, Dynamostarter ďťż

Dynamostarter

Niszczarka do głowy
Czy ktoś miał do czynienia z czymś takim?? Czy dużo jest kłopotu aby z alternatora zrobić coś takiego? Czy prościej z prądnicy prądu stałego?? Może użyć gotowych rozwiązań np. ze sterowników modelarskich silników bez szczotkowych?? Zapraszam do luźnej dyskusji:)


Rozumiem ,ze jest to jednocześnie rozrusznik i prądnica .. rozrusznik ,który po uruchomieniu silnika wytwarza prąd
Z alternatora tego nie zrobisz. Musi być prądnica i to odpowiedniej konstrukcji. Rozwiązanie takie stosowane było w małych starych silnikach. Na Elektrodzie był taki temat. Niestety nie pamiętam dokładnie. Sorry. Poszukaj.

Mógłbyś napisać jaki miało by to cel?

Rozwiązanie to, od wielu lat nie stosowane, ma wiele wad:
1. Małe moce przy pracy jako prądnica (typowe dla prądnic) i jako rozrusznik.
2. Kłopoty przy przełączaniu z pracy napędowej na prądnicową. Duży przełącznik o stykach przełączających spory prąd. W oryginalnych konstrukcjach mechaniczny.
3. Małe dopuszczalne prędkości obrotowe ze względu na komutator.
4. Całe mnóstwo innych szczegółowych problemów konstrukcyjnych.

Ogólnie. Nie polecam. Pomysł zarzucony wiele lat temu. Taniej i lepiej jest użyć dwa osobne urządzenia o zoptymalizowanych parametrach. Tj. Rozrusznik z magnesami trwałymi i przekładnią planetarną i alternator konstrukcji klasycznej (z pierścieniami ślizgowymi) lub ze wzbudzeniem od magnesów trwałych.
Tak tylko sobie myślę...bo to nie boli... ale wydaje mi się że z alternatora też na upartego da się to zrobić. Ogólnie to pomysł aby użyć prądnicy jako rozrusznik.


Temat wartościowy ... dzisiejsza technika ..automatyka pozwala na powrót do starych koncepcji ... myślę ,że nie długim czasie jakaś duża firma wróci do tej koncepcji oczywiście o ile zdąż przed erą elektrycznych pojazdów ... bo ta nadchodzi coraz szybciej
motodynamo
Wg mnie to ślepy zaułek. Dzisiejsza technika bez problemów da sobie radę tylko za jakie pieniądze i po co. Chyba tylko aby udowodnić że się da... Bo się da. patrz F1. Podobne rozwiązania są stosowane w samochodach hybrydowych. Sądzę że znasz ich cenę ???

pietras6v Pozdrowienia. Ja to ja...
Niestety z alternatora nie zrobisz silnika. To maszyna synchroniczna. Po zasileniu prądem przemiennym kręciła by się i to dobrze pod warunkiem, że ktoś wcześniej rozpędzi wirnik do prędkości bliskiej synchronicznej. Ta ostania zależy od częstotliwości i liczby par biegunów. Tylko, że rozrusznik,jak sama nazwa wskazuje musi coś rozruszać a nie być rozruszany. Pomijam przetwornicę-falownik do zasilenia tego "silnika"
Poczytaj o maszynach synchronicznych i silnikach.

Jedyne co pozostaje to silnik prądu stałego ze wzbudzeniem od magnesów trwałych z przekładnią planetarną. Tak konstruowane są współczesne mniejsze rozruszniki. Po "odwróceniu" napędu może działać jak zwykła prądnica bocznikowa. Są "tylko" dwa problemy:
1 Regulacja napięcia bez możliwości ingerencji w prąd wzbudzenia.
2. Łożyskowanie wirnika. Bardzo duże RPM
3. Ew. konstrukcja przekładni planetarnej o zmiennym przełożeniu sterownym elektronicznie. Da się to zrobić ale to bardzo droga impreza.

Jakby ktoś był bardzo uparty mógłby się pokusić o zrobienie układu zasilania do alternatora skutera z najzwyklejszym kołem magnesowym.
Chodzi o max dużą średnicę aby przy małych siłach obwodowych uzyskać spory moment.
Trzeba by tak wyprowadzić odczepy z cewek prądowych aby przez odpowiednie połączenia zrobić stojan silnika krokowego (ogólnie BLCD) i zasilić go z odpowiedniego sterownika. Jest szansa że to zadziała, ale jaki moment obrotowy uzyska taki silnik przed spaleniem uzwojeń/sterownika lub zniszczeniem akumulatora, nie wiadomo.

Wg mnie to ślepy zaułek. Dzisiejsza technika bez problemów da sobie radę tylko za jakie pieniądze i po co. Chyba tylko aby udowodnić że się da... Bo się da. patrz F1. Podobne rozwiązania są stosowane w samochodach hybrydowych. Sądzę że znasz ich cenę ???

jestem tego samego zdania ...ale sa dziwne rzeczy które jak mówi F.Kiepski nie śniły się ... tak jak Husaberg zrobił silnik z cylindrem pochyłym do przodu co nic praktycznie nie daje ale zawsze ich wyróżnia podobnie dla samej reklamy jakiś wielki koncern może podjąć temat .... tak dla samej reklamy ...
Hmm no dobra zbyt trudne (czytaj kosztowne) to widzę jest. Ale nie chodzi o sztukę dla sztuki a reanimację starych maszyn elektrycznych zastosowanych w motoryzacji. Przecież jak już ktoś pisał, dawniej istniały takie urządzenia chociażby w Velorex czy w Mikrusie. Dlaczego by nie zastosować dzisiejszych możliwości do usprawnienia czy przeniesienia pomysłu na inny motocykl, silnik, pojazd. Przecież sporo jest pasjonatów, którzy odgrzebują starocie. Oczywiście posiadają wiedzę i dostęp do tanich rozruszników itp. ale czasem nie da się takiego zastosować. A na dokładkę w tym temacie bo chyba troszkę spójny dorzucam:
http://www.ekonapedy.com/
Też pozdrawiam jack63 a na dobranoc poczytam książkę z elektry i odgrzebię laborki z maszyn el.
motodynamo nie wiem o jakiego Husaberga ci chodzi, ale silniki z pochylonymi cylindrami to stara śpiewka. Patrz Jawka50 - poziom.
Pochylenie cylindra jest łatwe i niezbyt komplikuje konstrukcję. No może w 4T troszkę. Z reguły, obecnie to tylko chwyt marketingowy.
Jak pisałem, rozwiązanie prądnico-silnika jest już "roztrzaskane" konstrukcyjnie i sprawdzone w eksploatacji, ale wciąż bardzo drogie.
W hybrydach to chleb powszedni.
Amatorskie skonstruowanie takiej maszyny też jest możliwe. Jednak wiązałoby się duża komplikacją konstrukcji a przez to ceną. O masie nie wspominając.
Patrząc nawet od strony marketingowej. Jaką grupę docelową miałbyś na myśli? Komu to jest potrzebne i do czego? Przecież prawie każdy skuter ma rozrusznik i prądnicę. Co z tego że są to dwa różne urządzenia? Działają i kosztują dużo mniej od "naszej" hybrydy" (prądnico-rozrusznika). O awaryjności to już lepiej nie wspominać.
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://supermotard.dk/images/1272.jpg&imgrefurl=http://supermotard.dk/artikler/husaberg-fe-450-enduro-2009&usg=__-01OLJUZFlYjNY2r5twoXxfE2Zg=&h=505&w=380&sz=26&hl=pl&start=12&zoom=1&itbs=1&tbnid=VVlv_o0rYaDXLM:&tbnh=130&tbnw=98&prev=/search%3Fq%3Dhusaberg%2B450%2Bfe%2Bmotor%26hl%3Dpl%26client%3Dopera%26hs%3DtVg%26sa%3DX%26rls%3Dpl%26channel%3Dsuggest%26biw%3D1251%26bih%3D861%26tbm%3Disch%26prmd%3Divns&ei=QZEATv6vF4qDOrynrJYO silnik ... to jezdzi jest produkowane seryjnie i bez rewelacji ...ale jest inny! .....
dnia Śro 10:33, 22 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
No cóż.. faaajny. Miło się ogląda i pewnie miło jeździ. Chyba mniej mile się serwisuje.
Jak się okazuje część ludzi reaguje pozytywnie na inność. Niby wyjątkowość. Samo życie czyli marketing.
Zobaczymy co na to powie pietras6v ?
Może i chwyt marketingowy ale na coś trzeba nabierać klienta Tu chyba chodziło o przesunięcie środka ciężkości silnika do wewnątrz motocykla bliżej jeźdźca. Pewnie chodziło też o masę najszybciej wirująca. Nie jeżdżę na takich motorach i się nie znam ale to chyba ważne w tym sporcie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl