.Postawią pomnik no i tyle.
Hej,
Spróbuję przedstawić mój punkt widzenia w tej sprawie.

Mój słownik:
spać - leżeć w grobie nieżywy
umarły - choćby żywy ciałem, to duchowo nieżywy i w oczach Boga nie żyje (bo 100/wieczność = 0)

Wg mnie w wypowiedzi Chrystusa "Pójdź za mną, a umarli niechaj grzebią umarłych swoich." podobnie jak tutaj:
"Wtedy przyszli do niego uczniowie Jana i pytali: Dlaczego my i faryzeusze pościmy, a uczniowie
twoi nie poszczą? I rzekł im Isus: Czyż mogą goście weselni się smucić, dopóki z nimi jest oblubieniec? Nastaną
jednak dni, gdy oblubieniec zostanie im zabrany, a wtedy pościć będą." Mat 9:14 - można przetłumaczyć mniej więcej tak:
"Halo, teraz ważniejsze rzeczy są do zrobienia! Chodź z nami, to pomożesz innym i zrobisz dużo dobrego, a ktoś kto nie widzi we mnie zbawiciela pochowa twojego ojca. Nie przejmuj się tym. Nie przybliży do Boga swojego zmarłego ojca tym, że go teraz pochowasz.".
Oczywiście nie jest to namawianie do niegrzebania zmarłych, tylko że to nie jest istotne i nie powinniśmy się tym przejmować zbytnio. Innymi słowy, lepiej jest odłożyć pogrzeb na inny miesiąc, a najpierw iść się pogodzić z kuzynem czy dać biednemu jeść.

Oprócz tego, nie chodzi o to, żeby się przejmować tym, kto i jak możne nas pochować i w jaki sposób, a raczej o to, że to nie jest istotne. To w dniu sądu nie będzie miało znaczenia, czy ktoś leży na drodze czy pod ziemią. Na podstawie Biblii wnioskuję, że będzie nam to obojętne :)
"Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej
zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie. Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają
udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem." Koheleta/Kaznodziei 9:5
A za to będzie miało znaczenie, czy pomogliśmy 2 razy czy 5 razy bliźniemu lub czy zaszkodziliśmy 5 razy czy 2.

Przypomina mi się odnośnie tego tematu inna wypowiedź:
"Nie masz nic na zewnątrz poza człowiekiem, co by wchodząc w niego, mogło go skalać, lecz to, co wychodzi z człowieka, to kala człowieka." Mk 7:15
Czyli jeśli by ktoś nas pochował po katolicku i by nas kropili wodą święconą przez 10 godzin non stop to nie ma znaczenia.
Nawet i za życia jeśli my nie mamy w swoim sercu takiego zamiaru "od siebie" - że to nas uzdrawia czy nam pomaga, to ktoś nic nam nie może zrobić od tej strony duchowej. Idealnie tutaj pasuje kwestia opętań - jeśli ktoś od serca uzna, że dany pierścień atlantów, czy dany rodzaj jogi mu pomaga to wtedy otwiera się na demony bo od tej osoby wyszło zaproszenie (najczęściej). Słyszałem o przypadkach, że dziecko zostało atakowane przez demony, bo rodzic otworzył się na demony swoimi czynami. Tego nie rozumiem do końca i w sumie nie znam dokładnie opisu tej sytuacji. Doszukuje się tutaj odpowiedzi podobnej do tej:
"Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy rodzice jego, że się ślepym urodził? Odpowiedział Isus: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, lecz aby się na nim objawiły dzieła Boże." Jan 9:2

Dodatkowo są sytuacje gdzie istnieje ta granica robienia czegoś, którą musimy już ocenić sami (najlepiej wspomóc się modlitwą). Dla przykładu - pójście na ślub/pogrzeb:
1. Mamy wejście do świątyni gdzie jest uprawiane bałwochwalstwo - zakazane wieloma cytatami w Biblii.
2. "A kto by cię przymuszał, żebyś szedł z nim jedną milę, idź z nim i dwie." Mat 5:41
Ja generalnie nie chodzę na cmentarz. Jeśli jednak byłaby sytuacja, że rodzice bardzo mnie o to proszę z możliwością ewentualnej sprzeczki w tej sprawie, to już wolę pójść i po prostu odstać swoje dla Nich - dla rodziców. To moja prywatna ocena i wydaje mi się, że Bóg jak nikt inny to rozumie.

Z Bogiem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl