, 1920 wojna i miłość serial ďťż

1920 wojna i miłość serial

Niszczarka do głowy
Witam Kolegów. Dzisiaj obejrzałem kolejny odcinek tego serialu. Nagrywam nawet "prewencyjnie" choć z odcinka na odcinek robię to co raz bardziej automatycznie. Pozytywne zainteresowanie po 1 pilotażowym odcinku dawno minęło, a na moje utyskiwania żona krzyczy "no to nie oglądaj". A wszystko przez szczegóły a wnich jak wiadomo tkwi diabeł...No ale jak na liście płac filmu jak byk wymienia się konsultanta do spraw mundurów historycznych to chyba można wymagać czegoś profesjonalnego. Nie wiem czy macie podobne odczucia ale te kołnierzyki już nie rozchylone ale rozchłestane na pól kilometra, patki no i dzisiaj nieśmiertelnik wz31 to już mnie zdołował. Nie wiem tyle grup rekonstrukcyjnych bierze udział, nie może ktoś podpowiedzieć Panu Konsultantowi? Dla mnie porażka bo to nie czasy i nie fundusze Stawki większej niż życie, a Hans Kloss przy bohaterach 1920 to "pistolet" szyty na miarę...Jak za bardzo narzekam to mnie opieprzcie, może żona ma rację?? Pozdro!


A kto tam jest konsultantem?
U Hoffmana takich byków nie powinno być - Pan Szenajch dbał o schludność polskiej strony wojny, przynajmniej tam, gdzie ja brałem udział w kręceniu.
Kowal to dwie różne produkcje, to nie to samo

A kto tam jest konsultantem?
U Hoffmana takich byków nie powinno być - Pan Szenajch dbał o schludność polskiej strony wojny, przynajmniej tam, gdzie ja brałem udział w kręceniu.

Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu..błędów w tej produkcji już wytknięto wiele

Dominiczek, ja tez czasami zerknę na ten serial i ten sam dialog prowadzę z zona jak ty 'na cholerę oglądasz jak narzekasz". Z odcinka na odcinek łudze sie ze bedzie lepiej ale pozostają jak narazie złudzenia.

Mi rzuciło sie w oczy porucznik dyplomowany...czy nie było tak ze najniższym oficerem dyplomowanym powinien być kapitan? I te nówki trzeszczące sorty mundurowe, kabury...o gebach 'mlodych gwiazd' nie wspomnę bo juz od razu dla mnie dyskwalifikują ten film swoja obecnością.


Hehe, wieeem, tylko się zastanawiam, czy goście od mundurówki i rekwizytów nie są ci sami.

Dla mnie bardziej liczy się film jako całość, nie drobiazgi mundurowe, na które można przymknąć oko i nie psuć sobie radości z oglądania.
Witam. Kowal z całym szacunkiem - a co w tym serialu oprócz właśnie mundurów, wyposażenia, uzbrojenia może cieszyć nas, pasjonatów/ to, że pierwsze 5 minut i ostatnie to przypomnienie i zapowiedź następnego odcinka? Dialogi sztuczne do bólu, bolszewicy non stop chleją, nasi jak zauważył Tomek w nowiutkich sortach /armia Rydza przemaszerowała prawie całą wojnę boso/, tu scena że naszemu jeńcowi wudłubuja oko żeby zdradził z jakiej jest jednostki, a w następnej nasi siedzą w okopach i na naramiennikach mają numery pułków widoczne z kosmosu....Ale pewnie w środę i tak nagram następny odcinek
O filmie Hoffmana piszę.
Serialu nie oglądałem.

Popatrz na to inaczej - zawsze to jakaś pozytywna zmiana - serialowe romansidło w realiach wojennych, z jakimś podłożem historycznym, a nie osadzona w czasach współczesnych. Dla zwykłej, przeciętnej publiki to może być odkrycie.
Jak jesteśmy przy tym filmie to mam pytanie, czy zwrot "Panie podporuczniku" jest prawidłowy i zgodny z regulaminem z tamtego okresu?
Wydaje mi się, że do podporucznika zwracano się grzecznościowo per porucznik, trzeba by sprawdzić ... to samo z podpułkownikiem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl