, Do czego służą sny? ďťż

Do czego służą sny?

Niszczarka do głowy
Nazwa tematu jest podobna do tematu - śmietniska:

http://www.zbawieniecom.fora.pl/doswiadczenia-osobiste,11/sny,395.html

w tamtym temacie patrzyliśmy na sny z punktu widzenia mistycznego, a teraz chciałbym spojrzeć na to zagadnienie z punktu naukowego -to jest rozumnego-

otóż ostatnio mam dużo snów i jako że wiem że Stwórca nie czyni niczego co jest nielogiczne, zastanawia mnie pytanie zadane w temacie, mianowicie:

do czego służą sny?

po co one są?

jak się ma Chrześcijaństwo, a raczej jakie my winniśmy mieć podejście do świadomych snów?

Sny na pewno służą Bogu jako nośnik widzeń i objawień.

wielu ludzi ponoć miewa sny prorocze i zjawisko de - ja - vu(deżawi)

jeżeli dobrze napisałem.

ale czy sny mają jeszcze inne zastosowanie?

czy ludzie z proroczymi snami mają je od Boga, jakiegoś upadłego anioła(nie koniecznie złego!)?

Co do moich własnych snów to przedstawię tu moje obserwacje.

Po pierwsze:

w różne noce śnią mi się różne miejsca, znane mi z rzeczywistości, jednak trochę zmienione.

nazwałbym to 'sceneriami'

Po drugie:

w moich snach znajdują się różne elementy z moich życiowych doświadczeń i obiektów które napotkałem, jednak łącza się one w jakąś całość posiadająca pewien dziwny porządek.

Po trzecie:

w moich snach, a przynajmniej niektórych, posiadam pamięć z rzeczywistego życia i znajomość pewnych faktów z rzeczywistego życia.

...........................................................

W moich snach mam nie raz dziwne i ciekawe doświadczenia.

dzisiejszej nocy śniło mi się że latałem i jako sam duch i jako cały człowiek w ciele.

pamiętam nawet techniką tego lotu...

i dzisiaj w zeszłej nocy na pewnym etapie snu podczas lotu i 'nurkowania'

wpadłem w jakby korkociąg.

pisząc ten post nie wiedzieć czemu przypominają mi się sny ze wcześniejszych dni.

w wielu z nich doświadczam jakby prób związanych z moją wiarą.

odczuwam również po nieudanych z nich smutek i wyrzuty sumienia(podczas snu!)

zeszłej nocy np. we śnie znalazłem skarb - złoto, sztabki, bardzo cenne.

i co dalej z nimi zrobiłem jest ciekawe, mianowicie rozdałem ubogim!

czy możliwe że Bóg, lub jak Erwin mówi "Nadzorcy" poddają ludzkie jednostki testom?

a sny to jakby symulator?

dziękuję za przeczytanie mojego postu i liczę na dalsze rozwinięcie tematu.


sny sluza analizie i przyswajaniu nowych doswiadczen i informacji przyswojonych za dnia, oraz stanowia symulacje zdazen, ktore moga nastapic, np. kobieta, ktora niedawno urodzila dziecko ma duzo koszmarow, w ktroych jej dziecko jest zagrozone, wlasnie po to, zeby w tych snach przeanalizowac mozliwosci i stworzyc jakies schematy zachowan.

a tak wogole to jaki niby moze miec zwiazek swiadome snienie i wiara?

a tak wogole to jaki niby moze miec zwiazek swiadome snienie i wiara?


chodziło mi o to czy chrześcijanin może z tego korzystać, w końcu nie jest to to samo co OOBE.

ale to pytanie można by też umieścić w wątku "magia a magia".

Co do twojego wyjaśnienia to jest ono myślę że trafne, tak, to jest symulacja.

tylko że w snach pojawiają się również wątki bynajmniej dziwne: np. latanie.
swiadome sny nie maja zadnego zwiazku z magia. to tak samo sen, z jedna tylko roznica, ze odzyskuje sie swiadomosc i kontrole nad tym co sie dzieje. tak wiec temat LD nie ma wg. mnie zadnego zwiazku ani z magia ani z wiara.
co do dziwnych watkow, to moze byc to po prostu jakis sposob, w jaki podswiadomosc analizuje informacje albo po prostu chwilowa realizacja jakiegos widzimisie podswiadomosc. moze to byc tez chwilowe i odzyskanie czesci swiadomosci, ktorego sie pozniej nie pamieta. (w koncu mozna miec LD i tego snu nie zapamietac)


Z tego co ja rozeznałem studiując te sprawy snów, to wyćwiczanie, czy zabawianie się z tzw świadomymi snami jest niebezpieczne, bo może zaistnieć w końcu brak rozeznania własnego, czy to jest rzeczywistość, czy sen. Zagubi się własną ocene w tej kwesti i to może doprowadzić do nieszczęścia. Np będziesz chciał sobie polecieć i wystartujesz np z okna. Pomylisz się w rozeznaniu "czy to jawa czy sen" i wylądujesz śmiertelnie na twardym betonie pod blokiem.

Ja myślę, że w wiekszości sny są "szumem informatycznym". Pourywanymi i poskładanymi fragmentami informacji, przetaczającymi się w procesorze myślowym człowieka, podczas fazy procesowej nowego układania pamięci długotrwałej.

Za dnia mózg nazbiera pewne informacje i w zależnosci od nadanego im przez nasz własny wybór statusu ważności dla nich, otrzymują odpowiednie znaczniki lub miejsca czasowego przebywania.

W śnie podczas zaś nowego układania danych pamięciowych dzienne nowe wiadomości są dołączane do głębszej pamieci długotrwałej.

Nadzorcy którzy są projektantami naszego mózgu mają tę przewagę nad całym tym procesem snu, że mogą go zmieniać, lub na niego wpływać.
Gdy to czasem robią, posługują się przy tym oprogramowaniami które wtransmitowywują w nasze głowy, albo nawiązują bezpośrednią łączność z mózgami ludzkimi.

Niezależnie od tego nasze mózgi dzień po dniu same zdają relację na ich serwery, gdzie wszystko podlega rejestracji.
niby jak to moze byc niebezpieczne? po to sa metody, zeby odroznic sen od jawy, zeby czegos takiego nie bylo.
Ano tak to może być niebezpieczne Ryba, że wystarczy ludzka pomyłka w złamaniu procedury w metodzie i zdarzy się nieszczęście. Nadzorcy mają przewagę nad nami w kwesti zrozumienia działania mózgu, jak i jego używania. Mogą pozbawić cię podstępnie twojej własnej woli właśnie w trakcie snu, kiedy nie masz pełnej kontroli nad mózgiem i własnym myśleniem, bo mózg ma wtedy fazę konserwacji. Coś jak defragmentacja w kompie.

Generalnie potomkowie Adama i Ewy rodzili się z zablokowanymi co do transmisji z świata duchowego informacjami. To moja wypracowana hipoteza. Jak czytasz mnie to dowiesz się, że jedną z moich ostatnich hipotez jest to, że drzewo poznania dobra i zła odblokowało możliwości przesyłu danych do mózgów ludzkich.

My jesteśmy autonomiczni i dzięki temu swoją wolą jesteśmy w stanie się sprzeciwiać Nadzorcom do ingerowania w nasze głowy. Jak na razie jeszcze w ich korporacji działa kodeks honorowy i respektują swoje ustanawiane tam pakty. Jak w Biblii jest napisane, że przeciwstawcie się diabłu, to od was uciekne - to po prostu tak się dzieje, bo musi się ten diabeł podporzadkowywać zasadom gry u nich samych.

Jak pozwolisz sobie na rozmiękczanie mózgu różnymi technikami, to diabeł nie musi już wtedy zachowywać ustalonych tam zasad i wówczas chętnie ci wkroczy do mózgu i narozrabia tak, że cię wyroluje na swój sposób. Zostaniesz pokonany, bo stracisz trzeźwość umysłowego osądu.

Dlatego Pismo Święte zabrania paprania się i grzebania w snach. To jest przestroga. Biblia też daje dowody, że tymi metodami Oni Nadzorcy mogą wkraczać i dawniej tym sposobem Bóg też się posługiwał. Ale teraz wg swoich umów, pewnie obie zwaśnione korporacje mogą sobie wskakiwać do naszych głów i abyśmy się nie pomylili, która korporacja w naszych głowach grzebie, Bóg dał więc ludziom przestrogę dla bezpieczeństwa.
''Nadzorcy którzy są projektantami naszego mózgu''

Nadzorcy??? czym oni są ? xD
Właśnie!! Czym oni są!
To sprawa zasadnicza, którą każdy chciałby znać, a Oni sami (Bóg i aniołowie) nie chcą nam tego powiedzieć i też nie wiemy do końca dlaczego. Bóg nie dzieli się z ludźmi w sprawach zasadniczych, po co nas powołał na ziemię. Podobnie jak w sprawach zasadniczych hodowca świnki nigdy by się przed nią nie pochwalił po co ona istnieje u niego gdyby miał z tą świnką możliwość wymiany myśli, czy konwersacji.

Dlatego to czym Oni są, możemy narazie tylko przypuszczać. Ja właśnie cały czas staram się ich przybliżyć, posługując się Biblią i stawiając hipotezy w oparciu jeszcze o rzeczywistość współczesną i historyczną.

No i pokrótce mogę ci to streścić czym Oni są. Czyli ci, co potrafili między innymi skonstruować mózg i jego technologię samonabudowywania się z DNA, gdy się on rozwija już w okresie płodowym.
Dodatkowo zrobili jeszcze systemy transmisji informatycznej z tych mózgów na ich urządzenia odbiorcze w ich świecie i potrafią je rejestrować i wykorzystywać dla swoich celów. Swoją siatkę przekaźników odbiorczych oplątujących nasza ziemię i wytworzoną z ich materii namontowali i uchwycili pozycjonując ją trwale do naszej planety. To jedna z ich najdroższych inwestycji w walce o odzyskanie której, zahandlowano świadomością niebiańskiego Jezusa, bo udziały w tej pracy nad tą siecią przesyłową były rozdzielone wśród różnych grup aniołów i zdania mieli podzielone co do słuszności tego projektu z nowymi aniołami dla nich.

Oni więc Nadzorcy są indywidualnymi bytami jednostek inteligentnych, podobnych do ludzi. Zamieszkują na innnych planetach w tych samych co nasze układy gwiezdne.
Materia wszechświata z której są Oni zbudowani, jak i te ich planety jest innego pokroju z swoimi siłami sprzęgajacymi i z naszą materią nie oddziaływuje. Jednak Słońce nasze ma w sobie też zawartą tę drugą materię i w tym plazmowym stanie jest ona przywiązana siłowo do Słońca.
Dlatego więc ich planety są blisko naszej Ziemi, bo są sprzęgnięte z tym samym Słońcem co nasze. Te różne materie mogą więc w siebie nawet wnikać przestrzennie nie zaczepiajac o siebie i nie reagując z sobą. Dlatego nasze fotony świetlne, nie są w stanie jej więc zwizualizować.

Ich wiedza i stopień zaawansowania technologicznego, przewyższa diametralnie naszą do tego stopnia, że mają opanowane techniki wglądnięcia w nasz system materii, bo mogą ją przesterowywać, a to dlatego, że wiedza ich o budowie wszelkiej materii jest wystarczająco duża. Poddając ją określonemu oddziaływaniu swoimi technologiami mogą swoją czy naszą materię moderować, nadając jej cechy przyporządkowujące ją do określonych pól siłowych o różnym źródle pochodzenia. Wiec może ona być w ten sposób przypisywana raz do tego świata, a raz do ich świata materii.
Wglądanie w nasz świat mogą też robić informatycznie przez interfejsy żywych osób mając łączność z ich mózgami, ew z mózgami zwierząt. W ten sposób nawet oglądną co chcą oczami dowolnego stworzenia ziemskiego.
Np Biblia podaje przykład jak podsterowano zdalnie dwiema niedźwiedzicami, aby rozszarpały czterdzieści dzieci urągających prorokowi, bo sobie tego tylko zażyczył, bo miał smutny nastój po utracie przyjaciela, a ta chołota z niego drwiła tylko z jego wyglądu, że był łysy. A skoro był ważny to go posłuchano i Oni nakierowali informatycznie pobliskie dwie niedźwiedzice, nadając im polecenia do mózgów. 2Kl/2:23,24
Podobnie uczynili z lwem zamykając mu paszczę, aby nie zeżarł Daniela strąconego w jamę na pożarcie. Dn/6:22

Właśnie już dawno ci Oni jak lubię ich nazywać Nadzorcami, postanowili sobie wykonać "podziemny" zakład produkcyjny dla swoich bytów, aby tym samym osiągnąć wyższą jakość własnej cywilizacji, która też ma i swoje wady organizacyjne i własne problemy.
Przysposobili więc gołą planetę Ziemia u zarania i wyposażyli w "dywan" roślinny i zwierzęcy do oczyszczania i utrzymywania go w sprawności.

Oni u siebie w społecznościach, mają znaczny poziom anarchii i dekadencji i to im uniemożliwia szybszy rozwój jakościowy ich społeczeństw. Postanowili więc zmodernizować tryb wyposażania w wiedzę swoje anielskie byty. Mają się rozwijać bardziej indywidualnie i z wiekszą dyscypliną wewnętrzną. Po wykształtowaniu takiej jednostki świadomościowej (czyli nas ludzi), zostaje ona zarchiwizowana informatycznie i w planach ma być załadowana do ich anielskich avatarów.

Produkcja, czy powoływanie u nich aniołów jest wg bogatego katalogu ich typów, gdzie od razu wyposażają je w wiedzę w ich mózgach. Dalsza ich wiedza zostaje więc dołożona przez trwanie ich bytu i zajmowanie się zagadnieniami bieżącymi. I też mają rejestrowane swoje własne mózgi, aby przy ich stracie w wypadkach, lub z innych powodów móc odtwarzać tę konkretną jednostkę anielską. Nie ma u nich małych aniołków, które leją w pieluchy i są głupie na wstępie. Start do życia nowych aniołów jest ostry i standartowy. Jak potrzeba zwiekszyć ich ilość, bo jest zapotrzebowanie to się to robi u nich i już.

Ziemia więc w założeniu dla nich zawsze będzie produkować ludzi i nie będzie docelowo tak, że ludzie napełnią Ziemię i będą potem wiecznie żywi i bezpłodni jak np głoszą Ś.J. Niby taki kwiatek we wszechświecie dla nich, do oglądania jak np u nas TV. Oni to mają konkretnie dla siebie i w konkretnym celu.

Na Ziemi będzie strumień ludzi dopływający, który stale tradycyjnie rodzi nowe pokolenia i strumień, który po którejś z kolei śmierci avatara ziemskiego już go nie odtworzy na Ziemi, ale docelowo w niebie, czyli w świecie ich materii na ich planetach, być może i odległych również.

Co lepsze jednostki ludzkie które już żyły, będą na sądzie ostatecznym przeznaczone na życie powtórne dla ich wykorzystania, a reszta będzie odrzucona. Część przejdzie od razu na avatary anielskie, a część na avatary ziemskie na douczenie i doskonalenie. Potem na bieżaco będzie można dalej u Nich czerpać te doskonałe jednostki ludzkie w ich system anielski, mobingując ludzi do takich "awansów".
Czy dalej będą się czaić względem nas jak tam u nich jest, jak żyją i co robią, to trudno mi powiedzieć, bo może być i tak i nie co do tego.

Jest to moja luźna i skondensowana "jazda" tak pokrótce i nie po narkotykach i proszę to traktować trochę z przymróżeniem oka. Jest to wypracowany rys tak na dzisiejszy moj stopień rozeznania.

I to właśnie co tu napisałem, daje odpowiedź na 3 podstawowe pytania filozoficzne:

1. Skąd się wzięliśmy
2. Po co jesteśmy
3. Dokąd zmierzamy
...

Ja wiem, po co tutaj jestem: żeby żyć i kochac.

I ja również, a miłością jest również to że jesteśmy tu aby pomagać naszym braciom i siostrom!

nie mówię że dociekania innych są niewłaściwe.

jednak mnie samego serce poucza abym nie zajmował się tym.

wiele postów miałem napisać, ale coś mnie pchało bym ich nie wysyłał - wyszedłem na tym bardzo dobrze!

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie!
Pest, Tobie sie chyba cos pomylilo:))))
cytuje:

wybieram miłość Bożą i prawdziwe życie dla Boga i w przyjaźni z Bogiem.

zamiast:

analizowania godzinami tego co robi pati w temacie "Kiedy Była wyprowadzka Jezusa z Nieba" -
(jesli myslisz ze analizuje ,kiedy byla wyprowadzka, tzn- nie zalapales tematu w ogole. Poprosilam administratora o wyodrebnienie tematu)

i zastanawiania się nad tym jakimi my to jesteśmy sprzętami i jakie to zamiary ukryte ma do nas Bóg("nadzorcy").
O co chodzi? jakie sprzety? cos przegapilam?

Cos pokielbasilo Ci sie i to okropnie!
Kto mowi, ze wybieram cos innego?

MAMY BADAC; DOCIEKAC I SPRAWDZAC JAK TO WSZYSTKO SIE MA DO SLOWA BOZEGO.

„(…) przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają.” [Dz 17:11

„Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.”

Dlatego, jesli czytam takie sprzecznosci, niezgodne ze Slowem Bozym, to reaguje.
Uwierz mi, nie bylam pewna czy mam zaczynac ten temat , czulam sie niegotowa i to co odkrylam, traktowalam bardzo personalnie. Troche potrwalo, zanim odezwalam sie na forum.
Nie moglam pozostawic takiego stwierdzenia:

Jest dwoch Bogow, a Jashua nie byl niesmiertelny- bo podwaza to jego Bostwo! -bez odpowiedzi.
Jesli czujesz w sercu, ze nie jestes gotowy na takie poszukiwania, zostaw to
ale nie krytykuj innych.
Zajmij sie Orbsami ( nie analizujesz godzinami?)

To co odkrylam jest najcenniejsze i najbardziej wartosciowe co w zyciu mam.

Ponad to, Twoja pierwsza odpowiedz na moj post byla:

Jest dwoch Bogow

i nie zapomniales dodac

tyle mam do powiedzenia w tym temacie.... kropka

Czy na pewno wiesz kim jest Jashua madralo?

Piszesz, ze wyszedles bardzo dobrze, ze nie wlaczyles sie do dyskusjii-
wyjdziesz na wszystkim bardzo dobrze, jesli bedziesz sluchac swojego sumienia, ktore stoi na Twojej strazy!
Ja nie moglam nie posluchac swojego.

Tyle mam do powiedzenia w tym temacie;)

nie mówię że dociekania innych są niewłaściwe.

jednak mnie samego serce poucza abym nie zajmował się tym.

Czy na pewno wiesz kim jest Jashua madralo?

(22) Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.

(Ew. Łukasza 10:22, Biblia Tysiąclecia)

Ja-szua jest dla mnie Bogiem i Królem Królestwa Bożego.

(12) Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

(1 list do Koryntian 13:12, Biblia Tysiąclecia)
Pest, doczytaj do konca:

22) Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.
(Ew. Łukasza 10:22, Biblia Tysiąclecia)

Kol 2, 2
(2) aby pocieszone były ich serca, a oni połączeni w miłości zdążali do wszelkiego bogactwa pełnego zrozumienia, do poznania tajemnicy Bożej, to jest Chrystusa,

Kolos. 1:26-
26. To jest, tajemnicę onę, która była zakryta od wieków i od rodzajów, ale teraz objawiona jest świętym jego.
Nie krytykuj innych, ktorzy dziela sie swoimi doswiadczeniami
Myslisz, ze robie cos niepozytecznego czy nieprzyzwoitego, a moze gorszacego?
i dziwne, ze zahaczasz o mnie i moich bezsensownych wywodach w tym watku. Jesli masz jednak, cos do powiedzenia na ten temat, to zapraszam serdecznie do innego miejsca:)

pozdrawiam

i nie zalecam goracych kapieli

Właśnie!! Czym oni są!
To sprawa zasadnicza, którą każdy chciałby znać, a Oni sami (Bóg i aniołowie) nie chcą nam tego powiedzieć i też nie wiemy do końca dlaczego. Bóg nie dzieli się z ludźmi w sprawach zasadniczych, po co nas powołał na ziemię. Podobnie jak w sprawach zasadniczych hodowca świnki nigdy by się przed nią nie pochwalił po co ona istnieje u niego gdyby miał z tą świnką możliwość wymiany myśli, czy konwersacji.


Ja wiem, po co tutaj jestem: żeby żyć i kochac.

Erwin, mam pytanie, czysto z ciekawości, czy Ty zajmujesz się systemami informacyjnymi w zarządzaniu? Tudzież studiujesz zarządzanie albo nauki o organizacji, coś z tych rzeczy? Generalnie myślę też, że interesujesz się informatyką. W przeciwnym razie nie wiem skąd wyciągasz takie analogie.
Nie zajmuję się systemami informacyjnymi w zarządzaniu, ale zarzadzaniem poprzez system informatyczny pod kątem Bóg - ludzie, przynajmniej teraz tutaj na forum, bo w rzeczywistości zajmuję się harowaniem na 3 zmiany na automacie zinformatyzowanym. A jak miałoby wygladać i funkcjonować ludzkie społeczeństwo tu i teraz to też mam swój wykrystalizowany pogląd, ale dopuki iluminaci poprzez światowy system pieniężny mają w karbach uchwycone wszystko, to szanse na cokolwiek innego i lepszego są żadne. Uważam, że tylko Nadzorcy z korporacji JHWH są w stanie ich powalić. Sami ludzie tego już nie dokonają, bo iluminaci weszli w związki z korporacją Lucyfera.

Przestudiowałem lukasz1985 nominalnie 5 lat, "taki sobie" techniczny kawał wiedzy. A tą dziedzinę w której teraz tu płodzę to studiowałem aż z 17 lat, będąc czynnym Ś.J. Obecnie moim uniwersytetem jest internet, a dziedziny studiów sam sobie wybieram. Stąd właśnie taka wiedza, że da się budować analogie jak z tą świnką i to samemu, dzięki łączeniu podobieństw. Jak się mózg używa, to się on ćwiczy. Jak go będziesz wysyłał na wakacje to może zdrętwieć. Ale chwalenie się byłoby tu nie na miejscu, bez podkreślenia tego, że to urządzenie w głowie, którym się posługuję, jest produkcji Made In JHWH. Powiem może jeszcze to, że nikt nie przychodzi, czy powiedzmy nie zbliża się do Boga, jeśli go Bóg wcześniej nie pociągnie (Jn/6:44). Jest to wiadomość bardzo wiarygodna i z pierwszej ręki, bo od umiłowanego apostoła, a z nimi na osobności Jezus wszystko rozważał dokładniej niż z tłumami, do których mówił zaś ogólnikowo i w wygibasach słownych czyli analogiach i przykładach, które nie zawsze tłumom objaśnił (Mk/4:34).

On Bóg, wybiera materiał bazowy z masy ludzkich. Coś wartościowego zauważa w człowieku i potem robi poczynania, aby go nie utracić, bo takich zbiera do swojego otocznia i na swoje potrzeby (czyli do królestwa). Czasem zastanawiam się, co Mu się we mnie spodobało, że mnie zaciągnął. Któreż to wartościowe cechy, zadecydowały o tym pociągnięciu.
...
lukasz1985 ja naprawdę wypowiadam się na serio i analogie jak z tą rolniczą gadką do świnki w sprawie zasadniczej są przemyślane i nie są pozbawione sensu. Wyjaśnie ci to głębiej.

Wiesz jak ja rozumię kochającego ludzi Boga w obecnej sytuacji i jak by to powinno wyglądać, gdyby miał być logicznie Bogiem prostolinijnym dla ludzi, lub co najwyżej dla chrześcijan?

Powinien szczerze wyjaśnić sprawę zasadniczą, aby ludzie zrozumieli o co tutaj chodzi, jeśli rzeczywiście ich kocha, aby nie musieli cierpieć nie rozumiejąc wielu jego powodów postępowania.

Miłość polega na szczerości

Inaczej jawi się Bogiem, który się wstydzi swojej gry co do nas.
To podobnie jak z tym felernym drzewem w Edenie, gdzie zakazał zrywania owocu, a nie wyjaśnił dlaczego mają pomrzeć po zażyciu, zaś po niezażyciu lub niedotknięciu drzewa nie pomrą.

Wiadomo, że nie musi wszystkiego ludziom mówić, jak przykładowo my swojemu malutkiemu dziecku, czym się zajmujemy, ale przynajmniej na styku naszych spraw wypadałoby dać trochę więcej logicznych informacji. Skoro posadził drzewo koło Adama i Ewy, a nie w swoim świecie, to kochający dowódca lub nauczyciel wyjaśnia więcej.
Podobnie i z obecną naszą sytuacją powinien więcej objaśniać dlaczego prowadzi tak długą rozgrywkę z nami i ciągle naraża nas na programowane nieszczęścia. Czyżby wstydził się przyznać do swoich problemów i czasowej porażki i na czym ona polega?

Właśnie takie boże symptomy, logicznie mogą wskazywać że prowadzi wzgledem ludzi podstępną grę, mówiąc że ich kocha, a nie wyjaśniając więcej i wymagając też naszego kochania na zasadzie ustalania zasad z swojej strony.

Ta podstępność może być np sposobem na wyławianie inteligentnych mózgów, które potrafią skłaniać się do doszukiwania właśnie zagadnień swojego pochodzenia. I właśnie o to może mu chodzić i taki potrzebuje materiał wstępny na swoje nienapełnione w wiedzę anielskie avatary, bo te co sam produkuje są niskiej klasy. No i jak by to wyglądało przyznawanie się w takim wypadku? Po prostu jego idea zasadnicza upadłaby, gdyby wówczas był szczery względem ludzi.

Czy wszyscy ludzie z radością przyjęliby np że docelowo w nowym życiu pozbawieni będą płci i staną się bezseksownymi jego pracownikami? Będziemy rozpoznawać dawne laski i kumpli, ale różnicy fizycznej w świecie duchowym już nie będziemy posiadać, co najwyżej gęby będą jedynie podobne i to co pamiętaliśmy z życia ziemskiego.
A tak jedynie to zakasawka rękawów i perspektywa nowych zajęć i za rok zapomnimy o wszystkim co było na Ziemi, chyba że zatrudni nas przy nadzorze ziemskim i będziemy tych ludzików prowadzić?
Czy w Bibli czytamy o jakiejś anielicy niebiańskiej? Chyba że mają sexs bezpłciowy? Brrr!! Aż mnie wzdryga na samą myśl. Jak ludzki zasób nabytych doznań, może strawić w przyszłości niebiańskiej takie dziwactwo?
Jednym słowem Bóg zmienny jest. Choćby co do tej wieprzowiny, którą raz dozwala jeść, a innym razem nie. Poczytajcie 2-gą Machabejską.

Pest999 wybacz za taki ześlizg z tematu o snach. Trzeba by choćby tutaj też podkreślić, że ta zmienność dotyczy choćby nie tylko tej wieprzowiny, ale też i tych snów.

Miał techniki przemawiania do proroków i wybrańców w trakcie snów, a obecnie zaś nie używa. Tego też do końca nie rozumię, czemu miałoby tak być, że odradza nam paprania się w snach, aby czasem nie nadziać się na Szatana. Ale w końcu co jest grane? Nie potrafiłby Bóg zautoryzować swojego przekazu? Albo przynajmniej się przedstawić, że przybywa i nas na śnie gości osobiście lub swoim posłańcem i potrafić pokazać, że to napewno nie delegat diabła?
Więc znów widzimy jego bezsilność technologiczną lub układową lub logicznie w przeciwnym wypadku podstępność.
Jednym słowem daje nam grypsowanie biblijne i oczekuje rezultatów w postaci wyselekcjonowanych mózgów ludzkich, które potrafią składać rebusy, albo przystają na jej prostą propagandę o wzajemnym szanowaniu się.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl